Znaleźć sposób... Relacja z meczu LOTOS Trefl - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

"Tonight, I`mma fight

'Til we see the sunlight

TiK ToK, on the clock

But the party don't stop"

Ke$ha - TiK ToK

Każda akcja ma coraz większe znaczenie. Każdy set jest ważny. Każdy punkt jest na wagę złota. Runda zasadnicza Plus Ligi wkracza w decydującą fazę. Zmieniony system rozgrywek spowodował, że szybciej niż zwykle i częściej spoglądamy na tabelę, liczymy, analizujemy i wyciągamy wnioski. 

Dwa dni przed meczem LOTOS Trefl - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z wiarą, że gdańszczanie mogą pokonać aktualnego lidera Plus Ligi niecierpliwie wyczekiwałam niedzielnego spotkania. Dwanaście godzin później mój punkt widzenia zmienił się diametralnie i zaczęłam się... obawiać? Tak być nie powinno, ale bałam się, że gospodarze (moja drużyna!) ten mecz wygrają. 

Kalkulowałam, liczyłam, biłam się z myślami. Dawno nie miałam takiego dylematu jadąc na mecz! Nie potrafiłam życzyć porażki, dlatego liczyłam na tie-breaka. Podział punktów po pasjonującym meczu i ogromnej walce z obu stron wydawał się idealną opcją. Ale ostatnio moje meczowe marzenia się nie spełniają. Chyba wyczerpałam przeznaczony mi limit szczęścia. 

Ergo Arena tego dnia zgromadziła 5 400 kibiców. Przebywając na hali miałam wrażenie, że kibiców jest więcej! Atmosfera na trybunach była raczej pozytywna, fajnie rywalizowały ze sobą oba Kluby Kibica. Gdy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego KK ZAKSY "ryknął" [w pozytywnym słowa tego znaczeniu] poczułam, że to jest to. Że przed nami prawdziwy HIT! 

Mecz był dobry, ale... spodziewałam się czegoś więcej? Sama nie wiem. Zabrakło mi tego czegoś. Takiej iskierki, ognia! Były zaczepki pod siatką, pojawiła się nawet żółta kartka, ale miałam dziwne wrażenie, że właśnie rozgrywa się mecz... przyjaźni. 

Hit kolejki zakończył się zwycięstwem drużyny z Gdańska. Tym samym LOTOS Trefl jest jedyną drużyną, która potrafiła znaleźć sposób na kędzierzynian i z nimi wygrać [w Plus Lidze]. DWUKROTNIE! BRAWO WY! 

Po meczu nadszedł czas na zdjęcia i autografy. Tak jak już wspominałam przy okazji innej relacji z meczu, w tym sezonie mnie do tego aż tak nie ciągnie. Nie da się ukryć, starzeję się! W każdym razie tym razem się skusiłam, co zaowocowało zdjęciami z Kevinem Tillie i Rafałem Buszkiem. Muszę przyznać, że gracze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wywarli na mnie pozytywne wrażenie. Głównie dotyczy to francuskiego duetu, bo z nimi wcześniej nie miałam okazji się "poznać" . 

Zwycięstwo gdańszczan daje im ogromną szansę na zagranie w finale Plus Ligi, gdzie najprawdopodobniej znajdzie się także ZAKSA. Jednak nic nie jest jeszcze przesądzone. Ostatnia kolejka pokazała, że wciąż wszystko może się wydarzyć, bo Plus Liga lubi niespodzianki. 

Na następny mecz idę dopiero za 1,5 tygodnia. Będzie to spotkanie LOTOSU Trefla Gdańsk z AZS Politechniką Warszawską i... mam do Was pytanie! Macie może jakieś "zdjęciowe preferencje"? Kogo chcielibyście zobaczyć na zdjęciach przy okazji następnej relacji? Piszcie w komentarzach, na maila, Instagramie, Twitterze czy gdzie tam jeszcze mnie znajdziecie. Chętnie zrobię kilka zdjęć i je Wam zadedykuję! :) 

Pozdrawiam!

PS. Szczególne pozdrowienia dla Oli, którą spotkałam w niedzielę po meczu. Jeszcze raz bardzo dziękuję za miłe słowa! :)