Wyeliminowanie rosyjskiej i dwóch włoskich ekip?
Dwa polskie zespoły wśród czterech najlepszych drużyn Starego Kontynentu?
TAK!
Mamy to!
PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów zagrają w Final Four Ligi Mistrzów!
Tak grają najlepsze drużyny polskiej ligi, Ligi Mistrzów Świata!
Na krawędzi
Po wyeliminowaniu Mistrzów Włochów, przed Skrą stanęła kolejna włoska przeszkoda - Sir Safety Perugia.
Pojedynek dwóch początkujących trenerów, jeszcze niedawno świetnych rozgrywających - Miguel Falasca i Nikola Grbić. Także na boisku wielki pojedynek rozgrywających. Nicolas Uriarte i Luciano De Cecco czyli argentyńska krew i niekonwencjonalny styl prowadzenia zespołów. Przy prawej antence dwie strzelby, jeszcze niedawno Mistrz i Uczeń z jednej drużyny - Mariusz Wlazły i Aleksandar Atanasijević. Nie zabrakło i brązowych medalistów Mistrzostw Świata - po jednej stronie Christian Fromm, po drugiej Ferdinand Tille.
Niesamowicie obawiałam się tego dwumeczu. Pierwsze spotkanie zostało rozegrane we Włoszech, a bardziej niż jego przebieg pamiętamy.. zamieszanie z koszulką (a raczej jej brakiem) Facundo Conte. Rewanż odbył się w wypełnionej żółto-czarnymi, wierzącymi sercami wspaniałych kibiców.
Skra oba mecze rozpoczęła słabo. Potrafiła jednak się podnieść. Potrafiła wyjść z ekstremalnych sytuacji (pamiętne 8:15 w trzecim secie). Potrafiła wznieść się na wyżyny, zmobilizować i wygrać, nawet gdy szło opornie. Po tym poznaje się klasę mistrzów. Mistrzów Polski. Mistrzów Świata.
"Graliśmy razem, jesteśmy po to, żeby sobie pomagać. Nie mówię jakichś farmazonów, ale mamy taką atmosferę, że każdy za każdego pójdzie w ogień i myślę, że to było widać"*
Michał Winiarski
"Dzisiaj już jednak pokazaliśmy, że naprawdę jesteśmy drużyną i kto wchodzi, ten pomaga. Wspaniałe było wejście Michała Winiarskiego, który uspokoił grę i skończył, co miał skończyć. A mogę zdradzić, że dopiero wczoraj zaczął skakać. Cieszę się, że mamy go w drużynie."*
Karol Kłos
"Każdy każdego wspierał, bez względu na to, jaki był wynik na tablicy. Wiemy, że jako drużyna jesteśmy w stanie odrobić każdą stratę i dzisiaj to potwierdziliśmy. Cieszymy się, że jesteśmy drużyną, która potrafi grać świetną siatkówkę."*
Kacper Piechocki
Biało-Czerwona Armia
Asseco Resovia po wygraniu z niemieckim Friedrichshafen została postawiona większa przeszkoda. Teoretycznie. Rosyjski Nowosybirsk przez wielu uważany za faworyta, nie wywiązał się ze swojej roli. Najpierw nie obronili własnego terenu i polegli 1:3. W Rzeszowie co prawda wygrali, jednak dopiero po tie-breaku, a przy obecnym systemie, nie uprawniało to do gry "złotego seta".
Rzeszowianie grali fantastycznie. Skutecznie. Mocno. Ten dwumecz należał do przyjmujących. Marco Ivović i Nikolay Penchev wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Różnicę robił także Jochen Schops, który zachwyca formą. Druga młodość? Niemiecki atakujący pokazał klasę, klasę mistrzowską.
"Serca do walki nam nie zabrakło. Zachowaliśmy się niczym wytrawny bokser, który w odpowiednim momencie potrafił zasłonić się gardą, a kiedy było trzeba odpowiednio kontrował. Nasze małe „szturchańce” dochodziły do celu i wielki rosyjski niedźwiedź musiał się poddać."*
Krzysztof Ignaczak
Wir fahren nach Berlin!
Teraz przed naszym mistrzem i v-ce mistrzem Polski wyjazd do Berlina, gdzie rozegrany zostanie turniej finałowy. Niestety polskie ekipy zmierzą się ze sobą już półfinale. Drugą parę tworzyć będą gospodarze i drużyna Zenitu Kazań. Już teraz jesteśmy świadkami historycznego momentu. Dwie polskie drużyny wśród czterech najlepszych ekip Europy! Tego jeszcze nie było. A to dopiero początek! Ile i jakie krążki przywiozą ze sobą do Polski nasi siatkarze? Czy po raz kolejny pokażemy światu mistrzowską klasę? Klasę Ligi Mistrzów Świata? Oby!
Powiem Wam w sekrecie, że marzy mi się pewien rewanż. Skra - Zenit. Liga Mistrzów. Finał. Czy już wiecie o co mi chodzi?
JEDZIEMY DO BERLINA! <3
OdpowiedzUsuńNerwy, emocje, emocje, emocje i emocje, cudowna Atlas Arena, nasz TEAM, prawdziwa DRUŻYNA, dla takich chwil warto żyć! :)
Oby to był dopiero początek szczęścia ...:)
Gratulacje także dla Sovii. Mamy historyczną Ligę Czempionów, z udziałem dwóch drużyn z Ligii Mistrzów Świata. Cudownie! :)
Zrobiliśmy to! Brawa dla naszych polskich drużyn, szkoda że jeden z nich nie zagra w wielkim finale. Zamiast Zenita Kazań wolałam ekipę Halkbanku i naszych dwóch Polaków, ale niestety się nie udało, choć do "złotego seta" zabrakło niewiele.
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się przyznać, że żadnego ze spotkań polskich drużyn nie udało mi się obejrzeć.