Oczywiście nie obyło się bez pomocy mapy! Choć i z nią było trudno... Jednak jak się okazało, trzeba iść cały czas prosto, a mapa trochę nas zmyliła ;P
Gdy dotarłyśmy na halę, było jeszcze malutko kibiców, na trybunach siedziała tylko jakaś grupa młodszych fanów. Wybrałyśmy miejsca gdzie nie było band, żeby można było swobodnie się poruszać i robić zdjęcia ;)
Po kilku minutach zaczęli wchodzić niektórzy siatkarze, którzy rozpoczęli rozciąganie i rozgrzewanie.
Chwilę przed 17.00 zawodnicy opuścili halę, by zaraz znów się na niej pojawić. Jednak tym razem zostali oficjalnie powitani i przedstawieni publiczności ;)
Po przywitaniu nadszedł już czas na poważny trening, jeden z ostatnich przed pierwszym meczem w Ergo Arenie! Na początku gracze usiedli na jednej połowie parkietu na obwodzie koła i się rozciągali.
Potem była dalsza część rozgrzewki...
Po około 40 minutach, trener podzielił zawodników na dwie drużyny i rozpoczął się mecz! Spotkanie trwało dwa sety, oba wygrane przez ekipę, w której byli m.in Jakub Jarosz i Grzegorz Łomacz.
Przygotowanie parkietu do gry w siatkówkę ;) |
Zespoły po 'meczu' sobie podziękowały, zawodnicy rozpoczęli rozciąganie, a osoby, które wcześniej złapały koszulki rzucane przez zawodników, wzięły udział w konkursie.
Ogólnie na hali zgromadziło się ok. 1000 widzów, którzy w czasie treningu zagrzewali siatkarzy oklaskami :) Oczywiście po meczu nadszedł też czas na autografy i zdjęcia! Trzeba przyznać, że zawodnicy byli baardzo cierpliwy i każdy wyszedł (bynajmniej tak mi się wydaje) z hali usatysfakcjonowany.
Ja mam autografy z dedykacją od wszystkich siatkarzy + od trenera Panasa i zdjęcia z dziesięcioma zawodnikami ;)
Autografy jeszcze dziś dodam do zakładki, tam gdzie ich miejsce ;) Podczas ich zbierania było bardzo... wesoło. (Jeden z siatkarzy, jest ale go nie ma, inny nie lubi pisać dedykacji, bo ma brzydki charakter pisma... itp)
Po treningu okazało się, że mamy jeszcze 1,5 godziny do pociągu. Troszkę zmarzłam czekając na niego, potem prawie się spóźniłam na następy pociąg, na który miałam przesiadkę, ale ogólnie było zarąbiście ;) Oby więcej tego typu 'akcji', mających na celu popularyzację siatkówki ;)
Fajnie, że gdańszczanie robią takie akcje, ja również z chęcią bym na takich się pojawiła. Niestety w Warszawie nigdy nie pomyślą o czymś takim :(
OdpowiedzUsuń