11.05.2015

'Na jednej z gdańskich plaż' - zakończenie sezonu z Lotosem!

"Oprócz błękitnego nieba 

Nic mi dzisiaj nie potrzeba"



Są takie dni, kiedy do pełni szczęścia niewiele nam potrzeba. Czasem wystarczy jeden uśmiech/ wiadomość/ spotkanie/ piosenka itd. Właśnie taki dzień miałam w sobotę. Od razu po przebudzeniu wiedziałam, że jeśli tylko będzie ładna pogoda, to będzie to bardzo udany dzień. I faktycznie, taki był! Pogoda dopisała i cała reszta również.






W sobotę na plaży w Brzeźnie odbyło się zakończenie sezonu z drużyną Lotosu Trefl Gdańsk. Od razu wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, by się tam pojawić i spełnić kolejne z marzeń! W poprzednich sezonach nie miałam okazji być na podobnych zakończeniach, bo brak dojazdu/ towarzystwa/ matura. W tym roku podobne przeszkody się nie pojawiły na mojej drodze. Marcelina i Dominika - wielkie dzięki raz jeszcze! :) 



Spotkanie z zespołem zaplanowano na godzinę 15, jednak nie była to jedyna atrakcja tego dnia! Już o 12 rozpoczął się turniej piłki plażowej, odbywała się nauka pływania na desce z latawcem, pokazy ultimate frisbee. Obecny był również kącik dla najmłodszych, sklepik kibica, pojawiły się również klubowe maskotki. Jednym słowem - dla każdego coś dobrego!




Na plaży byłyśmy po godzinie 13 i już było sporo osób. Panowała miła, siatkarsko-rodzinna, jedyna w swoim rodzaju atmosfera. Z dala od Ergo Areny, meczowych emocji i wytworzonych barier. Trochę spoglądając na rozgrywające się mecze plażówki, trochę na otaczających mnie ludzi i przeróżne sytuacje podsumowywałam sobie mijający sezon. A ten był wyjątkowy.





O godzinie 15 do kibiców zeszli siatkarze Lotosu Trefla. Najpierw był przemarsz na scenę i ta bardziej oficjalna część. Wręczenie pamiątkowych nagród, krótkie przemowy prezesów, a także podziękowania dla nas - kibiców od trenera i kapitana. Było wzniesienie wywalczonych trofeów, nie zabrakło również "We Are the Champions"



Po części oficjalnej przyszedł czas na autografy, zdjęcia i krótkie rozmowy. Było wesoło i bardzo sympatycznie. Po raz kolejny swoim sposobem bycia skradł moje serce Marco Falaschi. Chyba bardziej pozytywnej i zakręconej osoby jeszcze nie miałam okazji poznać. Właściwie to nie da się tego opisać! Humory nie opuszczały także innych zawodników, np. podpisując kalendarz ze zdjęciami, na którym jest ze swoim pieskiem, zapytał czy... za pieska też się podpisać ;)




Na koniec rozegrany został "mecz przyjaźni", zawodników i członków Klubu Kibica. Drużyny zostały wymieszane i rozpoczęła się bardzo zacięta walka, na śmierć i życie! Oczywiście żartuję. Mecz jak i całe spotkanie odbywał się w radosnej atmosferze. Przypominał rozgrywane niegdyś tzn. mecze gwiazd, w których wygłupów nie brakowało. Na przykład, co robisz gdy nie udaje ci się przebić piłki na drugą stronę? Budujesz górkę z piasku! Ewentualnie jeszcze koledzy mogą zniżyć ci siatkę... ;) 






Po meczu oczywiście przyszedł czas na pamiątkowe zdjęcie i powolutku wszyscy zaczęli opuszczać plażę. My także około 17 postanowiłyśmy wracać. Nie chciało mi się opuszczać tego miejsca... To oznaczało już ostateczny koniec sezonu 2014/2015. Sezonu dziwnego, ale mimo wszystko bardzo wyjątkowego. Dla mnie, jako kibica. I dla klubu oraz gdańskiej siatkówki. 
Widzimy się w następnym sezonie! 
Do zobaczenia! 

6 komentarzy:

  1. Super dzień, aż miło się czyta :)
    Jak tylko zdam maturę (a mam nadzieję, że mi się to uda) to obowiązkowo będę studiować w siatkarskim mieście.
    Życie jest w końcu siatkówką, co nie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, tak! Życia = siatkówka! <3
      I zapraszam do Trójmiasta. Bo że maturkę zdasz to wiemy na pewno! ;)

      Usuń
  2. Bardzo chciałem tam być :( Także zazdroszczę :D Jednak czytając Twój post, poczułem się jakbym dotykałem stopami piasek, na własne oczy widział wygłupy Falaschi i słuchał przemówienia Anastasiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz czego żałować, Mateuszu. Było wspaniale! Po (v-ce)mistrzowsku! ;)

      Usuń
  3. Lotos przygotowuje strasznie fajne atrakcje! Można spotkać się z siatkarzami trochę bliżej, a tak to pięknie napisałaś, że bez trudu wyobraziłam sobie ten fajny dzień na plaży :).
    Sezon był dziwny, trochę ciekawy, trochę męczący, trochę smutny. Teraz jednak będzie jeszcze lepiej, bo nadchodzi.... REPREZENTACJA! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, marketing Lotosu zasłużył na złote medale. Świetne akcje dla kibiców przez cały sezon i wspaniałe zakończenie ;)
      #GoPoland! <3 :D

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...