Media po kilku dniach
Wielkim kibicem piłki nożnej nie jestem, o czym już kilkakrotnie pisałam na moim blogu. Ostatni (cały) mecz jaki obejrzałam z udziałem naszej reprezentacji był dość daaawno (grali wtedy tacy panowie jak Ebi Smolarek i Jacek Krzynówek). Euro 2012 mnie nie porwało, ostatnie mecze kwalifikacyjne również nie wzbudziły we mnie większych emocji. Zdarzało mi się oglądać te najlepsze mecze (finał ME czy MŚ), jednak cóż... Polacy wtedy nie grali ;)
Porównywanie piłki nożnej i siatkówki jest bez sensu. To dwie zupełnie różne dyscypliny, które dzieli baaaaardzo dużo. A łączy? Pewnie każdemu z nas udałoby się znaleźć jakieś cechy wspólne, ale różnic jest zdecydowanie więcej.
Piłka nożna zawsze będzie sportem numer jeden. Polska może kochać siatkówkę, ale to piłka kopana jest sportem "dla tłumów". Była, jest i będzie spotem narodowym. Dzieciaki od najmłodszych lat kopią piłkę (też kopałam!), panowie umawiają się na wspólne kibicowanie w barze, a gazety rozpisują się o polskich (i nie tylko) piłkarzach. To jest w Polsce jak tradycja. Jako dziecko nie masz co robić to idziesz kopać piłkę (ewentualnie pograć w piłkę na komputerze...). Nie potrzebujesz żadnego specjalnego sprzętu. Wystarczy piłka i coś, co może robić za bramkę. Umiejętności wielkich też nie potrzebujesz, a pobiegać z kolegami zawsze miło, prawda? Z siatkówką jest trochę gorzej. Tu już przydałaby się inna piłka i siatka (ewentualnie płot/brama/linka na której mama wiesza pranie). Ale co ważniejsze - jakieś umiejętności. O ile biegać zdecydowana większość potrafi, o tyle przebić piłkę na drugą stronę to już nie jest takie łatwe zadanie. Podobnie z panami, którzy chcąc się spotkać w męskim gronie wybiorą jakiś bar, gdzie oczywiście będzie leciał mecz. Co z tego, że znają tylko Lewandowskiego? Ważne, że nie muszę siedzieć w domu, mogą pokrzyczeć, poudawać wielkich znawców. Przecież to nie takie trudne, prawda? Media... zdecydowanie prędzej przeczytamy/obejrzymy materiał o tym, że jakiś klub piłkarski (zagraniczny) zapłaci 40 mln za zawodnika (zagranicznego), niż o tym, że Skra zdobyła Superpuchar Polski, czy że Marcin Możdżonek przenosi się do Turcji.
Piłka nożna jest zakorzeniona w naszym narodzie, mentalności i tego już raczej nie zmienimy. Teraz Polacy zagrali dwa spotkania (gratulacje) i znów wszyscy ich kochają. Co z tego, że połowa tych osób nie zna całego składu? Nie zna zawodników przeciwnika? Ważne, że jest wygrana. Niedawno jeden z dziennikarzy próbował udowodnić, że kibice przychodzący na siatkarskie hale nie znają nazwisk siatkarzy. A ja kontratakuję i pytam, czy wszyscy kibice, którzy byli ostatnio na Narodowym znają wszystkich polskich piłkarzy, którzy akurat grali w tych meczach? Nie sądzę.
Nie ma co się kłócić, piłka nożna będzie w naszym kraju sportem numer jeden, nawet jeśli zajmiemy ostatnie miejsce w rankingu FIFA. Dlaczego? Bo jest modna. Popularna. Skoro wszystkie inne kraje mają piłkę nożną za sport narodowy, to w Polsce nie może być inaczej, prawda? Moglibyśmy być jak np. USA, gdzie króluje baseball czy koszykówka, ale po co?
I tak dochodzę do punktu, gdzie wreszcie nadejdzie odpowiedz na pytanie 'dlaczego nie porównuję piłki nożnej do siatkówki'. Nie porównuję, bo to strata czasu i działanie, które nic nie wnosi. Wszyscy widzimy jaki doping panuje na trybunach, jakie wyniki osiągają reprezentacje, w jakim miejscu stoją rozgrywki krajowe i... co króluje w mediach.
Mi jako kibicowi siatkówki, piłka nożna nie przeszkadza. Wcześniej może troszkę mnie irytowało, że kupując Przegląd Sportowy miałam 85% artykułów związanych z piłką nożną, a pozostałe 15% było poświęcone na wszystkie inne sporty. Wkurzało mnie to, że w gazetach typu Bravo Sport czy mediach (przy okazji sukcesów) pojawiały się artykuły pełne błędów. Ale wreszcie się z tym pogodziłam i przestałam kupować/oglądać wiadomości sportowe ;) Mam swój mały światek zwany VolleyLandem i nie zamieniłabym go na żaden inny. Po co więc tracić nerwy i czas, na coś, co nie sprawia mi żadnej przyjemności? Coś co mnie nie interesuje? Ten czas można wykorzystać w inny sposób, bardziej go spożytkować. Dlatego właśnie nie porównuję ciągle siatkówki do piłki nożnej, nie daję się wciągnąć w dyskusje mające na celu udowodnienia wyższości jednego sportu nad drugim. Sport z natury jest piękny, a o gustach się nie dyskutuje. Każdy znajdzie coś dla siebie :)
Piłkarzom życzę jak najlepiej, ale raczej na oglądanie się nie skuszę. A siatkarzom życzę, żeby... żeby pozostali sobą, bo są NAJLEPSI NA ŚWIECIE.
To jest taki ciekawy paradoks; dyscyplina medalodajna, która ludzi jednoczy, sprawia, że świat staje się lepszy, na niebie świeci słońce, a poniedziałek nie jest taki straszny jest mniej popularna od dyscypliny, która choć modna, medalodajna nie jest, co i rusz jakieś niepowodzenie, małe lub duże hmm "zamieszanie" na trybunach ...
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam zrozumieć, dziś nie zadaję sobie tego trudu.
Tego paradoksu wyjaśnić nie można.
Denerwuje mnie wywyższanie naszych piłkarzy po meczu z Niemcami, stawianie ich w kategorii niemal galaktycznej .. Cenię ich klasę, bo niewątpliwie część z nich już wyrobiła sobie markę, a część nad tą marką pracuje, ale do ideału brakuje całkiem sporo, oj maja się od kogo nasi piłkarze uczyć. Także proponowałabym ostudzić huraoptymizm, bo co za dużo, to przecież niezdrowo, obyśmy tylko znowu nie musieli śpiewać, że przecież "nic się nie stało.."
Polscy Siatkarze Najlepsi, Polscy Siatkarze Mistrzami Świata - chyba sobie napisze na ścianie to zdanie :D
Świetny post ;*
Ja piłki nożnej nie lubię. Ostatnio obejrzałam kawałek meczu Polska-Niemcy, ale akurat jak padały gole, to nie było mnie przed TV :). Dlatego boli mnie to, że naszych siatkarzy złotych wspaniałych, którzy wygrali 12 spotkań w MŚ, porównuje się do piłkarzy, którzy wygrali JEDEN mecz. I niech pan Rybus, który wypowiedział ostatnio kontrowersyjne słowa, wbije sobie do głowy, że piłkarze nawet nie dorastają do pięt naszym siatkarzom. Piłka nożna to sport dla tłumów i jak to powiedział Misiek Kubiak, że siatkówka to gra dla inteligentnych ludzi, a piłka nożna nie, dlatego tak wiele osób w nią gra. Ale wiadomo przecież, że wszystkie media i gazety zawsze kochają i będą kochać naszych kopaczy, mimo tego, że oni mają problem z zakwalifikowaniem się do ME, a o MŚ już nie wspominając...
OdpowiedzUsuńBardzo dawno temu :) Toczyłem prawdziwe boje z moja kolegą piłkarzem, o to która dyscyplina jest lepsza. Każdy wytaczał masę argumentów, ale dyskusja właściwie stała w miejscu. Teraz sie już tym nie zajmuję, każdy lubi to co lubi i ma do tego pełne prawo. A czy to sport numer jeden, dwa czy trzy? Dla kibiców nie będzie miało to znaczenia bo będą kibicować dalej. A jak przyjdzie sukces w jakiejś dyscyplinie to media sobie o tym przypomną i będzie choć na chwilę popularna. Prawdą jest, że futbol jest masowy, a tym samym bardziej popularny i przynoszący więcej pieniędzy. Ja tam jednak wolę siatkówkę, gdzie zawsze mogę liczyć na dobre występy siatkarzy i mnóstwo pozytywnych emocji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!