W oświadczeniu czytamy:
"Zamierzałem nie wypowiadać się na temat mojej sytuacji, ale ostatnie wydarzenia i wypowiedzi najważniejszych ludzi w polskiej siatkówce zmusiły mnie, bym napisał choć kilka słów o tym, co się teraz wokół mnie dzieje.
Nie dziwię się kibicom, że na mnie gwiżdżą, bo nie znają mojej sytuacji i nie wiedzą, jak jest złożona. Wypowiedzi Prezesa Mirosława Przedpełskiego sprawiły, że Kibice są zmanipulowani"
Następnie Mariusz opisuje jak Go traktowano w kadrze, wyjaśnia kilka spraw. Pod koniec dodaje:
"Dlaczego piszę to wszystko? Bo zniszczono moje marzenia. Bo czuję się kopany i poniewierany niesłusznie, choć rozmawiałem z Prezesem Przedpełskim o porozumieniu, zawieszeniu broni dla dobra dyscypliny. Powiedziałem co mnie boli, On uznał moje racje i mieliśmy nie prowadzić publicznej dyskusji. Stało się inaczej. Teraz zareagowałem, bo mam obawy, że po wypowiedziach prezesa Przedpełskiego niedługo nie odróżnimy siatkarskiej hali od niektórych stadionów piłkarskich. Szkoda, że ze wspaniałej atmosfery, która była naszym znakiem rozpoznawczym, może wiele nie pozostać. Nie podoba mi się, że związek rozmawia ze mną przez media ... Inne były warunki naszego porozumienia.
Działania Związku zrujnowały moje marzenia. Uwierzcie mi, że jeżeli gra w reprezentacji byłaby tylko zaszczytem i honorem, to na pewno bym w niej grał. Nie mam większych sportowych marzeń niż olimpijski medal, niż wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego z najwyższego stopnia podium. Niestety, coraz wyraźniej widzę, że nie będę miał możliwości tych marzeń zrealizować. I z pewnością nie jest to moja wina"
Całe oświadczenie znajdziecie tu: http://www.skra.pl/aktualnosci-przeglad/item/872-oświadczenie-mariusza-wlazłego
Czytając te oświadczenie, łzy leciały mi po policzkach. Naprawdę. Szkoda mi się zrobiło Mariusza. Jest On jednym z moich ulubionych graczy. Jak przypominam sobie wypowiedzi niektórych "ekspertów", "kibiców" i mediów, to naprawdę mam ochotę....sama nie wiem co. Traktowano Go, jak robota. Nie dziwi mnie fakt, że nie ma Mariusza teraz w kadrze. Gdybym ja była w podobnej sytuacji, postąpiłabym podobnie.
Nie wiem co mam napisać...
a ja się z Tobą zgadzam w 100% :). a posta w związku z oświadczeniem już dodałam, jak chcesz - zerknij :). Cieszę się, że jest grupa dzielnych Mariuszowych kibiców ;). Kibiców przez duże "K". Twój blog również mi się podoba. Mam nadzieję, że będziemy się nawzajem czytały ;). Miłego weekendu :).
OdpowiedzUsuń