Memoriał Huberta Jerzego Wagnera 2013

Cześć :) Tęskniliście? Dobra, głupie pytanie, wiem że nie. Ale to nie zmienia faktu, że ja tak. Tydzień bez internetu to katorga! Ale wytrzymałam, więc chyba uzależniona nie jestem ;p W każdym razie, przepraszam, że nie pisałam, ale niestety problemy natury technicznej. Sporo się przez ten tydzień wydarzyło, dlatego mam bynajmniej o czym pisać, dziś będzie o Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, który został rozegrany w miniony weekend.

Opisywać meczów nie będę. Nie bardzo już pamiętam szczegółów spotkań, a i myślę, że większość z Was te mecze oglądała. Według mnie w większości stały na niezłym poziomie, biorąc pod uwagę, że zespoły raczej były w rytmie treningowym, po obciążeniach na siłowni. 

Jeśli chodzi o naszą kadrę, to... To mam dużo sprzecznych uczyć, pozostało wiele pytań, ale też i kilka odpowiedzi. W większości pozytywnych! 

Oglądając nasz zespół miałam wrażenie, że był on taki... czystszy, nie wiem jak to inaczej nazwać. Taki świeży, naturalny w tym co robi. Może to tylko takie wrażenie, po LŚ, gdy nasza reprezentacja była dość ociężała i grała tak trochę na siłę. Teraz wydawało mi się, że jest inna, taka.... fajna. Trochę bez sensu te zdania, ale nie wiem jak to określić słowami :) Czułam pozytywną energię płynącą od chłopaków, zapał i wielkie zaangażowanie w grę.

Ogólne wrażenia są na plus. Podoba mi się zmiana Wojtaszka za Kurka do obrony. Tracimy przez to trochę siły w ataku, ale za to możemy więcej wyciągnąć w obronie i wyprowadzić jakąś kontrę. A mając dobrze grających Boćka czy Jarosza, są to dodatkowe punkty spisywane na plus dla zespołu. Z dobrej strony pokazali się Grzegorz Bociek, Paweł Zatorski czy Łukasz Wiśniewski. Bartek Kurek znów atakuje z dobrą skutecznością, a Łukasz Żygadło rozkłada atak.

Zawiedziona jestem tym, że Fabian znów nie dostał szansy gry <nie licząc tego incydentu na parkiecie>. Jednak jestem zwolenniczką typowej podwójnej zmiany rozgrywający&atakujący i żałuję, że jej nie stosujemy. Drugi minus jest już raczej niezależny od trenera, a mianowicie drobne kontuzje jakie przydarzyły się naszym graczom. Na szczęście wracają już oni do treningów, bo czasu jest niewiele.

Obecnie w kadrze trenuje 15 graczy, a 14 weźmie udział w Mistrzostwach Europy, które rozpoczną się już w piątek! Kto znajdzie się poza składem? Pewnie jeden z przyjmujących lub środkowych. O tym dowiemy się już w poniedziałek, po popołudniowym treningu. A we wtorek nasi siatkarze udadzą się już do Gdańska. 

Powoli zaczynam odczuwać to, że już za kilka dni znów pojawię się na hali, poczuję te emocje, będę kibicować... Czeka mnie długi tydzień, ale należy go wytrzymać, bo weekend będzie iście sportowy! :) 

Jeśli chodzi o pozostałe reprezentacje, które wzięły udział w memoriale, to nie mam jakiś większych spostrzeżeń. 

Rosjanie jak zwykle, jak siedzi im zagrywka to bardzo trudno jest ich zatrzymać (czy w ogóle jest to możliwe?). 

Holendrzy po raz kolejny mnie zaskoczyli i muszę powiedzieć, że bardzo mnie do siebie przekonują. Mają to coś w swojej grze, co sprawia, że kibicowanie im jest u mnie naturalne. Ciekawa jestem ich losów w Mistrzostwach Europy. Będę trzymać za nich kciuki! :)

Niemcy... Trochę taka zagadka dla mnie. Niby trener powiedział, że liczą się MŚ, ale czy to oznacza, że nie będą walczyć na ME? Nie wiem... Nigdy nie kibicowałam tej drużynie, ale chciałabym zobaczyć dobre mecze w ich wykonaniu, zwłaszcza, że dwa z nich będę oglądać na żywo! 

Jeszcze dwa tygodnie i wrzesień dobiegnie końca, a jeszcze niedawno narzekałam, jak to bardzo nie chcę iść do szkoły. Czas leci bardzo szybko i nie wiem, czy to dobrze, czy też źle. Za tydzień Mistrzostwa Europy, później moja 18-stka, a następnie startuje Plus Liga, której tak bardzo nie mogę się doczekać. Pewnie, nim się obejrzę, a będę pisać matury, a potem stanę się studentką... Nieee.... Jak dla mnie, to chyba za szybko to wszystko się dzieje :) 

A co tam u Was słychać? 

Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)