31.05.2012

Euro, nie Euro i tak wolę siatkówkę ;)

Witajcie;) Znowu trochę mnie nie było...sama nie wiem dlaczego. Mogłabym tłumaczyć się nauką, ale... ja to za dużo się nie uczę w domu :D

Jakoś ostatnio nie dzieję się za dużo w siatkówce. Za to o Euro coraz głośniej. Trochę mnie to już męczy. Na początku jeszcze było spokojnie, mogłam się pośmiać z reklam "biedronkowych" czy naszego "hymnu" na Euro. Teraz, jak na każdym kroku, na każdym kanale w TV czy radiu mówią o Euro i puszczają piłkarskie piosenki, w sklepach odzieżowych dominują biało-czerwone ciuchy, a w sklepach typu "Rossmann" widzę kolczyki z flagami i łańcuszki z napisem "Euro 2012" to to jest już dla mnie.... nie wiem jak to nazwać.. W dodatku te flagi w każdym sklepie, i na 1/3 samochodach (a nawet rowerach...)

26.05.2012

My opinion: Wielcy nie tylko wzrostem

Nie od dziś wiemy, że siatkarze są "wielcy"  nie tylko ze względu na wzrost. Mają także wielkie serca.
Gdy tylko znajdują chwilę wolnego czasu starają się pomagać innym. Angażują się w różnego rodzaju akcje, mające na celu niesienie pomocy tym, którzy tego potrzebują.

Chyba najpopularniejszą fundacją, którą wspierają, jest fundacja "Herosi". Ścisłą współpracą z nią ma nasza reprezentacja oraz klub Skra Bełchatów, ale także inne kluby naszej ligi czy zawodnicy innych reprezentacji wspierają "Herosów".

Siatkarze między innymi wykonują prace ręczne, w których mogą popisać się swoimi  zdolnościami plastycznymi. Jednak talent nie jest najważniejszy, najważniejsza jest chęć pomagania. Dzieła sztuki ;), które wykonują nasi siatkarze są przeznaczane na licytacje, z których pieniądze trafiają do szpitala, na zakup różnego rodzaju sprzętu.
Siatkarze malowali już:
  • bombki świąteczne:
  •  skarbonki
  •  pisanki
  •  aniołki

  • kurczaczki

i wiele innych ;)

Ale nie tylko swoimi talentami plastycznymi mogą się pochwalić przy okazji takich akcji.
Zdarzało się, że:
  • grali w klasy
 
  • robili bańki mydlane
  • śpiewali
 
  • jeździli na rowerze 
  •  zbierali owoce
 

Wielokrotnie także odwiedzali chore dzieci w szpitalach



bądź robili inne akcje, np. "akcja pod kryptonimem żubr"


Jednak siatkarze nie udzielą się tylko w tej fundacji, lecz także w wielu innych:
"Szlachetna Paczka"

"Kocham, nie biję"


Swoją fundację niedawno założył Mariusz Wlazły, wcześniej z inicjatywy tego zawodnika powstało stowarzyszenie "Siatkówka z Gwiazdą", które także ma na celu pomoc innym.


Dziś odbędzie się akcja charytatywna mającej na celu zapewnienie finansowego wsparcia dla Zachodniopomorskiego Hospicjum Dla Dzieci. W ramach tej akcji odbędzie się mecz gwiazd, w którym udział wezmą siatkarze, siatkarki oraz skoczkowie narciarscy.
Także w celu pozyskania środków finansowych została zorganizowana aukcja, na którą zostały wystawione różnego rodzaju pamiątki sportowe, m.in srebrny medal LM Daniela Plińskiego czy koszulka Mariusza Wlazłego.
To już drugi medal jaki Daniel oddał w tym roku "Oddałem go od razu po powrocie z Rzeszowa do Bełchatowa. Pod autokarem stała zapłakana mała dziewczynka, w wieku mojej córki. Płakała, bo przegraliśmy, więc spontanicznie powiesiłem jej medal na szyi. Teraz też chcę pomóc dzieciom, dlatego bez zastanowienia oddałem swój medal."  


To tylko nieliczne dowodny na to jak wielkie serca mają zawodnicy.



Materiały wideo pochodzą z yt, kanałów:
 Skry, Fundacji Herosi i Kocham nie biję

22.05.2012

I weeken LŚ w liczbach i inne

Nasi siatkarze już w Polsce, ale ja wrócę jeszcze na chwilę do tego co działo się w pierwszy weekend LŚ.

Statystyki - najlepsi na swoich pozycjach
Punktujący:
1. Bartman Zbigniew - 69 (pkt)
2. de Souza Wallace - 69
3. Schmit Gavin - 65
9. Winiarski Michał - 45
24. Kubiak Michał - 32
29. Możdżonek Marcin - 31

Atakujący:
1. Savani Cristian - 66.04 (% skuteczności)
2. Bartman Zbigniew - 57.94
3. Rouzier Antonin - 55.17

Blokujący:
1. Holmes Russell - 14/1.07 (ilość bloków/blok na set)
2. Saatkamp Lucas - 14/1.00
3. Możdżonek Marcin - 14/1.00

Zagrywający:
1. Hernandez Ramos Fernando - 6/0.5 (zagrywka pkt/ as na set)
2. Leon Venero Wilfredo - 6/0.5
3. Atanasijevic Aleksandar - 6/43

Broniący:
1. Exiga Jean-François - 33/2.54 (ilość obron/ obrona na set)
2. Yeo Oh-Hyun - 38/2.53
3. Gutierrez Torna Keibel - 27/2.25

Rozgrywający:
1. Diaz Carmenate Yoandry - 8.33 (nota)
2. Travica Dragan - 8.25
3. Petkovic Vlado - 7.79
7. Żygadło Łukasz - 5.86

Przyjmujący:
1. Yeo Oh-Hyun - 73.24 (% pozytywnego przyjęcia)
2. Exiga Jean-François - 72.31
3 Ngapeth Earvin - 64.63
9. Kubiak Michał - 51.52
10. Winiarski Michał - 51.43

Libero:
1. Yeo Oh-Hyun - 6.13 (nota)
2 Hyvärinen Pasi - 5.75
3 Rosic Nikola - 3.93

Tak wyglądają tabele, w poszczególnych grupach:
Grupa A:
1. Serbia - 6 (pkt)
2. Kuba - 5
3. Rosja - 5
4. Japonia - 2
Grupa B:
1. Polska -6
2. Kanada - 5
3. Brazylia - 5
4. Finlandia - 2
Grupa C:
1. Włochy - 8
2. Francja - 5
3. Korea Płd - 3
4. USA - 2

Najbliższy mecz naszej reprezentacji już za 10 dni czyli 1 czerwca. Czy nasi zawodnicy sprawią wszystkim młodym kibicom prezent z okazji dnia dziecka i wygrają z Kanada? Ja nie miałabym nic przeciwko, gdyby ten dzień świętowali przez cały weekend :) Odnośnie tego turnieju, nastąpiła zmiana godzin meczów naszej reprezentacji. W piątek i sobotę zagramy o 17:30 a nie tak jak było na początku mówione o 20. Z prośbą o zmianę godziny wyszli szefowie Polsatu. Czy to oznacza, że te mecze pojawią się na otwartym Polsacie? Miejmy nadzieję, że tak. Mi to nie robi różnicy, bo jestem szczęśliwą posiadaczką Polsatu Sport, ale wiem, że wielu kibiców nie ma dostępu do tego kanału. Także Polsat mógłby coś z tym zrobić :)

Jeszcze jedna informacja odnośnie reprezentacji. Znamy już trzeciego uczestnika X edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Jest nim drużyna z Argentyny, która po raz pierwszy wystąpi w tym turnieju.Czwartego uczestnika poznamy po kwalifikacjach olimpijskich. Prawdopodobnie będzie to jedna z drużyn: Bułgaria, Chiny, Kuba lub Niemcy. Co Wy na to? Cieszycie się? Kogo widzicie jako czwartego uczestnika? Czy ktoś z was wybiera się na Memoriał? Ja bardzo lubię zespół z Argentyny i fajnie, że wezmą udział w Memoriale, szkoda tylko, że raczej nie będzie mi dane pojechać do Zielonej Góry. Chociaż jeszcze trochę powiercę dziurę w brzuchu moim rodzicom ;D

Ciekawe rzeczy dzieją się w Bułgarskiej siatkówce. Jak donoszą tamtejsze media, Matejowi Kazijskiemu grozi .... zawieszenie! Dlaczego? Zawodnik ten, powiedział, że jeśli odejdzie (w sensie, że związek Go wywali) Radostin Stojczew, to On zrobi to samo. Trener Bułgarii został zwolniony więc pozostaje pytanie co z Kazijskim? Prawdopodobnie postawił On warunek, albo Lazorow przestanie pełnić funkcję prezesa tamtejszej federacji, albo On nie weźmie udziału z kwalifikacjach do IO (swoją drogą, które znowu zostaną rozegrane w Bułgarii). Przez to może zostać zawieszony w prawach zawodnika na okres dwóch lat...

Wczoraj napisałam, że ZAKSA weźmie udział w LM dzięki "dzikiej karcie". W przyszłorocznej edycji będzie więcej drużyn, a dokładnie to 28 z 15 krajów. Oto kto będzie grał w przyszłorocznej edycji (chyba, że ktoś wypadnie, z powodów finansowych...):
Hypo Tirol INNSBRUCK (AUT)
Noliko MAASEIK (BEL)
Euphony ASSE-LENNIK (BEL)
Jihostroj CZESKIE BUDZIEJOWICE (CZE)
TOURS VB (FRA)
Stade Poitevin POITIERS (FRA)
BERLIN Recycling Volleys (GER)
Lube Banca Marche MACERATA (ITA)
TRENTINO Diatec (ITA)
Bre Banca Lannutti CUNEO (ITA)
Asseco Resovia RZESZÓW (POL)
PGE Skra BEŁCHATÓW (POL)

Remat ZALAU (ROU)
Zenit KAZAŃ (RUS)
Lokomotiv NOWOSYBIRSK (RUS)
Crvena Zvezda BELGRAD (SRB)
ACH Volley LUBLANA (SLO)
Caja 3 TERUEL (ESP)
Fenerbahce Grundig STAMBUŁ (TUR)
Arkas IZMIR (TUR)
+ "dzikie karty" dla
Knack ROESELARE (BEL)
Marek Union-Ivkoni DUPNICA (BUL)
VfB FRIEDRICHSHAFEN (GER)
Generali UNTERHACHING (GER)
Budvanska Rivijera BUDVA (MNE)
ZAKSA KEDZIERZYN-KOŹLE (POL)
Tomis KONSTANCA (ROU)
Dynamo MOSKWA (RUS)

Chyba o niczym nie zapomniała, co? ;) Jakaś rozkojarzona jestem dzisiaj :D

21.05.2012

Jest dobrze, czy mogło być lepiej?

Witam! Wyspani? Dla mnie 10 godzin snu w ciągu trzech dni to zdecydowanie za mało. Jednak dzisiaj nie dano mi pospać dłużej. Obudził mnie mój pies, który postanowił wskoczyć mi do łóżka, a potem tata, który nie mógł sam wysłać maila... Ale dziś nie jest AŻ tak źle, wczoraj było gorzej :D Chyba to jeszcze przez te emocje, adrenaliną, pewnie jak ona opadnie to i ja zrobię to samo ;D

źródło: Demotywatory


"Falowanie i spadanie" czyli POLSKA - FINLANDIA 2-3

Dziwny mecz... Nie wiem co napisać. Tego dnia Finowie byli od nas lepsi... i tyle. 
Mecz rozpoczął Paweł Zagumny z Jakubem jaroszem, poza nimi reszta wyjściowej szóstki się nie zmieniła w porównaniu z dniem poprzednim. Po pewnym czasie trener zmienił jednak tych zawodników, i widzieliśmy taki sam skład jak podczas pierwszego meczu turnieju. 
Dlaczego przegraliśmy ten mecz? Popatrzmy na statystyki. Wygraliśmy w ataku i bloku, Mięliśmy dwa asy serwisowe i jedną obronę mniej niż Finowie. Dalej....Przyjęcie. Tu już widać przewagę przeciwnika, który miał 49% pozytywnego przyjęcia przy naszych 38%. Ale jest też rzecz, w której prowadziliśmy...niestety. To są błędy własne. My popełniliśmy ich 28, nasz rywal 19. 
Czego mi brakowało w tym meczu? Raczej nie czego, a kogo. Widziałam brak Bartka...
Mówi się, że wielkie drużyny poznaje się po tym, że potrafią wygrać nawet jeśli nie wszystko się układa... Jednak z drugiej strony, to jest dopiero początek LŚ, forma będzie (a przynajmniej powinna) rosnąć, a porażki zdarzają się każdemu.
Także zapomnijmy o tym meczu i skupmy się na kolejnym...:)

Fot. fivb.org

"Wbrew wszystkiemu" POLSKA - KANADA 3-1

Gdyby nie patrzeć na to co działo się w ostatnim czasie i spojrzeć tylko na składy zespołów, to powinniśmy gładko wygrać 3-0. Jednak to jest sport, to jest siatkówka, tu jest wszystko możliwe. Kanada pokonała Finlandię 3-0 i Brazylię 3-2. Chyba jasne było to, że mogliśmy na ten mecz patrzeć z odrobiną niepokoju. 
Pierwszy set.. nasza przewaga przez połowę seta i ... jakby ktoś zatrzymał naszą drużynę. Wcisnął "Stop". Przegraliśmy seta do 17. Nic nie zapowiadało tego, co miało się stać później...
Początek kolejnego seta również nie układał się najlepiej... do czasu. Przy stanie 5-3 dla Kanadyjczyków pod siatką stało się coś, przez co zamarłam... Piotr Nowakowski leżący pod siatką, nie mogący się podnieść... Znoszą Go z parkietu... Na szczęście okazało się, że nie jest to aż tak poważne jak wyglądało. Doszło do urazu stawu skokowego, jednak jak zapewniają nas, w najbliższym meczu będzie mógł już grać.
Był to moment, który dał "kopa" naszym siatkarzom. Od tej pory nasza gra wyglądała dużo bardziej energetycznie, szybciej, świeżej... Graliśmy jak w transie, a mecz, który nie wyglądał na początku za dobrze, stał się najlepszym w naszym wykonaniu podczas tego turnieju. Seta tego wygraliśmy do 19. Następne dwa sety to "Bartman show" (31 pkt) ... Nie przepadam za tego rodzaju grą, gdy grę w ataku ciągnie jeden zawodnik, ale... Najważniejsze jest, że wygraliśmy :D
Fot. fivb.org
Jest dobrze czy mogło być lepiej? Jak sądzicie? Szkoda tej przegranej z Finlandią, w grupie z Brazylią będzie liczył się każdy punkt. Obecnie "mamy lidera", o jedno oczko mniej mają reprezentacje z Kanady i Brazylii.

Co należy poprawić przed kolejnym turniejem? Chyba każdy element po trochu ale najważniejsze jest żeby ustabilizować formę. Aaa, i aby nasi siatkarze wyzdrowieli. Podczas turnieju kontuzji doznali Michał Kubiak i Piotrek Nowakowski. Ten pierwszy już wczoraj mógł grać, oby Piotr i Bartek, który walczy z bólem w kolanie, także doszli do siebie. Także chłopcy DUŻO ZDROWIA!!!

To tyle, chyba pójdę się położyć ;)

PS. ZAKSA dostała "dziką kartę" i zagra w przyszłej edycji LM. Dzięki temu będziemy mieć trzy drużyny walczące w tym turnieju, pozostałe dwie to Skra (zdobywca Pucharu Polski) i Resovia (Mistrz Polski). Cieszycie się? Co powiecie na polski finał? ;)

PS2. Jutro napiszę jak prezentują się najlepsi na swoich pozycjach. Chciałam to zrobić dzisiaj, ale co za dużo to nie zdrowo ;D

Widzieliście?
Koko koko tańczący siatkarz zawsze spoko ;D


19.05.2012

"Nic nie może przecież wiecznie trwać..."

Hej! ;) Jak tam, wyspani? Ja nie, dlatego zaraz idę to nadrobić ;D Ale najpierw...

POLSKA - BRAZYLIA 3-2!

Udało się. Pokonaliśmy Brazylię! Czy można sobie wyobrazić lepsze rozpoczęcie turnieju? Nie... :)
Wczoraj położyłam się spać o 22, ale zasnąć nie mogłam...Dwie godziny słuchania muzyki mnie trochę znudziło, i jakoś kilka minut po północy zasnęłam. Budzik mi nie zadzwonił, ale zadziałało przypomnienie w kalendarzu...na szczęście! Dla mnie najgorzej jest wstać, walka z sennością podczas meczu mnie nie dotyczy..zwłaszcza takiego meczu!
Emocji dostarczyli nam zawodnicy, sędziowie i ....(bynajmniej mi) transmisja. Może zacznę od końca. Mecz oglądałam na Polsacie Sport i co jakiś czas znikał całkowicie obraz i dźwięk... strasznie mnie to irytowało. Końcowa akcja, jakaś długa wymiana i ....no właśnie, i dalej nie wiemy co, bo zniknęła nam transmisja. Mam nadzieję, że więcej takich "wybryków" nie będzie.
Po drugie sędziowie. Zdarzały się pomyłki, jakieś niedopatrzenia, chyba jak zawsze, ale jak zawsze mnie to denerwowało. Może czas pomyśleć nad wideoweryfikacją? Siatkówka jest grą coraz szybszą, a ludzkie oko coraz częściej zawodzi. Myślę, że szefowie FIVB powinni nad tym pomyśleć.
Na koniec zostawiłam sobie zawodników, taka wisienka na torcie ;)
Graliśmy dziś jako zespół, nie jako indywidualności. Gra była rozłożona na skrzydła i środek. Żeby nie wprowadzać chaosu, zacznę może od oceny "pozycjowej" (zazwyczaj tylko naszych zawodników ;D)

Na rozegraniu mogliśmy podziwiać wracającego do gry Ricardo. Gdy miał dobre przyjęcie z piłką robił co chciał, jednak widać było, że jeszcze nie do końca jest zgrany z resztą drużyny. W dzisiejszym meczu raczej bardziej pomagał chłopakom od strony mentalnej, dawał wskazówki, udzielał rad. W połowie meczu zastąpił Go Bruno. Wprowadził do gdy Brazylijczyków jakby "świeżości". Grał naprawdę bardzo dobrze, a mi szczególnie spodobała się taka jedna akcja, gdy rozegrał przodem do siatki krótką piłkę. Niesamowicie to wyglądało :) Nasz rozgrywający rozłożył atak. Trochę mnie denerwowała częstość powtarzania akcji w danym odcinku gry, ale ogólnie Łukasz grał bardzo dobrze. Dał pograć każdemu zawodnikowi i często "gubił" blok przeciwnika.

Fot. fivb.org
W naszej drużynie na ataku szalał Zbigniew Bartman. Moim zdaniem był to bardzo dobry występ, naszego "nowego" atakującego ;) Skończył 18 z 38 piłek, notując 47% skuteczności + 1 blok i 1 as serwisowy. Szczególnie w pierwszych dwóch setach przeciwnicy nie mogli znaleźć sposobu, by zatrzymać Bartmana. Potem było troszkę gorzej, nadział się na kilka bloków i nie kończył ataków w tym piłki meczowej...i to już chyba był wynik zmęczenia. Skutkiem tego była zmiana Zbyszka na Kubę Jarosza. A ten miał wspaniałe wejście. Skończone 3/3 ataki i bardzo dobra zagrywka. Potem trochę przygasł, ale utrzymał dobry poziom, kończąc 7 na 11 ataków (64%). Popisał się także dwoma blokami i jedną zagrywką punktową.

Fot. fivb.org
Nasi środkowi nie zaliczyli wielu bloków punktowych, ale za to bardzo dużo było tych pasywnych.
Marcin Możdżonek zablokował rywala 5 razy, a atakiem zdobył 6 pkt (na 11 wykonanych akcji). Piotr Nowakowski zdobył więcej punktów atakiem - 9 (na 14), ale mniej blokiem 3. Nie był to zły mecz w ich wykonaniu, ale znając możliwości naszych środkowych , wiemy, że może być jeszcze lepiej.
Na pozycji libero była walka dwóch wielkich zawodników - Sergio i Ignaczaka. Z przykrością muszę stwierdzić, że ...ten pierwszy był lepszy....ale tylko troszkę ;D Jeśli chodzi o obrony to Ci dwaj panowie zaliczyli ich po 3. W przyjęciu natomiast jest różnica, Sergio 62% pozytywnego przyjęcia, a "Igła" 49%. To są statystyki, ale jeśli mam być szczera, to dzisiaj bardziej podobała mi się gra Brazylijskiego zawodnika. Piłki jakie On bronił...mistrzostwo :)

Fot. fivb.org
Przyjęcie zostawiałam sobie na koniec :) Naszymi "szóstkowymi" zawodnikami na tej pozycji byli Michał Kubiak i Michał Winiarski. Kubiak grał na swoim poziomie, dobre przyjęcie (42%), atak (41% --->11/27 skończonych piłek) i mocna zagrywka (1 as). Dlatego nie będę się tu na dłużej zatrzymywać. Czas przejść do mojego bohatera spotkania - Michał Winiarski. To co On dzisiaj robił....Niesamowite...Jak obijał ręce przeciwnika, to aż buzia sama się uśmiechała... :D No, nie wiem co powiedzieć... Bardzo podobała mi się Jego gra. Oby więcej takich występów. A i statystyki. Michał zdobył 17 pkt, 15 atakiem (48%) i dwa blokiem. Obronił piłkę 6 razy i miał najlepsze przyjęcie w naszej drużynie - 56%.

Fot. fivb.org

To wszystko to jednak tylko statystyki i nie oddają tych emocji, jakie towarzyszyły temu spotkaniu. Wszyscy cieszą się, że pokonaliśmy Brazylię w meczu o punkty po 10 latach (stąd tytuł posta ;D). Mnie to jakoś nieszczególnie rusza. Nie ważne dla mnie jest, po jakim czasie dokonaliśmy tego, a to w jakim stylu. Przez cały czas graliśmy jak równy z równym, gdy trzeba było goniliśmy przeciwnika i nie daliśmy mu do końca rozwinąć skrzydeł ;) Teraz mam nadzieję, że na kolejne zwycięstwo nad Canarinhos nie będziemy musieli czekać kolejnych 10 lat :D

Nie tylko w tym jednym meczu były niesamowite emocje. Sporo też działo się w innych spotkaniach. Oto wyniki wszystkich meczów, jakie zostały rozegrane do tej pory:
Grupa A:
Rosja - Serbia 3-2
Japonia - Kuba 0-3
Kuba - Serbia 1-3
Japonia - Rosja 2-3
Grupa B:
Kanada - Finlandia 3-0
Polska - Brazylia 3-2
Grupa C:
USA - Francja 1-3
Włochy - Korea Płd 3-2

Jaki wynik był dla was największą niespodzianką? Dla mnie szczególnie interesujące wydają się mecze z gr. C. Po tym jak raczej gładko USA wygrało pierwszego seta, nie spodziewałam się, że Francuzi jeszcze coś pokarzą. I bardzo się cieszę, że tak się stało, bo im kibicowałam ;) Zdziwiłam się także jak zobaczyłam wynik Włochów z Koreą, a mecz Japonii z Rosją wyglądał komicznie ;)

PS. Piosenka ta nie jest związana z dzisiejszym tematem posta, ale...jest bardzo dobra...prawdziwa...jak gra naszych siatkarzy :)

18.05.2012

Dni, godziny, minuty...

Witajcie! :) To był ciężki tydzień. Walczyłam same ze sobą, z własnymi myślami i doszłam do wniosku, że nic nie jest w stanie zmienić mnie i moich "upodobań" :) Co zrobić, z charakterem nie wygrasz ;D

Tydzień nie tylko pod tym względem był ciężki. Podświadomie już czułam co się szykuje...Tak, już niedługo znów miałam poczuć smak mojego "narkotyku". Już teraz o niczym innym nie myślę... Ja już chcę poczuć tę adrenalinę w żyłach, która mi nie pozwoli zasnąć, te emocje, przez które moje serce będzie bliskie zawału, to wzruszenie podczas słuchania hymnu oraz gdy widzę siatkarzy w biało-czerwonych strojach...
Już za kilka godzin będę mogła to wszystko poczuć.
Gramy z Brazylią... Lubię Brazylijczyków i nie mam zamiaru tego ukrywać, mam do nich ogromny szacunek, ale... dzisiejszy mecz, będzie naszym meczem. Nadszedł czas by pokonać wielką Brazylię :)

To jak? Nastawiacie budziki, czy nie będzie spać wcale? Ja będę nastawiać w razie czego, choć pewnie i tak nie zasnę :)

15.05.2012

Krzysztof Ignaczak

Dziś swoje 34. urodziny obchodzi Krzysztof Ignaczak. Z tej okazji chciałabym życzyć Mu duużo zdrowia, szczęścia na parkiecie i poza nim, spełnienia wszystkich marzeń i żeby nigdy nie znudziła Mu się zabawa z kamerą :)

Krzysztof Ignaczak urodził się 15 maja 1978 roku w Wałbrzychu. Obecnie gra jako zawodnik libero w reprezentacji i Resovii Rzeszów. Od najmłodszych lat był związany ze sportem, z siatkówką:
"Z siatkówką związałem się na stałe ponieważ podchodzę ze sportowej rodziny. Mama grała w piłkę ręczną a tata zawodowo w siatkówkę. W późniejszym czasie został trenerem drużyny juniorów i tak pod jego okiem zacząłem przygodę, co nie znaczy że wcześniej nie miałem kontaktu ze sportem, bo od małego tata zabierał mnie na salę i własne treningi gdzie podpatrywałem jak on to robi i tak mnie to wciągnęło."

Pierwszy duży sukces przyszedł, gdy "Igła" był w kadrze kadetów. To z nią zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy. Na kolejne sukcesy nie musiał długo czekać. Wraz z kadrą juniorów, rok później został Mistrzem Europy, a w 1997r, Mistrzem Świata. Po tytuł MŚ wraz z Krzysztofem sięgali m.in Sebastian Świderski, Paweł Zagumny czy Piotr Gruszka, a trenerem był Ireneusz Mazur.
Następnie zawodnik nie odnosił większych sukcesów w kadrze, za to w klubie zdobył wiele cennych nagród.

Jako zawodnik klubu z Częstochowy, trzykrotnie był vice-mistrzem Polski, kolejno w latach 2001-2003. Następnie przeniósł się do Skry Bełchatów i to z nią osiągał swoje największe sukcesy klubowe. Trzykrotnie zdobył Puchar Polski i tytuł Mistrza Polski. W 2007 roku przeszedł do Rzeszowa, którego barwy prezentuje do dnia dzisiejszego. W tym roku właśnie z tym klubem,  przypomniał sobie jak to jest być Mistrzem Polski.

Sukcesy klubowe dopiero niedawno przeniosły się na reprezentacyjne. Wraz z zespołem, zdobył Mistrzostwo Europy, choć nie miał za wielu szans by pokazać się na tych mistrzostwach. Wszystko zmieniło się w 2011r, kiedy to został podstawowym libero naszego kraju. Przez ten rok zdobył brązowy medal LŚ i ME oraz srebrny PŚ. A to przecież nie koniec. Jest "pewniakiem" w kadrze i w tym roku będzie walczył o medale podczas IO :)

Prywatnie "Igła" ma żonę Iwonę i dwójkę dzieci: Sebastiana i Dominikę.

Co jeszcze powinniśmy wiedzieć o Krzysiu? :)
Jego ulubioną porą roku jest lato, kolorem niebieski a jak kuchnia to włoska. Nie lubi ludzi fałszywych, i gdy się Go budzi bez powodu. Sam siebie opisuje jako spontanicznego, zwariowanego i wesołego człowieka. My możemy jeszcze dodać, że jest to osoba, która lubi sobie porozmawiać ;) Właśnie za te cechy kibice kochają Krzyśka, no i myślę, że za jeszcze jedną rzecz.. "Igłą Szyte" :)


Tak więc nadszedł czas na kilka cytatów :)

"Guma często wyprowadza mnie z równowagi, ale już się do tego przyzwyczaiłem."

"Lubię sobie pogadać i gdyby zakazano mi mówić, to zabiłbym się własnymi myślami."

"Michał poszedł jak dzik w żołędzie."


"Ostatnio dojrzałem. Jestem chyba jak wino – im starszy, tym lepszy."

"Siatkówka to takie puzzle, w których każdy element musi do siebie pasować."

"Największym numerantem jest Michał Winiarski. Kiedyś nalepił mi plastrem krzyż na plecach. Wyszedłem z tym na trening, a koledzy wołali na mnie Krzyżak."

"Rzeszowscy zawodnicy niestety zapuszczają włosy, będziemy ładniejsi."

"Kapitano, ty to jednak potrafisz załatwić wyjazd do Japonii."

"Ty, ale teraz wyglądasz trochę jak Dracula w trumnie."

"Mamy dwóch rudych w jednym zespole to jest przesada. Fałszywość tego teamu sięgnęła granic."

"Aktywny wypoczynek wskazany, czyli leżak, materac, kocyk."


Kibic: Czy uważasz, że jesteś przystojniejszy od Piotrka Gacka?
Krzysztof Ignaczak: No ba! Zobaczcie na tę buzię. No gdzie Piotrek w ogóle, a gdzie ja. No, w którym miejscu.

Krzysztof Ignaczak: Ty też jeszcze jesteś młody, no, umówmy się, że nie należysz do najstarszych.
Michał Ruciak: Nie, bo najstarszy nagrywa teraz to.
Krzysztof Ignaczak: Ej, ej, ej, kolego! To się wytnie, to się na pewno wytnie.

Łukasz Żygadło: Igła, jak ty się czujesz powiedz.
Krzysztof Ignaczak: Jak król Maciuś I.
Łukasz Żygadło: Widać.
Krzysztof Ignaczak: Elegancko.

Krzysztof Ignaczak: Panowie, Lądek czeka! Lądek!
Michał Winiarski: Nie ma takiego miasta!
Krzysztof Ignaczak: Jak nie ma?
Marcin Możdżonek: Jest Lądek Zdrój!  

Krzysztof Ignaczak: Pan redaktor chyba słuchał uchem a nie brzuchem
Zbigniew Bartman:To chyba dobrze, że słuchał uchem a nie brzuchem (…)
Krzysztof Ignaczak: Brzuchem a nie uchem, przepraszam, właśnie, pomyliłem się.


WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! 

Wszystkie niepodpisane zdjęcia 
pochodzą z galerii Google, i trudno określić autorów

14.05.2012

Deja vu

Wszystko powróciło... 
Wspomnienia i ból z nimi związany... 
Uczucie całkowitej bezsilności...
Szok...

Radostin Stojczew został zwolniony z pełnienia funkcji trenera reprezentacji Bułgarii... Może zdziwicie się, dlaczego to na mnie tak zadziałało, otóż już mówię...

Po przegranym półfinale z Niemcami, działacze bułgarskiej siatkówki zwolnili Radostina Stojczewa. Jego miejsce zajął Silvano Prandi, trener włoskiej Latiny. Niby nic dziwnego, przecież takie rzeczy się zdarzają, przyszła porażka ktoś musi za to odpowiedzieć, tylko dlaczego tak...?
Stojczew powiedział, że o tym, iż został zwolniony dowiedział się... przez media! To jeszcze nie koniec. Gwiazda bułgarskiej siatkówki Matej Kazijski, poinformował, że zastanawia się nad odejściem z narodowej kadry... Nie przypomina Wam to czegoś? Bo mi tak... I to bardzo...

Podobna sytuacja miała przecież miejsce w naszym kraju, a jej skutki są odczuwalne do dziś...
Po przegranych Mistrzostwach Świata 2010, z kadrą Polski pożegnał się Daniel Castellani... A o tym, że został zwolniony dowiedział się...przez wiadomość SMS.
Siatkarze stali za trenerem murem i  nie chwalili decyzji zarządu:

"Jestem w szoku. Znowu nikt nie pytał nas o zdanie" - Daniel Pliński
"Beznadziejna, niezrozumiała decyzja" -Mariusz Wlazły
"Okazało się, że zawodnicy to dodatek. Nikt nie brał pod uwagę naszego zdania (...) my nigdy nie możemy nic powiedzieć. Tak naprawdę jeśli nie byłoby zawodników i kibiców, to nie byłoby siatkówki. Niestety działacze nie potrafią tego zrozumieć." - Sebastian Świderski 

W tamtym momencie nad dalszymi występami w kadrze, tak jak teraz robi to Kazijski, zastanawiał się Mariusz Wlazły. Wszyscy wiemy jak to się skończyło...Czy z bułgarską gwiazdą będzie podobnie?
Mam nadzieję, że nie.
Dlaczego działacze muszą wszystko psuć? Czy naprawdę tak trudno jest usiąść razem, zawodnicy, prezesi i trener i porozmawiać? Czy trzeba wszystkie "brudy" prać publicznie? Czy na tym świecie istnieje jeszcze coś takiego jak szacunek do drugiego człowieka, kultura, dobre wychowanie? Boję się, że niedługo nie będzie już sportu, że wszystko będzie obracać się wokół pieniądza i wysokich posad...

12.05.2012

Pierwszy sprawdzian zaliczony + "coś"

Witajcie. Bardzo dziwnie się czuję i dlatego może wyjść trochę chaotyczny wpis, ale będę się starać, aby był w miarę czytelny ;)

Wczoraj mogliśmy oglądać pierwszy mecz naszej reprezentacji w tym sezonie. Długo czekałam na ten mecz, a później nie mogłam się na nim skupić (później napiszę dlaczego).
Nie mogę powiedzieć, że był to rewelacyjny mecz, pełen emocji i zaangażowania. Był to sparing w dodatku po ciężkiej siłowni, jak to mówili nasi siatkarze. Widać, że jeszcze nie ma tej optymalnej formy, ale ona ma być na LŚ i przede wszystkim na IO.

10.05.2012

Transferowe okienko szaleje...

Cześć :) Pogoda znów się poprawia, mój humor chyba też :) Dzisiaj wolne od szkoły, ponieważ są matury, więc postanowiłam napisać trochę o okienku transferowym. A troszeczkę tego jest ;)

Na początek pod lupę wezmę trenerów.
Informacja, która mnie troszkę zaskoczyła, ale jak najbardziej na plus. Daniel Castellani trenerem ZAKSY!
Po MŚ marzyłam o tym, by móc Go spotkać, podziękować i zdobyć autograf... Szybko okazało się, że nie będzie to możliwe, gdyż został zwolniony. Kolejna szansa pojawiła się, gdy Daniel objął swoją trenerską ręką zespół z Finlandii, z którą będziemy grać podczas LŚ. Mówiło się, że turniej ten będzie rozegrany w Ergo, także robiłam sobie nadzieję, że jeszcze Go zobaczę na żywo. Niestety LŚ przeniesiono, a mi znów pozostawało tylko czekanie. I opłacało się. Wczoraj wieczorem wypłynęła informacja, że Castellani został trenerem ZAKSY. Więc moje marzenie, może spełnić się już w przyszłym sezonie ;D Okazało się także, że drugim trenerem ZAKSY został Sebastian Świderski! Kolejna świetna wiadomość. Wierzę, że tym dwóm panom będzie się razem dobrze pracowało :)


Jeszcze nie wiemy co będzie z poprzednim trenerem ZAKSY, Krzysztofem Stelmachem. Lubię tego pana i mam nadzieję, że znajdzie jakiś dobry klub.
Ze swoim klubem pożegnał się także, trener drużyny z Olsztyna, Tomaso Totolo. Z tego co mówi prezes tego klubu, chodziło o wynik. Jeśli tak, w takim razie chyba nie powinno nas to dziwić, gdyż AZS Olsztyn zajął ostatnie miejsce w Plus Lidze.

Teraz zawodnicy.
Zacznę od Skry. Wimy już, że odeszli Bartosz Kurek i Miquel Falasca. Bartek przeniósł się do Rosyjskiego klubu Dynamo Moskwa, a Miguel szuka klubu. Możliwe jest, że Falasca nie wyjedzie jednak z Polski, mówi się, że może będzie grał w Bydgoszczy. Oficjalnych informacji jednak jeszcze nie ma w tej sprawie. W dalszym ciągu nie wiemy co dalej z Marcinem Możdżonkiem. Dostał bowiem propozycje z ZAKSY i JW, a także z Copra Morpho Piacenza. Co prawda Marcin ma jeszcze ważny kontrakt ze Skrą, jednak prezesi klubu mówią, że jeśli będzie On chciał opuścić klub, to nie będą robić problemów.

Asseco Resovia ma już prawie cały skład skompletowany. Odszedł Gyorgy Grozer (do Lokomotiv Biełgorod) i Adrian Gontariu (do Rennes Volley). Nowe kontrakty podpisali Rafał Buszek i Jochen Schöps. Mówi się także, że bliski podpisania jest Serb Nikola Kovaczević. Jeśli podpisałby kontrakt, to prawdopodobnie Buszek i Mika zostaną wypożyczeni do innych klubów.

O ZAKSIE już pisałam, że zmienili trenerów. To jednak nie koniec zmian. Wraz z końcem sezonu 2011-2012
kontrakty kończyły się 10 zawodnikom. Wiemy już, że na kolejny sezon zostanie Antonin Rouzier, z czego bardzo się cieszę. Do klubu przychodzi Łukasz Wiśniewski z AZS Częstochowy. O pozostałych kontraktach nic nie wiadomo. Ponoć Michał Ruciak dostał sporo propozycji z różnych klubów z różnych krajów. Jednak jak sama mówi, decyzje chce podjąć wraz z żoną :)

W JW także szykuje się kilka zmian. Na kolejne dwa sezony zostaje Michał Łasko, a na trzy Michał Kubiak. Odchodzi jednak Zbigniew Bartman, który szuka klubu, w którym będzie mógł grać na ataku, oraz libero Paweł Rusek. Paweł miał mieć propozycje z klubów z Gdańska, Bydgoszczy i Warszawy. Za Pawła prawdopodobnie przyjdzie Damian Wojtaszek.

Co jeszcze? Z Politechniki do Francji odszedł Ardo Kreek, a z Gdańska do Rosji wyjeżdża Mikko Oivanen.
Jakub Jarosz zostaje we Włoszech na kolejny sezon, w dalszym ciągu będzie bronił barw Andreoli Latiny, a Łukasz Żygadło przechodzi w Włoch do Rosji i będzie grał w Fakel Novy Urengoy. 
Wszystkie transfery dotyczące PL w zakładce Transfery 2012.

~~~


Wczoraj odbyła się prezentacja kolekcji ubiorów ubiorów olimpijskich, w których wystąpią nasi reprezentanci podczas IO.  Co o nich sądzicie? Mi się nawet podobają, jedyne co mi trochę nie pasuje to te czerwone buty...Jakoś nie mogę sobie wyobrazić naszych siatkarzy w białych garniturach i czerwonych butach ;D Ale ogólnie jest ok, szczególnie te sukienki dla pań, szkoda, że nie zobaczymy w nich naszych siatkarek. 

Więcej zdjęć tu i tu

~~~

Już jutro mecz Polska - Australia! Ja już się nie mogę doczekać. Dziś nasi chłopcy grają nieoficjalny mecz z Australią, bez mediów i kibiców. ;)

Czujecie już atmosferę LŚ. Ja tak ;) To coś już unosi się w powietrzu ;D


~~~~
Dziś jest 10 kwietnia, dziś obchodzilibyśmy 31 urodziny Arkadiusza Gołasia...

źródło: demotywatory
~~~

Obserwujecie zmagania mężczyzn, którzy próbują zakwalifikować się na IO? Komu kibicujecie? Ja Finlandii i Serbii ;)

Na dziś to wszystko.

PS. Miałam napisać a więc piszę. Dziś doszedł do mnie autograf Wojtka Winnika ;) Zdjęcie wkrótce dodam do galerii zdjęć z autografami :)

7.05.2012

Filmik + pewnie coś jeszcze ;)

Hej ;) Dziś bardzo krótko, także spokojnie ;)

Męczyłam się trochę z blogiem i ostatecznie nie dałam rady wstawić filmiku prosto z komputera, wyskakuje mi błąd. Więc musiałam poświęcić mój internet i film wstawiłam na yt, co trwało jakieś 3 godziny, ale jest! Poniżej ten właśnie filmik :)


Mogę powiedzieć, że nareszcie się doczekałam. Dziś wracając ze szkoły, zauważyłam, że ze skrzynki pocztowej wystaje duża koperta. A oto jej zawartość:

Wiem, zdjęcie troszkę nie wyszło ;/
Czekałam na listonosza przez cały tydzień i nareszcie się doczekałam. Nowy numer "Nowej Siatkówki" poprawił mi trochę humor. Od razu zabrałam się do czytania, może jakaś relacja później bo teraz czeka na mnie fizyka. Nie dość, że jako jedna z niewielu szkół średnich musimy iść jutro do szkoły (co prawda na 12 i tylko 3 lekcje) to jeszcze sprawdzian ;/ Miał być dzisiaj, ale jakoś udało się nam przekonać pana na przełożenia. Ale kazał nam wyciągnąć karteczki i ....napisać dlaczego się nie nauczyliśmy na dziś. Co ja napisałam? Że oglądałam kwalifikacje do IO siatkarek ;D

Z racji tego, że ostatnio miałam zły humor, postanowiłam pójść i porobić kilka zdjęć. I tak na zakończenie kilka z nich:
 (nie mogłam się zdecydować, które dodać, więc daje oba ;D)

Kompletnie nie mam pojęcia co to za roślinka, ale ma żółte kwiatki i mi to wystarcza ;)


Prawie żółto-czarny xD
Moja siostra - Natalia ;)

PS. Kojarzycie akcję w stylu "15 pytań do" na plus lidze? Ostatnio były pytania do Macieja Pawlińskiego i tak jakoś wyszło, że redakcja wybrała także moje pytanie ;)
Oto one wraz z odpowiedzią Macieja:

Ja: Był Pan już kapitanem Jadaru Radom oraz Farta Kielce, jak Pan się czuje w tej roli? Co się Panu najbardziej podoba w pełnieniu tej funkcji? Są jakieś minusy? Czy inni zawodnicy się Pana słuchają? ;) Pozdrawiam.
M.P: Czuję się dobrze w tej roli, bo oprócz wspomnianych wyżej drużyn pełniłem tę funkcję również w kadrze B i w grupach młodzieżowych. Najbardziej w pełnieniu tej funkcji podoba mi odpowiedzialność. Czy inni zawodnicy mnie słuchają? Myślę, że mnie szanują. 

PS2. Nie wiem czy się chwaliłam, ale znowu wygrałam jakąś pocztówkę z autografem (jak to mówią, głupi ma zawsze szczęście ;D) Nie wiem jeszcze kogo, ale jak trafi w moje ręce, to Wam pokaże ;) 

PS3. Przegapiłam 8000 wejście na mojego bloga, teraz jest już 8100. Dziękuje Wam za to, że chce się Wam czytać to co piszę. Często piszę pod wpływem ogromnych emocji, i jakoś to wszystko dziwnie i chaotycznie wychodzi. Postaram się mniej pisać pod wpływem chwili, choć będzie to trudne, bo każdy post to absolutnie spontaniczny wpis. Tym bardziej dziękuje :)

Miałam dużo nie pisać, i jak zwykle nie wyszło. Szkoda, że na polskim tak nie potrafię ;D
Pozdrawiam.  

6.05.2012

A obiecałam...

Nie będę pisała żadnych wstępów, bo jakoś nie mam humoru. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie, i wybaczycie mi to...

Zacznę od informacji, z której chyba żaden Polak się nie cieszy...
Polskie siatkarki nie zakwalifikowały się do Londynu.
Nie pisałam specjalnych postów o kwalifikacjach ani o tym jak nasze panie się tam prezentują, gdyż nie chciałam zapeszać. Szło im bardzo dobrze, pewnie ku zdziwieniu wieli kibiców... Na początek pokonanie Holenderek, następnie Rosjanek i Serbek. Zajęliśmy pierwsze miejsce, choć inni przed turniejem modlili się by wyjść z grupy. W półfinale pokonaliśmy Niemki, a w finale czekały na nas Turczynki. Coś Wam to przypomina? W 2003 roku w taką samą drogę pokonały nasze siatkarki, by zostać Mistrzyniami Europy. Jednak historia się nie powtórzyła...bynajmniej nie do końca... Wynik finałowy był taki sam jak w 2003 roku, 3-0 jednak tym razem nie dla nas. Wygrały gospodynie, zamykając nam tym samym drogę do Londynu...
Nie będę się wypowiadała o grze naszych czy innych zawodniczek, gdyż mało znam się na żeńskiej siatkówce. Jednak jako przeciętny kibic, widzę to co się dzieje na boisku i co robią sędziowie. A to co robili wczoraj (dzisiaj zresztą też) sędziowie liniowi przekraczało wszelkie granice... Pomagać swojej drużynie można poprzez kibicowanie, doping, ale jeśli ktoś decyduje się na sędziowanie, to musi być obiektywny!

Kilka dni temu obiecałam sobie, że nie będę płakać... Cokolwiek się stanie, tam w Ankarze muszę opanować emocje, jednak w mim przypadku to chyba niemożliwe...Łzy same lecą po policzkach... Brakowało nam dokładnie trzech setów do Londynu! Niestety, nie zobaczymy tam naszych siatkarek. Jednak za cały turniej - dziękuję! Walczyły dzielnie....szkoda, że to nie wystarczyło...

Druga sprawa, tu nie każdy będzie podzielał moje zdania, wiem o tym...Ale od początku.
Godzina 1:30 w nocy, ja jak zwykle nie mogłam spać. Myślałam o różnych rzeczach, między innymi, o tym jak bardzo nie chce mi się iść do szkoły...W pewnym momencie naszła mnie taka myśl "Jak Barek (Kurek) poradzi sobie w tej Rosji)" Po prostu bałam się. Tego, że będzie tyle przelotów (a ja strasznie nie lubię jak ktoś ma lecieć samolotem, od razu widzę czarne scenariusze), o tym, że go tam wykończą fizycznie, że Go rozpiją (w sensie, alkohol).... Wiem to może trochę głupie, ale dobra, zawsze wiedziałam, ze ze mną jest coś nie tak...Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że Bartek odejdzie, tak tylko znienacka naszła mnie taka myśl...

Dziś rano wstaję, włączam komputer, jem śniadanie i przeglądam newsy...godzina 10:23 (pamiętam dokładnie) wchodzę na stronę Skry a tam "Kurek odszedł do Dynama" Zakrztusiłam się kanapką, wylałam kubek herbaty (to nic, że była strasznie gorąca, w tamtym momencie nic nie czułam) i próbuję przeczytać to co tam napisali. Jednak nic z tego nie wyszło... Obraz miałam całkowicie rozmazany, łzy leciały strumieniem. Wysłałam kilku osobom linki z tym newsem i wyłączyłam komputer... zimny prysznic, poszłam do Kościoła i ponownie z tą informacją zmierzyłam się ok 14. Dowiedziałam się, że Bartek zostanie w Dynamie na dwa sezony. Jeszcze lepiej ;/
Totalny szok, nawet nie wiem dlaczego? Przecież myślałam, że jestem przygotowana na to. W tym wypadku także obiecałam sobie, że nie będę płakać. Próbowałam sobie wmówić, że Bartek się będzie tam rozwijał, że to dla dobra Jego kariery itd. Jak się domyślacie, to nic nie dało. Oczy mam nadal czerwone, i teraz płaczę już z dwóch powodów...

Przed napisaniem posta leżałam, płakałam i słuchałam muzyki....Naszły mnie pewne refleksje, mnóstwo myśli na raz...
Zaczęłam się zastanawiać, czy tam, na górze, ktoś próbuje wystawić moją miłość do siatkówki na próbę? To co napisałam przed chwilą, o tym co robiłam przed napisaniem tego posta..to jest już mój mały rytuał... Ile razy ja już to stosowałam w ciągu ostatnich miesięcy... Po FF, kwalifikacjach do Londynu naszych piłkarzy ręcznych, po zakończeniu PL, po każdym przegranym meczu Skry, po ogłoszeniu przez trenera AA szerokiej kadry...i teraz po odejściu Falaski, Kurka, po przegranych kwalifikacjach siatkarek... Niby każdą porażkę przeżywam tak samo, a jednak inaczej. Z każdej też staram się coś wyciągnąć, choć często jest bardzo ciężko. Kiedyś gdzieś przeczytałam "Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu". Z własnego doświadczenia wiem, że to prawda... Wspomnienia z MŚ 2010 nadal bolą... Te porażki tegoroczne, także będę pamiętać...

Przepraszam was za tego posta. Za to całe użalanie się, ale musiałam to z siebie wyrzucić...

Odnośnie łez...Dzisiaj oglądałam kulisy filmu "Nad życie". Już wiem, że na film nie pojadę....bez chusteczek.. Wielu chusteczek....

Dzisiaj uznałam, że skoro nie jestem w stanie uczyć się z fizyki na sprawdzian, mogę zrobić coś innego. I w ten sposób powstał mały filmik. Po dwóch godzinach walczenia z dodaniem go na bloga, postanowiłam, że zajmę się tym jutro, bo dziś już nie mam siły. Także filmik postaram się pokazać, przy następnej okazji.

4.05.2012

Zbigniew Bartman

Dziś swoje 25. urodziny obchodzi Zbigniew Bartman!

Zbigniew Andrzej Bartman urodził się 4 maja 1987 roku w Warszawie. W reprezentacji gra na pozycji atakującego, lecz nominalnie jest przyjmującym, i na tej też pozycji gra w swoim obecnym klubie, tj. Jastrzębskim Węglu.

Sportową karierę rozpoczynał w 1994r. mając 7 lat. Nie rozpoczynał jednak jako siatkarz, lecz jako koszykarz grając w Polonii Warszawa. Młodemu Zbyszkowi nie bardzo podobało się granie pod okiem "trenera psychopaty" jak sam określił. Na pierwszy trening siatkówki zaprowadził go ojciec, który także był siatkarzem. "Nie miałem nic przeciwko temu. Poszedłem na pierwszy trening, spodobało mi się i tak od 1997 roku jest tylko siatkówka." mówi Zbyszek.

Pierwszym siatkarskim klubem Zbyszka była Metro Warszawa, w której siatkarz grał przez 6 lat. Właśnie w tym klubie zdobył swoje pierwsze sukcesy sportowe: dwukrotne mistrzostwo Polski w kategorii młodzików.
W 2003 roku Bartman przeniósł się do MOS Wola Warszawa. I tu pojawiły się sukcesy: brąz mistrzostw Polski kadetów rocznika ‘86 i ‘87, MP juniorów ‘84, ’85 oraz wicemistrzostwo Polski juniorów ’86.


Zbyszek grał nie tylko na hali, równie dobrze radził sobie na plaży. W 2004 roku wraz z Michałem Kubiakiem zdobył w Mysłowicach złoty medal mistrzostw Europy do 18 lat w siatkówce plażowej, a miesiąc później srebrny medal mistrzostw świata. Jednak siatkarz nie kontynuował przygody z siatkówką plażową, bowiem ważniejsza dla zawodnika okazała się reprezentacja w halowej odmianie siatkówki.

Zbyszek nie uczęszczał do SMS, gdyż "być odizolowanym od całego świata, przez trzy lata siedzieć w lesie, to nie leżało w mojej naturze.". To jednak nie stanęło na Jego drodze do kariery. W 2005 roku siatkarz wraz z kadrą kadetów rocznika ‘87 wyjechał do Rygi na finały mistrzostw Europy. Wraz z chłopakami z drużyny zdobyli złoty medal! Może wspomnę, że do tej drużyny, oprócz Zbyszka należeli m.in Jakub Jarosz, który został wybrany MVP turnieju, Bartosz Kurek -najlepiej atakujący turnieju, Adrian Stańczak- najlepszy libero, Grzegorz Łomacz i Bartosz Janeczek.
Potem nie odnosił już większych sukcesów z kadrą kadetów i przygodą z nią zakończył w 2007 roku.


W 2006 roku Zbyszek po raz pierwszy został powołany do reprezentacji seniorów przez ówczesnego trenera Raula Lozano.  Nie był to jednak udany debiut. Wszyscy wiemy, że Zibi zawsze mówi to co myśli, wtedy to się nie opłacało. "Przed wyjazdem do Spały udzieliłem wywiadu dla "Przeglądu Sportowego". Pamiętam, że zapytano mnie wówczas, czy jadę do mojego klubu - bo liga włoska już rozpoczęła rozgrywki - czy na kadrę. Powiedziałem, że to zależy od tego, jak ma wyglądać zgrupowanie. Jeśli mam jechać tylko po to, żeby podawać piłki, to wolę jechać do klubu, który gra w lidze i mnie potrzebuje" powiedział Zbyszek. Zaraz potem trener wziął Go na rozmowę, a po trzech tygodniach odesłał do domu.
Rok później wraz z reprezentacją B zagrał na Uniwersjadzie. Jednak nie był to dobry turniej w naszym wykonaniu.
Swój oficjalny debiut zaliczył 13 czerwca 2008r podczas meczu Polski z Egiptem w ramach Ligi Światowej.
Obecnie na swoim koncie Mistrzostwo Europy z 2009r, brąz Ligi Światowej i srebro Pucharu Świata.


Zbyszek w swojej wciąż krótkiej karierze kluby zmieniał wielokrotnie. Grał w sześciu polskich klubach, dwóch włoskich, jednym rosyjskim i tureckim. Obecnie jest zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla z którym zdobył Klubowe v-ce Mistrzostwo Świata.


Wiadomo, nie samą siatkówką człowiek żyje. Więc co robi Zbyszek w wolnym czasie?
"Lubię pójść do kina, obejrzeć dobry film, a nawet obejrzeć dobry film kilka razy (śmiech). Jestem autentycznym maniakiem filmowym, w domu mam pokaźną kolekcję filmów DVD." Poza tym, "- Nie gram w gry komputerowe – i od razu dodaje ze śmiechem: – W komputerowe nie gram, ale w PlayStation potrafię całymi godzinami. Jestem fanem Playstation 3. Gdy byłem w Turcji, potrafiliśmy z Davidem Lee spędzać całe wieczory na grze przez Internet. Sprawiało nam to wiele radochy."

Co jeszcze? Woli wodę od ognia, rano powtarza "nienawidzę rano wstawać" i bywa przesądny. Ma psa "Psa strasznego (śmiech) nie wiem jak go nazwać, egzekutor, rzeźnik, po prostu jak goście przychodzą musze w szafie go zamykać (śmiech), bo może się do gardła rzucić. Jest to Yorkshire Terrier i waży mniej więcej 2 kg". Jako dziecko nienawidził kotletów mielonych, ale teraz już lubi ;) Ulubiona książka to „Metro 2033” i „Metro 2034”, potrawa to tatar a pora roku "oczywiście lato".
Motto Zbyszka to "Nie oglądać się za siebie i robić swoje."

Podsumowując. Zbyszek jest osobą bardzo ambitną i pewną siebie. Zawsze mówi to co myśli, i nie zawsze przynosi to same korzyści.
Z okazji urodzin chciałabym Mu życzyć przede wszystkim zdrowia, aby wyleczył wszystkie kontuzji i doszedł do swojej wysokiej formy. Poza tym szczęścia w życiu prywatnym, wytrwałości w dążeniu do celu i powodzenia w Londynie ;)

Na koniec kilka cytatów:
"Ambicja pcha mnie do przodu i motywuje, żeby więcej trenować."

"Bo siatkarz latami pracuje na ten jeden mecz, na jedną piłkę, a sędzia swoją decyzją może zniszczyć jego psychikę. Po meczu wróci do domu, napije się piwa i położy się spać. Rano nie będą już pamiętał o swoim błędzie. A zawodnik zostanie z tym na długie lata." 

"Jestem kontrowersyjny, nieukładowy i bezkompromisowy."

"Lubię się ładnie ubrać. Dużo przyjemności sprawia mi chodzenie po sklepach."

Zbigniew Bartman: "Pozdrawiam wszystkie brunetki o dużych brązowych oczach!"
Igła: "A blondynki?"
Zbigniew Bartman: "Blondynki nie." 

"Do szkoły idziesz? Z tym tornistrem?! "

Krzysztof Ignaczak: "O rudych."
Zbigniew Bartman: "Już nie chodzi o to, że Harry Potter był przesadzony bo było tyle czarów czy latały smoki, ale że rudy miał aż dwóch przyjaciół?!"

Zbigniew Bartman: "Krzysiu, telefon dla ciebie. Ten różowy, polecam."
Krzysztof Ignaczak: "Coś dla kobiet."
Zbigniew Bartman: "No mówię, że dla ciebie."

Zbigniew Bartman: "Jak na sportowców przystało, w lodóweczce – jogurciki, mleczko. Alkoholu tu nie zobaczycie. Co złego, to nie my."

Zbigniew Bartman: "To figura woskowa? A nie, rusza się"

Krzysztof Wanio: "Mów, jak Ci się wróciło do prawej antenki. Tęskniła za Tobą?"
Zbigniew Bartman: "Tak, ostatnio mnie pozdrawiała nawet na którymś z meczy PlusLigi, napadła na mnie."

Zbigniew Bartman: "Mam taką wizję, wizję żeby…"
Krzysztof Ignaczak: "Wizje masz?"

Zbigniew Bartman: "Bodajże we wtorek przed rozpoczęciem turnieju wracając do hotelu z wieczornego spaceru goniliśmy czarnego kota żeby nam nie przebiegł drogi a on za wszelką cenę chciał tą drogę nam przeciąć, ale wydawało mi się, że go ominąłem, ale jak się okazuje widocznie nie."

Zbigniew Bartman: "Może opowiedziałbyś o genezie tego stwierdzenia (dzika w żołędziach), bo nie ukrywajmy było to dość błyskotliwe"
Krzysztof Ignaczak: "Jak na mnie? Jak na mnie rzeczywiście było to bardzo błyskotliwe."

Bartosz Kurek: "Skandalicznie, nie wiem jak my lecimy, to jest Business Class’a? Skandal"
Zbigniew Bartman: "Ja nie wiem, to jakaś fuszerka. (…) Przeprasza pana, proszę pana, mógłby pan tutaj zasłonić tą firankę, żeby tutaj się już nie kręcili, z tej bydlęcej?" 

3.05.2012

Podróż po historii

Początek maja to dni w których świętuje nasz kraj. Wspomina się historię naszego kraju, podkreśla barwy narodowe i ich znaczenie. Ja chciałabym uczynić to samo, ale w nieco innym kontekście, oczywiście tym siatkarskim.