22.06.2013

Trzecia porażka i sytuacja w grupie coraz gorsza...

Nie wiem jak się zabrać za tego posta. Nie mam pojęcia od czego zacząć i jak napisać to, co mi chodzi po głowie, tak żebyście dobrze mnie zrozumieli. 

Za nami trzy pojedynki w czwartej kolejce Ligi Światowej. Wczoraj, Włosi pokonali na wyjeździe Rosjan 3:1, choć mieli szansę, by wygrać ten mecz bez straty seta. Można powiedzieć, że reprezentacja Italii wygrała ten mecz blokiem i... Zaytsevem, ale i jemu zdarzały się błędy. Mnie mniej jednak był to raczej miły obrazek dla oka, mecz warty obejrzenia. W drugim meczu Irańczycy urwali punkt Serbii, przegrywając 2:3! Szczerze, nie wierzyłam własnym oczom, w pewnym momencie gra była katastrofalna... Po cichu sobie liczyłam na to, że Serbowie sprawią niespodziankę i awansują do F6, zamiast Rosjan. Jeśli tak dalej pójdzie, to raczej nic z tego... Na pochwałę zasłużyli na pewno gospodarze, który zagrali naprawdę dobry mecz, niewiele zabrakło im do wygranej. 
Ale w tym poście chciałabym się skupić na meczu Polaków.

Po dwóch porażkach z Brazylijczykami pisałam, że teraz nie możemy sobie pozwolić na żadne 'wpadki', bo może być ciężko z awansem do F6. Jednak jak się okazało, kolejny mecz i kolejna porażka...niestety.


Przed meczem, byłam w 90% pewna, że wygramy ten mecz. W czwartym secie, gdy prowadziliśmy już 5 punktami byłam w 99% pewna, że ten mecz jest nasz, ale nie... Nagle coś się zacięło, nie mogliśmy przyjąć piłki i wyprowadzić ataku. Gdy już udało się zaatakować, Francuzi to wybraniali i wyprowadzali skuteczną kontrę. Tak oglądałam ten mecz i się zastanawiałam "Czy trener wprowadzi jakieś zmiany, czy nadal będzie się upierał przy pierwszej szóstce i taktycznych zmianach na zagrywkę". Cóż, do zmiany doszło, ale nie tych zawodników, których się spodziewałam! 
Zbigniew Bartman nie grał źle w trakcie całego seta, kończył wiele piłek, zdobył te 20 punków, ale... Atakujący to taka specyficzna pozycja. Atakujących nie powinno się oceniać po tym ile punktów zdobył, ale z jaką skutecznością i w jakich momentach. Co z tego, że na początku seta, kończysz piłki (większość na lotnym bloku), jak w końcówce walisz w siatkę, lub kiwasz za blok, co zaraz wybrania przeciwnik? Atakujący powinien być najpewniejszym ogniwem zespołu, powinien kończy te najtrudniejsze piłki w najważniejszych momentach! Zbyszek w ostatnich meczach tego nie pokazywał i nie wiem dlaczego nie został zmieniony. Czy trener wie, że Jarosz (czy wcześniej Konarski) i tak nie zagrają lepiej, czy tak bardzo lubi tego zawodnika, że nie odważy się go zmienić? Przecież wczoraj Kuba pokazał się z bardzo dobrej strony na zagrywce, dlaczego nie dostał szansy gry w większym wymiarze?
Jeśli chodzi o naszych środkowych, to wczoraj także nie było najlepiej, bowiem ich ataki były wielokrotnie podbijane (duża tu zasługa fenomenalnego we wczorajszym meczu francuskiego libero - Grebennikov`a). Trochę martwi mnie dyspozycja Piotrka Nowakowskiego, którego sezon ligowy także nie był jakiś wspaniały, a przecież jeszcze niedawno tak wszyscy chwalili Jego zasięg... Mam nadzieję, że Piotr szybko dojdzie do formy, a tymczasem może należałoby dać szansę Andrzejowi Wronie? Do tej pory gdy wchodził na boisko pokazywał się z dobrej strony... 
Niezbyt dobrze szło także Bartkowi Kurkowi, który grał falami. Przez pewien moment to On ciągnął nasz zespół na ataku, ale zaraz potem znów niewiele mu wychodziło. Dobrze zagrał na zagrywce, słabiej na przyjęciu, ale czarną robotę w tym elemencie wykonywali Ignaczak i Winiarski. Michał według mnie najlepiej zagrał tego dnia, atakował z różnych piłek, nawet tych strasznie trudnych... no i zabłysł w obronie, kiedy to podbił piłkę poza bandami. To u niego wczoraj najbardziej widziałam taką chęć gry, walkę do końca... Igła jak zwykle dobry mecz, ale tego dnia przyćmił go francuski libero, który błyszczał w obronie. 

Żeby była jasność, ja nikogo nie "hejtuje", tylko wyrażam swoją opinię. Będąc kibicami, musimy cały czas wierzyć w naszą reprezentację, ale też nie możemy być ślepi gdy coś idzie nie tak! 
Osobiście mam nadzieję, że kolejny mecz będzie dużo lepszy w naszym wykonaniu. Teraz już nie ma miejsca na najmniejszy błąd, bo inaczej finały w Argentynie nie będą dla nas, a z tego co mówili zawodnicy i trener, plan był taki, by bronić zdobytego przed rokiem złota. Także teraz musimy jeszcze bardziej, jeszcze głoście wspierać i kibicować naszej reprezentacji. (Dobrze by było, gdyby także Brazylijczycy i Argentyńczycy wygrywali swoje pojedynki i urywali punkty pozostałym reprezentacjom, z wyjątkiem naszej, oczywiście ;D) 

A Wy co myślicie o wczorajszym pojedynku? Czy trener powinien dokonać więcej zmian, czy może dać grać do końca pierwszej szóstce, licząc na to, że uda jej się wygrać? 

4 komentarze:

  1. Pewnie, że powinien. Francuzi wczoraj też nie pokazali nic nadzwyczajnego i przecież to dało się wygrać. Przegraliśmy na własne życzenie i tyle.
    I kurcze sytuacja przypomina mi to z Olsztyna. Może panikuje, ale tak też w większości polegliśmy przez... brak zmian. Tak ja to widzę.
    Co do Piotrka to faktycznie jest jakiś nieobecny. Mam nadzieję, że się szybko ogarnie, bo brakuje nam tego środka.

    Taaak. A co do tego przedostatniego akapiciku.. Wczoraj od mojej "przyjaciółki" usłyszałam, że jestem sezonowcem, bo wytykam błędy naszym. Czyli co? Powinnam udawać, że coś co jest czarne jest białe? Chyba nie! Od ślepego uwielbienia to są hotki i tyle!
    Po prostu mówię co widzę i tyle- oni doskonale wiedzą, że było nie za dobrze to po co my mamy udawać. Oczywiście nadal jestem z chłopakami no i czekam na te następne spotkanie.
    A ty bardzo dobrze, ze to wszystko napisałaś. I to wcale nie są hejty!
    Jutro znowu trzymamy łapki ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mi przykro, że wszyscy musieliśmy przeżyć nie ukrywajmy wielkie rozczarowanie. Byłam pewna, że ten mecz wygrają do 0... Nie chcę tutaj wygłaszać jakiejś teorii, bo to dla mnie też przykre, ale wydaje mi się, że chłopaki trochę spoczęli na laurach po wygraniu poprzedniej światówki... Widać to było już na IO, a teraz utwierdzam się w tym przekonaniu. Oczywiście kibicem jest się cały czas, nie opuszcza się ukochanej drużyny po kilku przegranych meczach, ale serce boli ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo szkoda tej przegranej, bo to komplikuje nam sytuację, ale trzeba to przyjąć na klatę, bo to nasza wina, całego zespołu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację ,zgadzam się z Tobą , i wiem ,że czeka nas dużo pracy ,ale damy radę xD Zapraszam http://volleyballinoureyes.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...