25.08.2016

Reprezentacja 2016. I co dalej?

Kolejny sezon reprezentacyjny dobiegł końca. Dla mnie był to siódmy rok z naszymi Biało-Czerwonymi siatkarzami. Wiele się przez ten czas zmieniło, różni byli gracze, trenerzy, imprezy i ich zakończenia. Rok olimpijski bez wątpienia jest wyjątkowy i trudno porównać go z jakimkolwiek innym. W przypadku naszej reprezentacji ten sezon podzieliłabym na dwie części - kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich oraz Ligę Światową i IO.



Z reprezentacją spotkaliśmy się wyjątkowo wcześnie, bo już na początku stycznia podczas Europejskich Kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich, które były rozgrywane w Berlinie

W fazie grupowej wygraliśmy 3:1 z Serbami i 3:0 z Belgami, a po tie-breaku pokonali nas Niemcy. W półfinale trafiliśmy na Francuzów, z którymi przegraliśmy w trzech setach (do 27, 30 i 20). Następny rywal? Ponownie Niemcy. I mecz, który zadecyduje o tym, czy dalej będziemy mieć szansę na wyjazd do Rio, czy też nasze marzenia zostaną przekreślone... 

Pierwszego seta przegrywamy do 20, po drugiej partii na tablicy wyników remis. W trzecim secie ponownie lepsi Niemcy, zaczęło robić się nieciekawie.. Ale wygraliśmy 28:26, uff! I tie-break, w którym już tak blisko zwycięstwa byli nasi rywale... Niesamowita obrona i skończony atak przywróciły nas do gry! Wygrywamy 16:14! Żyjemy! 

Michał Kubiak: Daliśmy radę. Jestem szczęśliwy, że mogę być kapitanem takiego zespołu, bo nie wszyscy mają taki team, który walczy do końca. 


Bezpośredniej przepustki do Rio nie udało się wygrać, ale zdobyliśmy bilet na kolejny turniej kwalifikacyjny, tym razem interkontynentalny w Tokio. Kwalifikacje rozpoczęliśmy 28 maja od meczu z Kanadą, a następnego dnia mierzyliśmy się z Francją. Oba te spotkania wygraliśmy po pięciu setach, podobnie jak mecz z Chinami. W trzech setach wygraliśmy z Japonią, Wenezuelą i Australią, przegraliśmy 1:3 z Iranem. Ostateczny rezultat? WYGRYWAMY ten turniej i JEDZIEMY DO RIO! 

Fot. worldoqt.japan.2016.men.fivb.com


Pierwszy cel (najważniejszy) został zrealizowany! Kolejnym były Igrzyska Olimpijskie. 

Jednak po drodze była jeszcze Liga Światowa, która jak wiemy jest imprezą komercyjną i reprezentacja różnie do niej podchodzą. Pamiętacie rok 2012 i LŚ? Na pewno, przecież wtedy nasza drużyna sięgnęła po złote medale. Kilka zespołów wtedy odpuściło, by lepiej przygotować się do Igrzysk Olimpijskich. 

W tej edycji i Biało-Czerwoni nie grali od początku w najsilniejszym składzie. Nawet nie dlatego, że nam "nie zależało", po prostu część graczy musiała najzwyczajniej w świecie o d p o c z ą ć. Przez 9 miesięcy większość naszych chłopaków grała w Pucharze Świata, Mistrzostwach Europy, rozgrywkach ligowych, Lidze Mistrzów, Pucharze Polski, kwalifikacjach w Berlinie i później w Tokio. Odpoczynek się należał. A szanse na ogrywanie się dostali Ci, którzy do tej pory grali nieco mniej. Według mnie dobra decyzja. 

Później przyszedł czas na F6, którego byliśmy gospodarzem. Wygraliśmy 3:2 z Francuzami, przegraliśmy 1:3 z Serbami (późniejszymi zwycięzcami całej LŚ) i nie awansowaliśmy do półfinałów. Zespół chociaż chciał, to widać było, że nogi jeszcze nie mogą. Byliśmy trochę ociężali i wolniejsi od np. Serbów (dla których LŚ była celem samym w sobie). Trudno. Forma przyjdzie na IO - mówili. I przyszła?


Przyszła. Chyba. Moim zdaniem fizycznie wyglądaliśmy bardzo dobrze, a z czasem miało być jeszcze lepiej. W świetnym stylu wygraliśmy z Egiptem i Kubą, odbudowaliśmy się w meczu z Iranem, stoczyliśmy piękną walkę z Argentyną i niewiele nam zabrakło, by pokonać po tie-breaku Rosjan. 

Jeden set zadecydował o tym, że nie zajęliśmy pierwszego miejsca w grupie, jedna kuleczka zadecydowała o tym, że w ćwierćfinale trafiliśmy na USA, a nie Kanadę. Czy to by coś zmieniło? Nie wiem. Nie ma co gdybać. Faktem jest, że w ćwierćfinale przegraliśmy z Amerykanami. Co z tego, że w pierwszym secie minimalną przewagą, a w drugim straciliśmy sporą przewagę?

Przegraliśmy. 

Odpadliśmy. 

I co dalej? 

Jak to po każdej przegranej w naszym kraju - zmieńmy trenera! 

Z mojego, czysto kibicowskiego punktu widzenia, nie ma takiej konieczności. Uważam, że ten sztab szkoleniowy jest w stanie dobrze przygotować drużynę do ważnej imprezy. MŚ, turnieje kwalifikacyjne, Puchar Świata, IO - według mnie na tych imprezach prezentowaliśmy bardzo fajną siatkówkę. Była walka, emocje i świetna atmosfera na boisku, z którą łatwo było się utożsamić, jednak czasem brakowało kropki nad i. 

Może właśnie o to chodzi? Może mamy dobry sztab szkoleniowy, ale... niekompletny? Może z reprezentacją powinien na stałe pracować psycholog? Ponoć każdy z zawodników USA przed ćwierćfinałowym meczem z Polakami miał rozmowę z psychologiem. A co z naszą kadrą? Czasem widujemy wśród sztabu trenera mentalnego - Jakuba Bączka, ale na IO go zabrakło, więc na stałe chyba z naszą reprezentacją nie współpracuje (tak, jak było to w 2014 roku). Może to jest błąd? Może nie potrzebujemy nowych trenerów i budowy drużyny od nowa, tylko właśnie psychologa? Przecież nie bez przyczyny mówi się, że wygrywa się głową... 


Moim zdaniem ta drużyna, z tym sztabem (uzupełnionym o psychologa) jest w stanie dalej funkcjonować i grać na bardzo wysokim poziomie. Tak, jak zachwycali nas np. w Pucharze Świata, tak dalej mogą do robić (nawet jeśli nie będzie z nami grał Leon, Żygadło, Wlazły, Obama itd). Ten zespół ma licencję na wygrywanie.

Ale! To tylko moje luźne przemyślenia. Nie jestem wewnątrz tej drużyny. Tak jak i żaden z dziennikarzy czy "anonimów". Myślę, że to nasi reprezentanci i sztab szkoleniowy najlepiej wiedzą, co poszło nie tak i dlaczego. W mojej opinii Polski Związek Piłki Siatkowej powinien porozmawiać z całym zespołem i ustalić co dalej. 

Na decyzję co z naszym francuskim duetem szkoleniowców nie wpłyniemy. Cokolwiek się stanie, pamiętajmy że Biało-Czerwoni reprezentują na parkiecie nas i nasz kraj, dlatego wypada im z całych sił kibicować. Zawsze! Bez względu na to, w jakim składzie rozpoczniemy kolejny sezon reprezentacyjny. Nowe cele przed nami.

#GoPoland!

PS. Podsyłam tekst wspomnianego wyżej Jakuba B. Bączka - Głową w mur… (komentarz po Rio)

7 komentarzy:

  1. ,,[...](nawet jeśli nie będzie z nami grał Leon, Żygadło, Wlazły, Obama itd)'' XD

    cytat wpisu! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sezon pełen emocji nerwów wzruszeń śmiechu ( zawałów już nie zliczę ;)a i tak ich uwielbiam i już za nimi tęsknie a ledwo co skończyły się Igrzyska i sezon reprezentacyjny ,będzie ciężko przetrwać do kolejnych meczów co do sztabu szkoleniowego też bym zostawiła tak jak jest i dała szansę odbudować formę i atmosferę w drużynie , tak samo bym wprowadziła na stałe psychologa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo się w tym sezonie. Myślę, że takie balansowanie na granicy podoba się kibicom ;) Oby w przyszłym sezonie jak najwięcej tych horrorów miało szczęśliwe zakończenie. :)
      A co do psychologa, myślę że warto byłoby spróbować. Ale zobaczymy jak to dalej się rozwinie...

      Usuń
  3. Zgadzam się, że brakowało "kropki nad i". Mecze w fazie krupowej pokazały, że naprawdę potrafimy grać piękną siatkówkę,jednak to nie wystarczyło.. Myślę, że na pewno trzeba coś z tym zrobić.. Już wcześniej nasuwały mi się myśli, że być może to siedzi u chłopaków w głowach.. Myślę, że sprawa wprowadzenia psychologa mogłaby pomóc.. Przykro jest mi patrzeć jak chłopacy przegrywają mimo, że stać ich na wygraną :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie jest to dla nas przyjemne, a tym bardziej dla zespołu. Stać ich na granie z najlepszymi i udowodnili to nie raz...

      Usuń
  4. Może pora na zmianę stylówki chłopaków, tzn. koszulek i będzie wtedy fala zwycięstw xD
    Booo, czy te workowate nie weszły przed MŚ? :P (żartuje sobie ofc, ale w sumie mogliby je zmienić :v)
    A z IO to jakąś klątwę mamy, ale kiedyś ją przełamiemy, bankowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brazylia zmieniła przed IO dość mocno swoje koszulki i zostali Mistrzami Olimpijskimi, może coś w tym jest? :D
      A tak serio, to... kiedyś nam się musi udać. Może to jeszcze nie był ten czas, ale żadna passa nie trwa wiecznie! :)

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...