28.10.2016

Makaron i siatkówka? Relacja z meczu: LOTOS Trefl Gdańsk - Espadon Szczecin

Mecze pomiędzy gdańskim LOTOSEM Trefl a drużynami z północy Polski zawsze miały dla mnie taki mały dodatkowy smaczek. Przez ostatnie kilka sezonów były to bydgoska Łuczniczka i AZS Olsztyn. W tym sezonie do zacnego grona ekip z "mojej" części Polski dołączył Espadon Szczecin, który w minioną środę zawitał w Ergo Arenie. 


Czułam, że nie będzie to łatwy mecz. Gdańszczanie ostatnie dwa spotkania (z ZAKSĄ i Resovią) przegrali, a i wcześniejsze pojedynki nie napawały optymizmem. Z kolei Espadon Szczecin do tej pory nie potrafił wygrać nawet seta, chociaż w ostatnim meczu z PGE Skrą pokazał się z dobrej strony. Spodziewałam się dość zaciętego meczu i faktycznie, lekko nie było. Dooobra, może poza pierwszym setem.




Gospodarze bardzo pewnie rozpoczęli spotkanie z Espadonem Szczecin. Skuteczne ataki, mocna zagrywka i punktowe bloki sprawiły, że już po 17 minutach gdańszczanie mogli cieszyć się z wygranego seta. Z pewnością nie była to zapowiedź tego, co wydarzyło się w dalszej części meczu. 





Druga partia była dość wyrównana, raz jedna, raz druga ekipa miała przewagę 1-2 punktów. Przy stanie 18:16 dla gospodarzy, Espadon zdobył 6 punktów z rzędu i po chwili prowadził już 24:20! Koniec seta? Nieee. Teraz to LOTOS Trefl zdobył kolejne 4 punkty i wyrównał stan seta. Gramy na przewagi! Punk za punk, atak za atak i... wygrywają goście. Mamy remis. 10 minut przerwy i gramy dalej. 

Drużyna ze Szczecina po wygraniu pierwszego seta w tegorocznej Plus Lidze nabrała wiatru w żagle. Po kilku minutach Espadon prowadził już 14:9, jednak i tym razem serią punktów gdańszczanie odrobili przewagę (18:18). I znowu: atak za atak, błąd za błąd, punkt za punkt. Gra na przewagi. Zwycięstwo gospodarzy. Uf! Było nerwowo...








Czwarty set od początku był bardzo wyrównany. Dopiero w jego drugiej części na kilka punktów "uciekli" gdańszczanie, którzy utrzymali wywalczoną przewagę do samego końca. Po godzinie i 38 minutach gry mecz dobiegł końca. LOTOS Trefl wygrał 3:1, a najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Damian Schulz. 

Lubię gdy mecze kończą się w czterech setach (chyba, że "moja" drużyna nie może stracić seta, albo wypadałoby żeby "moi" rywale podzielili się punktami w tie-breaku). Lubię też zacięte końcówki, które trzymają w niepewności do samego końca. Emocje sięgają zenitu, a i radość po tak dzielnie wywalczonych zwycięstwach jest zdecydowanie większa.













W środę wszystko było na swoim miejscu. Tak, jak być powinno. Moi znajomi na trybunach, ciekawy mecz na parkiecie, zwycięstwo po czterech setach i pozytywne dla mnie wiadomości płynące z innych siatkarskich parkietów. Było świetnie! 

Akcja makaron! Słyszeliście o tym pomyśle klubu z Gdańska? 25 października, a więc dzień przed meczem przypadał Światowy Dzień Makaronu. LOTOS Trefl postanowił wykorzystać to święto (?), by sprowadzić kibiców na mecz, a przy okazji (a właściwie przede wszystkim!) pomóc innym. Każdy kibic, który tego dnia przyniósł makaron, mógł wejść na mecz za darmo (Ci, którzy bilety kupili wcześniej albo mają karnety mogli wymienić makaron na wejściówkę na mecz Atomu Trefla Sopot z Pałacem Bydgoszcz).








Zebrano 293 kilogramy makaronu, który zostanie przekazany Bankowi Żywności w Gdańsku. Jak dla mnie był to pomysł bardzo trafiony. Świetna akcja! Wiadomo, że na mecze z przeciwnikami spoza "wielkiej trójki" ciężko jest wypełnić tak wielką halę, jaką jest Ergo Arena. Dzięki całej akcji w na trybunach pojawiło się kilka(naście/dziesiąt/set?) kibiców więcej, którzy normalnie na mecz się nie wybierali, a i z pewnością Bank Żywności się nie pogniewał. Brawo Wy! 






Podsumowując. Iść na dość ciekawy mecz, spędzić czas ze znajomymi i jeszcze pomóc przy tym innym? Dla mnie bomba. :)



Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. Napiszę tylko jedno wielki plus dla klubu za akcję z makaronem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Jesteś moim ulubionym fotografem LOTOSU i innych :P Aleee! dalej czegoś się nie doczekałam :( Masz minusa :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że LOTOS wygrał, bo po tych meczach z ZAKSą i Resovią jakoś tak się smutno zrobiło, a LOTOSU w formie potrzebujemy, bo wtedy liga będzie ciekawsza [i nasi rywale (sama wiesz jacy) stracą punkty] :D

    Akcja z makaronem - rewelacja! To jest właśnie prawdziwe piękno siatkówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, o właśnie! Mam nadzieję, że LOTOS jeszcze postraszy tych najmocniejszych w tym sezonie... ;)

      Zgadzam się. Takie akcje trzeba chwalić! :D

      Usuń
  4. Mi też bardzo spodobała się "makaronowa" akcja :) jak można połączyć przyjemność z pomocą innym to zawsze to fajna sprawa! Co do Lotosu, oglądałam mecz ze Skrą i nie wiem czy to wygląda optymistycznie. Wielki szacun dla Skry, chyba ze 4 piłki setowe obronili w drugim secie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak ;)
      Z "wielką trójką" punktów nie udało się zdobyć, ale mało komu ta sztuka się udała. Zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało...

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...