17.09.2016

Sparing: LOTOS Trefl Gdańsk - JT Thunders Hiroszima, relacja

"Pozostało tyle miejsc i dni
Niezdobytych ludzkich serc, więc idź
Tyle jeszcze możesz mieć
Sięgaj dalej wyżej leć"
Red Lips - Tu i teraz 

Ostatni raz w Ergo Arenie byłam 7 maja, kiedy to w sali treningowej odbywało się zakończenie sezonu LOTOSU Trefla Gdańsk z kibicami. Po 131 dniach miałam okazję ponownie pojawić się w tym miejscu. Minęły ponad 4 miesiące, a czułam się jakby minęły co najwyżej 4 dni. 


15 września LOTOS Trefl Gdańsk podejmował u sobie nową drużynę Bartosza Kurka - JT Thunders Hiroszima. Ponieważ najlepszym lekarstwem na pomeczową depresję jest drugi mecz, postanowiłam wybrać się na ten sparing.







Reprezentacji Japonii ani japońskich zawodników na żywo jeszcze nie miałam okazji podziwiać, dlatego bardzo byłam ciekawa jak zaprezentuję się drużyna z Hiroszimy. Przede wszystkim Japończycy byli bardzo... głośni. Cały czas coś krzyczeli i w zasadzie wszędzie było ich pełno. No i nie mieli nazwisk na koszulkach, więc w większości trudno było mi ich rozróżnić. ;)








Zespół z Hiroszimy zaprezentował naprawdę niezłą siatkówkę. Tak jak można było się spodziewać, grali bardzo dobrze w obronie, nieźle radzili sobie także w polu zagrywki i w ataku. Spodziewałam się, że główną armatą będzie Bartosz Kurek i faktycznie nasz atakujący zdobył najwięcej punktów w swojej ekipie. Ale! Nie wyglądało to tak, że atakuje tylko Bartek. Pozostali zawodnicy także dołożyli coś od siebie.

Ogólnie podobała mi się gra japońskiej ekipy, mam nadzieję, że zdobędą coś fajnego u siebie w lidze. Z całego serca tego im i przede wszystkim Bartkowi życzę.







Po stronie gdańszczan było kilka zmian. Przede wszystkim nie zagrał Piotr Gacek, którego na pozycji libero zastąpili Fabian Majcherski i... Mateusz Mika. Praktycznie całe spotkanie rozegrał Damian Schulz, który zdobył najwięcej oczek w meczu - 28.

LOTOS Trefl chwilami popełniał za dużo błędów i zdarzały im się przestoje, przez co kilkukrotnie stracili wcześniej wypracowaną przewagę. Gra nie wyglądała źle, ale wiem, że może być (i będzie!) w trakcie ligi lepiej. :)









Co do samego meczu... podobał mi się! I to bardzo. Jasne, były błędy, przestoje, niepotrzebnie stracone piłki i tak dalej. Ale(!) aż 4 z 5 setów (w tym tie-break) kończyły się grą na przewagi. Było wiele ciekawych obron i długich wymian, a także mocne zagrywki po oby stronach. Faaaajnie. :)

Ostatecznie lepi okazali się goście z Japonii, którzy wygrali w piątym secie 16:14 i w całym meczu 3:2.

LOTOS Trefl Gdańsk - JT Thunders Hiroszima 2:3 
(25:27, 25:21, 26:28, 26:24, 14:16)




Po meczu zamieniłam jeszcze kilka słów z Bartkiem i niestety nadszedł czas, by opuścić halę. #nielubiętegomomentu 

Wychodząc z hali powoli zachodziło słońce i widok był naprawdę piękny. Było tak spokojnie... Potrzebowałam takiego meczu. Po powrocie z Katowic ciągle żyłam Meczem Gwiazd, który był naprawdę NIESAMOWITY. (Tak, tak. Powtarzam się. Wiem.) Takie zejście na ligowe parkiety pozwoliło mi trochę zresetować głowę i spojrzeć w przyszłość. A ta zapowiada się ciekawie! ZA 13 DNI PLUS LIGA! 

I na koniec posyłam pozdrowienia dla Oli, która mi towarzyszyła od trzeciego seta czwartkowego sparingu. Dziękuję za miłą rozmowę! (PS. Zajrzyj na maila :))

Miłego weekendu. :)

PS. Lepsza relacja -> KLIK, lepsze zdjęcia -> KLIK

2 komentarze:

  1. No trochę tam się Bartek wyróżnia :D
    Sponio foty, dobrze, że w końcu ujrzało je więcej ludu xD
    Za 13 dni +Liga, 1 liga i... studia za 15 (?), superaśnie :v Czas leci nieubłaganie :O
    Będę pierwsza? bo ostatnio mnie tu dużo osób wyprzedza :( :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszeczkę :D
      Zdecydowanie za szybko mija! Przecież ja dopiero co LO zaczynałam, a tu już trzeci rok studiów się zacznie...
      Jesteś pierwsza #BrawoTy :)

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...