14.01.2016

Też mogę mieć zły dzień!

"Błagam, napraw mnie."
LemON - Napraw


Też mogę mieć zły dzień. Albo dwa. Ewentualnie miesiąc i rok. Mogę i miewam takie dni, kiedy nie mam siły i chęci na cokolwiek. Wszystko mnie denerwuje lub dołuje. Najchętniej zawinęłabym się w koc, przytuliła do poduszki i trwała tak przez najbliższą wieczność. I teraz przeżywam taki właśnie okres. 

Chciałabym móc zawsze Wam pisać motywujące posty, pełne radości i szeroko rozumianego optymizmu. Chciałabym opisywać piękne mecze, historyczne wygrane i wrażenia po sportowych wydarzeniach. Chciałabym dzielić się z Wami swoim szczęściem po każdym spełnionym marzeniu i zrealizowanym celu. Ale nie mogę udawać. Szczerość przede wszystkim. 




Uwielbiam ludzi pełnych optymizmu, o pogodnym usposobieniu, na których widok uśmiech sam pojawia się na ustach. Sama chciałabym być taką osobą i żeby taki był ten blog. Ale nie potrafię. Nie teraz. Wpadłam w jakiś kanion i nie potrafię się z niego wydostać. 

Od początku roku nie było kolorowo, a po porażce Polaków z Francuzami coś we mnie pękło. Narzekałam bardzo, a że jeszcze bardziej tego nie lubię, toteż wkurzałam się na siebie jeszcze mocniej (nawet nie potrafię się dobrze wyrazić po polsku...). 

Później przyszło piękne zwycięstwo i humor jakby się... poprawił? A może to tylko złudzenie. Udaje przed innymi i przede wszystkim przed sobą, że jest okay. Nie wyspałam się, zmęczona jestem. Normalka. Jutro będzie lepiej, no nie? 

No NIE. 



W miniony piątek byłam na koncercie  "Oprócz błękitnego nieba – Tribute to Marek Jackowski". Było to dla mnie mega przeżycie, chociaż całkowicie się tego nie spodziewałam. Koncert został poświęcony pamięci Marka Jackowskiego. Ergo Arena w wydaniu bardziej eleganckim, wokaliści i prowadzący wspominający postać artysty... A ja wspominałam dziadka. Łzy mimowolnie pojawiły się w moich oczach. 

"Jak dziecko unieś mnie wysoko 
Jak dziecko mnie do łóżka kładź 
Rano zjedz ze mną śniadanie 
Po prostu bądź po prostu bądź i patrz"
Maanam - Po prostu bądź


Czuję się jak emocjonalna tykająca bomba, która w każdym momencie może wybuchnąć. Nie potrafię się pozbierać. Ogarnąć. Ułożyć sobie tego wszystkiego w głowie. Mam wrażenie, że wypadłam z karuzeli, jaką jest życie i tylko stoję obok, i się przyglądam. 




Kolejny przegrany mecz, tym razem moja Skra. 

Kontuzja Michała Winiarskiego. Operacja. Długa rehabilitacja.

Prawdopodobnie zawalone pierwsze zaliczenie. I milion innych przede mną.

To są kolejne kamyczki, które powodują, że nie mogę się pozbierać. Gdy już mówię sobie "Okay, Aśka. Boli, ale trzeba żyć dalej. Ogarnij się. Jutro nowy dzień, będzie lepiej", dzieje się coś, co moim słowom całkowicie zaprzecza. Jakby stanęło przede mną Życie, zaśmiało się w twarz i pobiegło dalej. A ja próbuję je gonić, staram się. Ale czasem nie mam już siły. 

Byłam dzisiaj nad morzem. Potrzebowałam tego spaceru jak powietrza. 

Cisza. 

Szum morza.

Cisza.

Spokój. 

Jutro będzie lepiej.

Prawda? 



"W życiu trzeba zawsze wolnym być
Choć nie łatwy jest każdy nowy dzień
W życiu trzeba zawsze wolnym być"
Marek Jackowski - W życiu trzeba zawsze wolnym być

Polecam tą piosenkę, jeśli jeszcze nie znacie. 
Jej tekst bardzo do mnie przemawia. 
Może i do Was trafi? 
"A od tego ciągłego myślenia
Tylko głowa coraz bardziej boli mnie
Dosyć mam już tego wszystkiego
Dalej tak nie może być"
Marek Jackowski - W życiu trzeba zawsze wolnym być

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...