Cztery mecze i cztery zwycięstwa mają na swoim koncie nasi siatkarze. Po dwukrotnym pokonaniu Rosjan w Ergo Arenie, tydzień później przyszły dwie wygrane z reprezentacją Iranu. Mistrzowie Świata nie zwalniają tempa. Potrafią przetrwać trudne momenty i ostatecznie odnieść zwycięstwo. Tak było w Gdańsku i Częstochowie. A jak pójdzie Biało-Czerwonym poza granicami naszego kraju?
Dwie kolejki Ligi Światowej to zdecydowanie za mało, by wyciągać daleko idące wnioski. Powtarzam to każdego roku i powtórzę raz jeszcze - na podsumowania przyjdzie czas po zakończeniu całego turnieju. Jasne, można dzielić się spostrzeżeniami (a tych na pewno nie brakuje), nie mówmy jednak, że już mamy złote medale na szyi ;)
Pierwsze spostrzeżenia? W reprezentacji nadal panuje świetna atmosfera. Kolejne zwycięstwa i wspólne przełamywanie trudnych momentów nakręca grę naszej Drużyny. Drużyny przez duże D. Moim zdaniem to właśnie ta jedność sprawia, że na naszych Biało-Czerwonych patrzy się z ogromną przyjemnością. Nawet gry nie idzie, Oni się nie poddają. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pociągnie cały zespół ze sobą. Na tym etapie rozgrywek indywidualności są bardzo ważne i także w naszej reprezentacji odgrywają dużą rolę. Jednak nie grają one "dla siebie", ale wykazują się swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami dla dobra całej grupy. I to się bardzo chwali.
Fot. worldleague.2015.fivb.com |
Po czterech meczach w polskich halach, wypełnionych roześmianymi polskimi kibicami przyszedł czas na małą zmianę klimatu. A w zasadzie to nie taką małą i nie tylko jedną! Teraz nasza reprezentacja wyruszy w podróż dookoła świata! Pierwszy cel to USA, następnie nasi siatkarze polecą do Rosji i Iranu, a potem wrócą do Polski, gdzie w Krakowie zagrają ostatnie mecze fazy grupowej Ligi Światowej. Jeśli uda nam się awansować do F6, czeka nas kolejne podróż - tym razem Ameryka Południowa, a dokładnie Brazylia. Na pewno podróże samolotem do najprzyjemniejszych nie należą, ale takie uroki "światówki"...
Jednak nie samą Ligą Światową żyje kibic, a na pewno nie w tym sezonie. Za kilka dni rozpoczynają się pierwsze Igrzyska Europejskie, które odbędą się w Baku. Jeśli chodzi o siatkówkę to na tym turnieju nastąpi "mała" zmiana. Tym razem oczy kibiców bardziej skupią się na kobiecej odmianie naszej ukochanej dyscypliny, przynajmniej tak mi się wydaje.
Polki do Baku poleciały w najsilniejszym składzie, by walczyć o punkty w rankingu, które mogą dać szansę na udział w kwalifikacjach olimpijskich. W składzie na IE znajdują się między innymi Kasia Skowrońska-Dolata i Ania Werblińska. Jeśli chodzi o panów to reprezentować nas będzie Kadra B, pod czujnym okiem Andrzeja Kowala. Wśród powołanych znajdują się między innymi młodzi Artur Szalpuk i Aleksander Śliwka, a także bardziej doświadczeni Damian Wojtaszek, Paweł Woicki czy też Dawid Konarski, który będzie chorążym całej reprezentacji Polski.
To co? Do boju Polsko! Czas podpić (siatkarski) świat! :)
Początek LŚ wyśmienity, oby tak dalej. Choć gra momentami jeszcze nie jest taka jaka powinna, to najważniejsze, że nowe postacie w reprezentacji dają radę i to prezentując wysoki poziom, o atmosferze sama wspominałaś - jest ten team spirit, a wiadomo jak on jest ważny. Startują IE oby także w Baku były powody do radości!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
4 mecze, 4 zwycięstwa- dobry bilans. Troszkę szkoda, że straciliśmy 2 punkty, ale nie ma co narzekać i trzeba cieszyć się z postawy biało-czerwonych. Liderzy są skuteczni. Bartek Kurek świetnie odnalazł się na nowej pozycji, Kubiak nakręca zespół, debiutant Bieniek czaruje swoją postawą. I tak jak napisałaś-chłopcy stanowią prawdziwą drużynę, a team spirit jest bardzo widoczny.
OdpowiedzUsuńW meczach wyjazdowych będzie ciężko. Amerykanie prezentują się najlepiej w naszej grupie, w Iranie doping potrafi wyprowadzić z równowagi każdego, a Rosjanie to zawsze trudni przeciwnicy. Mam nadzieję, że uda nam się uzbierać tyle punktów, by pojechać na F6, a jeśli nie, to nie będzie to żadna tragedia.