Czerwiec dobiega końca, niemal pół roku już za nami (hasztag- kiedy to zleciało?). Początek miesiąca był nieco stresujący. Odbywały się ostatnie egzaminy na uczelni, a nasi siatkarze rozgrywali decydujące mecze w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich. Natomiast drugą połowę miesiąca poświęciłam na chwile lenistwa z książkami i spotkania ze znajomymi, czyli relaks.
Węże dwa / klif w Gdynii / Biało-Czerwoni <3 fot. fivb.com / typowy pierwszy wakacyjny poranek / gdzieś w Sopocie, albo w Gdańsku... / ostatnie dni z notatkami... |
Tak się szczęśliwie złożyło, że w Dzień Dziecka miałam wolne od uczelni i postanowiłam odwiedzić Gdynię. Nareszcie miałam okazję zobaczyć Akwarium Gdyńskie, które jednak nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Dużo przyjemniejszy był spacer brzegiem morza, a o zaspokojenie ciekawości i chwilowe "wyłączenie się" zadbała natura.
Następnego dnia Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Wenezueli i tym samym zapewnili sobie awans na Igrzyska Olimpijskie. Nareszcie!
Niestety, jeszcze tego samego dnia siatkarska Polska pogrążyła się w smutku i żałobie - odszedł od nas trener Andrzej Niemczyk.
Aby trochę ochłonąć i poukładać sobie wszystko w głowie, po raz ostatni przed wyprowadzką wybrałam się nad morze. Spokojny szum fal, słońce, piasek i książka to było właśnie to, czego w tamtym momencie potrzebowałam.
Przez kolejne dni próbowałam zmotywować się do nauki, chociaż letnia pogoda i stosik książek na półce skutecznie mi to uniemożliwiał. Koniec końców, udało się wszystko zaliczyć w czerwcu i we wrześniu nie zobacze się z uczelnią. #BrawoJa
Ostatnie egzaminy przeplatały się z pierwszymi meczami Ligi Światowej, która do tej pory przyniosła już trochę emocji. Ile reprezentacji tyle podejść do tego turnieju. Nasi trenerzy postanowili dać chwilę oddechu najbardziej eksploatowanym siatkarzom, a przy okazji wprowadzić do wielkiej siatkówki ich mniej doświadczonych kolegów. Szansę na zaprezentowanie się w biało-czerwonej koszulce dostali między innymi Bartosz Bednorz, Artur Szalpuk czy Maciej Muzaj.
Do tej pory zachwyciły mnie dwie reprezentacje - Serbowie oraz... Argentyńczycy. Ci pierwsi są w świetnej formie i pewnym krokiem zmierzają do Final Six, które odbędzie się w Krakowie. A Argentyńczycy to... Argentyńczycy, zawsze lubiłam sobie na nich popatrzeć. ;)
W czerwcu wybrałam się także na koncert zespołu LemON i było MAGICZNIE. Coś fantastycznego! Emocje chociaż inne niż podczas najbardziej stresujących meczów, to równie ogromne i prawdziwe. Z całego serca POLECAM.
Natomiast dzień po koncercie ten blog obchodził piąte urodziny! Oczywiście powstał urodzinowy wpis, którego możecie przeczytać tutaj -> 5 lat! + Q&A
Książki, książki, książki! W czerwcu przeczytałam ich 7. Jako pierwsza była Losing Hope Colleen Hoover, czyli druga część Hopeless, która bardzo mi się spodobała. Gdy dowiedziałam się, że będzie to ta sama historia, tylko opowiedziana z perspektywy innego bohatera to byłam trochę sceptycznie nastawiona. Myślałam, że drugi raz nie da się tak samo przeżyć tej historii, nie odciśnie ona na mnie już takiego piętna. A jednak. Losing Hope porusza równie mocno co Hopeless.
"Ciekawe, czy człowiek zakochuje się w jednej charakterystycznej cesze drugiej osoby, czy od razu w niej całej. Bo ja chyba właśnie się zakochałem w jej poczuciu humoru. A także w jej szczerości. I chyba też w jej ustach, ale nie jestem pewien, bo nie pozwalam sobie za długo na nie patrzeć." Losing Hope Colleen Hoover
LemON / przed koncertem / książki / książka / książki / siatkówka / książki = tyle MIŁOŚCI <3 |
Kolejną książką była Najdłuższa podróż Nicholasa Sparksa, którą tak na dobrą sprawę zaczęłam czytać w poprzednie wakacje. Przeczytałam wówczas pół powieści, ale przerwałam. Po zimowej sesji zabrałam się za nią jeszcze raz, zaczęłam czytać od początku i także po kilku pierwszych rozdziałach odłożyłam ją na później. Jako, że do trzech razy sztuka - po trzech czerwcowych wieczorach ponownie odłożyłam powieść Nicholasa Sparksa na półkę, tym razem jako książkę przeczytaną.
Piękna historia, jak wszystkie pana Sparksa. Opowiada o losach dwóch par, dwóch pokoleniach i o miłości bezgranicznej, choć wymagającej poświęceń... Na podstawie książki został nakręcony film, który także mogę z czystym sercem polecić. Zarówno książka, jak i film na wakacje nadają się idealnie. Zwłaszcza książka.
"Nie dostrzegasz w sobie tego, co widzą w tobie inni." Najdłuższa podróż, N. Sparks
Ale! Nie samymi romansami kobieta żyje! Romantyczne historie zamieniłam na intrygę i zbrodnię. O Dziewczynie z pociągu mówiło się dużo i długo, reklamy książki atakowały mnie z każdej strony, mimo tego, nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Opinie są podzielone, dlatego gdy tylko trafiła w moje ręce postanowiłam od razu ją przeczytać. I... mi się spodobała, chociaż efektu "wow" nie było. Jedno trzeba przyznać, akcja jest bardzo dynamiczna i przez to nie potrafiłam od tak odłożyć książki i zająć się czymś innym.
"Nie mógł zrozumieć, że można tęsknić za czymś, czego się nigdy nie miało, że można to opłakiwać." P. Hawkins
Ostatnie cztery książki, które przeczytałam w czerwcu to trylogia Niezgodna, której autorką jest Veronica Roth. Kilka miesięcy wcześniej obejrzałam pierwszą część filmu na postawie tych książek, ale z kolejnymi postanowiłam poczekać dopóki nie przeczytam książek. Na szczęście!
Trylogia w stylu "Igrzysk Śmierci" czy "Więźnia labiryntu", opowiada o nieco innym, zamkniętym świecie. Podziały, przyjaźń, oddanie, miłość, poświęcenie, walka, poszukiwanie siebie, tajemnice...
Na cykl składają się: Niezgodna, Zbuntowana, Wierna, Cztery.
"Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować." Niezgodna
"Odkryłam, że ludzie mają wiele warstw tajemnic. Wydaje ci się, że kogoś znasz, że go rozumiesz, ale jego pobudki zawsze są przed tobą ukryte, schowane w jego sercu. Nigdy ich nie poznasz, ale czasem postanawiasz zaufać." Zbuntowana
"Czasem życie jest naprawdę do dupy. Ale wiesz czego się trzymam? Chwil, które nie są do dupy. Cała sztuka polega na tym, by umieć je dostrzec." Wierna
Co dalej? Czerwiec minął szybko i na szczęście pomyślnie. Lipiec będzie troszkę inny. Na początek Plaża Open w Gdańsku, czyt. siatkówka + morze + znajomi = przepis na idealny dzień. Później z północy Polski przeniosę się na południe, oczywiście także pod pretekstem siatkówki. Następnie będę chciała odbyć praktyki zawodowe, żeby w sierpniu móc delektować się Igrzyskami Olimpijskimi.
A jakie są Wasze plany na wakacje? Jak minął Wam czerwiec? ;)
Dzięki temu postowi w końcu zmieniłam kartkę w kalendarzu 1wszego dnia miesiąca, a nie jak zwykle po tygodniu :v
OdpowiedzUsuńkurde F6 za 1.5 tyg :o jak to leciii:o
A Ty w końcu weź do ręki jakąś siatkarską książkę, bo jestem ciekawa jakie będziesz miała o nich zdanie :P
Czyli do czegoś się przydał, to miłe :")
UsuńDobrze, postaram się przeczytać jakąś siatkarską książkę w tym miesiącu :D
Świetny blog! :D Gotowa na Igrzyska? Bo ja nie mogę się doczekać hah
OdpowiedzUsuńMoje plany? Będę się zxajomować blogiem ale przede wszystkim to siatkówką! :D
zapraszam do siebie! :D
http://gwiaazdka.blogspot.com/
Dziękuję! :D Gotowa jeszcze chyba nie, ale też już nie mogę się doczekać ;)
UsuńW takim razie powodzenia i wytrwałości! :)