20.10.2012

Klubowe Mistrzostwa Świata 2012 zakończone!

Witajcie :) Miałam zamiar napisać wcześniej, ale w południe miałam bierzmowanie (wybrałam imię Agata, myślę, że kibice siatkówki wiedzą dlaczego), a potem był mecz. Po meczu jeszcze musiałam ogarnąć Facebooka, pooglądać zdjęcia itd :D

W czwartek o godzinie 20:30 straciłam grunt pod nogami... A właściwie to już wcześniej zaczęło się wszystko walić...
Skra przegrała w półfinale z brazylijską ekipą Sada Cruzeiro. Dla mnie porażka ta była o tyle boleśniejsza, że przegraliśmy w tie-breaku oraz, że pokonali nas Brazylijczycy, a jak wiecie, są to jedni z moich ulubionych siatkarzy...
Skrzaty od początku pokazywały jak bardzo zależy im na wejściu do finału. Świadczyć o tym może, chociażby obrona Woickiego, który wskoczył w stoik sędziowski. Jeden z komentatorów powiedział, że mamy drugiego "dzika w żołędziach" :D

Jednak tego dnia wyjątkowo źle graliśmy na zagrywce, moim zdaniem to przez to przegraliśmy. Za dużo punktów oddaliśmy przeciwnikowi w tym elemencie. Myślę też, że trener trochę za wolno zrobił niektóre zmiany...
Porażka bolała, jednak ja od początku obawiałam się o naszą Skrę. Zresztą zawodnicy sami mówili, że są teraz nieobliczalni, i że raz mogą grac bardzo dobrze, a następnego dnia wręcz przeciwnie. Także w pewnym sensie byłam przygotowana na to, że może potknąć nam się noga.



Następnego dnia byłam bardzo... W sumie trudno określić jak się czułam. Byłam poirytowana, zniecierpliwiona, zła, smutna, z drugiej strony pełna nadziei, wiary, gotowa zrobić wszystko by Skra wygrała. Nie mogłam doczekać się meczu o brąz, nie poszłam na dodatkowy angielski byle zdarzyć na mecz...
W domu pojawiłam się 15 minut po 14 (autobus jak na złość jechał wolna i co chwilę się zatrzymywał) była to już końcówka pierwszej partii... Nawet nie wiecie jaką ulgę poczułam widząc sporą przewagę Skry nad Zenitem. Seta Skrzaty wygrały, ja pobiegłam po koszulkę i zaczęło się już takie prawdziwe kibicowanie.

Następne dwa sety były w naszym wykonaniu słabsza, a w wykonaniu Rosjan zdecydowanie lepsze.
W czwartym secie obawiałam się, że to może być już koniec, jednak zaczęłam sobie nucić różnego rodzaju przyśpiewki i udało się! Michał Winiarski zablokował Michajłowa, i Skra wygrała czwartego seta 26:24.
Tie-break... No cóż.. Na początku mi przed oczyma stanęła mi ta partia z finału LM. Jednak potem przypomniałam sobie, że kilkanaście godzin wcześniej Skra wygrała 5 seta i tym razem może być tak samo!

Skra od początku narzuciła swój styl gry. Świetnie przy siatce spisywał się Winiarski, zagrywką straszyli Wlazły i Kooistra, graliśmy ładnie blokiem i obroną. To wszystko sprawiło, że Skra wygrała piątą partię 15:11 zdobyła brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata oraz wyrzuciła za podium Zenit! Czy może być coś piękniejszego? Może!...

Tego dnia czekał na nas jeszcze finał KMŚ oraz mecz "na szczycie" w trzeciej kolejce PL, a potem ceremonia dekoracji.

Trentino, które dzień wcześniej rozniosło Zenit wygrywając 3-0 (w setach do 14, 20 i 14) w walce o obronę KMŚ zmierzyło się z Sada Cruzeiro. Na początku nie wiedziałam komu mam kibicować, miałam ogromny dylemat. Jednak jak zobaczyłam twarze zawodników z Trydentu, to wiedziałam, że nie potrafię im nie kibicować. To już takie przyzwyczajenie, poza tym bardzo podoba mi się ich styl gry :) Trochę przypominają mi Skrę i nie chciałam też, by ich hegemonia jeśli chodzi o klubową siatkówkę i KMŚ została przerwana. Jeśli ktoś ma ją przerwać to tylko Skra :D

Także kibicowałam Trentino. W dwóch pierwszych seta było widać różnicę klas między zespołami. Zawodnikom z Włoch wychodziło wszystko, Brazylijczycy nie umieli nawiązać walki. Trentino wygrało do 18 i 15. W trzeciej partii zawodnicy chyba się już trochę rozkojarzyli, czuli, że obrona trofeum jest blisko. Przeciwnik to wykorzystał, ale do czasu... Włosi zebrali się i wygrali końcówkę seta 29:27 i potem mogli zacząć fetować ;D
Muszę przyznać, ze uwielbiam patrzeć jak się cieszą (chyba że cieszą się po wygraniu ze Skrą, wtedy tego nie lubię)
Fot. fivb.org
Włosi zostali klubowymi mistrzami świata po raz czwarty z rzędu...
Fot. fivb.org

Po meczu myślałam, że będzie dekoracja, jednak komentatorzy poinformowali nas, że będzie ona transmitowana po meczu PL. Tak więc nie miałam innego wyboru, musiałam czekać, a w między czasie obejrzałam mecz.

Pomyślałam sobie, że jeśli wygra ZAKSA to ten dzień piękniejszy już by nie mógł być. Przecież wszystko szło zgodnie z moim planem! :D

Szczęście trwało nadal! ZAKSA wygrała z Resovią 3-1.
Mecz stał na wysokim poziomie, jednak błędy i przestoje związane z wideoweryfikacją trochę obniżyły jakość tego meczu. Jednak byłam usatysfakcjonowana i z niecierpliwością wyczekiwałam ceremonii dekoracji ^^

Mecz trwał dość długo i trochę chciało mi się już spać, jednak myśl, że zobaczę Skrzatów na podium podtrzymywała mnie przy "życiu".
Na początku było przedstawienie i podziękowanie organizatorom, sponsorom itd. Trochę to trwało, ale przyznać trzeba, że fajne pamiątki dostali xD
Potem odbyła się dekoracja żeńskich zespołów, co mnie też specjalnie nie interesowało. Dodać jednak mogę, że medale dostały także dwie nasze reprezentantki: Berenika Okuniewska dostała brąz, a Katarzyna Skorupa srebro.
No i nadszedł czas na panów! Jako pierwsza ekipa wychodziła Skra, dzięki czemu mogliśmy sobie na nich troszkę dłużej popatrzeć niż na pozostałe drużyny :D

Dalej nastąpiło rozdanie nagród indywidualnych. Nasz Alex zdobył nagrodę dla najlepiej punktującego zawodnika!
Po wynagrodzeniu pojedynczych zawodników, nadszedł czas na udekorowanie drużyn.
Skra Bełchatów zajęła trzecie miejsce. Pamiątkową nagrodę dla naszej drużyny odebrał nasz kapitan Mariusz Wlazły :)
Fot. fivb.org
Fot. fivb.org

A dziś ok godz. 16 kibice powitali w Bełchatowie naszych brązowych medalistów mistrzostw świata ^^

Pozdrawiam :)
Jutro czekajcie na kolejny odcinek "My, Kibice" :)

5 komentarzy:

  1. Faktycznie półfinał przegraliśmy zagrywką, ale i tak dobrze cały turniej się zakończył ;D
    Sovia przegrał :( no dla mnie ten dzień aż taki dobry to nie był... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. faajnie że mamy chociaż ten brąz ;) aa dekoracji nie widziałam niestety nie dosłyszałam że będzie po meczu plusligowym ehh ;)
    no tak chciało mi się śmiać na widok tej radochy siatkarzy z Trentino ;D
    aa Cala na tym ostatnim zdjęciu miażdży system! xd

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, ta obrona Woickiego to faktycznie taki nasz drugi dzik w żołędziach :)) Cieszę się bardzo z tego brązu, to zawsze medal. Oglądałam mecz Plusligi i zadziwiła mnie Sovia tym, że przegrała aż 3:1, ale Zaksa grała bardzo dobrze. Fajne zdjęcia z Calą! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paweł jako drugi Dzik? mi pasuje :)
    Dla Alexa brawka, nagroda zasłużona :)
    Ja też się cieszę, że Zaksa "ukradła" punkty Resovii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. haha dzik w żołędzie..
    cieszę się, że mamy medal ;)
    Alkowi nagorda sie jak najbardziej należała ;d

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...