21.11.2012

Było lepiej, ale na Włochów nadal za mało, Turcja także silniejsza.

Witam. To nie jest mój szczęśliwy dzień. Jest raczej jednym z tych, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć...

Resovia wybrała się do Włoch, by zrewanżować się za porażkę z ubiegłego tygodnia ekipie z Cuneo. Niestety nie udało się, choź gra była lepsza, niż we wcześniejszym pojedynku tych zespołów.
Niewątpliwie w naszej drużynie wyróżniali się Kovacević i Perłowski. Ten pierwszy zdobył 18 punktów i był wiodącą postacią jeśli chodzi o atak drużyny z Rzeszowa. Pomagał mu Paul Lotman, który zdobył 15 pkt. Na próżno szukać w statystykach naj. punktujących atakujących Sovi. Zbigniew Bartman nie zdobył skończył żadnego z 12 ataków, co łatwo policzyć równa się zerowej skuteczności w ataku. Zdobył jednak jeden punkt blokiem. Jochen Schops zdobył natomiast 9 punktów, zachowując przy tym 41% skuteczności. Na pochwałę zasłużył Łukasz Perłowski, który męczył przeciwników swoją niezbyt silną, ale za to "kąsającą" zagrywką (5 asów). Łącznie zdobył 12 pkt.
Zespół z Rzeszowa szans na 1 miejsce już raczej nie ma, jednak gra jest coraz lepsza. Ważne by w dwóch pozostałych meczach, z niżej notowanymi zespołami nie stracić setów, bo wtedy o wyjście z grupy może być naprawdę ciężko.


Dziś Zaksa u siebie podejmowała Trentino. W ubiegłym tygodniu zabrakło nam szczęścia w końcówkach, dziś było trochę... inaczej. Pierwszy set przegrany na przewagi 24:26, a drugi do 15. Następny wygrany do 15, a czwarty przegrany do 23. Jednym słowem falowanie. Falowała nasza gra, falowała też gra przeciwnika.
Dobrze zaczął Antonin Rouzier, ale kończył w złym stylu (12 pkt). Zastąpił go Dominik Witczak i był to strzał w 10! Zdobył 3 pkt bezpośrednio z zagrywki, wiele razy utrudniając przyjęcie rywalowi. Łącznie zdobył 14 pkt, i był najlepiej punktującym zawodnikiem w naszej ekipie. Cztery punkty mniej zdobył Kapelus, który zastąpił Fontelesa, mającego problemy ze ścięgnem Achillesa. Dobrze spisywał się także Koziura, zastępujący Piotrka Gacka.
Mecz mógł się podobać, bo było wszystko. I świetne obrony, ataki, zagrywki, ale też błędy. Na pewno nasza drużyna walczyła, podjęła się wyzwania jakim było pokonanie Mistrza Świata. Ta sztuka się nie udała, ale brawa myślę, że się należą.

Jastrzębski Węgiel przegrał z Maliye Milli Piyango Ankara 1:3. We wcześniejszym meczu wygrał, dlatego o tym kto przejdzie dalej do 1/4 Pucharu CEV zadecydował złoty set. Niestety przegraliśmy go 8:15. Relację można przeczytać tutaj: KLIK
Jednak w Pucharze CEV nadal mamy swojego przedstawiciela! Andreoli Latina, włoska drużyna Kuby Jarosza awansowała do 1/4 tego turnieju. Dziś wygrali 3-0 z VeLePa Sastemal, a potem złotego seta 15:11. Gratulacje!

Nasze męskie ekipy nie zanotowały zwycięstwa w ciągu tych dwóch dni w europejskich pucharach. Za to wielką wolę walki i determinację pokazały zawodniczki z Dąbrowy Górniczej. Dziewczyny przegrywały już 0:2, jednak pokazały, że zawsze należy grać do końca. Trzecią partię wygrały do 10, następną do 23, a tie-breaka do 13. O wyjście z grupy będzie ciężko, ale tę wygraną należy docenić. Gratulacje!

Dziś doszła do mnie smutna wiadomość, która skomplikowała mój misterny plan :( 
Yosleyder Cala opuścił Skrę Bełchatów...
Już wczoraj w nocy, oglądając zdjęcia z treningu Skry, zauważyłam, że go na nich nie ma. Ktoś pisał, że Cala opuścił zespół z Bełchatowa, jednak jakoś nie chciało mi się wierzyć. Myślałam, że jest może chory, bo ostatnio w Skrze, kilku graczy złapało grypę. Jednak moja teoria okazała się błędna.
Dziś, wracając do domu otrzymałam wiadomość, że Cala odszedł ze Skry. Gapiłam się w telefon i nie wiedziałam co mam napisać. Odpisywałam z automatu, ale nie dochodziła ta wiadomość do mnie. Dopiero później, jedna osóbka napisała mi coś, przez co "przyjęłam" tą wiadomość.
Cala był gwiazdą w swoim poprzednim klubie, do Skry przyjechał by zastąpić Bartka, ale... Trener Nawrocki postanowił przestawić Mariusza na przyjęcie, a Cala stał w kwadracie. To na pewno nie było miłe, gdy trener mu mówił, że "moje umiejętności nie są wystarczające, aby mógł grać w pierwszym składzie", a takie umiejętności miał zawodnik, który na przyjęciu grał od kilku miesięcy! 
Kontrakt został zerwany za porozumieniem stron. Jednak Cala dodał, "
W Polsce macie najlepszych fanów. Oni zasługują na dobre show, więc trzeba grać dla nich więcej i coraz lepiej"  I jak Gu tu nie lubić? Będę za Nim tęskniła...



A teraz ja zastanawiam się co będzie ze Skrą. Jednak swoją opinię, spostrzeżenia napiszę w kolejnym poście, prawdopodobnie w piątek. Będzie tam także podsumowanie meczu Skry - Dynamo (jutro, godzina 16, pamiętajcie!).

To był dla mnie ciężki dzień. Za dużo myślenie, zdecydowanie! W mojej głowie toczą się walki i do chyba dosłownie, bo głowa mnie strasznie boli, przez cały dzień. Dlatego teraz idę spać ;) Może jeszcze zdradzą Wam coś ^^ Mam już kupione bilety na mecz Skry w Gdańsku! :) Będzie się działo! ;D

Laku noć!

5 komentarzy:

  1. Oooo widzę, że dorzuciłaś info o tym bloku ;)
    Heh.. faktycznie Sovia gra lepiej i to cieszy...
    A co do Cali... szkoooda. moją reakcje doskonale znasz...
    Jakiś wredny czas teraz dla nas w tych europejskich rozgrywkach, oby jutro było lepiej... Niestety meczu Skry na 99% nie obejrzę ;( ale kciuki za nich mimo to będę na pewno trzymać...
    aaa i gratulacje biletów ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie wiem, co myśleć o tym odejściu Cali. Na razie wstrzymam głos

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda Cali, fajny gość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba przyznać, żę o ile w poprzednich sezonach transfery Skry były przemyślane i dobrane, to tym razem wszystko robione jest po omacku. Cala był, ale już go nie ma. Teraz jest Dante jako 3 rozgrywający, a czy przypadkiem nie ma dziury na przyjęciu. Dziwnie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...