Cześć.
W zasadzie to miałam dzisiaj nie pisać. Chciałam poczekać jeszcze kilka dni, zobaczyć czy wszystko zacznie się układać. Ale ponieważ dziś wstałam za wcześnie niż było to konieczne, miałam szansę trochę poleżeć, pogapić się w sufit i pomyśleć. Nagle mój wzrok padł na plakat Mariusza Wlazłego i ... Stwierdziłam, że On by się nie poddał więc i ja nie mogę. Kilka godzin później dostałam SMS`a od pewnej osóbki, z takimi samymi słowami. No więc jestem :)
Nie najlepiej dzieje się w ekipie Skry Bełchatów. Przed wczorajszym pojedynkiem z Delectą Bydgoszcz po cichu liczyłam, że może to będzie dzień, w którym wszystko zacznie się odwracać, a ciemne chmury odejdą w zapomnienie. I pierwszy set jeszcze bardziej podsycił te myśli. Wygrana Skry do 15, a zawodnicy grali jak rozwścieczone lwy! Jednak ni długo mogłam się cieszyć. Następny set to nasza przegrana w tym samym stosunku, trzecie partia przegrana na przewagi, a czwarta do 20..
.
Tu należałoby wyjaśnić dlaczego spodziewałam się, że może to będzie ten przełomowy dzień. Chodziło o to, że Skra po raz pierwszy od dłuższego czasu będzie miała do dyspozycji wszystkich graczy! Po kontuzjach do gry powrócili Michał Winiarski i Aleksandar Atanasijević, oraz nieobecny w środowym pojedynku z powodu grypy Mariusz Wlazły. I niestety! Tym faktem, że wszyscy są zdrowi, także już nie mogę się cieszyć. Wczoraj, w połowie trzeciego seta na parkiet, po akcji padł Michał Winiarski. Wyrok? Skręcenie kostki...
Dziś Skra ma wylecieć do Izmiru, gdzie zagra z tamtejszym Arkasem w LM. Już wiemy, że w samolocie nie znalazł się Winiarski.
Jednak mój wczorajszy dzień nie był do końca taki stracony i być może mój pech został przełamany?
Lotos Trefl Gdańsk wygrał z Effectorem Kielce! Bardzo miła niespodzianka dla mnie :) Po tym, jak Częstochowianie urwali punkt Treflowi, bałam się o to co będzie dalej. Przecież Kielczanie wygrali ostanie 3 mecze w tie-brekach! Na pewno to musiało jakoś wpłynąć na ich pewność siebie...
W pierwszym secie cały czas na 2-3 punktowym prowadzeniu była ekipa z Gdańska, jednak końcówkę przegraliśmy. Miałam ochotę się zabić, może wtedy pech opuściłby moje drużyny? Jednak następne dwa sety to wygrane Gdańskiej ekipy. W czwartym secie już szykowałam się na tie-break`a. Effector prowadził 15:10 i przewagę pogłębiał, ale nie wiem jakim cudem, Lotos tego seta wygrał 26:24. I trzy punkty zostały wywiezione z Kielc!
Żadnych problemów nie miała za to Resovia, która grała z AZS`em Częstochowa. Pierwszy set wygrany do 13, następne dwa do 20. Można powiedzieć, że Sovia wzięła rewanż, za przegrany u siebie mecz z tą drużyną. Mecz, który przez wielu jest nazywany największą niespodzianką trwającej Plus Ligi. MVP został Jochen Schops, który gra jako pierwszy atakujący pod nieobecność kontuzjowanego Zbigniewa Bartmana.
A już dziś, kolejne dwa spotkania, 15. kolejki Plus Ligi.
Przed nami hit kolejki, starci lidera z v-ce liderem czyli Zaksy KK i JW, mecz o fotel lidera ;) Komu będziecie kibicować? Ja chciałabym długi, pięciosetowy mecz i wygraną JW ^^
Wieczorem, o godzinie 17:00, odbędzie się ostatni mecz tej kolejki. AZS PW podejmować będzie Indykpol Olsztyn. Mimo, że badziej lubię zespół z Olsztyna, to kibicować będę Warszawiakom. Dlaczego? Bo kocham Trefl i chcę aby znaleźli się w play-off`ach, które już nie długo się zaczną...
Na dziś to wszystko. Teraz postaram się pisać jeszcze częściej i z jeszcze większą pasją. Mam w głowie już kilka pomysłów na nowe cykle. Pomysły te niedługo postaram się wcielić w życie. Jednak najpierw muszę nabrać trochę nowych sił. Nie ukrywam, że dużo łatwiej byłoby mi, gdybym wybrała się na jakiś mecz, albo Skra by coś wygrała...
Pozdrawiam i dziękuję Wam za wsparcie ;)
dobrze, że piszesz :*
OdpowiedzUsuńszkoda, że Skrze się nie udało wywieźć chociaż punktu, ale kibicuję obu drużynom więc poniekąd cieszy wynik :)
dzis liczę na zwycięstwo JW ;D
Właśnie, pisać masz!
OdpowiedzUsuńZe Skrą.. to myślę, że kiedyś dogłębniej o tym porozmawiamy. Bynajmniej szkoda :(
Ooo... kamień z serca! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie szkoda Skry... może ten kolejny mecz LM będzie jakimś przełomem :) mam nadzieje. A no i oczywiście żal Winiara.
wybierasz sie moze na jakis mecz? ;>
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie będę na meczu młodej ligi w Gdańsku 26 stycznia. Na plus ligę na razie mi nie pasuje, żeby jechać :(
UsuńCieszę się że nowe posty będą się pojawiać :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym wybrać się na jakiś mecz, ale niestety choć kibicuję z całego serca nigdy nie byłam na meczu ani Skry, ani Jastrzębskiego :(
Uff i od razu lepiej kiedy zobaczyłam ten post u Ciebie!! ;P
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie. Krótko, zwięźle i na temat o wszystkim. ;D
A co do meczu.. o to się nie martw.. Przeżyj jeszcze ten tydzień, a następny nawet nie zauważysz kiedy minie... a wtedy się trochę pobawimy i już moja w tym głowa, żebyś tych nowych sił nabrała!! ;P
no i jest post! przyzwyczaiłam sie do twoich wpisów ;)
OdpowiedzUsuńno u Skry nie dzieje się najlepiej. 5 miejsce w lidze nie napawa huraoptymizmem ;/
Najbardziej szkoda Winiara. Przykro było na niego patrzeć :(
OdpowiedzUsuńszkoda Winiara, ale dobra wiadomość jest taka, że już w piątek wraca do treningów na hali ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że będziesz pisać.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alexandra.
fajnie, że jednak zdecydowałaś się zostac, bo uwielbiam czytac Twoje genialne teksty :)
OdpowiedzUsuńtak trzymaj Kochana! :*
OdpowiedzUsuńgłowa do góry, w końcu mamy żółte serca, a to zobowiązuje! :*
będzie dobrze :)
szkoda Winiara, miał pecha...
no nic, czekamy na Izmir, zobaczymy.
a na gg sobie obgadamy to, co mi tata powiedział jak go troszkę przemaglowałam o tą naszą Skrę.. :)
trzymaj się cieplutko!