26.05.2013

Młodzi na parkiecie, czyli Polska - Serbia, mecz nr 2 + "coś"

Cześć. Dziś słów kilka o wczorajszym meczu Polaków z Serbami i... i jeszcze o czymś :)

Nie powiem, wczoraj trener Anastasi, chyba po raz pierwszy w życiu, zaskoczył mnie, ale pozytywnie ^^ Oczywiście mam na myśli skład, jaki wystawił na drugi mecz z Serbami. 

Poza 12 znalazł się Paweł Zatorski (czego się spodziewałam) oraz Marcin Możdżonek (czego się nie spodziewałam). W wyjściowym składzie znaleźli się Fabian Drzyzga, Zbigniew Bartman, Michał Winiarski, Wojtek Włodarczyk, Andrzej Wrona, Łukasz Wiśniewski i Krzysztof Ignaczak

Mecz... trudno mi cokolwiek napisać na ten temat. Była walka, wspaniałe obrony, ale i proste błędy. Gra była w miarę wyrównana, ale jak jedna z drużyn osiągnęła pewną przewagę na początku seta, to utrzymywała ją do końca. Wyjątkiem była trzecia partia, gdzie prowadziliśmy już kilkoma punkami (20:16), ale Serbom, głównie dzięki bardzo dobrej zagrywce, udało się doprowadzić do remisu. Wyrównana końcówka, ale cały czas byliśmy o "oczko" lepsi. Nie udało się jednak wykorzystać żadnej piłki setowej, za to zrobili to goście, którzy wygrali trzecią partię 32:30. Myślę, że to był ten przełomowy moment, bo w czwartym secie nie szło nam najlepiej.. 


Jednak dla mnie wynik meczu nie był najważniejszy! Byłam bardzo zadowolona, że trener dał pograć młodym zawodnikom, którzy dopiero zaczynają swoje kariery w reprezentacji. Jeśli mam być szczera, to większą przyjemność sprawiło mi kibicowanie w tym drugim meczu, tak jakoś....
Największy problem wczoraj mieliśmy z przyjęciem.Winiarski 9% perfekcyjnego przyjęcia, Igła 34%, a debiutujący w kadrze Wojciech Włodarczyk 27%. 
Jeśli chodzi o atak, w pierwszej szóstce wyszedł Zbigniew Bartman, jednak nie szło mu najlepiej, na 8 ataków skończył 2 (25%), zdobył też jeden punkt blokiem. Pod koniec pierwszego seta zmienił go Dawid Konarski i była to bardzo dobra zmiana. Dawid tego dnia zdobył najwięcej punktów w naszej drużynie - 18, przy 45 % skuteczności w ataku. 
Należy wspomnieć także o naszych środkowych - Wiśniewskim i Wronie, którzy zdobyli po 9 punktów. Lepiej wg. statystyk zaprezentował się Andrzej, który zdobył 3 pkt blokiem i miał 56% w ataku. Łukasz zdobył tylko 1 pkt blokiem, miał 54% w ataku. Obaj zaliczyli też po jednej punktowej zagrywce. 
Fabian Drzyzga nie mógł wczoraj za bardzo się wykazać, jeśli chodzi o 'wirtuozerię' gry, bowiem większość piłek jakie dostawał, była nagrywana na 3 metr. Jednak mimo to, potrafił 'wrzucić' piłkę pod rękę środkowemu, czy wystawić na drugi koniec boiska. Zdarzały się jeszcze drobne niedociągnięcia, czy złe wybory, ale myślę, że występ może zaliczyć do jak najbardziej udanych. 


Podsumowując te statystyczne informacje... Mimo, że mecz przegrany, myślę, że możemy być zadowoleni. Widać, że zawodnicy, którzy do tej pory niewiele lub wcale nie grali w reprezentacji,dobrze sobie radzą i cały czas się rozwijają, uczą. Największa rywalizacja szykuje nam się na środku siatki.Wydaje mi się, że trener postawi na tą samą trójkę, czyli Nowakowskiego, Możdżonka i Kosoka, bo wiemy, że trener nie lubi zmian. Jednak... czy naprawdę Kosok jest lepszy od Wrony czy Wiśniewskiego? Który ze środkowych będzie 'tym czwartym'? Jeśli chodzi o atak, to także nie widzę trzech dobrych zawodników, i każdy z nich mógłby grać w wyjściowym składzie... Paweł Zatorski moim zdaniem zaliczył lepszy występ od Krzyśka Ignaczaka, w tych sparingowych meczach... Daniel Castellani w LŚ stawiał na młodych zawodników, kosztem wyników (i funkcji trenera, jak się okazało..), ale dzięki temu, teraz Anastasi ma do dyspozycji takich zawodników jak Kurek czy Nowakowski. Sam Włoch jednak mówi, że teraz w LŚ gramy o obronę tytułu sprzed roku, czyli... skład w porównaniu z ubiegłorocznym także nie ulegnie zmianie? (oprócz pozycji drugiego rozgrywającego, bo wiemy, że teraz Paweł Zagumny nie gra).


Fot. Paweł Piotrowski facebook.com/SiatkowkaWObiektywie
Wczoraj wieczorem miało miejsce jeszcze jedno, bardzo ważne, sportowe wydarzenie, a mianowicie finał piłkarskiej Ligi Mistrzów. Myślę, że dobrze wiecie, że specjalistą i wielkim kibicem piłkarskim nie jestem, jednak na te najważniejsze wydarzenia, staram się znaleźć chwilę wolnego czasu. Jako, że kibicem zagorzałym nie jestem, nie miałam drużyny, której zawsze kibicuję. Jako, że wszyscy w domu kibicowali Borussi, grali tam nasi reprezentanci, Robert Lewandowski (śledzi Plus Ligę) to kolega Andrzeja Wrony, a klub ma takie same barwy jak Skra, to nie miałam problemu z tym, komu kibicować... Już samo przywitanie zespołów wyjście, cała ta oprawa i kibice zrobili na mnie ogromne wrażenie. Coś niezwykłego..! Nawet nie sądziłam, że tak  szybko i tak bardzo się wciągnę w ten mecz! Nerwów było sporo, a gdy zbliżała się już 90 minuta... Już szykowałam się na dogrywkę, a tu... Łzy stanęły mi w oczach! Naprawdę...Z jedne strony z powodu przegranej BVB, ale też z innego powodu... Finał Ligi Mistrzów... końcówka meczu...przegrana..z łzy i smutek zawodników.. Mówi to Wam coś? 


4 komentarze:

  1. Ja myślałam,że od samego początku będzie grał Konarski. Ale ważne,że w ogóle wszedł...Właściwie obstawiałam,że w drugim meczu wyjdzie Możdżonek,że w pierwszym Andrea postawił na Wiśnie,a że nie szło,albo słyszałam,że kontuzja to nie postawi na niego.

    Masz rację. Największa walka będzie na środku. Ale sądzę,że Andera wybierze tych samych co w poprzednim roku czyli Kosa,Wiśnia,Możdżon i Pit... A co do pytania czy Grzesiu różni się od Andrzeja i Łukasza. Może i w ataku jest podobnie,może gorzej to samo zagrywka i blok,ale po tym co widziałam w Plus Lidze to zdaje mi się, że Kosok jest takim najlepszym środkowym defensywnym. Tyle piłek co on bronił...może i nie było to mega,mega dużo,ale jak już bronił to tak,że do tej pory pamiętam..... Poza tym chciałabym by pojechał,że ta kontuzja nie przeciągnie się,bo bardzo lubię Grześka. Jest dobrym środkowym :)

    Nie jest fanką piłki nożnej,ale wczoraj jak pewnie większość byłam za BVB. Szkoda,że przegrali :(.... Dobrze wiem o co chodzi. Tak blisko wtedy było. Jedna zła decyzja sędziego i marzenie o złocie poszło...tak samo teraz jedna piłka i koniec. Tak blisko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, wstyd się przyznać, ale byłam za Bayernem.. Tak tak, "Trio z Dortmundu", ale jakoś Bayern jest bardziej ograny i wydawało mi się, że trochę bardziej zasługują na zwycięstwo. Owszem, przykro mi z powodu przegranej naszych reprezentantów, ale myślę, że w tym sezonie i tak BVB pokazała dużo i powinna być zadowolona a wyniku, a na ich brylowanie jeszcze przyjdzie czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż w drugim meczu się nie udało , ale spokojnie to tylko mecze towarzyskie . Również sądzę ,że Anastasi postawi na Pita, Kose , Możdżona, i Wiśnie.Ale zobaczymy . Ja piłki nożnej w ogóle nie lubię i nie oglądam. Już nie mogę się doczekać pierwszego meczu lś. Pozdrawiam http://volleyballinoureyes.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że te mecze za wiele nam nie powiedziały. A czy pomogły Anastasiemu. Wydaje mi się, że w tym sezonie raczej zmian nie będzie, przynajmniej zbyt dużych. Drugim rozgrywającym pewnie będzie Fabian, może zmieści się Wiśnia, reszta musi czekać na swoją kolej. Choć trzeba przyznać, że Włodarczyk zaprezentował się bardzo pozytywnie i jeśli włoski sztab dałby jemu jakąś szansę na sprawdzenie, to byłoby nieźle.

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...