11.10.2014

Tydzień pod szyldem black&yellow! :)

Minął już tydzień odkąd rozpoczęły się w naszym kraju rozgrywki ligowe. Pociąg o nazwie Plus Liga powoli nabiera tempa. Za nami już pierwsza kolejka i dwa spotkania drugiej oraz Superpuchar Polski. Następne mecze będą odbywać się cyklu środa-sobota, później dojdą europejskie puchary.. Siatkówki z pewnością nam - kibicom nie zabraknie, oby i nie zabrakło sił naszym siatkarzom. 



O pierwszej kolejce za dużo nie pisałam. Skupiłam się tylko na meczu Lotos Trefl - AZS Olsztyn, na którym miałam przyjemność być. W pozostałych spotkaniach obyło się bez niespodzianek. Beniaminki zdołały urwać po jednym secie Mistrzowi i v-ce Mistrzowi Polski, JW, Zaksa i Radom wygrali bez straty seta z zespołami (kolejno) z Bielska, Częstochowy i Kielc. Najwięcej emocji (i setów) zostało rozegranych w Bydgoszczy, gdzie tamtejszy Transfer prowadził już 2:0 i poległ 2:3 w meczu z Politechniką Warszawską. 






W środę, w Poznaniu, rozegrany został mecz pomiędzy Mistrzem Polski i zdobywcą Pucharu Polski, czyli Skrą i Zaksą, o Superpuchar Polski. Po raz drugi puchar ten trafił w ręce bełchatowian, którzy zwyciężyli w czterech setach. W drużynie Skry prym wiódł Facundo Conte i słusznie został wybrany MVP meczu. Myślę, że wszyscy trochę martwiliśmy się o poziom gry, jaki może zostać zaprezentowany. Wiadomo, że to dopiero początek sezonu, w obu zespołach są kadrowicze (MISTRZOWIE ŚWIATA!), którzy nie mieli wiele czasu na wypoczynek i zgranie ze swoimi zespołami. Na szczęście poziom był dość wysoki, a mecz oglądało się z przyjemnością. Oczywiście cieszę się ze zwycięstwa Skry. Wierzę, że nie jest to ostatnie trofeum wzniesione w górę przez Mariusza Wlazłego w tym sezonie ;)


Dziś (jak piszę to zdanie, to jest jeszcze piątek ;)) znów miałam okazję pojawić się w Ergo Arenie i pokibicować żółto-czarnym. Przed meczem byłam mega zmęczona (nudny wykład o 7 rano zrobił swoje...) i nie sądziłam, że jeszcze tego samego dnia zdam Wam tutaj relację, w weekend nie miałabym takiej możliwości, a później będzie za późno (masło maślane, wiecie o co chodzi :D). Także zapraszam na krótką relację i kilka zdjęć z meczu Lotos Trefl Gdańsk - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. 





Mecz rozpocząć miał się o 17, z domu wyszłam o 16 i 10 minut później byłam już pod halą. Wykonałam przedmeczowy "rytuał", czyli wejście na halę, przygotowanie aparatu, schowanie kurtki itp. Wchodząc na halę prawie wpadłam pod nogi siatkarzom z Kędzierzyna, którzy w tym samym czasie postanowili się pojawić ;) 




Tak jak zawsze, podczas rozgrzewki kręciłam się przy barierkach i robiłam zdjęcia (choć nie przez całą rozgrzewkę... ochrona to mnie chyba nie lubi :(... ). Nagle przed moim obiektywem pojawił się pewien pan, pomyślałam sobie, że wygląda jak pan Ireneusz Mazur i... faktycznie, to był on. Wtedy dopiero odkryłam, że mecz będzie transmitowany (tzn. wiedziałam już wcześniej, ale tak jak pisałam, byłam tak zmęczona, że całkowicie o tym zapomniałam). W duecie z z panem Mazurem komentował ten mecz pan Tomasz Swędrowski. 


Widok Pawła Zatorskiego w innych barwach niż żółto-czarne... Nie lubię tego. Aż mi się smutno zrobiło jak go zobaczyłam. No nic, teraz już nic nie zrobimy... Ale i tak nie mogę się przyzwyczaić. Ugh, nienawidzę transferów! A skoro już o tym mowa, to po powrocie do domu zauważyłam, że potwierdziły się plotki, co do Marcina Możdżonka, który opuści teraz Zaksę i spróbuje swoich sił w lidze tureckiej. Marcin, powodzenia!




Ale wróćmy już do meczu, który rozpoczął się jakieś 5 minut później, niż powinien być planowo (to w związku z transmisją, jak poinformował zgromadzonych na hali kibiców spiker (?)). Oczywiście przywitanie obu zespołów, trenerów, kapitanów, sędziów i wybiegnięcie szóstek. Standard. Niespodzianki rozpoczęły się później...





"A goryle chodzą tak...." :D



Lotos Trefl Gdańsk zdobył prowadzenie... wygrał pierwszego seta,,, i drugiego (!)... i cały mecz (!!). Niespodzianka? Sensacja? Jak to nazwać? Sama nie wiem. Lotos dominował w tym meczu, począwszy od zagrywki, przez przyjęcie, blok, obronę i atak. Nie sprawdzałam jeszcze statystyk (po dzisiejszych zajęciach mam ich całkowicie dość), ale na oko (moje) wyglądało tak, jakby to właśnie gdańszczanie przeważali w każdym elemencie. Zdarzały się jeszcze przestoje w naszej grze (o czym pisałam także po meczu z Olsztynem) i to jest trochę niepokojące. Mając 6 punktów przewagi, zaraz robi się remis... Tak być nie powinno i liczę na to, że wkrótce ustabilizujemy naszą grę. Ale... po takim meczu nie wypada mi nawet narzekać! Bardzo cieszę się ze zwycięstwa! Oby tak dalej! 



Nowa maskotka?! Hmmm ciekawe jak się nazywa? Pan Paker? 




Gra Zaksy od początku się nie układała. Nie było dokładnego przyjęcia i rozegrania, brakowało regularności na zagrywce i siły ogania w ataku. Nie było także widać takiej radości z gry, świeżości. Może zmęczenie wzięło górę? Nie wiem. Ale jak patrzyło się na obie drużyny to było widać różnicę, nawet nie tyle w grze, co w zachowaniu zawodników. Gdańszczanie bardzo cieszyli się grą (coś jak sławna "impreza po każdym punkcie" w naszej reprezentacji, ale w nieco spokojniejszym wydaniu), co ich napędzało do dalszej gry. Na taką ekipę patrzy się z przyjemnością i zapomina o wszelkim zmęczeniu ;) 







"Wiara, siła, męstwo to nasze zwycięstwo!"


Lotos wygrał bez straty seta, ku uciesze wszystkim zgromadzonym (no prawie wszystkim, widziałam też kilku kibiców Zaksy). Po meczu siatkarze obu ekip "wymieszali się", rozmawiali sobie w grupkach, inni rozdawali autografy czy udzielali wywiadów. Głównie się temu wszystkiemu przyglądałam i wdychałam zapach zwycięstwa i takiej ligowej atmosfery, który unosił się w powietrzu. Autografów sobie do końca nie odpuściłam. Wreszcie (!!!) udało mi się zdobyć autograf od Sebastiana Świderskiego, do mojej skromnej kolekcji dołączyły także podpisy od Łukasza Wiśniewskiego i Nimir`a Abdel-Aziz`a (tak to się odmienia?).





Aaa! Prawie zapomniałam! Po meczu na telebimie wyświetlony został klip, w którym Andrea Anastasi śpiewa po polsku KLIK. Wszyscy zwrócili najpierw swoje głowy ku górze (by spojrzeć na telebim), a później to samo uczynili z ustami ;) 


Mecz zaliczam do udanych i przechodzących do historii. Oby takich było jak najwięcej w tym sezonie w Ergo Arenie :) 

Przepraszam za tak chaotyczny post i wszelkie błędy językowe/ortograficzne itp.
Miłego weekendu!
Pozdrawiam :)

7 komentarzy:

  1. Jesteś wspaniała! Post długi, bardzo dokładny, ciekawy i okraszony świetnymi zdjęciami!
    Byłam naprawdę zaskoczona, kiedy zobaczyłam w internecie wynik tego meczu. 3:1, 3:2 może, ale nie 3:0! Naprawdę wielkie gratulacje dla chłopaków! Może Zaksa była zmęczona. Musiała przyjechać przecież z Poznania do Gdańska, a jest to kawałek drogi. Jednak to się nie liczy, liczą się tylko zwycięstwa.
    Ja nie słyszałam żadnych plotek o przyszłości Możdżona, dlatego mocno zdziwiła mnie ta informacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję! ;)
      I ja byłam w dużym szoku! Jakaś historia napisała się na moich oczach. Mam nadzieję, że Lotos dalej będzie mnie tak miło zaskakiwał :)
      Do mnie dochodziły głosy, mówiło się o odejściu Marcina, ale nie sądziłam że to może być prawda... No cóż, szkoda, że Mistrz Świata opuszcza naszą ligę. Nie lubię transferów, a tym bardziej tych, w trakcie sezonu..

      Usuń
  2. Na wstępie powtórzę: uwielbiam Twoje zdjęcia! Do tego piszesz też bardzo ciekawie :) Czekam z niecierpliwością na kolejne Twoje posty. Spotkanie co prawda śledziłam w telewizji, ale nie ma to jak żywa relacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam i byłam .. w szoku? No nie wiem czy szok to odpowiednie słowo, ale nie spodziewałam się takiego wyniku, nie spodziewałam się takiej dominacji Lotosu! Ciekawie! :)

    Paweł w koszulce Zaksy, ehh :(
    w ogóle mi to nie pasuje ..

    Wspaniała relacja, wspaniałe zdjęcia! :)

    #mamyPuchara :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*

      Nie pasuje ani troszkę... :(

      #MistrzMistrzBełchatów <3

      Usuń
  4. Jak długi, ale jak treściwy i konkretny post! Bez oglądania meczy wiedziałabym wszystko, a może nawet więcej! Świetny z Ciebie recenzent! Jak dla mnie również Paweł w koszulce ZAKSY dziwnie wygląda :P ale nic na to nie poradzimy, zawsze trzeba liczyć się z transferami :(

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...