31.01.2013

"Złoty set" i... złota formuła? + zapowiedź 17. kolejki PL

Kilka dni temu, zaczęłam pisać posta, o tym jak niesprawiedliwa jest formuła „złotego seta”. Postanowiłam jednak, że poczekam kilka dni, bo jeszcze ktoś zarzuci mi, że piszę, to dlatego, bo jestem zła, że Skra odpadła. A dla mnie miał to być tylko przykład, zresztą jeden z wielu...

Od sezonu 2010-2011 w europejskich pucharach obowiązuje formuła „złotego seta”. W play-off`ch zespół gra mecz u siebie i rewanż, na parkiecie rywala. Jeśli w dwumeczu był remis (bez względu na stosunek setowy) został rozegrany dodatkowy set, do 15. Drużyna, która go wygrała, przechodziła dalej. Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że jest to sprawiedliwe, ale rozpiszmy to siebie na czynniki pierwsze, a raczej podajmy przykłady.
Drużyna w pierwszym meczu, przegrywa 2:3, dosłownie o dwa punkty. W następnym meczu nie pozostawia przeciwnikowi złudzeń, wygrywa tzw łatwo, szybko i przyjemnie. I według powyższych zasad, zostanie rozegrany kolejny, decydujący set. I tego seta wygrywa przeciwnik. Czy jest to sprawiedliwe?

29.01.2013

My opinion: Sport to zdrowie?

Wróciłam do domu, przeglądam Facebook`a a tam informacje: Wlazły - ból pleców, Winiarski - grypa, Zatorski - uraz pachwiny, Cupković - kontuzja stopy (ale nie "aż" tak poważna), Atanasijević - odbudowuje formę po kontuzji kolana. Czterech z siedmiu podstawowych graczy grać na razie nie może/dopiero wraca do gry. Poza tym Pliński także narzekał ostatnio na ból i miał przejść jakiś zabieg. Czyli zdrowych mamy tylko rozgrywających, dwóch środkowych i jednego przyjmującego. Cóż, ciężko będzie wyjść i zagrać w takim składzie, a praktycznie bez składu. I tu postawiłam sobie pytanie, czy faktycznie sport to zdrowie? 

Jeden z siatkarzy (Ignaczak?) powiedział, że tak, ale nie zawodowy. No i chyba tu jest ta "nieścisłość" jaka pojawiła się w tym znanym powiedzeniu. 
Spacer na świeżym powietrzu, jazda na rowerze, pływanie, jogging... wiele jest sportów indywidualnych, i każdy znajdzie coś dla siebie. Gorzej trochę jest z tymi zespołowymi, bo żeby je uprawiać trzeba mieć z kim to robić. Jednak każda forma sportu, uprawiana amatorsko jest dla naszego zdrowia korzystna. Udowodniono, że każdy kto regularnie uprawia jakiś sport i prowadzi zdrowy styl życia żyje dłużej i rzadziej choruje, ma lepsze samopoczucie, figurę... Jednak cały czas mówimy o sporcie relaksacyjnym, amatorskim.
A jak jest z tym zawodowym? 
Urazy i drobne kontuzje są na porządku dziennym u sportowców wyczynowych. Ja skupię się na siatkarzach.
Ciężki okres reprezentacyjny. Zazwyczaj gra się mecze na porządku "turniejowym", czyli przez tydzień-dwa codziennie/co drugi dzień są mecze, potem 3 tygodnie przerwy i kolejny turniej. Formę szykuje się na określoną imprezę. Gdy ona nadchodzi, już nikt nie myśli o bólu, bo każdy chce zdobyć medal. Bierze się blokady, środki przeciwbólowe i gra się dalej. Nie można przecież zostawić drużyny, zaprzepaścić szansy na medal. Sezon reprezentacyjny się kończy, nadchodzą tydzień/dwa tygodnie wakacji i zaczyna się liga. Tu już inna forma rozgrywania spotkań, 1-2 mecze w tygodniu. Cały czas trzeba być w dobrej formie, bo jak na początku sezonu zostanie on odpuszczony, to potem nie ma już szans na walkę o medale. Klubowe Mistrzostwa Świata, Superpuchar, Puchar Polski, Liga Mistrzów i Plus Liga. Nie dość, że imprez jest już sporo, to i tak dokłada się następne, by popularyzować siatkówkę.

Ok 80-100 meczów w roku, do tego codzienne treningi dwa razy dziennie. W 2010 roku, Michał Winiarski wprost powiedział co o tym myśli "To jest jakiś debilizm. Działacze powinni być dla zawodników, a nie odwrotnie. To jest chore, bo wcześniej czy później nawet koń padnie". Jednak nawet tak ostre słowa, wypowiedziane publicznie nic nie zmieniły. Co gorsze, nic nie wskazuje na to, żeby cokolwiek miało się zmienić. Co prawda mamy teraz nowego prezydenta FIVB, który trochę "pomieszał" w terminarzu, ale czy cokolwiek to zmieniło? Czy cokolwiek kiedykolwiek się zmieni? 

Problemy zdrowotne co rusz dotykają naszych siatkarzy, zwłaszcza tych, którzy grają i w reprezentacji i w klubie, bo są obciążeni najbardziej. W ubiegłym sezonie, głównie przez kontuzje Zaksa szybko pożegnała się z LM, w tym roku ten sam los spotkał Skrę. Czy doczekamy się czasów, że grać o najwyższe trofea będą grały zespoły najlepsze, a nie te, które mają więcej szczęścia i kontuzje im się w danym momencie nie przydarzyły? Skra po raz ostatni w pełnym składzie trenowała w listopadzie! I jak tu grać, skoro zawodników brak? 
Myślę, że gdyby zrezygnowano z jakieś imprezy, albo skrócono formułę jej rozgrywania, to nic złego by się nie stało. Kibice powinni to zrozumieć. Przecież czy nie o wiele fajniej byłoby obejrzeć kilkanaście spotkań na najwyższym poziomie, gdy zespoły pokazuję wszystko co mają, a nie oglądać kilkadziesiąt meczów, w których nie możemy liczyć na wysoki poziom, bo dany zawodnik/zawodnicy są kontuzjowani? Ja zdecydowanie bardziej wolałabym tą pierwszą opcję...

Ale to jest tylko takie moje zdanie, z którym i tak nikt się nie liczy. 
A co Wy o tym myślicie?

27.01.2013

Puchar Polski za nami + podbijam Gdańsk

Witajcie :) To był wyczerpujący weekend. Raczej jestem przyzwyczajona do tego, że w sobotę śpię do 12, potem ogarniam się, trochę sprzątam w domu i zasiadam przed TV, by obejrzeć mecz. W ten weekend w normalnych warunkach, także bym tak spędziła sobotę i niedzielę, zwłaszcza, że był PP, więc i więcej siatkówki :) Ale w sobotę udałam się do Gdańska, na spotkanie z Violą. Początkowo miałyśmy iść na mecz młodej ligi Gdańska ze Spałą, ale był on rozgrywany trochę za późno :( Mimo wszystko wyjazd, pomimo kilku wpadek, spaceru z przypadku i przygody z pociągiem, zaliczam jak najbardziej do udanych. Zwiedziłyśmy trochę miasto, ale największą "atrakcją" była Ergo Arena :D
Viola dzięki za wyjazd i szykuj się na następny! :D

24.01.2013

Zabawa Versatile Blogger (czyli udajemy, że wszystko jest ok...)

Wczorajszy wieczór był straszny... Nie dość, że Skra przegrała i pożegnała się z LM, tą samą drogą niestety poszły też Asseco Resovia i Trentino. Za dużo złych rzeczy jak dla mnie. Trudno będzie mi się po tym pozbierać, jednak się staram. Dziś, ponieważ uciekł mi autobus (ja to mam szczęści ;/), i musiałam czekać godzinę na następny wybrałam się do sklepu, żeby sobie poprawić humor, jakimś drobiazgiem. A jeśli mowa o drobiazgach poprawiających humor, to mam na myśli oczywiście lakiery do paznokci. Kupiłam trzy, ponieważ tyle porażek musiałam odreagować. 
Dziś zauważyłam, że zostałam nominowana przez Snajper nominowana do zabawy Versatile Blogger. Dziękuje Kochana :*

Zasady:
Każdy nominowany Blogger powinien:

 
-podziękować każdemu nominującemu Bloggerowi u niego na blogu
-pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie na blogu
-ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
-nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
-poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów
 

Także, oto 7 faktów, które dotyczą mnie ;)

Fakt 1 Kocham siatkówkę i mam podwójnie żółte serce, w którym płynie czarna krew!
Nic odkrywczego, prawda? Ale po prostu musiałam to napisać. Siatkówka jest moją pasją prawie 3 lata. Pasją, bez której nie wyobrażam sobie życia. Uzależniłam się od adrenaliny i emocji jakie się z nią wiążą, a dzień w którym jest mecz, jest dla mnie dniem świętym :)
Moje dwa ukochane kluby, którym kibicuję, to Skra Bełchatów i Lotos Trefl Gdańsk. Tak się złożyło, że oba te kluby mają żółto-czarne barwy. Dlatego mam serduszko, w którym płynie czarna krew! 

Fakt 2 Trudny charakterek
Ciężko jest się ze mną dogadać, a najtrudniejszy jest pierwszy krok. Nawiązywanie kontaktów nigdy nie przychodziło mi z łatwością. Zawsze byłam gdzieś na uboczu, bo "zwykłe" życie nigdy mnie nie interesowało. Zawsze idę pod prąd i mam własne zdanie. Jeśli już się z kimś dogadam, to wtedy ta osoba ma przechlapane, bo ja już nie odpuszczę :D Zwłaszcza jeśli okaże się, że mamy bardzo podobne zainteresowania ;)
W dodatku bywam bardzo uparta i potrafię przekonać kogoś do swoich racji. Jednak staram się tych dwóch cech korzystać jak najmniej.

Fakt 3 Wrażliwa marzycielka 
Zanim zakochałam się w siatkówce, łzy były mi obce. Dopiero po MŚ 2010, w moich oczach pojawiły się łzy, które do tamtego czasu były gdzieś głęboko schowane i leciały one ciurkiem, przez kilkanaście dni. Teraz oczy mi się szklą przy każdej okazji. Najwięcej łez pojawia się przez siatkówkę i niestety ostatnio są to tylko zły smutku. 
Kiedyś też nie miałam jakiś większych marzeń, wraz z poznaniem siatkówki to się zmieniło. Wiele siatkarskich marzeń już spełniłam, ale z każdym dniem się pojawiają nowe, które mam nadzieję zrealizować :)

Fakt 4 Książki i muzyka
W gimnazjum czytanie książek zabierało mi 90% mojego wolnego czasu. Mój rekord to trochę ponad 80 książek (każda miała co najmniej 250 stron) w jeden rok szkolny. Teraz czytam mniej, bo wolny czas zabiera mi siatkówka. Ale wszystko to nadrabiam w wakacje:)
Nie mam ulubionego gatunku książek, choć najwięcej czytam fantasy, kryminałów, ostatnio pojawiły się też romanse.
Muzyka towarzyszy mi od najmłodszych lat. Kiedyś nawet zapisałam się na zajęcia nauki gry na gitarze, ale długo nie wytrwałam. Grać nie umiem, ale gitara stoi u mnie w pokoju :) Ulubionego gatunku muzycznego też nie podam, bo nie mam, ale zdecydowanie najbliżej mojego serca jest rock i takie gitarowe granie. Ostatnio mam fazę na Nickelback, od wczoraj słucham nowego hymnu Skry :D "Kto jest mistrzem, mistrzem? Tylko Skra!" <3

Fakt 5 Idol
Niejednokrotnie już pisałam o moim idolu i wzorze do naśladowania. Mariusz Wlazły jest człowiekiem, który odmienił moje życie i nadał mu barw, choć może do dziwnie brzmieć... To On daje mi siłę, by walczyć, wstawać każdego dnia i walczyć o swoje marzenia. Gdyby nie On, nie wiem jakbym skończyła. 
Snajper jest chyba jedyną osóbką, która wie o czym mówię. Uwielbiam z Nią pisać o Mariuszu. Co niektórzy mogliby się zdziwić, ile można pisać o jednej osobie ^^   

Fakt 6 Trzy małe słabości
Siatkówka to zdecydowanie moje największe uzależnienie, ale mam też inne, trochę mniejsze słabości.
Słodycze... Nie wyobrażam sobie dnia bez nich. Chociaż jedna kostka czekolady dziennie musi być! :)
Spanie... Jestem mega leniem i spanie do południe to jedna z tych rzeczy, która sprawia mi przyjemność. Najbardziej lubię soboty. Wstaję ok 13, ogarniam się, coś jem i zasiadam przed TV, bo 14:30 zazwyczaj jest mecz. Zdarzyło mi się kilka razy na niego zaspać, ale to szczegół :P
Fotografia... Moja "najmłodsza" pasja ;) Nigdy nie lubiłam, jak ktoś mi robił zdjecia, zawsze chciałam być po tej drugiej stronie. Uwiecznianie wyjątkowych chwil i dokumentowanie swojego życia sprawia mi frajdę. Niedawno dorobiłam się trochę lepszego sprzętu i zamierzam go teraz mocno eksploatować ^^

Fakt 7 Kilka ciekawostek
Na koniec się Wam przedstawię! :D
Na imię mi Joanna/Asia i nie lubię swojego imienia. W tym roku obchodzić będę 18 urodziny, wypadają jakoś w środku ME, także pewnie będę je świętować w Ergo Arenie! Zapraszam! :D 
Chodzę do 2 kl LO, rozszerzona matematyka, polski i angielski (w tamtym roku, niemiecki, ale przejrzałam na oczy i się przeniosłam). Mam 173 cm wzrostu, brązowe oczy i włosy, które zawsze mi się mocno rozjaśniają od słońca. Mam młodsze rodzeństwo, brata i siostrę. Często mnie denerwują, ale to chyba normalne.  
Lubię oglądać seriale typu CSI Kryminalne Zagadki, Dr. House czy Chirurdzy. Kilka lat wcześniej miałam bzika na punkcie Czarodziejek, a potem Zmierzchu (mam całą serię książek) :D Mam mały, ale własny pokoik, z żółtymi ścianami, obklejonymi plakatami i zdjęciami. W segregatorach mam różnego rodzaju wycinki z gazet dotyczące siatkówki. Najstarsze są z IO 2008. Na każdą siatkarską imprezę/sezon mam osobny zeszyt na autografy. Lubię malować paznokcie. W swojej kolekcji nie mam za dużo lakierów (ok 25), ale z każdym dniem ich przybywa :d
To chyba wszystko, pewnie pominęłam dużo ważnych rzeczy, ale dla mnie 7 punktów to zdecydowanie za mało ;P 

Do zabawy nominuję  MalutkaViolę Anie, Blikeasier  i wszystkich innych moich czytelników, którzy chcą się pobawić :) Chętnie poznam kilka ciekawostek o Was :)

Jeszcze raz zostałam zaproszona do zabawy Liebster Award, tym razem przez Sportowy Duet. Dziękuję ;)

1. Pierwsza myśl, jaka wpadnie Ci do głowy,kiedy usłyszysz nazwiska niżej wymienionych panów:
Mesut Ozil, Andrea Anastasi, Rafał Brzozowski, Zbigniew Bartman :)

Ozil - piłkarz? 
AA -  Dlaczego??
Brzozowski - Taaak blisko!! :d Było tak blisko wygrania tego meczu,....
Bartman -  moje nieszczęście...
2. Ulubiony polski zespół muzyczny ?
Rotten Bark
3. Masz ulubiona książkę, jeżeli tak to jaką ? 

Nie mam ulubionej. Kiedyś miałam bzika na punkcie Zmierzchu, teraz mi juz przeszło
4. Dlaczego zainteresowała Cię siatkówka albo piłka nożna ?

Myślę, że spodobały mi się emocje i to "coś" co siatkówka w sobie ma :)
5. Wierzysz, że Polska wyjdzie z grupy na MŚ? ( piłka nożna)
Wiara kibiców umiera ostatnia ^^
6. Co najbardziej denerwuje Cię w podanym niżej sportowcu:
 Cristiano Ronaldo, Zbigniew Bartman, Krzysztof Ignaczak, Wayne Rooney, Gerard Pique, 

O piłkarzach się nie wypowiadam, bo nie znam ich na tyle by oceniać.
W Bartmanie denerwuje mnie sztuczność, a Krzysiu czasem za dużo gada ;P
7. Co sprawia Ci największą radość?

Wygrane mecze moich drużyn ;)
8. Asseco Resovia Rzeszów vs. Jastrzębski Węgiel ?

JW
9. Borussia Dortmund vs. Bayern Monachium ?

Nie znam się
10. Kim chciałabyś zostać w przyszłości ? 

Nie wiem, ale chciałabym aby było to coś co kocham, związane z tym co kocham, czyli siatkówką 

A teraz uciekam katować się zdjęciami z wczorajszego meczu... Trudno jest udawać, że wszystko jest ok, ale mam nadzieję, że ten post nie wyszedł mi jakoś bardzo ponuro. Starałam się, nie dać po sobie poznać, jak bardzo jest mi ciężko...

23.01.2013

Znów TEN ból

Miał się pojawić dzisiaj post...
Miałam zamiar podsumować rewanżowe mecze LM...
Marzyłam, by napisać tu, że nasze trzy zespołu awansowały do kolejnej fazy...

Jednak tak się nie stanie...
Po raz kolejny piszę ze łzami w oczach...
Nie lubię w ten sposób pisać, bo wtedy blog nie przybiera takiej formy, o jakiej marzę...

Dlatego nie będę pisała, jak cholernie mnie to wszystko boli. Jakie jest to nieznośne i jak się czuję.
No bo jak mogę się czuć? Jak mogę się czuć w takiej sytuacji?
W sytuacji, gdy widzę walkę, determinację, a na koniec łzy w oczach? I nie są to łzy radości?
Jak mogę się czuć, gdy moje marzenia zostają "zgaszone" zanim zdołały się na dobre "rozpalić"...
Gdy nie tylko moje marzenia, ale i tysięcy innych osób, a zwłaszcza zawodników zostają zaprzepaszczone?

"Nasze smut­ki są ra­dościami naszych wrogów." Ajschylos

Jest smutek, są łzy, ale żeby była jasność. Ja nikomu nigdy nie wypomnę tego meczu. Nie powiem, że przegraliśmy przez tego, czy tego. Nie oto w tym wszystkim chodzi...
Przecież łzy, to jest tylko dowód na to, jak bardzo nam zależy. Wygrywamy razem i przegrywamy razem prawda?

Brakowało niewiele i zapewne dlatego tak bardzo boli.


W ostatnim czasie nic się w moim życiu nie układa. Mam nawet wrażenie, że to przez mojego pecha, cierpią inne osoby i co ważniejsze mój Klub.

Do tego meczu nie będę już wracać. Następny post powinien dotyczyć albo Pucharu Polski, albo wyjazdu do Gdańska. Jeszcze się zastanowię.
Ferie zaczynam 11 lutego, wtedy też prawdopodobnie wcielę w życie mój nowy plan. Jeśli on wyjdzie, to w marcu powinien zacząć się nowy cykl. Ale nic nie obiecuję, bo... przecież nigdy nic nie wiadomo ;/

Na koniec wyjaśnienie, choć pewnie już wszyscy o tym wiedzą. Pisałam o meczu Skry z Arkasem Izmir. Skra przegrała najpierw mecz 2:3, a potem "złotego seta".

Dobranoc. Ja raczej dziś, jutro i pewnie przez kilka następnych dni, może tygodni spać dobrze nie będę. Ale mam nadzieję, że wkrótce wszystko odwróci się o 180 stopni...

PS. Cholera świetnie. Jakby tego było mało Trentino też odpadło. Dzięki temu dalej przeszedł zespół Bartka Kurka, ale mimo wszystko, do włoskiej ekipy mam dużo większy szacunek, respekt i sentyment... Już teraz wiem, że to będzie inne FF niż zawsze... A takich zmian nie lubię :(

20.01.2013

16. kolejka- kolejka niespodzianek?

Cześć. Post miał się pojawić wczoraj, ale przez meczami nie zdążyłam, bo trochę zaspałam (;P), a po meczach moja „wena twórcza” gdzieś uleciała. W dodatku internet mi się buntował... Jednak dziś zamiast się uczyć, postanowiłam trochę podsumować, mecze minionej kolejki PL.

AZS Olsztyn – Jastrzębski Węgiel
Nie był to piękny mecz. Bardzo prosta gra w obu zespołach. Rozgrywający szukali osobę, która będzie im kończyła wszystkie akcje i tan posyłał niemal wszystkie piłki. Gdy dana osoba zaczynała zawodzić, rozgrywający szukał innego zawodnika... Trochę to mogło irytować, ale mimo wszystko na brak emocja narzekać nie mogliśmy. Była gra na przewagi, sporo obron i efektowne bloki. Mecz mógł się skończyć w trzech setach, ale równie dobrze mógł być to pięciosetowy pojedynek. W trzecim secie sędzia pomylił się,i zamiast remisu po 24, Olsztynianie wygrali 25:23. Za to w czwartym secie ekipa AZS`u miała dużą przewagę, ale utraciła ją w końcówce. W bardzo zaciętej końcówce, wygrała drużyna JW 34:32.
MVP został Simon Tischer, choć moim zdaniem niezasłużenie. Dlaczego? Myślę, że pierwsze trzy zdania to wyjaśniły.

18.01.2013

Mały horror i początek 16. kolejki PL

Cześć :) Dziś już byłam w szkole, choć czułam się średnio dobrze. Sprawdzian z biologii nie był aż tak trudny, chyba nie poszedł mi aż tak źle. Myślałam, że będzie gorzej, bo siedząc w domu przez dwa dni zamiast się uczyć oglądałam mecze :D No ale...

Tym razem nie zacznę od siatkówki, lecz od piłki ręcznej :) Oglądaliście wczorajszy mecz MŚ Polska - Serbia?
Przez większość meczu siedziałam, oglądałam i denerwowałam się, przez te niewykorzystane akcje. Po pierwszej połowie zastanawiałam się, dlaczego nie możemy trafić. Czy to z nami jest coś nie tak? A może to bramkarz Serbski tak dobrze broni? Początek drugiej połowy był już zdecydowanie lepszy. Odrobione straty w końcówce, a nawet prześcignięcie rywala. I... No i horror! Znów niewykorzystana akcja, zamiast dwupunktowej przewagi, remis. Ok minuty do końca meczu, przeciwnik ma piłkę... Pół minuty do końca, Szmal broni, mamy kontrę! Ostatnie sekundy, Orzechowski strzela bramkę i wygrywamy!
Niesamowite emocje, pulsująca adrenalina w żyłach nawet przed TV... Właśnie za to kocham sport :)
Już jutro kolejny mecz Biało-Czerwonych. Kibicujemy! :)

A dziś startujemy z 16 kolejką Plus Ligi!
AZS Olsztyn podejmował będzie Jastrzębski Węgiel. 
Faworyt? Moim zdaniem jest jeden, i jest nim JW. Choć nie ukrywam, że utrata punktu/punktów przez ekipę Bernardiego byłaby mi na rękę. A że Olsztynianie potrafią sprawiać niespodzianki, to... to nie mogę się doczekać tego meczu :)

Dziś także Lotos Trefl Gdańsk zagra u siebie z Politechniką. Normalnie powiedziałabym, że faworytem jest PW, wniosek taki można wyciągnąć po spojrzeniu na ligową tabelę. Jednak to Gdańszczanie wygrali ostatnio dwa mecze z rzędu, a zawodnicy PW mają problemy zdrowotne. Także może to być bardzo zacięty mecz. Mam nadzieję, że wygrany przez mój Trefl ^^

Jutro kolejne spotkania, ale o tym w jutrzejszym poście :) Postanowiłam pisać częściej, ale

Pozdrawiam :)

17.01.2013

Zaksa, Zenit i Liga Światowa w Polsce

Witajcie :) Dziś także siedzę w domku, ale już jutro muszę iść do szkoły. Biologia sama się przecież nie napisze ;)

Wczoraj mieliśmy okazję zobaczyć w akcji nasz trzeci zespół, grający w LM - Zaksę Kędzierzyn Koźle.
Mecz miał należeć do tych łatwych, szybkich i przyjemnych dla naszego zespołu. I taki był, ale tylko w pierwszym secie. Przeciwnika chyba trochę przytłumiła atmosfera w hali. Rywale popełniali łatwe błędy, a nasi siatkarze grali na swoim wysokim poziomie. Potem chyba w nasze szeregi wkradło się rozluźnienie, Belgijski zespół zaczął grać lepiej i następne dwa sety graliśmy na przewagi. Na szczęście udało się je wygrać! Drugi set wygrany do 27, a trzeci do 25. Mimo kłopotów, plan został wykonany. Gratuluję!

Tu wypadałoby się przyznać, że nie oglądałam tego meczu z wielką uwagą. Dlaczego? W tym samym czasie leciał mecz Berlin Recycling Volleys - Zenit Kazań. 
Można by się spodziewać, że zespół z Rosji rozniesie Niemiecki klub. Nic bardziej mylnego! Niemcy od początku narzucili swój rytm gry i to oni rządzili na parkiecie. W pierwszym secie zmarnowali ogromną przewagę i przegrali tą partię. Jednak w drugim secie było odwrotnie, gdzie to Zenit prowadził przez całego seta, by przegrać końcówkę. Trzecie partia bliźniaczo podobna do tej pierwszej, tyle że tym razem przewaga została utrzymana. Zenit już przegrywał 1:2. Aleko pobawił się trochę składem, i następnego seta wygrali do 16. Czas na tie-break. Było bardzo blisko sensacji, ale... Zenit wyrwał tą partię, wygrywając 18:16. 
Drużynie z Berlina należą się wielkie brawa, bo walczyli dzielnie. Niewiele zabrakło do "małej" niespodzianki, która z pewnością ucieszyłaby licznie zgromadzonych kibiców na hali. Ligą niemiecką się mało interesuję, dlatego zdziwiłam się, że hala była wypełniona po brzegi, zjawiło się na niej ponad 6800 kibiców. To u nas w KK było 2400 kibiców na hali a w Rzeszowie 4500 :) Ciekawe ile osób zjawi się na meczu Skry z Arkasem? Hala jest spora, dlatego możemy przebić Niemiecki zespół ;)

Powoli wkraczamy w te decydujące fazy rozgrywek klubowych. Do okresu reprezentacyjnego pozostało jeszcze sporo czasu, ale już pojawiają się różne informacje dotyczące LŚ m.in terminarz meczów w Polsce.
W tym roku znów będziemy świadkiem innej formuły, ale do tych zmian się już chyba przyzwyczailiśmy, prawda?
U nas w kraju zagramy z Brazylią, Argentyna i USA. Mnie szczególnie interesował ten pierwszy rywal, jednak jak na złość, terminarz nie pasuje :( Nie dość, że mecze rozgrywane będą dość daleko ode mnie, to jeszcze w czasie, gdy będzie ciężki okres w szkole...

Tak wygląda program meczów naszej reprezentacji w Polsce:
7 czerwca – Warszawa (Torwar) Polska -Brazylia
9 czerwca – Łódź (Atlas Arena) Polska-Brazylia

28 czerwca – Bydgoszcz (Łuczniczka) Polska -Argentyna
30 czerwca  - Gdańsk (Ergo Arena) Polska -Argentyna

5 lipca – Katowice (Spodek) Polska -USA
7 lipca – Wrocław (Hala Stulecia) Polska-USA

Zaznaczony mecz na czerwono, to ten, na który planuję się wybrać. Mam nadzieję, że to wypali, bo trochę godziny są niesprzyjające. Wszystkie mecze zostaną rozegrane o 20:15... Ale będą to już wakacje, dlatego myślę, że łatwiej będzie o jakiś dojazd czy coś :)
A Wy planujecie na któryś z tych meczów się wybrać?

Pozdrawiam :)

PS. Dziś urodziny obchodzi Bartosz Kaczmarek, zawodnik Lotosu Trefla Gdańsk! Wszystkiego najlepszego! :)

16.01.2013

Siatkarska LM i MŚ w piłce ręcznej

Witajcie :)
Jako, że dziś ledwo wstałam z łóżka i strasznie bolała mnie głowa to nie poszłam do szkoły. Mam nadzieję, że nie są oznaki choroby, bo teraz czekają mnie dwa ważne sprawdziany, których wolałabym nie pisać w drugim terminie, no i za tydzień szykuje się wyjazd na mecz ^^

Wczoraj zanim zasiadłam przed TV, by przeżywać sportowy wieczór i popołudnie, musiałam postać godzinę na przystanku, bowiem prawdopodobnie uciekł mi bus. Piszę prawdopodobnie, bo na przystanku byłam o tej godzinie co zawsze... Mniejsza z tym, ważne, że potem było już tylko lepiej :)

Do domu zajechałam na połowę trzeciego seta meczu Dynamo - Trentino. Chyba nie muszę dodawać, jak bardzo byłam zdziwiona wynikiem? Dynamo prowadziło 2-0! Jednak Włoski klub, nie bez powodu jest jednym z najlepszych na świecie! Kolejne dwa sety wygrali i o wyniku zadecydował tie-break, którego wygrali gospodarze. To jest jak na razie największa niespodzianka, tej pierwszej fazy play-off.
W meczu grał Bartosz Kurek, który grał już w pełnym wymiarze. Zdobył 17 punktów, w tym 3 asy serwisowe!
Jako ciekawostkę można dodać, że pierwszym sędziom tego pojedynku był Polak Krzysztof Szmydyński.

Następny mecz, który mnie interesował (najbardziej tego dnia) to mecz Arkas Izmir - Skra Bełchatów.
Obawiałam się jak to będzie, czy Skra zdoła przełamać swoją złą passe pięciu z rzędu przegranych meczów, na tak trudnym terenie jakim jest Turcja.
Pierwsze dwa, a nawet trzy sety były dość wyrównane, z prowadzeniem jednej z drużyn 2-3 punktami. W drugiej partii Skra przegrała, ale jak się okazało był to jedyny stracony set tego dnia :) Najbardziej podobał mi się 4 set, gdzie była bardzo widoczna dominacja Skry. Grali jak z nut, Mariusz szalał na zagrywce, Paweł Woicki, który zastąpił Dante Boninfante, świetnie rozgrywał akcja, a nasi zawodnicy je bez problemu kończyli. Tak grającą Skrę, jak w tym czwartym secie chciałabym widzieć zawsze :)
Naszą dominację najlepiej odzwierciedlają statystki, gdzie królują nasi zawodnicy. Najwięcej punktów zdobył Alex (25), potem był Agamez (23) i Mariusz (20), który popisał się czterema asami serwisowymi. Paweł Zatorski zaliczył 78% perfekcyjnego przyjęcia, a Kooistra 5 bloków punktowych. Czego mogę więcej chcieć? :)
Po meczu była duża radość na parkiecie, a potem na portalach społecznościowych! Mariusz Wlazły na Twitterze napisał "Cieszę się jak dziecko:-), któremu udało się coś zrobić bardzo ważnego. Wszystkim tym, którzy byli z nami serdecznie DZIĘKUJĘ!!!". I tym optymistycznym akcentem, zakończę... opis tego meczu, ale były jeszcze inne pojedynki :)

Resovia Rzeszów - Lube Banca Macerata.
Za dużo w tym temacie nie napiszę, bo bardziej skupiłam się na meczu piłki ręcznej... ale końcówki oglądałam i jakieś wnioski wyciągnąć mogę.
Myślę, że Sovia miała bardzo duże szanse, by wygrać ten mecz, ale w pewnym sensie przegrała go na własne życzenie. Dwukrotne prowadzenie 16:13 i przegrana końcówka. Błędy własne, zwłaszcza w zagrywce. A po drugiej stronie nie byle kto! Macerata, która takie błędy potrafi wykorzystać. Niestety udowodniła to także w tym meczu, w dwóch pierwszych setach nadrabiając stracone punkty i wygrywając kolejno do 23 i 24. W trzecim secie to ona prowadziła kilkoma punktami, Resovia goniła, ale to nie wystarczyło i włoski zespół wygrał trzecią partię do 19, i cały mecz 3:0. 
Szkoda, bo szanse były, naprawdę niewiele brakowało...

Wczoraj także swój mecz wygrał trzeci włoski klub, grający w LM. Bre Banca Lannutti Cuneo wygrało na wyjeździe z ACH Volley Lublaną 3:0, dwa razy do 23 i raz do 17.

Dziś czekają na nas kolejne pojedynki. Berlin Recycling Volleys podejmować będzie u siebie Zenit Kazań, a Zaksa zagra z Noliko Maaseik! Nie zapominajmy też o naszych paniach! ATOM Trefl Sopot  podejmować będzie Vakifbank Gunes Stambuł.

Pisałam, że zamiast oglądać dokładnie meczu Resovi oglądałam piłkę ręczną. Niestety, ale nasi piłkarze przegrali jednym golem! Mogłabym napisać to samo, co wyżej o Resovi, że nie wykorzystali swojej szansy. Pierwsza połowa przebiegała pod nasze dyktando, wygraliśmy 3 punktami! Jednak niewykorzystane okazje się zemściły i to Słoweńcy cieszyli się ze zwycięstwa 25:24... Ale gra toczy się dalej, jutro gramy z Serbami.

Na dziś to wszystko. Pozdrawiam :)

13.01.2013

Zaczynamy od nowa. 15 kolejka Plus Ligi

Cześć.
W zasadzie to miałam dzisiaj nie pisać. Chciałam poczekać jeszcze kilka dni, zobaczyć czy wszystko zacznie się układać. Ale ponieważ dziś wstałam za wcześnie niż było to konieczne, miałam szansę trochę poleżeć, pogapić się w sufit i pomyśleć. Nagle mój wzrok padł na plakat Mariusza Wlazłego i ... Stwierdziłam, że On by się nie poddał więc i ja nie mogę. Kilka godzin później dostałam SMS`a od pewnej osóbki, z takimi samymi słowami. No więc jestem :)

Nie najlepiej dzieje się w ekipie Skry Bełchatów. Przed wczorajszym pojedynkiem z Delectą Bydgoszcz po cichu liczyłam, że może to będzie dzień, w którym wszystko zacznie się odwracać, a ciemne chmury odejdą w zapomnienie. I pierwszy set jeszcze bardziej podsycił te myśli. Wygrana Skry do 15, a zawodnicy grali jak rozwścieczone lwy! Jednak ni długo mogłam się cieszyć. Następny set to nasza przegrana w tym samym stosunku, trzecie partia przegrana na przewagi, a czwarta do 20..

5.01.2013

Skra - JW, sytuacja w tabeli i Gala Mistrzów Sportu

Cześć :) Długo zastanawiałam się od czego zacząć, co napisać, a co pominąć. Miałam już prawie gotowego posta, którego napisałam wczoraj w nocy (nie mogłam spać). Ale niejednokrotnie przekonałam się, że pisanie pod wpływem emocji, gdzie trudno zebrać myśli nie jest łatwe i dobre...

"Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów"

Wczorajszy mecz Skry z Jastrzębskim Węglem był dla mnie dziwnym meczem. Niby wszystko to samo, ale jednak coś mi nie pasowało.
Mariusz na ataku! Nie, to nie było to...
Michał Winiarski wracający po kontuzji i Daniel Pliński, który miał nie grać, także z powodów zdrowotnych! Nie, to też nie to...
Cupko wracający na przyjęcie, Dante zamiast Pawła na rozegraniu! Nie, przecież już dawno myślałam, że tak będzie...
Coś jednak mi nie grało, nie pasowało. Wydawało mi się, że to nie gra Skra, a jakaś inna drużyna. A po drugiej stronie zgrany zespół tworzący monolit. Trudno się gra z takimi drużynami i to moigliśmy zobaczyć wczoraj.

2.01.2013

Puchar Poski + koniec roku, koniec prowadzenia reprezentacji...

Cześć :) Myślę, że już dość tych podsumowań i cofania się w przeszłość. Przed nami kolejne ważne wydarzenia,dobrze byłoby ich nie przegapić!

Ostatnio niewiele się dzieje w siatkówce.
W ubiegłym tygodniu zostały rozegrane pierwsze ćwierćfinałowe mecze Pucharu Polski. Jak moje wrażenia?

Resovia wygrała z Effektorem 3:0, czego raczej się spodziewać mogliśmy. Wystarczy, że w kolejnym meczu drużyna z Rzeszowa ugra jedną partię i będzie pewna awansu do półfinałów.

Zaksa rozegrała już dwa mecze z pierwszoligowym zespołem z Radomia. Straciła przy tym jednego seta, co już było sporą niespodzianką. W ten sposób Kędzierzynianie stali się pierwszym półfinalistą PP.
Wyniki z kolejnych dwóch spotkań można (ale nie trzeba) uznać za niespodziankę.

Skra przegrała po dość dziwnym pojedynku z JW. Meczu nie oglądałam, a statystyk nie widziałam, także trudno mi cokolwiek powiedzieć. Ponoć sędziowanie nie było najlepsze, o czym mówili zawodnicy obu ekip. Bełchatowianie przegrali, ale dopiero w tie-break`u, także mają największą szansę z pośród innych przegranych, by dostać się do półfinału. Warunkiem jest wygrana w kolejnym meczu 3-0 lub 3-1. Jeśli wygrają w pięciosetowym pojedynku, wszystko będzie zależało od stosunku małych punktów, a jeśli przegra pożegna się z PP.

Ostatnią ćwierćfinałową parą jest Delecta Bydgoszcz z Politechniką Warszawską. Spodziewałam się zaciętego meczu, ale raczej ze wskazaniem na wygraną Bydgoszczan. Tak jednak się nie stało i przegrali u siebie z PW 1:3. Aby być pewnym awansu muszą wygrać 3:0. Jeśli będzie 3:1 muszą liczyć na dobry stosunek małych punktów, a jeśli wygrają w tie-break`u albo przegrają, to do półfinału nie dojdą.

Kolejne mecze ćwierćfinałowe zostaną rozegrane w środę (09.01.13).


Kolejnym 'newsem' o którym chciałabym napisać, dotyczą trenerów. Koniec roku to, jak się okazało, dla niektórych szkoleniowców koniec przygody z reprezentacjami.

27 grudnia, wracając z Tczewa (byłam po przegląd sportowy, bo miał być jak zawsze w czwartek dodatek siatkarski, którego tym razem nie było ;/ ) usłyszałam w radiu pewną wiadomość. Na początku, w tzw zapowiedziach myślałam, że się przesłyszałam, jednak po chwili dziennikarz zaczął rozwijać temat, jakim było zwolnienie trenera naszej reprezentacji kobiet - Alozjego Świdera. Nie chciało mi się wierzyć... Nie ma to jak "miła" wiadomość po świętach. Wróciłam do domu i przekonałam się, że to prawda, a PZPS wydał już oświadczenie w tej sprawie. Teraz wszyscy pytają, kto będzie szkoleniowcem naszej reprezentacji. Po pierwsze czy będzie to Polak czy ktoś zza granicy? Podawane są różne nazwiska, jednak nie chcę o nich pisać. Nie lubię plotek, także jak już wszystko się wyjaśni to na pewno o tym napiszę :)

Kolejna niespodzianka pojawiła się podczas gdy "smutałam" po przegranej Skry w PP. Trener Aleko zrezygnował z funkcji trenera reprezentacji Rosji. Na początku pojawiła się informacja, że zrezygnował z prowadzenia Zenitu Kazań, jednak po jakieś godzinie zmieniono tę informację... Co mogę powiedzieć. Za rosyjską siatkówką to ja jakoś specjalnie nie przepadam i mało mnie interesują takie wiadomości, jednak ta była naprawdę szokiem. Choć... przecież o tym się już mówiło od dawna. Ponoć decydowały problemy zdrowotne, ale podawane są różne przyczyny. Sam Alekno mówi tak: "Dostałem SMS-a od mojego serca, że nie mogę dalej być narażony na taki stres, dlatego muszę zrezygnować." Dodaje jednak, że zawsze będzie gotów by pomóc w inny sposób reprezentacji.


A co Wy o tym myślicie? Czy to wielka strata dla obu reprezentacji? Spodziewaliście się tego?
Jak nastroje po pierwszych meczach PP? Zadowoleni?  

Pozdrawiam :)
Jutro jest czwartek, także prawdopodobnie będzie siatkarski dodatek, ponad 6 stron o siatkówce! Kupujecie to? Ja nie mam tylko jednego numeru :)
Uciekam na powtórkę Magazynu Liga, bo wczoraj jak leciało to ja już spałam (i proszę się nie śmiać ze mnie! :D). Oglądacie Magazyn Liga? Wolcie jak prowadzi go pan Mielewski czy Wanio? A może jeszcze ktoś inny?


Dziś Konstantin Cupković i Dominik Witczak obchodzą urodziny! Wszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, zero kontuzji i samych wygranych! :)

Kochani, pomożecie? Klikamy TU i w ankiecie oddajemy głos na Bartka Kaczmarka, jedynego przedstawiciela siatkówki w tym plebiscycie. Będę bardzo wdzięczna :)

1.01.2013

Podsumowanie 2012 r. cz. IV - ostatnia

Witajcie :)
Dziś ostatni dzień roku, a to będzie ostatnie podsumowanie mijającego 2012. 
Podsumowanie bardziej osobiste, dotyczące bardziej mojej osoby a nie moich zespołów. Pisane w trochę inny sposób, lżejszy ale i bardziej sentymentalny :)

"Kiedy się cze­goś prag­nie, wte­dy cały wszechświat sprzy­sięga się, byśmy mog­li spełnić nasze marzenie."
Paulo Coelho

Myślę, że ten cytat dokładnie podsumowuje mój 2012 rok...

Pierwszy mecz ligowy...
Pierwszy mecz (a nawet cały turniej) reprezentacyjny...
Pierwszy mecz Skry...

Pierwszy autograf...
Pierwsze zdjęcie z siatkarzem...
Autograf od Mariusza Wlazłego.

Plan wykonany niemal w 100%. Brakuje mi tu tylko punktu "Pierwszy mecz Brazylii".



,,Warto spotykać w życiu ludzi z pasją. Pasją, która nie tylko inspiruje, ale również pomaga żyć, czyniąc to nasze życie o wiele ciekawszym doświadczeniem"
 Zbigniew Kiełb

Zakładając bloga miałam zamiar podzielić się z innymi swoimi odczuciami i opiniami na przeróżne tematy. Z czasem okazało się, że jednak to siatkówka będzie królować na moim blogu, a moimi czytelnikami w większości będą kibice tej pięknej dyscypliny.

Snajper, ja nie wiem gdzie Ty byłaś przez całe moje życie :D Cieszę się, ze do mnie wtedy napisałaś. Już traciłam nadzieję, że ktoś może myśleć podobnie w TYCH sprawach i wtedy pojawiłaś się Ty. Uwielbiam nasze rozmowy i 'rozkminy'. Wierzę, że w tym nowym roku uda nam się zrealizować nasze plany, nawet te mało realne ;)

Viola, jesteśmy jednym z najlepszych przykładów na to, że kibice Skry i Resovi mogą się dogadać :D Zaczęło się od MEJ, poprzez renifery, kończąc na... no właśnie, mam nadzieję, że końca nie będzie :) Już nie mogę się doczekać TEGO meczu, obiecuje do tej pory poduczyć się zawodników z ML :D

Partycja, początki były trudne, ale warto było :) Dzięki za te poważniejsze rozmowy i te bardziej na luzie. Dziękuję też za podsyłanie tych wszystkich zdjęć. Ja nie wiem jak ty to robisz, ale co jedno to lepsze ^^ Zobaczysz, Bartek do nas wróci, nie ma innego wyboru ;)

Ania zaczęło się dość przez przypadek, ale cieszę się, że wtedy się 'zgadałyśmy' :) Dzięki za rozmowy o Skrze, Mariuszu i innych ciekawych rzeczach (niech inni się domyślają). Nie rezygnuj z blogów, tylko jeszcze bardziej je rozpowszechniaj!

Daria ostatnio nie wiem dlaczego, ale jakoś uciekały mi twoje wiadomości. Ale teraz będę pilnowała gg, żeby to się zmieniło ;) Uwielbiam rozmowy o Bartku i Michale (a zwłaszcza o jednej z części Jego ciała ;D). Udanej zabawy na studniówce! :* I częściej pisz na blogu! Mam nadzieję, że jeszcze z niego nie zrezygnowałaś? :)

Magda, zaczęło się od tej prośby. Nie wiem czy uda mi się tą konkretną spełnić, ale będę próbować ;)

Dziękuję, że do mnie napisaliście i razem możemy wymieniać opinie na przeróżne tematy :) Mam nadzieję, że nasze znajomości przetrwają kolejny rok i kiedyś się spotkamy "na żywo" :)

Dziękuję też Wam, którzy udzielacie się na moim blogu. Wiem, że często (ostatnio bardzo często) mogliście nie zgadzać się z moim zdaniem na różne tematy, ale założyłam bloga po to, by móc wypowiedzieć własne zdanie. Mam nadzieję, że Was to nie zniechęci, a wręcz przeciwnie, będziecie chętnie komentowali mego bloga i odnosili się do moich postów :)

Dziękuję też Darii, za nasze wszystkie mecze ^^ Mam nadzieję, ze w przyszłym roku będzie ich jeszcze więcej! :)


My, Kibice czyli każdy jest inny, ale jedna pasja nas łączy

Pomysł na ten cykl, przyszedł do mnie dość niespodziewanie. Na początku trochę się wahałam, bo nie byłam pewna czy to wypali, czy ktokolwiek weźmie w tym udział. Dlatego spytałam Was o zdanie, a że odzew był pozytywny, spróbowałam.

Cykl miał kilka celów.
Chciałam abyśmy się trochę lepiej poznali. Przypomnieli sobie i pokazali innych swoje początki z siatkówką, podzielili się wrażeniami z pierwszych meczów, czy wyrazili opinię na temat swojego ulubionego zawodnika, klubu, reprezentacji... Myślę, że mi się to w jakimś stopniu udało. Cieszę się, że razem ze mną tworzyliście tego bloga i pokazaliście, że polscy kibice są najlepsi :)


Podsumowując, rok ten był dla mnie bardzo owocny, bardzo dużo się nauczyłam.
Każda porażka sprawiała ból, mniejszy czy większy, gdzieś w środku nadal odczuwalny. Każdą przegraną odbierałam jako lekcję, z której chciałam wyciągnąć jak najwięcej. Słyszałam gdzieś opinię, że to zwycięstwa budują zespół. Ja przełożyłam to sobie tak, że porażki budują we mnie kibica. Łatwo przecież cieszyć się ze zwycięstw swojej drużyny trudniej przyjąć gorzki smak przegranej.
Poza tym nauczyłam się, że nie muszę zawsze liczyć tylko na siebie. Wiem, że są ludzi, którym mogę się wyżalić, a te mnie wysłuchają, wesprą, alb razem się posmucimy.
Spełniałam wiele swoich marzeń w tym 2012, mam nadzieje, że ten przyszły przyniesie mi jakąś równowagę, kolejne spełnione marzenia i że będę mogła do Was częściej pisać, z tzw bananem na twarzy, a nie łzami w oczach.


W 2013 roku chciałabym Wam życzyć wszystkiego najlepszego! 
Aby ten rok był lepszy od tego, który właśnie mija. 
Spełnienia wszystkich marzeń. Wielu emocji związanych z naszym sportem, a zwłaszcza siatkówką. Także wielu wyjazdów na mecze, autografów oraz zdjęć i rozmów z siatkarzami.
Samych łez wzruszenia i radości, natomiast zero łez smutku i rozpaczy! ;)
 Udanej zabawy sylwestrowej! 


Dziękuję, że byliście ze mną przez ten rok. Mam nadzieję, że w kolejnym mnie nie opuścicie :)