28.09.2012

Michał Winiarski

Michał Winiarski urodził się 28 września 1983 roku w Bydgoszczy. Obecnie gra na pozycji przyjmującego w reprezentacji Polski oraz w Skrze Bełchatów.


Dzieciństwo, sportowe początki.
Michał przychodząc na świat miał 63 cm i ważył 4,5 kg. Pod koniec 8 miesiąca nauczył się chodzić, wcześnie też nauczył się pływać.
Za sportem po raz pierwszy, tak na poważnie zetknął się w wieku 6 lat, zaczął chodzić na lekcje judo.
Siatkówkę zaczął trenować w drugiej klasie szkoły podstawowej, gdy miał 10 lat.


Kluby
Pierwszym klubem, w którym Michał występował był Chemik Bydgoszcz, tam pojawiły się pierwsze ważne mecze. W tym samym czasie wziął udział w Turnieju Nadziei Olimpijskich, w którym został wybranym najwartościowszym zawodnikiem. Po tym sukcesie zaproponowano Michałowi grę w SMS w Spale. 
"(...)w Spale spędzałem w sali po sześć-siedem godzin dziennie. Do tego mieliśmy zajęcia z gimnastyki, akrobatyki, pływanie. Cały dzień był wypełniony sportem."- opowiada Michał
W sezonie 2001/2002 razem z zespołem ze Spały grał w serii B (1 lidze), ale nadal reprezentował barwy Bydgoskiego klubu. Dobra gra w obu tych klubach spowodowała, że o tego zawodnika zaczęły się ubiegać kluby z obecnej PL, z Częstochowy, Bełchatowa i Kędzierzyna. Michał wybrał Częstochowę.

W latach 2002-2005 reprezentował barwy kluby z Częstochowy. Szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszej szóstce, a przez wielu znawców został okrzyknięty odkryciem roku. Zaczął tam także studiować, lecz nie ukończył studiów z powodu braku czasu...

"Dwa lata gry w AZS były super- ten trzeci też, ale pierwsze dwa nie do przebicia." 
Grał wówczas w jednym klubie z m.in. Krzysztofem Ignaczakiem i Arkiem Gołasiem. 
"(...) Cała nasza grupa była niezwykle zżyta. Właściwie zawsze po meczach spotykaliśmy się razem i na wesoło spędzaliśmy tan czas. Lubiliśmy pożartować, każdy z każdego robił przysłowiowe "jaja" i nikt się nie obrażał, tylko śmialiśmy się do łez z przeróżnych dowcipów. Atmosfera była nie do powtórzenia, tamtych dni i chwil nie da się zapomnieć. Myślę, że również ta atmosfera była przyczyną dobrej gry drużyny. Mieliśmy sukcesy- mimo, że w tym składzie w jakim graliśmy byliśmy skazywani na porażki. A my na przekór wszystkim graliśmy fajną siatkówkę(...)." wspomina Michał

Wraz z zespołem z Częstochowy zdobył jeden srebrny i dwa brązowe medale MP.
Następnie przeniósł się do kluby z Bełchatowa gdzie grał w sezonie 2005-2006. Przez ten jeden sezon, z klubem zdobył Mistrzostwo Polski i Puchar Polski, oraz znalazł się w szóstce najlepszych zespołów Starego Kontynentu. Zagrał też w LM.

Po roku spędzonym w Bełchatowie, Michał zdecydował się wyjechać do Włoch. Przez trzy sezony (2006-2009) grał w Trentino.
Wraz z całym zespołem zdobył Mistrzostwo (2008) i Wicemistrzostwo (2009) Włoch, oraz wygrał Ligę Mistrzów gdzie został najlepiej blokującym zawodnikiem.

Po trzech sezonach spędzonych we Włoszech Michał zdecydował się wrócić do Polski i wrócić do Skry. Reprezentuje jej barwy do dnia dzisiejszego. W tym czasie zdobył z nią dwa mistrzostwa i jedno wicemistrzostwo Polski, dwa Puchary Polski, srebro i brąz LM, oraz srebro KMŚ.


Reprezentacja
Michał już jako junior się wyróżniał. Był kapitanem naszej reprezentacji w 2003 roku, kiedy to zdobyliśmy Mistrzostwo Świata Juniorów. Sukces w tej imprezie przyczynił się do tego, że rok później został powołany do seniorskiej kadry. Zadebiutował w niej 07.01.2004 roku w meczu z Rosją, który odbył się w ramach turnieju kwalifikacyjnego do IO w Atenach. 

W między czasie grał jeszcze w towarzyskich turniejach, jednak kolejną wielką szansą by się wykazać były Mistrzostwa Świata w 2006 roku. Michał dostał szansę od trenera Lozano i ją dobrze wykorzystał. Wraz z zespołem stanął na drugim miejscu podium podczas tej imprezy. 

Do tej pory Michał zagrał w biało-czerwonej koszule 171 razy. Zdobył przy tym złoto LŚ (2012), srebro PŚ (2011), dwa razy był na 4 miejscu LŚ (2004,2007), dwa razy też zagrał w ćwierćfinale IO (2008,2012). 

Życie prywatne.
Michał ma żonę Dagmarę, z którą ożenił się 13 maja 2006 roku. Sześć miesięcy później, 28 listopada na świat przyszedł ich syn - Olivier. Michał dowiedział się o tym, że ma syna po wygranym meczu z Rosją, w trakcie MŚ :)

Michał od dziecka lubił rysować. Dobrze czuje się na parkiecie (tym od tańca ;P) i lubi śpiewać. O czym my mieliśmy już okazję się przekonać ;)




Michał lubi także piłkę nożną:



Z okazji urodzin chciałabym życzyć Michałowi wszystkiego najlepszego! 
Przede wszystkim duuużo zdrówka! Spełnienia wszystkich marzeń! Olimpijskiego złota i zdobycia Mistrzostwa Świata! Oraz wielu innych sukcesów z klubem i reprezentacją!
Życzę Mu także, aby uśmiech nigdy nie schodził z Jego twarzy :)
Sto lat!


Jaki jeszcze jest Michał? Na to pytanie odpowie Nam Krzysiek Ignaczak ^^


 No a teraz kilka cytatów:

Redaktor: Czy te dwie porażki pogorszyły jakoś morale zespołu?
Michał Winiarski: (...) morali, moralów... no to teraz już sam nie wiem, jak to się mówi.

"Bez względu na to z kim gramy zawsze staram się zagrać na 100 procent."

"Działam pod wpływem impulsu. Myślę o jednej rzeczy, ale wystarczy, że coś mnie rozproszy, i jaram się już czymś innym. O tym pierwszym już nie pamiętam. To jest moment. Zdarzało się, że zapominałem biletów lotniczych czy paszportu przed wylotem na zgrupowanie reprezentacji. Zasypiałem na trening albo zostawiałem buty w domu. Koszulki też raz nie wziąłem na mecz. Ale ostatnie dwa lata mam dobre, bez większych gaf."


Redaktor: Jak porównasz kolejkę Shinkansen do polskich pociągów?
Michał Winiarski: Nie słychać takiego charakterystycznego tudut-tudut-tudut.

"Myślę, że moim marzeniem było mieć kochającą rodzinę i dużo dzieci. Pierwsze się spełniło tylko nad drugim muszę jeszcze popracować."


"Wszystko, co mi się spodoba słucham po pięćdziesiąt razy, aż zapamiętam. Kiedyś wymarzyłem sobie, że nauczę się grać na gitarze. Kupiłem sobie nawet taki instrument i raz, dwa razy w tygodniu przychodził kolega i dawał mi lekcje. To trwało cztery miesiące. Dziś potrafiłbym zagrać jedynie „Whisky, moja żono”. Od razu powiem, że jednocześnie nie grałem i nie śpiewałem, bo nie potrafiłem tego skoordynować."

"Jak już Stanley stał i brakowało 5 punktów im, nam tego jednego mówię kurde no zepsuj zepsuj i zepsuł"

~*~

PS. Przypominam o cyklu! Do soboty, do godziny tak myślę ok 15:00, przesyłajcie swoje wypowiedzi na temat:


"Mój siatkarski idol"

Jeśli ktoś ma dwóch takich idoli, i nie wie na kogo się zdecydować, to można opisać oby dwóch :) Piszcie za co ich lubicie, szanujecie, dlaczego oni itd.
Wiadomości przesyłajcie na pocztę na siatkara9519@gmail.com  lub na gg: 6164729

4 komentarze:

  1. Ostatni cytat najlepszy. Pamiętam jeszcze jak był ten wywiad :)
    Winiarkowi życzymy wszystkiego najlepszego! Dołączam się do życzeń i mam nadzieję, że będzie rozwijał swoje talenty ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Także dołączam się do życzeń. Najlepszego!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, tak Michał to "chodząca orkiestra" ;) dość, że świetny siatkarz, to jeszcze piosenkarz i tancerz no i piłkarz ;D fajny.. chłopak ;) ale że lubi rysować to nie wiedziałam :D

    a ten ostatni cytat to wtedy co dostał w zęby od Michała Kubiaka czy to co innego? ;) dołączam się do życzeń też :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak. To jest właśnie z tego wywiadu "nie mam jedynki" xD

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...