23.07.2014

Transferowy rollercoaster: Aleh Akhrem

Każda drużyna musi mieć swojego kapitana. Czy są jakieś kryteria, według których jest On wybierany? Różnie z tym bywa. Często tą jakże ważną rolę pełnią najbardziej doświadczeni siatkarze, bądź ci, którzy mają największy staż w danym klubie. Czasem kapitana wybiera drużyna, a czasem jest to jednogłośna decyzja trenera. 

Dlaczego o tym piszemy?

W tym tygodniu przyjrzymy się dwóm siatkarzom, którzy pełnią rolę kapitanów w swoich zespołach, gracze, którzy są sercem swoich drużyn.

Mają szacunek do swoich barw i deklarują, że nie zamienią ich na żadne inne w polskiej lidze…

Mówią o tym, że chcą zakończyć swoje siatkarskie kariery właśnie w tych klubach, w których obecnie grają…

Kibice nie potrafią sobie ich wyobrazić w koszulkach innych barw…

Są ikonami, utożsamianymi z danym klubem… 

Siatkarskimi legendami w danym mieście...

Obaj zawodnicy pełnią w swoich zespołach rolę kapitanów. Jednak dla nich nie jest to tylko konieczny obowiązek, ‘zadnie, które trzeba wykonać’. To oni, jako pierwsi próbują zmobilizować zespół, gdy temu nie idzie. Biorą na siebie ciężar gry i najważniejsze piłki w meczu. Są motorem napędowym swoich drużyn i próbują tak scalić zespół, by tworzył prawdziwy team spirit. Odznaczają się także dużą inteligencją, opanowaniem i ambicją. Są zawodnikami o silnych charakterach, pewnymi siebie i doświadczonymi, którzy biorą odpowiedzialność za całą grupę…

Grają dla dwóch różnych klubów, które są jak niebo i ziemia, jak Barcelona i Real, jak czerń i biel…. A raczej żółć i czerwień… Mimo tego mają do siebie szacunek, którego uczą swoich kibiców. 
Przed Wami wspaniali siatkarze i niesamowici ludzie: Olieg Achrem i Mariusz Wlazły!





Przyjechał do Polski jako Aleh Akhrem, srebrny medalista Ligi Mistrzów i kapitan reprezentacji Białorusi. Dnia 14. maja 2009 roku klub z Rzeszowa ogłosił, że pozyskał nowego zawodnika na pozycję przyjmującego. Białorusin podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia… wtedy jeszcze nikt się nie spodziewał, że zostanie on przedłużony o tyle lat…

Prawdziwy walczak na parkiecie, poza nim niezwykle sympatyczna postać. Podbił serca kibiców z Rzeszowa, ale nie tylko. W każdym meczu oddawał drużynie całe serce, zawsze walczył na 100%. Od początku był bardzo ważnym ogniwem zespołu, który dobijał się do czołówki Plus Ligi. Już w pierwszym swoim sezonie w Polsce udało mu się wywalczyć brązowy medal Mistrzostw Polski i zagrać w finale Pucharu Polski, a dwa lata później sięgnąć po Mistrzostwo Polski. Mistrzostwo, które w kolejnym sezonie udało się obronić. 

5. stycznia 2011 roku Aleh przyjął polskie obywatelstwo oraz zmienił imię i nazwisko na Olieg Achrem. Zadeklarował także, że chciałby zagrać w reprezentacji Polski, jednak ostatecznie do tego nie doszło.

„Czuję się tak samo jak na Białorusi, nie mam żadnych różnic, czuję się jak w domu. Wszystko mi się podoba i jestem zadowolony, że teraz gram w Polsce.”

Końcówki poprzedniego sezonu kapitan Resoviaków nie może zaliczyć do szczęśliwych i nie chodzi tu o wynik sportowy. Aleh podczas meczu półfinałowego doznał groźniej kontuzji, która na kilka miesięcy wyklucza go z gry w siatkówkę. Obecnie przechodzi rehabilitację, by jak najszybciej powrócić na siatkarski parkiet. Kibice cały czas wspierają siatkarza, została także stworzona akcja #AlekStayStrong, do której przyłączyli się kibice różnych klubów. Między innymi właśnie to pokazuje, jak szanowanym w siatkarskim środowisku człowiekiem jest Achrem. 

Mariusz Wlazły pod jednym z komentarzy na Facebooku, który brzmiał „Zero współczucia dla Alka ? no brawo” odpowiedział: „Uważam, że niewłaściwym miejscem do współczucia jest FB, ale jak każdy sportowiec wiem, że Alkowi jest w tym momencie ciężko i życzę mu jak najlepiej. Dla mnie większą wartością nie jest to co się napisze, ale osobiste wsparcie i jeżeli będę mógł mu jakoś pomóc to po prostu to zrobię.” Ale.. O Mariuszu będzie w kolejnej części, na którą już teraz zapraszamy :)

Aleh to siatkarz, który na stałe zadomowił się w Polsce i w naszych, kibicowskich sercach. Przybył, założył biało-czerwoną pasiastą koszulkę i został na dłużej. Zaimponował nam pokorą, chartem ducha i szacunkiem dla przeciwnika. I chyba nikt nie ma wątpliwości, że to on spaja całą, rzeszowską, siatkarską rodzinę, budując atmosferę woli walki i chęci zwycięstwa. Według nas jest kapitanem idealnym.
#AlekStayStrong

A Wy, Drodzy Czytelnicy, co sądzicie o Alku? 
Może macie jakieś siatkarskie przygody z nim związane, autograf, zdjęcie, krótką rozmowę? Piszcie i podzielcie się z nami swoimi wrażeniami! :)

2 komentarze:

  1. I Alek, i Mariusz to świetni kapitanowie. Do tego grona dołączyłabym także Michała Łasko.
    Rzeczywiście kapitan to tak jakby ikona zespołu i uważam, że nieodpowiednie by było, gdyby taki zawodnik przeniósł się do innego klubu w tym samym kraju (zagranicę to trochę inna sprawa). Kapitan oddaje przecież swojej drużynie całe serce.
    Alek jest świetnym zawodnikiem, filarem drużyny, nie wyobrażam go sobie gdzie indziej niż w Rzeszowie, on pewnie też już tutaj zostanie do końca. Jest takim zawodnikiem, którego chyba lubią wszyscy.
    Niestety dopadła go ta paskudna kontuzja i życzę mu dużo zdrowia i jak najszybszego powrotu na parkiet.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ich oboje bardzo lubię. Al;ek jest bardzo pozytywny i fajny. A przede wszystkim waleczny i nie poddaje się tak łatwo, co widzieliśmy na filmikach jak po kontuzji odzyskiwał sprawność :) Teraz trzymam kciuki jeszcze mocniej, aby jak najszybciej wrócił do gry ! :D

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...