29.06.2015

Biało-Czerwony weekend "o coś"

Za nami siatkarski weekend prawdy, trudnych pojedynków o dużą stawkę. Nie wszystko poszło po naszej myśli. Wymarzone wyniki nie padły, ale i mogło być zdecydowanie gorzej. Jak więc ocenić występ naszych pań i panów w Igrzyskach Europejskich, a także mecze Polaków z Iranem w Lidze Światowej?

Odrodzenie? 

Siatkarki reprezentacji Polski w Baku sięgnęły po srebrne medale. Drugi to zawsze pierwszy przegrany i na pewno super humorów zaraz po meczu dziewczyny nie miały. Przegrana nigdy nie cieszy. Ale medal jest, pierwszy od kilku lat. Przed turniejem mówiło się, że jedziemy po medal i z medalem wracamy. Krążek z srebrnego kruszcu zawisł na szyjach naszych siatkarek. Cel został zrealizowany i choć szkoda, że nie udało się powalczyć mocniej o złoto to jednak z wyniku możemy być zadowoleni. 

Fot. baku2015.com

26.06.2015

#1 Wakacyjny stosik 2015

Witajcie! :) 

Już oficjalnie szkoły ogłosiły wakacje. Nadeszła odpowiednia pora, by zaplanować sobie letnie wieczory. Wiadomo, nie tylko siatkówką żyje człowiek (?), a nawet jeśli to mecze nie lecą 24/7 (niestety?). Jedną z form rozrywek między kolejnymi spotkaniami z siatkówką wypełniam sobie m.in dobrą lekturą. W wakacje nie jestem zbyt wybredna, czytam to co mam aktualnie pod ręką a także nadrabiam książkowe zaległości. Na zdjęciu mój pierwszy wakacyjny stosik, na pewno nie jedyny ;) 


Właściwie to rozpoczęłam wakacje (tydzień temu) od dokończenia książki "Gwiazd naszych wina" Johna Greena (brak na zdjęciu). Myślę, że tej pozycji nikomu przedstawiać nie trzeba. Z czystym sercem mogę polecić tą książkę, choć do lekkich i przyjemnych wakacyjnych powieści nie należy. Skłania za to do zatrzymania się na chwilę i pomyślenia.
"To tylko nasza, a nie gwiazd naszych wina"

23.06.2015

Siatkarska Bucket List

"Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać."
Walt Disney

Każdy z nas ma marzenia. Jedne są ogromne i myśli o nich nie dają nam spokoju. Inne trochę mniejsze, o których przez szarą codzienność zapominamy albo odkładamy na później. A marzenia warto mieć. I warto o nie walczyć. Ciągle. Do końca.


Korzystając w wakacji nadrabiam blogowe zaległości. Przeglądam strony o różnej tematyce, nie tylko blogi o siatkówce. Na wielu z nich pojawiały się listy rzeczy do zrobienia przed śmiercią tzw. Bucket List. Od kilku tygodni chodziły mi po głowie myśli o podobnej liście i wreszcie ją zrobiłam. A właściwie je - jedną z siatkarskimi marzeniami, drugą z tymi poza siatkarskimi. Dziś publikuję tą pierwszą. 

1. Zrobię sobie zdjęcie z:
  • Mariusz Wlazły (największe marzenie) (spełnione 2015!)
  • Michał Winiarski - spełnione (2014)
  • Bartosz Kurek - spełnione (2014)
  • Paweł Zagumny - spełnione (2016)
  • Krzysztof Ignaczak - spełnione (2016)

21.06.2015

KONKURS!

Witajcie! :)
Dwa dni temu blog obchodził czwarte urodziny, a dziś mamy najdłuższy dzień w roku - pierwszy dzień lata. To chyba idealny moment na mały konkurs? 

Zasady są bardzo proste. Uwielbiam ludzi z pasją oraz uwielbiam patrzeć i słuchać jak inni opowiadają o swoich zainteresowaniach. I to jest własnie Wasze zadanie. 

Pokażcie mi swoją pasję. 

Może to być kilka zdań o czymś co jest waszym 'konikiem', może to być rysunek, zdjęcie czy filmik... Możliwości jest wiele, wybór należy do Was! :)

Do wygrania są rzeczy (do wyboru), które widać na poniższym zdjęciu:
Autografy: Marco Falaschi, Wojciech Grzyb
Kartka: Bartosz Kurek, Marco Falaschi
Plakaty: Mateusz Mika, Damian Schulz, Murphy Troy, Sebastian Schwarz, Artur Ratajczak&Marco Falaschi. 



Jeśli wyrazicie zgodę na publikację to bardzo możliwe, że Wasze prace zostaną opublikowane na tym blogu. Zatem do dzieła! Macie czas do 5 lipca. Odpowiedzi możecie przesyłać na maila: siatkara9519@gmail.com

,,Warto spotykać w życiu ludzi z pasją. 
Pasją, która nie tylko inspiruje, ale również pomaga żyć, 
czyniąc to nasze życie o wiele ciekawszym doświadczeniem"
Zbigniew Kiełb

Zapraszam do udziału! :)

19.06.2015

4 lata...!

"Co robisz - nie żałuj.
Co stworzysz - nie niszcz, 
Co kochasz - nie opuszczaj, 
Co czujesz - nie udawaj,
Co przeżyjesz - nie zapomnij."

Założyłam bloga pod koniec gimnazjum. Nie miałam żadnego doświadczenia ani osoby, która owe doświadczenie by posiadała. Decyzja zapadła dość spontanicznie, a ja wszystkiego uczyłam się "na żywym organizmie". Formatowanie tekstów? Dodanie zdjęcia? Kto by się tym przejmował? Po prostu pisałam. 

Dziś mijają dokładnie 4 lata odkąd na blogu pojawił się pierwszy wpis. 
4 lata! 

Te cztery lata to do tej pory najlepszy okres w moim życiu (i dzieciństwo, dzieciństwo też było super). Przez ten czas wydarzyło się bardzo dużo wspaniałych rzeczy (złe też były, ale dziś mamy święto i pisać będę tylko o dobrych), a blog jest tego najlepszym dowodem. 

Blog razem ze mną przeżył pierwszy mecz "na żywo" siatkówki, a także piłki ręcznej i nożnej. Pierwszy zdobyty autograf, zdjęcie czy rozmowę z siatkarzami. Był świadkiem "złotych kartek w kalendarzu" naszej siatkówki, w tym cudownych Mistrzostw Świata. Jak to w życiu bywa, nie brakowało wzlotów i upadków, ale zawsze starałam się być z Wami szczera w tym co piszę. 


17.06.2015

Zmiana dyscypliny...na 1,5 godziny. Wrażenia po piłkarskim meczu Polska - Grecja

Stało się. Ja - kibic siatkówki i stały bywalec (nie podoba mi się to słowo, ale nie potrafię znaleźć dobrego synonimu) siatkarskich hal - poszłam na mecz. Na stadion. Na piłkę nożną. Na towarzyskie spotkanie Polska - Grecja.

Czy osoba, która z piłką nożną jest na bakier, będzie potrafiła wtopić się w tłum? 
I czy kibic siatkówki ma szansę odnaleźć się na piłkarskim stadionie? 
Oto wrażenia po moim debiucie na piłkarskim meczu. Od razu zaznaczam, że są to wrażenia w pełni subiektywne, oparte na własnych obserwacjach.


15.06.2015

Polki, Polacy, Polscy Kibice

Liga Światowa na dobre się rozkręciła. W miniony weekend rozegrane zostało 38 (słownie: trzydzieści osiem!) spotkań. Rozpoczęły się również Igrzyska Europejskie, w których mamy swoich przedstawicieli. Kibice siatkówki i sportu na nudny weekend z pewnością narzekać nie mogli. Niestety, tylko niewielki ułamek meczów był na żywo transmitowany przez telewizję. 

Jako, że panie mają pierwszeństwo [;)] zacznijmy od Igrzysk Europejskich, w których udział biorą nasza kobieca i męska reprezentacja. Najpierw Polki po pięciosetowej batalii odniosły zwycięstwo nad Turczynkami, a najwięcej punktów w naszej drużynie zdobyła Kasia Skowrońska-Dolata (22 oczka). Następnego dnia (a raczej nocy?) wygrali Polacy, którzy do zwycięstwa nad reprezentacją Francji także potrzebowali pięciu setów. Najlepszym punktującym został Artur Szalpuk, który na swoim koncie zapisał 21 oczek. 

Co ciekawa (choć pewnie mało przyjemne dla naszych reprezentantów) oba mecze rozgrywane były o bardzo późnych godzin. Grać o 1 w nocy (miejscowego czasu!) na pewno nie należy do najłatwiejszych, tym większe brawa za odniesione zwycięstwa. 
Już dziś kolejny mecz pań. Polki podejmą reprezentację Azerbejdżanu o godzinie 19, a jutro o 11:30 na parkiet wyjdą Polacy, którzy zagrają z reprezentacją Turcji.  Oczywiście godziny mogą ulec zmianie, ze względu na pozostałe mecze. 

Nie tylko nasze reprezentacje przebywające w Baku lubię pięciosetowe pojedynki. Nasza kadra A, występująca w Lidze Światowej, przed weekendem rozpoczęła podróż dookoła świata. Pierwszym przystankiem była Ameryka Północna i mecz z reprezentacją USA. 

Fot. worldleague.2015.fivb.com

12.06.2015

Nie śpimy, kibicujemy!

"Przed nocą zdążymy,
tylko zwyciężymy,
a to ważna gra!"


Czterej Pancerni i Pies

"Deszcze Niespokojne"



Barwy narodowe? Są!
Serce pełne wiary? Obecne!
Mały prowiant w postaci herbatników? Jest!

Brakuje co prawda bardziej "ludzkiej" godziny rozgrywania meczu, ale czy to jakiś problem? 
Czy to jakikolwiek problem dla POLSKICH KIBICÓW? Kibiców, którzy nie tylko wypełniają hale w Polsce, ale i na całym świecie? Kibiców, którzy są ZAWSZE z Reprezentacją? Kibiców, którzy obejrzą mecz o 2 w nocy choćby następnego dnia mieli przypominać wyglądem zombie (albo odsypiać do godzin popołudniowych, by kolejnej nocy obejrzeć drugi mecz)? Czy to jakikolwiek problem dla nas? Ależ skąd! 

Nie śpimy, oglądamy i kibicujemy!

#GoPoland!

Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że mecze rozgrywane w środku nocy mają swój niepowtarzalny urok. Zwykle chodzę spać wcześniej i budzę się na pięć minut przed rozpoczęciem spotkania. Cisza i ciemność uderzają ze wszystkich stron. Wtedy włączam telewizor, który rozprasza zarówno mrok, jak i ciszę. I bez różnicy, jak bardzo ściszę tv, i tak ciągle wydaje mi się, że gra za głośno. 

Zaczyna się.. Pierwszy gwizdek, pierwsza akcja, pierwszy set... Następnie drugi, trzeci, czasem czwarty i piąty. A za oknem coraz jaśniej...(piękne widoki, polecam w przerwach między setami śledzić to co dzieje się za oknem). Natura powoli budzi się do życia, a ja... A ja próbuję szybko pozbyć się meczowej adrenaliny i zasnąć na chociażby te 2-3 godzinki. 


To... Kto wygra mecz?! 

Oglądacie mecze, które transmitowane są nocami? Chodzicie przed nimi spać, czy wytrzymujecie bez snu? ;)

9.06.2015

Dookoła świata z siatkówką

Cztery mecze i cztery zwycięstwa mają na swoim koncie nasi siatkarze. Po dwukrotnym pokonaniu Rosjan w Ergo Arenie, tydzień później przyszły dwie wygrane z reprezentacją Iranu. Mistrzowie Świata nie zwalniają tempa. Potrafią przetrwać trudne momenty i ostatecznie odnieść zwycięstwo. Tak było w Gdańsku i Częstochowie. A jak pójdzie Biało-Czerwonym poza granicami naszego kraju? 

Dwie kolejki Ligi Światowej to zdecydowanie za mało, by wyciągać daleko idące wnioski. Powtarzam to każdego roku i powtórzę raz jeszcze - na podsumowania przyjdzie czas po zakończeniu całego turnieju. Jasne, można dzielić się spostrzeżeniami (a tych na pewno nie brakuje), nie mówmy jednak, że już mamy złote medale na szyi ;) 

Pierwsze spostrzeżenia? W reprezentacji nadal panuje świetna atmosfera. Kolejne zwycięstwa i wspólne przełamywanie trudnych momentów nakręca grę naszej Drużyny. Drużyny przez duże D. Moim zdaniem to właśnie ta jedność sprawia, że na naszych Biało-Czerwonych patrzy się z ogromną przyjemnością. Nawet gry nie idzie, Oni się nie poddają. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pociągnie cały zespół ze sobą. Na tym etapie rozgrywek indywidualności są bardzo ważne i także w naszej reprezentacji odgrywają dużą rolę. Jednak nie grają one "dla siebie", ale wykazują się swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami dla dobra całej grupy. I to się bardzo chwali. 

Fot. worldleague.2015.fivb.com
Po czterech meczach w polskich halach, wypełnionych roześmianymi polskimi kibicami przyszedł czas na małą zmianę klimatu. A w zasadzie to nie taką małą i nie tylko jedną! Teraz nasza reprezentacja wyruszy w podróż dookoła świata! Pierwszy cel to USA, następnie nasi siatkarze polecą do Rosji i Iranu, a potem wrócą do Polski, gdzie w Krakowie zagrają ostatnie mecze fazy grupowej Ligi Światowej. Jeśli uda nam się awansować do F6, czeka nas kolejne podróż - tym razem Ameryka Południowa, a dokładnie Brazylia. Na pewno podróże samolotem do najprzyjemniejszych nie należą, ale takie uroki "światówki"...

Jednak nie samą Ligą Światową żyje kibic, a na pewno nie w tym sezonie. Za kilka dni rozpoczynają się pierwsze Igrzyska Europejskie, które odbędą się w Baku. Jeśli chodzi o siatkówkę to na tym turnieju nastąpi "mała" zmiana. Tym razem oczy kibiców bardziej skupią się na kobiecej odmianie naszej ukochanej dyscypliny, przynajmniej tak mi się wydaje. 

Polki do Baku poleciały w najsilniejszym składzie, by walczyć o punkty w rankingu, które mogą dać szansę na udział w kwalifikacjach olimpijskich. W składzie na IE znajdują się między innymi Kasia Skowrońska-Dolata i Ania Werblińska. Jeśli chodzi o panów to reprezentować nas będzie Kadra B, pod czujnym okiem Andrzeja Kowala. Wśród powołanych znajdują się między innymi młodzi Artur Szalpuk i Aleksander Śliwka, a także bardziej doświadczeni Damian Wojtaszek, Paweł Woicki czy też Dawid Konarski, który będzie chorążym całej reprezentacji Polski. 

To co? Do boju Polsko! Czas podpić (siatkarski) świat! :)

4.06.2015

Czas na Iran!

Nareszcie dzień wolnego i słodkiego nicnierobienia. Wszystkie ćwiczenia mam już zaliczone, przede mną kolejne wyzwanie - egzaminy. Najbliższe dwa tygodnie z pewnością do lekkich należeć nie będą, ale chyba warto się przemęczyć. Kto by nie chciał dłuższych i spokojniejszych wakacji?

Pierwszy test także za naszą reprezentacją. Biało-Czerwoni rozpoczęli z wysokiego C. Dwukrotne pokonanie Mistrzów Olimpijskich mówi samo za siebie, prawda? Jednak na laurach spocząć nie można i nasi siatkarze na pewno tego nie uczynią. Już jutro kolejny mecz, kolejne wyzwanie i kolejna dawka mistrzowskich emocji!

Iran! 

W sumie jeszcze niedawno rywal ten nie należał do tych, których należy się szczególnie obawiać. Mały przełom nastąpił chyba w 2012 roku podczas Pucharu Świata... Piszę niedawno, a przecież od tamtej pory minęły już prawie 4 lata! Już 4 lata minęły od pamiętnej akcji "dzik w żołędzie" czy radosnego okrzyku "Jesteśmy w Londynie, jesteśmy w Londynie..!". Tyle się przez ten czas zdążyło wydarzyć... Ale! Nie o tym miałam pisać.