21.08.2014

Transferowy rollercoaster: Felipe Fonteles

On jest początkiem.
To od niego wszystko się zaczyna.
Król boiska.
To jego dobre zagranie umożliwia rozegranie wzorcowej akcji.
A czasami jest nie tylko początkiem, a początkiem i końcem, gdy po dobrym przyjęciu na raz, atakuje przy lewej antence lub z pipe'a na trzy.
Panie i Panowie, królewska pozycja. Czerwony dywan dla przyjmujących!



Przygodę z siatkówką rozpoczął w Esporte Clube Banespa. W latach 2003-2007 bronił barw włoskiej Modeny. Dwa lata spędził w Japonii, wygrywając w 2008 roku mistrzostwo tego kraju. Rok spędził w Grecji. Siatkarską mapę przebył wzdłuż i wszerz, by w 2012 roku zawitać do siatkarskiej arkadii – Polski. Zacumował w kędzierzyńskim porcie i oczarował kibiców swoją grą.


Lipe gra w siatkówkę w rytmie brazylijskiej samby. Atakuje z niesamowicie szybkiej piłki i ma znakomity przegląd boiska. Króluje także na siatce – intuicja pozwala mu skutecznie odczytywać zamiary rywali. Dysponuje także piekielną zagrywką, która nieraz rozmontowywała niejedną linię obrony przeciwnika.


Fonteles to klasa sama w sobie, zawodnik ofensywny, który znakomicie gra z blokiem i w pojedynkę rozwiązuje trudne boiskowe sytuacje. Wnosi do gry mistrzowską jakość. W Kędzierzynie w konstelacji trenera Castellaniego jego gwiazda zaświeciła pełnym blaskiem. Lipe położył kamień węgielny pod Puchar Polski 2013. Zagrał kapitalnie i niczym rasowy lider powiódł ZAKSę ku zwycięstwu i chwale. Został najlepszym atakującym i MVP turnieju finałowego, stanął także na drugim stopniu podium Mistrzostw Polski 2012/2013. Po sezonie najlepszy siatkarz Plusligi rozstał się z Kędzierzynem i powędrował do Stambułu. Teraz wraca do ojczystej Brazylii, by bronić barw Funvic/Taubate.

Felipe dał się poznać jako niezwykle sympatyczny i zawsze uśmiechnięty człowiek. I jak każdy Brazylijczyk tak i nasz Lipe pokochał Polskę całym sercem :)

„Nie wiem, co to dokładnie jest, ale z Polską łączy mnie wyjątkowe uczucie. Zostawiłem tu kawałek serca. Często myślę o powrocie. (…) A jeśli kiedyś będę mógł wrócić… Będę szczęśliwy.” 

Mamy nadzieję, że „Bandita” wróci jeszcze kiedyś do Polski, by cieszyć nasze kibicowskie oczy siatkówką na najwyższym poziomie. Czekamy i tęsknimy! :)

2 komentarze:

  1. Bardzo polubiłam Lipe. Niesamowicie pozytywny i miły człowiek. Nieraz z Zaksą ogrywał "mój" Jastrzębski Węgiel, a i tak darzę tego zawodnika dużą sympatią. Wrażenie zrobił na mnie swoimi bombami na zagrywce i bardzo ekspresyjnymi "cieszynkami" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, "mojej" Skrze też dał się zapamiętać, głównie przez swoją zagrywkę... Ale jest to tak pozytywny człowiek, że nie można go nie lubić ;)

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...