10.07.2015

Lubię ludzi z pasją

Znasz to? Rozmawiasz z nowo poznaną osobą, pytasz czym się interesuje i... i nagle jej oczy zaczynają świecić niesamowitym blaskiem. Twarz nabiera kolorów, mówiąc zaczyna gestykulować. Z zapałem zaczyna opowiadać o swojej pasji, delikatnie się przy tym uśmiechając. Jej pasją może być cokolwiek, coś totalnie nie z twojej bajki, a mimo to słuchasz z wielkim zainteresowaniem. Przebywanie z tą osobą i słuchanie jej sprawia Ci wiele przyjemności. Możesz nie mieć pojęcia o czym mówi, ale w po samym tonie głosu i wyczuwalnej ekscytacji widzisz, że ten człowiek jest szczęściarzem, który odnalazł swoją pasję.

Uwielbiam ludzi z pasją.
Uwielbiam patrzeć jak wkładają serce w to co robią.
Uwielbiam ten uśmiech pod nosem gdy zapytasz o jej zainteresowania.
Uwielbiam te światełka w oczach i nagłe ożywienie.

Ludzie z pasją są super.
Naprawdę!

Kolekcja Dominiki :)
"Pasja i zadowolenie idą ze sobą w parze, a bez nich każde szczęście jest chwilowe, 
nie ma bowiem bodźca który by je podtrzymywał."
Nicholas Sparks - I wciąż ją kocham

Mam pasje. Nawet dwie. I niesamowicie się cieszę, że potrafiłam je połączyć.
Mam siatkówkę i mam bloga.
Połączyłam miłość do siatkówki z wciąż rosnącym zainteresowaniem do pisania. Nieśmiało do mojego świata wkracza fotografia, którą próbuję scalić z pozostałymi zainteresowaniami.

Uwielbiam to co robię, inaczej pewnie w tym bym tak długo nie wytrwała. Lubię robić nowe rzeczy, ale szybko się nudzę. Jestem posiadaczką tak zwanego słomianego zapału. Ale z siatkówką i pisaniem jest inaczej. Minęło kilka lat, a ja nadal nie mam dość. Przeciwnie! Ciągle mi mało i chcę więcej.

Trzy tygodnie temu na blogu zorganizowałam mały konkurs. Chciałam abyście pokazali mi swoje pasje. Uczestnicy zgodzili się na publikacje swoich tekstów. Nie są one najkrótsze dlatego pozwoliłam sobie trochę (ale tylko troszeczkę) skrócić i opublikować nagrodzone prace.

Dominika - zwycięska praca
"Od zawsze mam problem jak zacząć. Wszystkie „początki” wydają mi się banalne i niezachęcające do dalszej lektury. A więc napiszę najprościej jak potrafię: kolekcjonuję pocztówki. Tylko tyle i aż tyle. Uwielbiam to tak samo jak siatkówkę. Kocham momenty kiedy wyciągam przepiękną kartkę z drugiego końca świata (no może nie zawsze z drugiego końca świata, ale tak brzmi ciekawej, nie? :P najczęściej są to pocztówki z pobliskich Niemiec czy Rosji) to porównywalna radość do tego kiedy reprezentacja/mój ukochany klub wygrywa mecz.
Na początek kilka podstawowych informacji:- Jak długo zbieram pocztówki? -ponad 4 lata;- Ile ich mam? – myślę, że około 300;- Skąd wzięło się moje hobby? –Mianowicie z 3 klasie gimnazjum w szkolnej gazetce ukazał się artykuł o POSTCROSSING- jest to idea wymiany pocztówek z innymi użytkownikami przez stronę internetową o tej samej nazwie i tak się zaczęło, i się wkręciłam :D Zostało tak do dziś. :) 
Skoro już zaczęłam od sportowych porównań to oczywiście otrzymanie kartki jest wygraną, ale wygrane tak samo jak pocztówki są różne. Łatwa wygrana z jakąś tam Tajlandią jest jak otrzymanie kartki z Niemiec, Rosji czy Holandii- łatwizna. Natomiast otrzymanie kartki z odległych Filipin, Chile czy RPA to jak zwycięstwo z Brazylią w Mistrzostwach świata- Euforia jest niesamowita. Oczekiwanie na pocztówkę z kraju, z którego nie masz jeszcze kartki jest jak oczekiwanie na medal w Rio. Cieszyłoby jak nic innego na świecie! Ale przecież na niektóre rzeczy warto czekać, prawda?"

Monika
"„To nasz pasja dodaje nam skrzydeł, unosi nas ponad wszystko”
W pełni zgadzam się z tymi słowami. Uważam, że każdy człowiek powinien mieć swoje hobby, pasję, nie powinniśmy żyć tylko pracą czy szkołą. (...)
Zaczęło się od oglądania spotkań Reprezentacji Polski w telewizji. Rodzice chętnie oglądali różne sporty, więc ich córeczka razem z nimi. Pamiętam zawsze jak chciałam grać jak Ci panowie w biało-czerwonych koszulkach i „latać” jak chłopak z numerem 10. Moi młodsi koledzy czy koleżanki chcieli być strażakami, tancerkami, piosenkarkami, a ja siatkarką. (...) 
Oprócz spotkań narodowej kadry od 5 lat oglądam PlusLigę. Pierwsze spotkanie jakie zobaczyłam było z udziałem PGE Skry Bełchatów i tak zostało mi do dziś. Klub z Bełchatowa jest w moim sercu od tego momentu. Atmosfera jaka panuje wśród zawodników jest wprost niesamowita. Od razu rzuca się w oczy jak zgraną grupę tworzą siatkarze. Uśmiech sam ciśnie się na usta. W tym roku spełniłam jedno ze swoich największych marzeń i mogłam pojawić się na meczu PGE Skry Bełchatów z Effectorem Kielce. Nie da się opisać słowami co czułam. Odliczałam na początku miesiące, dni, godziny i minuty do tego spotkania. Cała Hala Legionów w Kielcach wypełniła się po brzegi, wraz z dodatkowymi miejscami co nie zdarza się tam na meczach siatkówki nigdy, oprócz oczywiście przyjazdów chłopaków z Bełchatowa. (...) 
Czym była by dla mnie siatkówka bez tego człowieka? Nie mam bladego pojęcia. Dla mnie synonimem słowa piłka siatkowa jest Mariusz Wlazły. Moje największe, niespełnione dotąd marzenie to spotkać tego siatkarza. Z siatkówką więżę się całe moje życie, nie chce tego zmieniać. Kocham wszystkich kibiców, atmosferę jaką tworzą na meczach, wszystko. W przyszłości chciałabym być dziennikarzem lub komentatorem. Może to nierealne plany, może powinnam stąpać twardziej po ziemi, ale nie wolno przestać marzyć i skupiam się, aby je realizować krok po kroku."
Alicja 
"W moim wypadku sprawdza się taka rozmowa.
- Dlaczego siatkówka?
- A dlaczego oddychasz? 
Od czego zacząć? Moja przygoda z siatkówką zaczęła się jakieś 4 lata temu , ale w tym sezonie ligowym najbardziej się pogłębiła. Trenowałam siatkówkę od 4 klasy podstawówki, było to takie oderwanie się od rzeczywistości. Kiedy na hali mogłam zostać sama i przemyśleć różne sprawy najbardziej pomagała mi piłka i kawałek siatki :). Za nami sezon ligowy , mój najlepszy sezon w tym roku. Jeździłam na mecze w Jastrzębiu , w Bielsku czy w Rzeszowie. Kibicowałam jak tylko mogłam, nazbierałam podpisy zawodników, którzy są dla mnie całym moim życiem. Może dla nie których te podpisy nic nie znaczą, ale dla mnie są bezcenne, ponieważ mam przy sobie to co kocham.
Kiedy pierwszy raz poznałam zasady siatkówki były dla mnie dziwne i nie mogłam ich ogarnąć, ale z czasem kiedy zobaczyłam poświęcenie zawodników zrozumiałam, że dla nich to jest najlepsza rzecz w życiu jaka się mogła zdarzyć.
Pewnie zapytasz mnie dlaczego siatkówka, a nie inny sport? Dlaczego ? Urzekła mnie magia w tej grze. Dla zwykłych ludzi to po prostu przebijanie piłki na drugą stronę , a dla mnie to emocje w każdej akcji, kibicowanie z całej siły, płacz z powodu przegranej , ale i radość z wygranej! . Mam nadzieję, że moja przygoda z nią wcale się tak szybko nie skończy i będę związana z tą grą do końca."
I jak tu nie uwielbiać ludzi z pasją? Jeszcze raz wielkie dzięki za udział w konkursie i podzielenie się swoją pasją ze mną i z czytelnikami. Nagrody zostały już wysłane :)

Miłego weekendu! 
Pozdrawiam, Asia. 

2 komentarze:

  1. Z tym blaskiem w oczach to różnie bywa... Kiedyś należałam do takich osób. Mimo, że nie cierpię poznawać nowych ludzi (nie, że nie lubię ludzi w ogóle - ale sama konieczność standardowej gadki-szmatki, robienie dobrego pierwszego wrażenia, ocenianie z góry do dołu), to na pytanie o zainteresowania zawsze chętnie odpowiadałam. I opowiadałam. Blask w oczach gasł, kiedy opowieści spotykały się ze zdawkowym "aha", dziwnymi spojrzeniami, albo pytaniami w stylu "chce ci się?" na wspomnienia wyjazdów.
    Okazjonalnie trafiałam do szufladki z etykietką "świr", bo to przecież nie jest normalne, żeby wydać ostatnie oszczędności na bilet. Albo kibicować jeszcze jakimś innym drużynom niż Polska. A zagraniczne ligowe? Po co, przecież mamy swoją ligę!
    I muszę przyznać, że czasem wśród znajomych czuję się jak dzieciak. Studia, praca, kariera, staże, praktyki. Zaplanowane życie w wieku 20-kilku lat. To część z nich. A ja? Siatkówka. Za to z drugiej strony imprezy, chłopaki, zakupy, seriale.
    Dlatego przestałam opowiadać. Kto ma wiedzieć, ten wie. Inni i tak nie zrozumieją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie są takie osoby, które nie starają się zrozumieć, nie dociekają. Może same prawdziwej pasji nie posiadają i trudno im sobie wyobrazić, że można czymś się tak mocno interesować? Sama znam takie osoby. Ale na szczęście są też tacy, z którymi można przegadać godziny i nigdy nie jest dość! Wiadomo, kibica najszybciej zrozumie drugi kibic ;) Jeśli przypadkiem kiedyś gdzieś się spotkamy to z chęcią posłucham o Twojej pasji. I myślę, że nawet się dogadamy! :)

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...