2.07.2013

Magia w Ergo - relacja z meczu Polska - Argentyna

Witajcie. Zapraszam na relację z drugiego meczu Polska - Argentyna, który odbył się w niedzielę, w Ergo Arenie. Post miał się pojawić wcześniej, ale ogarnięcie wszystkich zdjęć i Wimbledon nie pozwoliły mi na to.

Na meczu byłam z Darią, którą teraz pozdrawiam :D
Mecz miał rozpocząć się o godzinie 20:15, przed halą byłyśmy kilka minut przed 19:00. Chciałam kupić opaskę na rękę, więc poszłyśmy w stronę namiotów/stoisk. Niestety okazało się, że znajdują się tam namioty tylko sponsorów polskiej siatkówki, m.in stoisko Okocim.

Dwa dni przed meczem czytałam, że na halę nie można wnosić 'profesjonalnych aparatów' czyt. lustrzanek. Na szczęście, jakąś godzinę przed wyjazdem z domu, otrzymałam informację na maila, że jednak takowe aparaty także będzie można mieć. Co mogę powiedzieć? Radość była przeogromna, po przeczytaniu tej wiadomości, powstało nawet zdjęcie upamiętniające tą chwilę :D


Ale wracając do tematu. Chciałam powiedzieć, że dzięki temu, idąc w stronę ochroniarzy, nie musiałam martwić się co zrobić, żeby mnie wpuścili ;)




 Jeszcze przed wejściem na halę, dało się poczuć, że to nie będzie zwykły mecz. Wszędzie biało-czerwone barwy, wolontariusze i organizacja dopięta na ostatni guzik. Mimo, że mecz miał się rozpocząć za 70 minut, to i tak na hali i przed nią było wielu kibiców, a parking był niemal wypełniony do ostatniego miejsca.

Po wejściu na halę, poszukałyśmy i zajęłyśmy nasze miejsca. Sektor 115, rząd 3, miejsca 1,2. Dla tych co w Ergo jeszcze nie byli, jest to sektor skrzydłowy, zaraz przy tym środkowym, miejsca za ławką trenerską ;)
Sektor ten jest moim ulubionym, miejsca były moim zdaniem bardzo dobre, także nie pozostawało nam nic innego, jak czekać na przyjście siatkarzy. W między czasie dało się zobaczyć komentatorów Polsatu Sport, wszechobecnych kamerzystów i fotografów oraz innych ludzi odpowiadających za organizację tej imprezy.

Pierwsze zdjęcie zaraz po wejściu na halę
Hala na godzinę przed rozpoczęciem meczu


Tomasz Swędrowski i Wojciech Drzyzga 

Podgląd z kamer (wideoweryfikacja) 
Około godziny 19:20 na halę weszli pierwsi zawodnicy reprezentacji Argentyny i się rozgrzewać, odbijając piłkę przez siatkę. Nie pamiętam jaką nazwę nosiła ta zabawa, ale polegała na tym, że piłka nie mogła dotknąć parkietu. Z czasem przyszli pozostali zawodnicy oraz sztab trenerski gości z Ameryki Południowej.


O 19:38 na parkiet weszła nasza reprezentacja, która została powitana wielkimi brawami. Miałam to szczęście, że rozgrzewkę rozpoczęli po mojej stronie boiska, że tak powiem. Dlatego teraz zarzucę Was masą zdjęć :)










Andrzej dla Ani :)







Michał dla Snajperka (Michał chyba jest zniesmaczony, kogoś mu tam brakuje... ;p)


Bartek dla Patrycji (http://malutka-mylittleworld.blogspot.com/)



Krzysiu dla Violi. Wybacz, że nie uśmiechnięty, ale widzisz sama, uparł się i nie miał zamiaru się uśmiechnąć :(

















Bartek dla Alicji :)




Bartek dla Magdy :)






Jeszcze w czasie rozgrzewki, panowie Magiera i Kułaga zadbali o to, by kibicom się nie nudziło i by, tak jak siatkarze obu drużyn, się rozgrzali. Na początku była próba siatkarskiego Harlem Shake`a 

A tuż przed oficjalnym rozpoczęciem meczu, prowadzący mecz podbili moje serce, puszczając "Zawsze tam gdzie ty"


Nie zdążyłam ochłonąć po tej piosence, a przyszedł czas na kolejne wielkie wydarzenie, a mianowicie na hymny! Pamiętam jak po meczu w Zielonej Górze pisałam, że byłam pod wielkim wrażeniem, jak wszyscy zaczęli śpiewać Mazurka Dąbrowskiego, ale... To co usłyszałam w niedzielę, biło to na głowę. Nie ma porównania. Nie wiem, jak mam Wam opisać to, nie znajduję słów. "Niesamowite" to za mało...





Po części oficjalnej, czyli hymnach, prezentacji i powitaniu zespołów oraz wybiegnięciu na parkiety pierwszych szóstek rozpoczął się mecz. 
Spotkanie bardzo mi się podobało, choć muszę przyznać szczerze, że niewiele z jego 'technicznych' stron pamiętam. Raczej w pamięci utkwił mi tylko pipe... Marcina Możdżonka, po czym śmiechem wybuchała cała hala i nagrodziła wielkimi brawami naszego wszechstronnego kapitana ;) 
Jeśli chodzi o sam mecz, było dokładnie to co chciałam, czyli cztery sety, z czego każdy inny. Nie zabrakło smutku po pierwszej przegranej partii, emocji w secie na przewagi i szczęście po wygranym drugim secie i gorącego dopingu na stojąco, od połowy czwartego seta.





Jedno z moich ulubionych ;) Z dedykacją dla wszystkich czytelników bloga :)


Po trzecim wygranym secie było bardzo wesoło w naszej ekipie. Myślę, że dużą rolę w tym odegrał jakiś żarcik tego pana po lewej ;p



A ten Pan nie grał w reprezentacji, ponoć z powodów dyscyplinarnych... Ale mimo to humor dopisywał, mam nawet Jego (jedynego) autograf i zdjęcia z Nim ;)






Pomiędzy drugim a trzecim setem była bodajże dziesięciominutowa przerwa. W tym czasie także wiele się działo! Jednak zanim rozpoczęły się niespodzianki ze strony organizatorów, postanowiłam sprawdzić telefon... Okazało się, że mam kilka sms`ów o podobnej treści, coś w stylu "Asia, widziałam się w TV"... Jak się później dowiedziałam, byłam na początku i na końcu transmisji i kilka razy mignęłam w czasie meczu. A nie mówiłam, że te kamery były wszędzie?! Także 2,5 miliona widzów mogło sobie popatrzeć, jak robię zdjęcia ;p 
Zaraz potem nastąpiło uroczyste wręczenie nagrody, które odebrał Sławek Stolc, MVP Młodej Ligi. Sławek w ML reprezentował barwy Lotosu Trefla Gdańsk. W przyszłym sezonie także będzie bronił barwy tego klubu, tyle że w PL :) Gratuluje i życzę powodzenia oraz dalszych sukcesów :)

Następnie odbyły się... zaręczyny! Pan Wojtek Figurski, fotograf Lotosu Trefla Gdańsk, oświadczył się Agnieszce, cheerleaderce zespołu Cheerleaders Flex Sopot! Serdecznie gratuluję! :)


Ale to jeszcze nie był koniec, jeśli chodzi o "gwoździe programu! Następnie była zabawa z "Kiss Cam". Oczywiście zabawę zapoczątkowała, świeżo zaręczona para, a następni byli kibice... a także sędziowie czy kamerzyści. Zabawy było co nie miara, można było się pośmiać ;)


Jednak najważniejsze było to, co rozpoczęło się po tej przerwie! Przecież należało wygrać mecz i myślę, że cała hala pomogła zrobić to naszym zawodnikom. 







Wybuch radości po każdym punkcie, secie i całym meczu bezcenny. Głośnie "dziękujemy" po wygranym meczu i... i koniec. Kibice powoli zaczęli opuszczać halę, zawodnicy się rozciągali i udzielali wywiadów, niektórzy rozdawali autografy. Akurat po "mojej stronie" grę skończyli zawodnicy z Argentyny, więc na początku chciałam iść na drugą stronę po autografy naszych graczy, ale... Tłum kibiców mnie zniechęcił. Gdy już hala trochę opustoszała, chciałam spróbować jeszcze raz, ale piski i krzyki skutecznie odstraszają. Stwierdziłam, że większość autografów naszych chłopaków mam, więc na siłę nie będę się tam pchać. Miałam nadzieje, że uda mi się zdobyć autograf Luciano De Cecco i Sebastiana Sole, no ale niestety. Zawodnicy Ci długo nie podchodzili więc opuściłyśmy halę. Chciałam jeszcze zobaczyć czy udałoby się zejść tam gdzie są autokary czekające na siatkarzy, jednak wejście było chronione :( 

Udałyśmy się więc na pociąg, który przecież nie będzie czekał na nas wiecznie. Na szczęście zdążyłyśmy, najpierw na SKM a potem na powrotny do domu (który swoją drogą był opóźniony 15 minut). I tak oto zakończył się ten niezwykły dzień. Wracając już samochodem do domu, słuchałam radia i leciało coś w stylu "Nasi siatkarze wczoraj pokonali Argentynę". Na początku myślałam, że dziennikarz się pomylił, przecież ja właśnie wracam z tego meczu, to było dziś! Ale gdy spojrzałam na zegarek wszystko się wyjaśniło, była 1 w nocy :D





30.06.2013---> ta data jeszcze na długo będzie tkwić w mej pamięci. Był to niezwykły, niezapomniany dzień... Teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejne mecze biało-czerwonych w Ergo Arenie, które odbędą się już we wrześniu w ramach ME :)

Jeszcze kilka wypowiedzi siatkarzy po tym meczu:

Michał Winiarski, na pytanie czy lubi grać w Ergo, odpowiedział: "Nie lubi, tylko uwielbia! Tutaj klimat jest jeden z najlepszych w Polsce! Nie ma co ukrywać, że hala została tak skonstruowana, że mamy cały czas kontakt z publicznością. Na pewno jest ona naszym siódmym czy ósmym zawodnikiem – nie wiem, czy liczyć Libero, czy też nie"

Ivan Castellani "Kibice są fantastyczni. Uwielbiam przyjeżdżać do Polski."

Bartosz Kurek: " (..) w ERGO Arenie panowała niesamowita atmosfera. Polscy kibice są najlepsi na świecie. Kocham ich za to, co dla nas robią"

Piotr Nowakowski: "Mecze w Gdańsku, są dla mnie wielką przyjemnością."

Ze swojej strony mogę dodać, że my Kibice, także uwielbiamy jak reprezentacje grają u nas w hali :)

Pozdrawiam serdecznie i gratuluję tym, którzy wytrwali do końca :)

PS. Jest to 300 post na tym blogu i dedykuję go wszystkim kibicom! 

24 komentarze:

  1. Daria również pozdrawia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No miałam to przeczytać jutro, ale..
    No nie mogłam się powstrzymać..
    Zazdroszczę Ci bardzo, bardzo, bardzooo że byłaś na tym meczu.
    Najważniejsze jest to, że nasi wygrali, a te Twoje wspomnienia są mega.
    Na ME też się pojawię ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa. I jeszcze raz dzięki za zdjęcie.
      Hahaha następnym razem Krzysiu nie będzie miał powodu żeby się fochać i będzie zdjęcie ze smilem!! ;D
      Następnego meczu to ja już sobie nie odpuszczam! Nie ma mowy ;)

      Usuń
    2. Chyba nie myślałaś o tym, że ja ci pozwolę następne mecze odpuścić? O nie, nie! :D

      Usuń
  3. powtórzę się, ale meega Ci zazdroszczę :) nawet gdybym miała pojechać i oglądać meczunio na telebimie przed Spodkiem to emocje nie będą takie same :) mecz był doobry to nie ma co nawet tu wspominać ;D jeśli chodzi o zdjęcia.. mega! :) a Endrjuuu Wrona x6 "tylko dla mnie" to istna rozpusta :D

    a jeśli zaś chodzi o filmiki to.. obejrzę je popołudniu, bo jadę w końcu 'okupować' Katowice ;d a co! ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. OO ile zdjęć! :D i dziękuję za dedykację :*
    Że to było dla Ciebie wielkie wydarzenie to widać po ilości zdjęć, ale naprawdę magicznie to wszystko wyglądało i również brakuje mi słów..
    Filmiki- oh, bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
  5. *.* ahahah.Jakie BOOOSKIE zdjęcia ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ci fajnie :) Ja w Ergo Arenie nigdy nie byłam i pewnie w najbliższej przyszłości nie będę :( Za daleko...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla takiej atmosfery warto przyjechać z drugiego końca świata. Jak nie teraz to w przyszłości zapraszam do Ergo. Na pewno nie będziesz żałować :)

      Usuń
  7. Wow,świetne zdjęcia, Fajnie ,że mogłaś być w Ergo Arenie i zobaczyć ten mecz na żywo :)http://volleyballinoureyes.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny mecz.Super zdjęcia :) http://volleyballinoureyes.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo widzę, że też masz tą książeczkę :D
    mecz niesamowity (potwierdzam :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy moim miejscu nie było tego przewodnika, ale "pożyczyłam" sobie od kogoś :D

      Usuń
    2. przy moim też nie, ale przechodziłam, leżało, więc czemu by nie wziąć... ma się zmarnować? ;)

      Usuń
    3. Nie, no skąd? Szkoda, żeby się marnowało ;p Przynajmniej jakaś pamiątka jest :)

      Usuń
  10. twoja relacja z meczu przypomniała mi mój pierwszy wyjazd na mecz do ErgoAreny... aż mi się łezka w oku zakręciła:) Żałuję, że w tym roku nie mogłam tam pojechać :( Co do zdjęć- bardzo fajnie, że je dodałaś :)
    siata24.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. GENIALNA RELACJA! :))
    aż chciało się czytać dalej, każde kolejne słowo, zdanie. Fenomenalnie oddałaś klimat meczu i to, w jaki sposób go przeżywałaś :)
    a zdjęcia?
    KOCHAM! :D
    uwielbiam wszystkie zdjęcia Winiara, Miśka Kubiaka i Kuby Jarosza ^^ - znaczy wszystkie uwielbiam! :D
    i dziękuję za foteczkę z Winiarem - oj, nawet ja czułam, że mnie tam brakuje ;)
    następnym razem podbijamy Ergo w duecie! :);*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Haha, nie ma innej opcji! Razem podbijemy Ergo, chyba już powinni sie nas bać :D

      Usuń
    2. Ciiiiiiiiiiiiiii! Nie przyznawaj się, bo nas nie wpuszczą! ;) :*

      Usuń
    3. Nie wpuszczą drzwiami, to oknami wejdziemy ^^ Chyba nie wątpisz w nasze umiejętności? :*

      Usuń
  12. Fotki świetne i całe szczęście, że z podpisem, bo znów ''mixsiatkówka'' by gwizdnęła :p Ach, to ta relacja, w której przeszkadzałam.. haahhaa :D Fenomenalna =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie przeszkadzałaś! Przerwa zawsze się przyda ;p
      Dziękuję :*

      Usuń
  13. Wreszcie miałam czas na nadrobienie :)
    Zdjęcia bardzo fajne, ale naprawdę dalej robią cyrki z wnoszeniem aparatów? W ogóle ciekawą mają definicję słowa "profesjonalny", dla mnie profesjonalny to taki z wielkim obiektywem... Bo nie oszukujmy się, te standardowe to chociaż lustrzanki, zestawy wciąż amatorskie.
    A meczowe relacje uwielbiam czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...