28.04.2015

Być na bieżąco. "LiveSports.pl - wyniki na żywo" - recenzja

Znasz ten ból, gdy trwa właśnie mecz, a ty nie możesz go obejrzeć, bo spotkanie rodzinne/uczelnie/praca etc? Pod stołem/biurkiem próbujesz sprawdzić wynik meczu, tak by nikt się nie zorientował. Przeszukujesz wiele stron, ale jak na złość na żadnej z nich nie możesz znaleźć interesującego Cię meczu. Znasz to uczucie wewnętrznego rozdarcia, gdy w tym samym czasie rozgrywane jest kilka, równie ważnych dla Ciebie spotkań? Ja znam. I wiem, jak można sobie pomóc w takich sytuacjach!

W siatkówce nadszedł właśnie moment ostatecznych rozstrzygnięć w rozgrywkach krajowych. Ciężko być z&nbspwszystkim na bieżąco. W natłoku spotkań już nie pamiętasz, czy dziś miał być mecz półfinałowy w lidze rosyjskiej czy może włoskiej... O ile terminarz PlusLigi masz w małym paluszku, o tyle z innymi ligami może być już gorzej. Ale od czego jest internet? 

Przez ostatni miesiąc miałam przyjemność testowania aplikacji "LiveSports.pl - wyniki na żywo", która znacznie ułatwiła mi śledzenie wyników z siatkarskiego świata (ale nie tylko!) 

O aplikacji

"LiveSports.pl - wyniki na żywo" jest darmową aplikacją na Androida i na iOS, która daje możliwość śledzenia wyników ulubionych drużyn. W aplikacji możemy śledzić 28 dyscyplin sportowych m.in: siatkówki, piłki nożnej, piłki ręcznej, tenisa czy golfa. Możemy być na bieżąco z wszystkimi interesującymi nas ligami, w aplikacji jest ponad&nbsp3&nbsp000 rozgrywek! 



27.04.2015

Siatkarski poniedziałek na wesoło #4

Dzwoni budzik. Przestawiasz go raz, drugi.. Jeszcze 5 minut, obiecujesz. Po 30 minutach niechętnie wychodzisz z cieplutkiego łóżka. Spóźniony, niewyspany i zdenerwowany. Piękny początek dnia i całego tygodnia, myślisz. Poniedziałku - nie lubię Cię! 

Zły humor utrzymuje się do pierwszej kawy/rozmowy z kolegą/kostki czekolady. Czasem nawet to nie pomaga i przez cały dzień patrzysz na wszystkich spode łba.

Kibicu siatkówki, nie musi tak być! Środowisko siatkarskie znane jest z poczucia humoru, zabawnych sytuacji i szeroko pojętej życzliwości. Zaczynając od samych siatkarzy, poprzez komentatorów i ekspertów, po nas - kibiców. Razem tworzymy siatkarską rodzinę, razem też możemy miło rozpocząć poniedziałek i nowy tydzień. Zapraszam!

Dziś nieco inaczej niż zwykle, ale sytuacja jest naprawdę wyjątkowa. 
Mistrz Świata!
Najlepszy Zawodnik Mistrzostw Świata!!
Najlepszy Sportowiec Świata!!!

MARIUSZ WLAZŁY

#Złotouści

"Mariusz Wlazły coś tam się skrzywił. Ale to może taki rodzaj tańca, w którym mimika odgrywa dużą rolę." 
Ireneusz Mazur






DziennikarzGdybyś miał samochód w kwiatki co byś zrobił?
Mariusz WlazłyNa pewno miałby ciemne szyby.



Mariusz Wlazły: Całe dzieciństwo marzyłem o zdalnie sterowanym samochodziku. No i wreszcie mogłem go sobie kupić. Wybrałem model do składania. Myślałem, że zmontowanie go zajmie mi tydzień. Ale tak mnie wciągnęło, że uwinąłem się w pół dnia.
Paulina Wlazły: Później przez tydzień jeździł po mieszkaniu.


"A wy znowu mnie złapaliście, jak jestem nieuczesany (...) A potem wykorzystacie to przeciwko mnie!"


Po przebudzeniu pomyśl: mieszasz w kraju Mistrzów Świata. W kraju najlepszego sportowca świata. I kochasz siatkówkę. Czy może być coś lepszego? 
Miłego tygodnia! :) 

21.04.2015

'Koszmar' - relacja z Pucharu Polski, dzień 1

Gdy kilka tygodni wcześniej dowiedziałam się, że finałowy turniej Pucharu Polski zostanie rozegrany w Gdańsku od razu było dla mnie jasne, że moja obecność tam jest obowiązkowa. Nie można marnować takich okazji do spełniania marzeń. Zakupienie biletów było postawieniem kropki nad 'i', zostało tylko niecierpliwe i niepewne odliczenia dni do 'godziny 0'. 

18.04.2015 - sobota, pierwszy dzień finałowego turnieju 
Aparat naładowany, karta pamięci obecna, zeszyt i markery są. Wybija godzina 13:20 i spacerkiem wyruszam w kierunku Ergo Areny, trasą którą pokonywałam w tym sezonie już wielokrotnie. Na miejscu powitali mnie siatkarze... kartonowi, ale siatkarze. Po chwili przyszła Daria, z która miałam przyjemność spędzić tego dnia kilka godzin na hali. Krótka sesja z kartonami (a mamy w tym już wprawę [klik]), do których zaczęły ustawiać się kolejki (serio!) i wchodzimy do Ergo Areny. 3...2...1... Puchar Polski - zaczynamy!


17.04.2015

Zmiany! Bez ćwierćfinałów i półfinałów w przyszłym sezonie Plus Ligi!

Zmiany, zmiany, zmiany! 
Dziś w Gdańsku odbyło się posiedzenie udziałowców Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, podczas którego między innymi zatwierdzono nowy system rozgrywek PlusLigi na przyszły sezon! Szykują się małe (duże?), dobre (złe?) zmiany!


W sezonie 2015/2016 nie będzie meczów rozgrywanych w środy, zlikwidowane zostały także mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe. To chyba te dwie największe zmiany jakie czekają nas w porównaniu z obecnym sezonem. O złoto powalczą pierwsza i druga, a o brąz trzecia i czwarta drużyna po fazie zasadniczej. Podobnie jak teraz, rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw. O pozostałe miejsca rywalizacja przebiegać będzie podobnie. Rozegrane zostaną mecze w parach 5/6, 7/8, 9/10, 11/12, 13/14 do dwóch wygranych. Jak podkreślono "Intencją Prezesów klubów PlusLigi jest wyjście naprzeciw potrzebom reprezentacji Polski, która jest wartością nadrzędną."

16.04.2015

O niczym - próbując poskładać myśli

Witajcie :)

Długo zastanawiałam się o czym dziś napisać. Z jednej strony mam kilka pomysłów i szkiców na posty, z drugiej strony potrzebują one jeszcze trochę "poleżeć" i wymagają dopracowania. W Plus Lidze rozpoczęły się właśnie mecze o medale, powoli dobiega końca również rywalizacja o pozostałe miejsca. Póki wszystko się nie zakończy, chciałabym poczekać z podsumowaniami. Także coraz częściej słyszymy czy widzimy w mediach słowo "reprezentacja", ale jeszcze za wcześnie, by poświęcać się temu tematowi. O czym więc napisać?

Rano myślałam o tym, żeby zająć się popularną ostatnio "sprawą Leona". Tak naprawdę post na ten temat miałam już w głowie ułożony oraz odłożony na półkę "dopracuj". Po wielkim finale naszych młodych siatkarzy - Mistrzów Europy! (gratulacje!) - post sam się idealnie uzupełnił i... i stwierdziłam, że nie. Ile osób tyle opinii, a te mogą zmieniać się wraz z rozwojem sytuacji. Sama nadal się waham, ciągle wymyślam nowe "za" i "przeciw". Zanim Leon otrzyma polskie obywatelstwo i przejdzie obowiązkową karencję może minąć nawet kilka lat i do czasu możliwego powołania mogę zmienić zdanie (kobietą być...).

Asia. Od dwóch tygodni nie może się odnaleźć.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Fot. Daria
Wracając z uczelni pomyślałam sobie, że można napiszę jakąś zapowiedź Pucharu Polski? Może przejdę się pod Ergo Arenę i sprawdzę czy coś się tam dzieje? Może udam się na plażę "w poszukiwaniu pierwszych uczestników turnieju"? Jednak pogoda idealna na spacer nie jest, a nade mną wisi choroba. Postanowiłam więc zostać w domu. Owinięta kocykiem, popijając zieloną herbatę i z laptopem na kolanach myślę, co napisać dalej.

Widzicie, bo wiosna to taka specyficzna pora roku. Okres, gdy powoli dobiega końca sezon ligowy i wkrótce rozpocznie się ten reprezentacyjny. Czas, gdy ze wszystkich stron zalewają nas ploteczki transferowe. Dla wielu kończy się pewien etap w życiu, po napisaniu egzaminów/matur. To wszystko wiąże się z jednym - ze zmianami. I gdzieś tu jestem ja. Zawieszona między tym co powinnam, tym co chciałabym i tym, co mogę. I czuję, że potrzebuję zmiany. Tylko nie wiem, w którą stronę pójść. Trudno podjąć mi jakąkolwiek decyzję. Problem sprawia mi wybór tego, co zrobić sobie na obiad, a co dopiero wybrać temat na posta!

Siedzę więc dalej z laptopem na kolanach, z pustą szklanką obok i kocykiem na ramionach. I obiecuję sobie, że więcej nie napiszę podobnego posta "o niczym", a tego usunę gdy tylko zdecyduję się na coś konkretnego. W ramach rekompensaty obiecuję też staranną relację z Pucharu Polski, który już w ten weekend odbędzie się w Ergo Arenie. Oczywiście powoli zaczynam odczuwać podekscytowanie. Nigdy wcześniej nie miałam okazji być na finałowym turnieju PP. Nie miałam okazji zobaczyć, jak jedna z ligowych drużyn staje na najwyższym stopniu podium. Odczuwam też delikatny (na razie!) stres i niepokój. Kolejny żółto-czarny, dla mnie bratobójczy, mecz przede mną. A te wyjątkowo mocno mnie męczą...

Dość skupiania się na sobie, może powiecie mi co u Was? Jak się czujecie? Też macie czasem taki mętlik w głowie i nie potraficie poskładać myśli? A może to ze mną jest coś nie tak? Cóż, to w sumie bardzo możliwe...

Na koniec polecam Wam zespół LemON i ich nowy klip LWIA CZĘŚĆ. Też daje do myślenia...

Miłego weekendu! :)

13.04.2015

Siatkarski poniedziałek na wesoło #3

Dzwoni budzik. Przestawiasz go raz, drugi.. Jeszcze 5 minut, obiecujesz. Po 30 minutach niechętnie wychodzisz z cieplutkiego łóżka. Spóźniony, niewyspany i zdenerwowany. Piękny początek dnia i całego tygodnia,myślisz. Poniedziałku - nie lubię Cię! 

Zły humor utrzymuje się do pierwszej kawy/rozmowy z kolegą/kostki czekolady. Czasem nawet to nie pomaga i przez cały dzień patrzysz na wszystkich spode łba.

Kibicu siatkówki, nie musi tak być! Środowisko siatkarskie znane jest z poczucia humoru, zabawnych sytuacji i szeroko pojętej życzliwości. Zaczynając od samych siatkarzy, poprzez komentatorów i ekspertów, po nas - kibiców. Razem tworzymy siatkarską rodzinę, razem też możemy miło rozpocząć poniedziałek i nowy tydzień. Zapraszam!

#SiatkarskieMemy 
źródło

#StolikKomentatorski


"Gdzie kucharek sześć, tam piłka wpada w środek, jak mówi polskie przysłowie."
Ireneusz Mazur


„Trwają dyskusje czy Wika popsuł komuś tym atakiem fryzurę.” 
Marek Magiera


Wojciech Drzyzga: "Fabian ma taki rozbrajający uśmiech, który może rozbroić nawet najbardziej agresywnych graczy" 
Tomasz Swędrowski: "Najważniejsze, że rozbroił sędziego."

#UwagiVolleyFamily



#Złotouści


Paweł Zagumny: A ja Cię proszę, żebyś pytał się mnie zawsze, jak chcesz mnie nagrywać.
Krzysztof Ignaczak: Dobrze. Paweł pytam się Cię. Paweł, mogę Cię nakręcić?
Paweł Zagumny: Teraz nie.


Marcin Lepa: "Michał, jesteś Mistrzem Świata"
Michał Kubiak: "Jestem Mistrzem Świata! I z całą pewnością mogę przekazać to Brazylijczykom"


Bartosz Kurek: "Dlaczego o polskim siatkarzu mówi się, że to jest spoko koleś, a o polskim piłkarzu, że oni to są jacyś, bujają się z modelkami? Bo my wygrywamy mecze, gramy sobie w siatkówkę"


Miłego tygodnia! :)

9.04.2015

Gdy coś dobiega końca...

Budzę się po godzinie 10. Do pokoju wpadają wesołe promienie słońca. Otwieram okno i słyszę śpiewające mewy. "Może wreszcie czeka mnie dobry dzień?" myślę. Tradycyjnie, z gorącą herbatką w ręku rozpoczynam przegląd mediów. I... 



Te dwa nagłówki wystarczyły mi do tego, by stwierdzić, że to jednak nie będzie dobry dzień. Teraz mogę powiedzieć, że do złych też on nie należał. Nie zabrakło jednak kilku refleksji, chwili zamyślenia i pewnej zadumy. 

Nie mogę powiedzieć, że Łukasz Kadziewicz czy Krzysiu Ignaczak to moi idole od najmłodszych lat. Nie mam też za wielu wspomnień z nimi w roli głównej. Niestety nie było dane mi śledzić ich wszystkich przygód z reprezentacją i klubami. I bardzo tego żałuję.

Przez kilka ostatnich lat starałam się nadrobić wszelkie zaległości w siatkówce. Oglądanie powtórek meczów i czytanie archiwalnych już wywiadów to nie to samo, co przeżywanie wszystkiego 'na żywo'. Ale pragnęłam tej wiedzy, by móc lepiej poznać siatkarską rzeczywistość. Uwielbiam przeszukiwać internet, przeglądać stare artykuły i wypowiedzi. Może dlatego zawsze (także teraz) bardziej czułam się przywiązana do tych starszych zawodników? I teraz, gdy jeden za drugim kończą kariery, trudno jest mi w to uwierzyć? Bo to znak, że pewien etap dobiega końca...

Żeby nie było za poważnie... :)
Pamiętam jak po jednym z meczy uroczyście podziękowano za grę w reprezentacji Sebastianowi Świderskiemu. Łezka nadal w oku mi się kręci na wspomnienie pożegnania Piotrka Gruszki na Stadionie Narodowym. Michał Bąkiewicz, który przecież jeszcze niedawno bronił barw mojej Skry, teraz zasiada na ławce trenerskiej. Gdy byłam na swoim pierwszym ligowym meczu Wojtek Serafin grał jeszcze w gdańskim zespole. Podeszłam nawet po autograf.. A teraz chodzę do Ergo Areny i widzę pana Wojtka już w innej roli. Roli drugiego szkoleniowca. 

Przed świętami trener Antiga podał szeroki skład reprezentacji na Ligę Światową. Po przejrzeniu tej listy poczułam dziwną pustkę. Wiedziałam, że TYCH czterech nazwisk nie zobaczę. Ale jednak ścisk w okolicy klatki piersiowej się pojawił. W ostatnich latach mieliśmy okazję oglądać poczynania naszej reprezentacji bez Krzysztofa Ignaczaka, Michała Winiarskiego, Pawła Zagumnego i Mariusza Wlazłego. Ale co innego 'odpoczynek' czy 'brak powołania', a co innego 'zakończenie kariery'. Choć drzwi nadal są otwarte, a tabliczka z napisem "Rio" może któregoś z wyżej wymienionych siatkarzy skusi? 

Czas płynie nieuchronnie. Kariera sportowca nie trwa wiecznie. Tak, jak każdy z nich kiedyś miał swój debiut w zawodowym sporcie, tak i każdego czeka ten ostatni mecz. Z pewnością nie jest to łatwe, bo nagle wszystko się zmienia. Kibicom także nie jest łatwo. Bo jak pogodzić się, że więcej nie zobaczysz na parkiecie człowieka, z którym wiążesz tyle wspomnień? Długi okres w swoim życiu? Kogoś, kogo przez tyle lat podziwiałeś? 

Siatkarskie młode pokolenie śmiało wkracza na parkiety. Z całych sił kibicuję tym chłopakom, zwłaszcza że wielu z nich to moi rówieśnicy :) Ale właśnie... czy rówieśnik może zostać idolem? Czy ktokolwiek i kiedykolwiek zastąpi nam naszych pierwszych siatkarskich idoli? Czy to jest możliwe? Chyba nie. 

Chaotycznie, trochę bez ładu i składu, ale musiałam to napisać. Wyrzucić z siebie te wszystkie myśli, które dziś nie dawały mi spokoju. I pewnie jeszcze długo nie dadzą, bo ciągle jesteśmy świadkami czegoś, co się kończy. A ja nie lubię zakończeń. Zwłaszcza tych bez happy end`u. 

5.04.2015

BYŁAM. JESTEM. BĘDĘ. Skra przegrywa, Lotos w finale

SKRO,

BYŁAM. WIERZYŁAM. KIBICOWAŁAM.
Kolejny set/mecz/sezon z rzędu. 

JESTEM. WIERZĘ. KIBICUJĘ. 
Mimo, że nie wszystko zawsze nam wychodzi. 

NADAL BĘDĘ WIERZYĆ I KIBICOWAĆ. BĘDĘ. 
Bo kibicem się jest, a nie bywa. 


1.04.2015

My opinion: Powinnaś im kibicować, bo...!

Powinnaś im kibicować, bo jesteś Polką.
Powinnaś im kibicować, bo to nasza reprezentacja/nasz klub/nasi zawodnicy.
Powinnaś im kibicować, bo to oni są teraz najlepsi.
Powinnaś im kibicować, bo tak należy/ tak trzeba! 
Ej! Co z ciebie za kibic?!

Serca kibica nie oszukasz.
Możesz być kibicem polskiej siatkówki, nie mieć ulubionego klubu i cieszyć się z każdych sukcesów polskich drużyn i reprezentacji. Możesz zachować całkowitą neutralność i nie wiązać się emocjonalnie z którymkolwiek z klubów. Możesz. Masz do tego pełne prawo i nikt nie powinien Ci wmówić, że to coś złego, bo tak nie jest.

Możesz kibicować naszej reprezentacji, ale równocześnie inny kraj może skraść ci serce. Możesz przeżywać dylemat, gdy twoje dwie ukochane reprezentacje grają przeciwko sobie. I to serce samo wybierze, komu będzie kibicować. Nie ma w tym nic złego, nawet jeśli nie będzie to Polska.

Możesz kibicować polskiej siatkówce, ale jednocześnie kochać jeden z klubów najmocniej na świecie. Wiernie kibicujesz naszym reprezentantom gdy grają w biało-czerwonych barwach, ale oddzielasz sezon klubowy od reprezentacyjnego. Szanujesz zawodników i przeciwne drużyny, ale twoje serce ma określone barwy i nic tego nie zmieni. Bo jesteś ze swoim klubem na dobre i na złe, i tylko jego interes cię obchodzi. To nic złego.


"Kiedy zaczynasz kibicować klubowi, nie robisz tego ze względu na trofea (...) tylko dlatego, że gdzieś tam odnalazłeś cząstkę samego siebie"