26.09.2013

Bye, bye Mistrzostwa Europy... Czy tylko one?

Miała się pojawić kolejna relacja z wyjazdu, jedna muszę to trochę odłożyć w czasie. Myślę, że teraz są ważniejsze sprawy,  o który wypada powiedzieć i zastanowić się nad niektórymi kwestiami.

We wtorek przegraliśmy z reprezentacją Bułgarii w barażowym spotkaniu o ćwierćfinał 2:3 i pożegnaliśmy się z Mistrzostwami Europy. Mecz pewnie każdy z Was oglądał, więc opisywać go nie będę. Dwa pierwsze sety bardzo dobre, potem coś się u nas zatrzymało, a Bułgarzy się rozkręcali z każdym zdobytym przez nich punktem. Nagle na tablicy wyników pojawił się remis w setach i przyszedł czas na tie-break, który okazał się niezłym dreszczowcem. Walka na przewagi i piątym secie, o być albo nie być to zawsze horror, po którym jedna z drużyn się bardzo cieszy, a druga bardzo cierpi. Niestety nasza drużyna okazała się tą cierpiącą...



Możemy teraz mówić kto zawinił, zwalać winę i wylewać pomyje na zawodników czy trenerów. Jednak nie ma to większego znaczenia, bo to drużyna wygrywa i drużyna przegrywa. W 2010 r. porażkę na MŚ zwalono na Mariusza Wlazłego oraz trenera i jak to się skończyło wszyscy wiemy... Teraz chciałabym się zastanowić nad przyczyną tego co się wydarzyło oraz pomyśleć, co nas teraz czeka.

Przygoda trenera Anastasiego z reprezentacją Polski zaczęła się bardzo dobrze, dwa brązowe medale (LŚ, ME), awans na IO i złoto LŚ. Potem nadeszły Igrzyska i piękny czar prysł niczym bańka mydlana. Nie mam żalu do zawodników, że przegraliśmy z Rosją w ćwierćfinale, jednak to porażka z Australią sprawiła, że właśnie na tego rywala trafiliśmy. Następnie LŚ, gdzie wszystkie zespoły grały w odmłodzonych składach, tylko my mieliśmy niemal niezmienny skład, a i tak nie awansowaliśmy do F6. No i teraz Mistrzostwa Europy, których jesteśmy współorganizatorami i ponosimy wielką klęskę. Miał być co najmniej półfinał, a nie było nawet ćwierćfinału... Trener mimo tego uśmiecha się, nadal wierzy, że za rok osiągnie z naszą reprezentacją sukces podczas MŚ i szuka pozytywów w skończonych już dla nas ME. Ale już przed tą imprezą, po LŚ mówił, że teraz jadą po złoto, a przed LŚ mówił, że znów chce grać o medal, bo kocha ten turniej. Czy nadal można ufać AA? Czy Wy nadal ufacie naszemu trenerowi?

Czułam to, że jeśli podczas Mistrzostw Europy coś nam nie wyjdzie i nie znajdziemy się w półfinałach, trener będzie bronił się tym, że miał młodych zawodników, że ich ogrywał i jest to przyszłość naszej reprezentacji. Może o to właśnie chodziło? Może dlatego zrezygnował z Igły, Gumy czy Bartmana, żeby teraz mieć alibi? To tylko moje domysły, ale warto się nad tym zastanowić. Moim zdaniem to LŚ jest do ogrywania młodych, perspektywicznych graczy, a nie mistrzowska impreza, którą w dodatku współorganizujemy!


Wydaje mi się, że coś w tym zespole się wypaliło. Zawodnicy grają falami, od IO wyniki są coraz gorsze i nie widać poprawy. Nie mówię, że mamy mieć medal na każdej imprezie, bo Rosją nie jesteśmy. Jest naprawdę sporo zespołów, które mają szansę się bić o medale, dlatego nie oczekuję samych zwycięstw. Jednak patrzę na styl gry, chciałabym móc oglądać dobrze grający zespół, w dobrym stylu, walczący o każdą piłkę i cieszący się z każdego punktu. O ile mecz z Bułgarami mógł do takich się zaliczać, to mecze z fazy grupowej były słabe w naszym wykonaniu i to jest fakt.
Wielu ekspertów, byłych trenerów czy graczy mówi o tym, że przegraliśmy przez naszą mentalność, że w zespole już nie ma takiej motywacji do działania, że wypalił się duch drużyny, a być może nawet go już nie ma...

Co dalej? Przed nami Mistrzostwa Świata, które organizujemy i nie możemy sobie pozwolić na taką grę i taki wynik! Inaczej może to być nie tylko porażka sportowa ale i organizacyjna, jeśli na meczach ćwierćfinałowych i następnych będą garstki kibiców.
Mówi się, że dni Anastasiego w kadrze są policzone i ponoć szukany jest już zastępca. Ile w tym prawdy, a ile plotki nie wiemy, ponieważ nie ma jeszcze żadnej decyzji PZPS`u. Obecnie nasz prezes przebywa w Danii, później cały zarząd ma się spotkać, porozmawiać ze sobą, trenerem i zawodnikami i ma zostać podjęta decyzja. Trener z kolei mówi, że ma kontrakt ważny do 2014 i chce tam osiągnąć sukces z naszą drużyną. Wielu zawodników mówi, że nadal jest gotowa trenować z Anastasim, jednak pod wodzą innego trenera, także będą grać w biało-czerwonych barwach. Jaką decyzję podejmie nasz związek? Prezes Przedpełski przed turniejem jasno powiedział, że ma być minimum półfinał. Tego już nie osiągniemy, a więc "Bye, Bye Anastasi?"

Czy zmiana trenera dobrze nam zrobi? Myślę, że tak, że to mogłoby być dobre rozwiązanie, ale tylko wtedy, jeśli znajdziemy dobrego następcę. Raul Lozano rok po tym jak został naszym trenerem zdobył srebro na MŚ, Castellani w tym samym roku, co objął posadę trenera zdobył Mistrzostwo Europy, a Anastasi wygrał LŚ, wcześniej zdobywając dwa brązowe medale. Myślę, że jeśli zostanie zmieniony trener, to będzie miał czas by przygotować zespół do MŚ, bo przed nim będzie LŚ, podczas której może wybranych zawodników przetestować. Ale jak będzie, czy trener zostanie, a jeśli nie, to kto go zastąpi dowiemy się pewnie w najbliższym czasie.

A Wy co myślicie na ten temat? 
Dlaczego nasza drużyna gra tak, a nie inaczej? 
Dlaczego rozgrywamy w słabym stylu kolejny turniej? 
Czy zmiana trenera byłaby dobrą decyzją? Czy chcielibyście tej zmiany?

Zapraszam do komentowania.


Tymczasem za nami ćwierćfinały, w których Bułgarzy pokonali Niemców, Serbowie Belgów, Włosi Finów, a Rosjanie Francuzów. Wszystkie mecze trwały cztery sety. Teraz zwycięzcy tych pojedynków udadzą się do Kopenhagi, gdzie zostaną rozegrane półfinały oraz finał i mecz o 3. miejsce. W półfinałach, które odbędą się w sobotę zagrają Serbia - Rosja i Bułgaria - Włochy. Komu będziecie kibicować? Ja Bułgarom i Serbom, bo obie drużyny lubię :)

PS. Polecam komentarz Marka Magiery No i dupa
PS2. Dzisiaj mam 18-ste urodziny i wcale nie czuję się dorosła ;p Swoją drogą spodziewałam się innego prezentu od naszych siatkarzy... 

7 komentarzy:

  1. Stało się... Ale trzeba wierzyć, że w naszej drużynie zajdzie zmiana ju ż w przyszłym roku. A co do A.A to myślę, że trzeba dać mu szanse bo nie jestem pewna czy zmiana przed ważnym turniejem trenera jest dobra.....
    Pozdrawiam i Wszystkiego najlepszego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzę, słowa Kurka nasza reprezentacja gra wspaniale momentami.. Uważam, że wygrana z Bułgarami należała nam się bo byliśmy lepsi, niewykorzystane szanse zdecydowały o taim a nie innym wyniku. Najbardziej mi jest żal chłopaków widziałam ich smutne miny.. sama płakałam bo kocham siatkówkę bezgranicznie i bez względu na to czy wygrywają czy przegrywają. NIe mogłam spać w nocy. Kurek bierze wine na siebie za ostatnie akcje, ale czy to jego wina? Nie nie raz wyprowadzał nas z ogromnych opresji. Winiar był niesamowity! W ogóle mamy fajną młodą drużynę Bociek musi zacząć grać głową nie mięśniami, ale dużo pracy przed nim dopiero zaczyna. Drzyzga dobrze rokuje na lata. A nasz trener, lubię go ale naszej drużynie na dobre wychodziły zmiany trenera, gdyby tak przeanalizować trenerów od 2006 roku jakiś sukces porażka zmiana trenera i sukces . Nasi muszą odbudować wiarę w siebie. Ja do siatkówki podchodzę bardzo emocjonalnie i wierzę, że jeszcze nie raz będziemy cieszyć się z sukcesów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy wielu wspaniałych siatkarzy, ale ostatnio jakoś nie widziałam drużyny. Mam nadzieję, że wkrótce coś się zmieni, stworzymy team spirit i znów będzie nam dane cieszyć się z świetnej gry i wyników naszych reprezentantów :)

      Usuń
  3. Co ciekawe wszyscy winnego szukają u Włocha, a chłopaków chwalą. A czy to przypadkiem nie Włoch ich poprowadził i sprawił, że są w takiej formie. Trochę to niesprawiedliwie. Nie podoba mi się ta cała nagonka na Anastasiego, czy jest teraz ktoś lepszy od niego, który zagwarantuje lepszy wynik. I dlaczego nie mamy cierpliwości? Tak było z Lozano, i z Castellanim. Po słabym wyniku od razu papa. Jeśli odejdzie ok. jeśli zostanie też ok. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj tak bywa, że winowajcy szuka się w trenerze, oraz osobie, która miała być liderem a nim nie została (podany wyżej przykład MŚ'10). Moim zdaniem ta cała nagonka też nie jest potrzebna, bo jednak trzeba pamiętać co ten trener z naszą drużyną osiągnął. Jednak ostatnie 3 imprezy były trzema sporymi porażkami, i to nie tylko chodzi o wynik sportowy, ale także o styl gry naszej drużyny. To trener wraz z całym sztabem odpowiadają za taktykę i przygotowania fizyczne, a to moim zdaniem zawiodło. Trener przez cały sezon gra Łukaszem, Fabian nawet nie powąchał parkietu, a tu nagle w najważniejszym dla nas meczu wchodzi na parkiet i musi sobie z tym wszystkim poradzić. Poza tym nie podoba mi się to, co Anastasi teraz mówi w wywiadach, że nie ma nic sobie do zarzucenia i nie ma za co przepraszać, a po meczu się uśmiecha... Nie wiem jak chłopacy, ale nie widzę, żeby stali za nim tak jak wcześniej stali murem za Castellanim. Zobaczymy jaką decyzję podejmie PZPS, jeśli chodzi o mnie, to jakoś nie widzę po tym wszystkim dalej AA jako naszego trenera.

      Usuń
  4. Najłatwiej wywalić trenera... Tylko trzeba mieć jakieś zastępstwo. Ilu jest teraz wolnych, dobrych trenerów? I kto przyjmie na siebie ogromny ciężar presji prowadzenia drużyny na MŚ?
    Wszystkim zależy teraz tylko na dobrym wyniku na MŚ, ale zmiana trenera byłaby tylko rozwiązaniem doraźnym, co pokazuje historia... Mniej więcej dwa lata i wypad. Może tu trzeba szukać źródła problemu, dlaczego tak szybko coś się wypala? Może to nie wina trenera, ale zawodników... albo presji z "góry", czy też medialnej nagonki? Bo powiedzmy sobie szczerze, AA twierdzi, że nie czyta opinii o sobie i drużynie w prasie, ale na pewno docierają do niego sygnały, że jest niechciany. W końcu dziennikarze Polsatu, szef Polsatu i dziennikarze PS już go zwolnili. Nawet jeśli zostanie, jak będzie się z tym czuł?...

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...