"Najładniejsza siatkówka" takim tytułem odznaczyłabym dwie drużyny Skrę oraz Jastrzębski Węgiel. Na te drużyny chciało się patrzeć. Niekonwencjonalne zagrania, szybkie piłki i odrobina szaleństwa to cechowało dwóch rozgrywających - Nicolasa Uriarte i Michała Masnego. Ten pierwszy doprowadził swoją drużynę do Mistrzostwa Polski, które zostało zdobyte w bardzo efektowny sposób. Współpraca młodego Argentyńczyka ze swoim rodakiem Facundo Conte... coś wspaniałego! Wiecie, że jestem miłośniczką takiej gry, dlatego bardzo się cieszę, że akurat ci gracze znaleźli się w drużynie, której kibicuję ;)
Z kolei Masny poprowadził drużynę do trzeciego miejsca w Lidze Mistrzów i brązu MP. O ile przez cały sezon grał bardzo efektownie i efektywnie, o tyle mam wrażenie, że w półfinałach trochę nie wytrzymał mentalnie... Jednak przez cały sezon pokazywał świetne zgrania z Kubiakiem czy środkowymi.
Mimo, że obie drużyny zaznały smaku porażki w tym sezonie, to dla mnie są to "drużyny sezonu", które z przyjemnością się oglądało :)
Oprócz drużyn, które wyżej wymieniłam, chciałabym także pogratulować ekipie Jakuba Bednaruka, która cechowała się wielką walką, nawet z tymi najmocniejszymi (np. wygrana z Resovią!). Na wyróżnienie zasługują także Czarni Radom oraz AZS Olsztyn.
Rozczarowaniem jest dla mnie mój Lotos Trefl Gdańsk... Przed sezonem głównym celem było zajęcie miejsca wyższego niż w ubiegłym roku (8) i gdzieś po cichu liczono na środek tabeli, niektórzy nawet mówili, że ta drużyna może zamieszać w wielkiej czwórce. Niestety... Drużyna nie awansowała do fazy play-off, a rywalizację zakończyła na 10. pozycji. Jaki jest tego powód? Nie chcę wnikać. Nie wiem czemu zespół potrafił wygrać pierwszego seta, a w następnych przegrać dość łatwo, bądź też prowadzić przez całego seta kilkoma punktami, by w końcówce przegrać ;/ Żałuję też, że młodzi zawodnicy, którzy zostali Mistrzami Polski w Młodej Lidze, nie dostali większej szansy gry, nawet gdy nie szło podstawowym graczom. Przykro mówić o drużynie, której kibicuje się całym serduchem, że jest rozczarowaniem...
Trochę się już rozpisałam, ale to nie koniec. Teraz jednak przeważać będą zdjęcia i filmiki, ot takie wspomnienia z sezonu ;)
Karol Kłos i jego blond :D Nie był to jednak jeden z wygłupów Karola, a akcja na rzecz dzieci z Syrii. Po zebraniu ponad 5 000 zł, zawodnik Skry zgodnie z obietnicą przefarbował włosy [KLIK]
Karol Kłos i Andrzej Wrona, czyli dwóch bełchatowskich graczy, którzy dostarczali swoim kibicom sporej dawki humoru, a przy tym... pomagają też innym! Na ich stronie klosvswrona.pl można kupować #Czapy, a część uzyskanego dochodu zostanie przekazana Fundacji Herosi. Według mnie były to dwie najbarwniejsze postacie minionego sezonu :)
"Cieszynki" Skry, prezentowane przez jakiś czas po wygranych meczach, które zostały dostrzeżone nawet przez TVP! Trzeba przyznać, że to duży sukces :D
Otwarty trening Lotosu Trefla, na którym bawiłam się znakomicie i na pewno nie przeczuwałam tego, jak skończy się sezon dla tej drużyny :(
Bociek Gate, czyli o tym czy można podpisać ustną umowę... Bez komentarza, bo już sama nie wiem na czym to wszystko stanęło.
Kontuzje, czyli to co w sporcie jest najgorsze ;/ Sezon rozpoczął się od bardzo nieprzyjemnej kontuzji Łukasza Żygadło, przez kontuzje m.in Daniela Plińskiego, i zakończył się kontuzją Alka Achrema. Nie lubimy tego! ;/
Zagraniczni siatkarze popisują się swoim polskim na Twitterze! I tak mogliśmy m.in podziwiać Dimę i jego "Chce śniega", niecenzuralne słówka Lotmana, czy też jakie początki z językiem miał Bruno Romanutti. Poza tym mogliśmy się przekonać, że Atanasijević cały czas kibicuje Skrze, a Brook Billings pamięta o Częstochowie ;)
Puchar Polski dla Zaksy, a Jastrzębski Węgiel zdobywa brąz w Lidze Mistrzów
Fot. Paweł Piotrowski facebook.com/PawelPiotrowskiFoto |
Mecze na których byłam w Gdańsku
- z Czarnymi Radom, przegrany przez Lotos tie-break i moja wielka złość z powodu miejsc, które miałam xd
- ze Skrą Bełchatów, czyli duży zastrzyk pozytywnej energii przed, w trakcie i po meczu! :)
-cały dzień na hali w Sopocie, najpierw mecz Młodej Ligi wygrany 3:0, następnie z Resovią, po którym byłam delikatnie mówiąc zła na graczy Sovii i ich (nie)podejście do kibiców
Jednostronne ćwierćfinały, niesamowity półfinał i dominacja Skry, Mistrzostwo wraca do Bełchatowa, a Mariusz Wlazły zostaje (po rak kolejny) okrzyknięty królem zagrywki ;)
Teraz klubowe barwy na chwile zostaną zdjęte, czas na biało-czerwone koszulki, przed nami jeden z najważniejszy sezonów reprezentacyjnych! Przecież codziennie nie odbywają się w Polsce Mistrzostwa Świata! Zanim jednak ja odkopię moje koszulki, czeka mnie bardzo ciężki tydzień... matury! W nadchodzącym tygodniu będę mieć ich aż 4, więc raczej na blogu nic się nie pojawi. Także do zobaczenia za tydzień! :)
PS. A Wy co najbardziej zapamiętacie z minionego sezonu? :)
Życzę powodzenia na maturach!
OdpowiedzUsuńJa z tego sezonu będę pamiętać bardzo ładną dla oka grę Jastrzębskiego. Bardzo podobały mi się kombinacje Masnego z Kubiakiem, a szczególnie, kiedy Masny odbił piłkę nogą i Kubiak z tego zaatakował. A do tego świetny komentator :Genius, like a genius"(czy jakoś tak :D). Liczyłam jednak na finał.
A z rzeczy bardziej prywatnych to ogromnie miło będzie kojarzyć mi się wyjazd do Jastrzębia Zdroju i dwie cudowne zdobycze:D. Pozdrawiam serdecznie i nie wiem, czy kiedyś to wspominałam, ale uwielbiam twoje posty. Piszesz niesamowicie, i poważnie i z humorem.
Nie dziękuję, by nie zapeszyć i dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńTa akcja Masnego z Kubiakiem faktycznie była fantastyczna! Jedna z lepszych tego sezonu ;)
Żółto-czarnego powodzenia już życzyłam, a kciuki trzymam cały czas! Skop tyłek tej maturze! :);*
OdpowiedzUsuńAch, co to był za sezon, dla mnie mimo wszystko, był tylko, a właściwie aż żółto-czarny, ale o tym będzie na moim blogu już niedługo, więc dużo zdradzać nie będę :)
Absolutnie utożsamiam się z Twoim podsumowaniem, dokładnie to mi w duszy gra :)