W poprzedniej relacji pisałam o tym, że Gdańsk awansował do finału ML. Na drodze o złoto stoi SMS Spała, zespół który nie przegrał żadnego meczu w fazie zasadniczej! Tak więc, chyba nie dziwicie mi się, że bałam się tego meczu i brałam różne opcje pod uwagę...
Ku mojej uciesze, mecz odbył się o godzinie 12:00 w sobotę, dzięki czemu zdążyłam jeszcze wrócić na finał PL do domu :) Tym razem mi i Violi towarzyszyła moja młodsza siostra... Początek dnia zupełnie taki sam jak tydzień wcześniej, więc w Gdańsku byłyśmy kilka minut po 10, a o 11 ruszyłyśmy SKM`ką na Żabiankę.
Jakieś 25 minut po 11 byłyśmy przed Ergo. Zanim weszłyśmy na halę odkryłam jeszcze kilka nowych "zakamarków" hali ;p Co jak co, ale muszę przyznać, że mili ludzie pracują w tej Ergo ^^
Gdy weszłyśmy na halę, rozgrzewka trwała w najlepsze. Zajęłyśmy miejsca blisko parkietu, a za nami siedział "mały klub kibica" tzn. młoda grupa chłopców, która odpowiadała za głośny doping ^^ Czasem było wesoło, jak np. zawodnicy z SMS`u śpiewali "S-M-S", a chłopcy odkrzykiwali "przegra" ;p
Wybiegnięcie zespołów, przywitanie pod siatką, pierwsze szóstki oraz bojowy okrzyk i zaczynamy mecz!
Początek pierwszego seta był bardzo wyrównany, żaden z zespołów nie mógł zdobyć większej przewagi. Dopiero w połowie seta Gdańszczanie odskoczyli na dwa punkty przewagi (16:14). Skuteczny blok, as serwisowy i jest czteropunktowe prowadzenie, którego Trefl już nie oddał i wygraliśmy pierwszą partię do 21.
Drugi set... Ehhmm, nadal się zastanawiam co to było, co się stało. Spała od początku wyszła na spore prowadzenie, głownie dzięki dobrej zagrywce (2:9). Co gorsze (dla Gdańszczan) świetną grę zachowali do samego końca tego seta i wygrali 25:17...
W meczu remis po 1, czyli mecz zazyna się od początku. Trzecia partia, podobnie jak pierwsza zaczęła się od wyrównanej gry obu zespołów. Później Spała odskoczyła na cztery punkty przewagi (11:15) i zaczęła robić się niebezpiecznie... Jednak to jest siatkówka i jak ktoś kiedyś powiedział, nie ma bezpiecznej przewagi. Gdańszczanie odrobili straty i wygrali seta 25:22, choć uwierzcie mi, emocji było co nie miara :)
Taki malutki błąd na tablicy... ;p |
Radość nie do opisania ^^ Następnie przyjmowanie gratulacji od rodziny i znajomych oraz udzielanie wywiadów...
: |
MVP meczu: Sławomir Stolc |
Koledzy chyba też chcieli mieć swój udział przy udzielaniu wywiadu ;p |
Każdemu może się zdarzyć, że zapomni bluzę, prawda? ;p |
Ergo Arena w wiosennym wydaniu ;) |
To prawdopodobnie ostatnia relacja w tym sezonie... Następna będzie dotyczyć meczu naszej reprezentacji :)
Pozdrawiam.
PS. Więcej zdjęć na Facebooku [KLIK]
Eh dziękuje za tą sobotę ;P
OdpowiedzUsuńI przepraszam za siebie. Mam nadzieję, że jakoś zniosłaś mnie bez szwanku na zdrowiu ;P
Wypad jak zwykle super, mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy (całkiem nie aż w tak dalekiej przyszłości ;P )
Pierwsze zdjęcie magiczne:)
OdpowiedzUsuń