Oficjalnie, Plus Liga 2014/2015 przeszła do historii. Niektórzy historię tę będą wspominać bardzo dobrze, inni wręcz przeciwnie. Jaki był miniony sezon? Zapraszam na podsumowanie!
#FazaZasadnicza
26 kolejek gry na wysokim (czasem trochę mniejszym) poziomie. Wiele emocji, zwrotów akcji i niespodziewanych wyników. Nie zabrakło również kontuzji, błędów własnych i pomyłek sędziowskich. Mieliśmy wszystko, jak zawsze. Tylko... jak wielką rolę odegrała ta faza?
Rozgrywane do dwóch zwycięstw. Nieporozumienie? Chyba tak, choć obyło się bez niespodzianek. Ale było blisko...
#Półfinały
Niespodzianki? Może. Przed sezonem powiedziałabym, że to niemożliwe i mamy ogromną sensację. Patrząc na formę zespołów w tamtym momencie - mała niespodzianka.
#Finał
Emocji? Nie brakowało. Dreszczowiec? Raczej nie. Niespodzianki? Brak. Wysoki poziom? Może być. Ilość meczów? 3. Mistrzem Polski? Asseco Resovia Rzeszów. Srebro? Lotos Trefl Gdańsk.
#Brąz
Emocji? Sporo! Dreszczowiec? O tak. Niespodzianki? Nie wiem? Wysoki poziom? Może być. Ilość meczów? 5! Brąz? PGE Skra Bełchatów. Poza podium? Jastrzębski Węgiel.
#PozostałeMiejsca
5. Transfer Bydgoszcz, który w meczu o piątą pozycję pokonał Zaksę Kędzierzyn Koźle;
7. Cuprum Lubin, który w dwumeczu wygrał z AZS Politechniką Warszawską;
9. Cerrad Czarni Radom, którzy nie dali AZSowi Olsztyn za wielu szans na wygraną;
11. MKS Banimex Będzin, który pokonuje Effector Kielce - największa niespodzianka z dołu tabeli;
13. BBTS Bielsko-Biała, wygrywa mecz z AZS Częstochową, a później złotego seta.
#Klasyfikacja
Liga Mistrzów Świata moim zdaniem nie zawiodła. Poziom z każdym sezonem znacznie się wyrównuje, łatwo stracić punkty w fazie zasadniczej. Fazie, która jednak do tej pory miała trochę mniejsze znaczenie. Co z tego, że przez prawie pół roku grasz piękną, efektowną i efektywną siatkówkę? Liczy się skuteczność. Skuteczność w fazie play-off.
Najskuteczniejsi w tym sezonie okazali się siatkarze Asseco Resovii. Grali równo przez cały sezon, z małym dołkiem formy w okolicach grudnia (pamiętamy te czarne koszulki kibiców). Rzeszowianie pokazali się z dobrej stronie nie tylko na naszym ligowym podwórku, ale także na europejskich parkietach. Drugie miejsce w Lidze Mistrzów, mistrzostwo Polski i przegrana w finale Pucharu Polski. Podsumowując, było naprawdę dobrze.
Lotos Trefl Gdańsk - najwięksi wygrani sezonu? W sezonie 13/14 nie awansowali do fazy play-off i zajęli 10 miejsce. W tym sezonie gra w play-off -> półfinał -> finał i drugie miejsce w lidze! Do tego wygranie Pucharu Polski! To był fantastyczny rok dla gdańskiej siatkówki. Bez wątpienia historyczny. Trener Andrea Anastasi stworzył zespół wojowników, którzy mieli do udowodnienia coś innym i sobie. Walka do ostatniej piłki, to czego czasem brakowało mi w poprzednich sezonach. Chodzenie do Ergo Areny było w tym roku prawdziwą przyjemnością.
Brązowa Skra Bełchatów. Niektórzy mówią, że to medal na otarcie łez. Może i tak jest, ale... smakuje on bardzo dobrze. Z oceną sezonu przez pryzmat Skry mam problem. Faza zasadnicza - niemal bezbłędna. Oglądanie tego zespołu było ucztą dla oka i mojego serca. Niestety, z czasem stało się to bardzo trudne. Skra nie grała "jak Skra". Awans do FF LM, ale zajęcie tam 4 miejsca. Awans do FF PP, ale przegranie w półfinale. Awans do najlepszej czwórki Plus Ligi, kolejny przegrany półfinał i wymęczony w dramatycznych okolicznościach brąz. Apetyty były dużo większe, ale dziś potrafię cieszyć się z tego brązu. Takiego koloru medalu jako kibic Skry jeszcze nie miałam okazji "zdobyć".
Jastrzębski Węgiel i Zaksa Kędzierzyn-Koźle, kolejno 4 i 6 drużyna ligi. Walczyli nie tylko z rywalami, ale również z kontuzjami. Sezon nie oszczędził tych dwóch zespołów, ale też nie można zwalić wszystkiego na problemy zdrowotne. To nie był rok tych zespołów. Forma falowała przez całą rundę zasadniczą, a w play-off`ach nie udało się "wspiąć na wyżyny" i odrobić strat.
Transfer Bydgoszcz i Cuprum Lubin, czyli 5 i 7 miejsce w lidze. Obie drużyny prowadzone przez zagranicznych szkoleniowców prezentowały dobrą formę przez całą sezon. Nie zabrakło drobnych potknięć, ale myślę, że sezon mogą zaliczyć do udanych. Nawiązywali walkę z czołówką, niewiele zabrakło by się w niej znaleźć.
AZS Politechnika Warszawska, 8 miejsce w lidze. "Młodzi, gniewni" czy też "Wilczki Bednaruka" jak zwykło się mówić w minionym sezonie na ten zespół. Drużyna złożona z młodych zawodników, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony. Przed sezonem skazywani na pożarcie, nie poddali i sami pokazywali rywalom groźne zęby. Niesamowita walka, determinacja i cieszenie się siatkówką - skradli tym serca nie tylko kibiców, ale i trenerów reprezentacji. Gratulacje!
Cerrad Czarni Radom i AZS Olsztyn, kolejno 9 i 10 miejsce w lidze. Te drużyny z pewnością sezonu nie zaliczą do udanych. Po poprzednim udanym sezonie i w tym apetyty były wysokie. Niestety, coś poszło nie tak.
Banimex Będzin, Effector Kielce, Bielsko-Biała i AZS Częstochowa, czyli zespoły sklasyfikowane na miejscach 11-14. Myślę, że przed sezonem mogliśmy się spodziewać, że drużyny te ligi nie zwojują. Potrafili sprawić niespodzianki w fazie zasadniczej, lecz były to tylko pojedyncze mecze.
#Podsumowanie
Sezon uznaję za zakończony i będę wspominać go raczej pozytywnie. Nie zabrakło sytuacji, które wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Nie zabrakło też słabych momentów i rzeczy, które mnie denerwowały. Zdecydowanie meczów było za dużo! System środa-sobota moim zdaniem się nie sprawdził. Natłok meczów, nie tylko odbił się na siatkarzach, ale także na kibicach. Brakowało mi tej nutki oczekiwania na kolejny weekend z siatkówką, bo mecze były niemal codziennie. To za dużo nawet jak dla mnie ;)
Wkrótce drugie podsumowanie, tym razem mocno subiektywne i refleksyjne :)
Pozdrawiam!
Runda zasadnicza miała za małe znaczenie, meczów było za dużo, a jedynym dobrym pomysłem było rozgrywanie spotkań play-offów raz u jednej, raz u drugiej drużyny.
OdpowiedzUsuńResovia spisała się świetnie, Lotos pozytywnie zadziwił wszystkich, Skra obroniła się w meczach o brąz, Jastrzębski przegrał mimo walki.
Dobry sezon Bydgoszczy, Lubina i Politechniki.
Więcej napisałam u siebie :).