"Zwycięstwo jest rzeczą ważną, lecz najważniejszy jest udział w walce."
Dave Weinbaum
Podczas gdy trwało Euro, większość ludzi zachwycało się tą imprezą, ja siedziałam sama w pokoju i oglądałam mecze naszych siatkarzy w fazie interkontynentalnej LŚ.
Euro dla Polskich piłkarzy skończyło się bardzo szybko, wraz z fazą grupową.
LŚ dla Polskich siatkarzy skończyła się wczoraj, wraz z wygranym finałem tej imprezy..
Historia tworzy się na naszych oczach...
Andrea Anastasi potraktował Ligę Światową bardzo poważnie...
Nasi siatkarze ciężko trenowali przez kilka miesięcy...
Czy było warto?
OCZYWIŚCIE!
08.07.2012--> ta data przechodzi do historii Polskiej siatkówki, historii, której My byliśmy świadkiem.
Tego dnia, po raz pierwszy zagraliśmy w finale Ligi Światowej. Co ważniejsze, wygraliśmy ten finał!
Po pięknym, pasjonującym i emocjonującym meczu pokonaliśmy Amerykanów 3-0.
W tym meczu wszystko mogło się podobać. Graliśmy całą drużyną, tworzyliśmy na parkiecie zgrany kolektyw. Każdy dołożył do tego sukcesu swoją cegiełkę. Nie ma w kadrze ludzi ważnych i ważniejszych. Wszyscy są równi, bez względu na to czy to zawodnik, trener, statystyk, lekarz...
Zdobyliśmy medal LŚ. Złoty medal! Czy to nie piękne?
Liga Światowa dała nam same plusy.
Pokonaliśmy 4 na 5 razy Brazylijczyków, Mistrzów Świata i bezapelacyjnego hegemona światowej siatkówki ostatniej dekady.
Pokonaliśmy Kubańczyków, Vice-Mistrzów Świata. Drużynę młodą, ale bardzo utalentowaną z zawodnikami o niesamowitych parametrach i sile.
Pokonaliśmy Bułgarów, drużynę która w 2010 roku zamknęła nam dalszą drogę w Mistrzostwach Świata. Gospodarza za którym stali kibice i sędziowie.
Pokonaliśmy Amerykanów, Mistrzów Olimpijskich z Pekinu. Drużyną, dla której liczą się zawsze tylko Igrzyska, którzy formę szykują na tę imprezę.
Pokonaliśmy własne słabości.
Zdobyliśmy medal, ale i pewność siebie, doświadczenie.
Spełniliśmy marzenia milionów Polaków. Oni spełnili nasze marzenia...
świetny filmik, polecam!
Długo zastanawiałam się co tu napisać.
Przecież cokolwiek napiszę, to i tak nie odda tego, co chcę Wam przekazać.
W żadnym stopniu nie mogę Wam pokazać tego co czuję.
Głowa mi pęka. Przez ostanie dni spałam kilka godzin, dzisiejszej 'nocy' 3 godziny.
Do 12 w nocy siedziałam i oglądałam TVN 24, Polsat News, TVP Info.
Totalny szok to co się dzieje w Polsce, to co się dzieje u mnie! Niemal do rana siedziałam, słuchałam radia, skakałam po łóżku, potem długo myślałam. Przypominały mi się różne sytuacje z siatkarskiego świata. Obejrzałam sobie powitanie naszych siatkarzy po MŚ 2006, oraz po ME 2009. Wyciągnęłam kilka wniosków, doszłam do kilku ważnych dla mnie spraw, podjęłam kilka ważnych decyzji. Ale o tym będę pisać w najbliższym czasie, bo teraz w Polsce wybuchł prawdziwy... siatkoszał.
Dziś przez cały dzień na różnych programach możemy słuchać opinii ekspertów i tych którzy tak na pewno nie możemy nazwać. Dowiedziałam się kilku 'ciekawych' rzeczy. Przykład? Proszę:
- Nasz napastnik został najlepiej atakującym LŚ.
- Amerykanie to Mistrzowie Świata
- Nasz trener to Andrea Anatasii
- Dzisiaj do Polski wrócili nasi złoci piłkarze
- Jeden z dziennikarzy od wczoraj "uczy się nazwisk siatkarzy"
- Jeden z ekspertów, zapomniał jak nazywa się zmiennik Zbigniewa Bartmana
Na szczęście są też ludzie, których przyjemnie się słucha. Było też kilka dobrze przygotowanych skrótów z LŚ, czy fajnie przeprowadzone wywiady. Mogliśmy posłuchać wielu byłych zawodników, którzy pamiętają te starsze wydarzenia ale i te nowsze np. Sebastian Świderski czy Łukasz Kadziewicz.
Także pojawiło się wiele wywiadów z naszymi "Złotopolskimi" :D
Przez cały dzień oglądałam informacyjne programy i muszą powiedzieć, że jestem trochę zszokowana. Mam nagrane na TV ponad 3 godziny informacji które pojawiły się po LŚ. Oczywiście to nie wszystko, bo często było tak, że informacje te leciały w tym samym czasie na kilku kanałach. Co chwile podaje się, że piłkarzy nie mamy dobrych, ale siatkarzy mamy najlepszych na świecie. Mówi się, że jesteśmy faworytem IO. Trochę się boję, bo balonik został już baardzo napompowany. W dodatku prezes podczas powitania naszych siatkarzy obiecał medal IO (zwróćcie uwagę na minę Bartka, jak będziecie oglądać gdzieś powtórkę powitania :D)
Mam nadzieję, że chłopcy wytrzymają to napięcie, które się teraz wytworzyło i jeszcze w tym roku będziemy mogli ich powitać na lotnisku, jako naszych medalistów IO :) Ale spokojnie, dajmy im pracować :)
Za dwa dni nasi siatkarze mają spotkać się w Zielonej Górze i zacząć treningi przed IO. To jest nasza docelowa impreza, na którą szykują się wszystkie zespoły. Wielką zagadką jest dla nas forma Włochów i Rosjan, ale o tym będę pisać w najbliższych dniach. Dziś cieszmy się z tego sukcesu, oraz w dalszym ciągu wspierajmy naszych siatkarzy :)
cieszę się że TAKA historia pisze się na naszych oczach :D wczoraj też niemal cały dzień spędziłam przed TV jaki i przede kompem , czytając różne wywiady. Powitanie na Okęciu naszych siatkarzy było piękne. Kibice jak zwykle dopisali. A co do 'ekspertów' to widać że się na te dyscyplinie sportu nie znają. Najpierw był piłkoszał a teraz na siatkoszał. :P
OdpowiedzUsuńJa się z Tobą zgadzam w sprawie pompowania balonika.. wiadomo, że teraz zdobyliśmy złoto i mamy ochotę na zwycięstwo na IO, ale czasami za dużo jest tych słów w stylu "Polacy to faworyci na Igrzyska".... tak, zwycięstwa motywują, ale nie możemy myśleć, że wygramy, bo ludzie tak mówią, ale jeszcze ciężej pracować. ale mamy takich znakomitych siatkarzy i myślę, że poradzą sobie z tą presją :)
OdpowiedzUsuńPS. Napisałaś o sobie na profilu, że jeżeli ktoś chciałby się z Tobą skontaktować , to może pisać na gg. To czy to aktualne? Bo z chęcią pogadałabym z osobą, która się na siatce zna ;) jak coś, to daj znać :)
Jasne, że aktualne ;) Śmiało pisz, czekam ;P
UsuńMina Bartka i ten gest głową, który chyba miał oznaczać ,,Nic nie możemy obiecać, ale będziemy się starać". Myślę, że wszysycy: media, kibice powinni trochę przystopować z tymi kwestiami, że medal na IO to już na pewno mamy itp. Podczas LŚ wygraliśmy z naprawdę silnymi drużynami, ale podczas trwania IO możemy przegrać z teoretycznie słabszymi drużynami. I co wtedy? Rozpęta się prawdziwe piekło, a tego chyba nikt z nas nie chce.
OdpowiedzUsuńMuszę to jeszcze raz napisać : STRASZNIE TOBIE ZAZDROSZCZĘ TEGO WYJAZDU NA MEMORIAŁ!!! Mam nadzieję, że zrobisz jakieś ciekawe zdjęcia a może nawet jakiś filmik i ,,wrzucisz" na bloga ;)
Jak mój aparat pozwoli to jakieś zdjęcia będą, choć jakość najwyższa to nie będzie ;P Filmik? Pomyślę nad tym :D
UsuńSiatkoszał... mam nadzieję, że sezonowcy szybko odpuszczą... nie cierpię takiego kibicowania "raz na jakiś czas"... Poza tym bardzo fajny pościak. Super się czytało. Ujęłaś w nim niemal wszystko :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że jedziesz na Memoriał. Też miałam tam być, ale czekam na mistrzostwa Europy :)
Pożegnajcie ich jak należy. W sumie to należałby im się wielki kopniak na szczęście hehe Poza tym podczas turnieju w Zielonej Górze, nasi siatkarze dostaną Księgi Kibica, w których znajdować się będą zdjęcia i wpisy dopingujące naszych siatkarzy. Moje również gdzieś tam będą ;]
Wierzymy i czekamy na kolejny medal!
Cieszę się razem z nimi, ale wkurza mnie, że media interesują sie teraz po wygraniu czegos a nie zawsze :/ ciągle tylko piłka nożna i tak w kółko a w siatkówce też się dzieje, nie tylko jak wygrywamy!
OdpowiedzUsuńOby koniec tego szału zw. z igrzyskami opadł a chłopcy niech robią swoje i nie zwarzają na to co kreują media. Bo znowu zrobią boom a później będą na wszystkich narzekać, szczególnie TVP ;/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZawsze tak było, jest i być może będzie, że siatkówka w porównaniu z piłką nożną jest niestety mniej rozpowszechniana w mediach, tylko wtedy gdy siatkarze coś zdobędą. "Znawców" i "wiernych kibiców" siatkówki jest teraz bardzo wielu, ale kiedy byśmy się zapytali kto to jest np. Dzik żaden z nich by nie wiedział. A dziennikarze często mówią piłkarze zamiast siatkarze ;/
OdpowiedzUsuńJedziesz na Memoriał? Szczęściara! Ja niestety nie mam dobrego dojazdu :(
OdpowiedzUsuńTworzymy idealny, zarąbisty wręcz związek! I tego nie da się ukryć.
A tymi wpadkami z porównaniami do piłki nie ma się co przejmować. Wypowiadali się laicy, którzy pokochali w niedzielę naszą reprezentację.
A jaki Zibi był zestresowany, gdy został najlepszym atakującym! xD
OdpowiedzUsuńEch, ja już nawet nie wiem co pisać. Jedyne co, to to, że zachowywałam się identycznie jak Ty, po tym, jak wygraliśmy. A, i przed półfinałem zjadłam Monte.
Uwielbiam takie chwile.
PS. Raul zakupiony na Memoriał? Czy może ja przegapiłam i Ty już przeczytałaś?
Ja skończyłam gdy graliśmy z Kubańczykami. Pierwsza część książki mniej siatkarska, trochę traumatycznej historii z dzieciństwa (w Argentynie wtedy to nie były najlepsze czasy). Potem już siatkówka. O tym jak jest ona odbierana w Polsce, o Mistrzostwach trochę i o różnych detalach. Słowem - ciekawie. Jednak radzę byś pierwszą część przeczytała sobie wcześniej, a tę siatkarską przed samiutkim Memoriałem. Będziesz pozytywnie naładowana...
Ściskam cieplutko!