16.08.2014

Transferowy rollercoaster: Michał Łasko


Michał Łasko jest synem wielokrotnego reprezentanta Polski w siatkówce i Mistrza Olimpijskiego z Montrealu - Lecha Łasko. Urodził się we Wrocławiu, jednak wychował i dorastał we Włoszech i to barw słonecznej Italii bronił. Mistrz i v-ce Mistrz Europy oraz brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Całą swoją dotychczasową karierę klubową poświęcił grze we włoskiej Serie A. Mając 19 lat prezentował barwy Sisley`a Treviso, klubu który wtedy wygrał scudetto, Ligę Mistrzów oraz zdobył Puchar i Superpuchar Włoch. W 2011 roku przybył do Polski, by bronić braw Jastrzębskiego Węgla. 

"Liczę, że dzięki grze w Polsce stanę się lepszym zawodnikiem" 
Przygoda z polskim klubem rozpoczęła się od "wysokiego C" i przywiezienia srebrnego medalu z Klubowych Mistrzostw Świata. Michał dał się poznać polskim kibicom od bardzo profesjonalnej strony. Na boisku jest bardzo skupiony na grze, bierze ciężar gry na swoje barki, zachowuje się jak rasowy atakujący. Nie jest wulkanem energii, ale potrafi poderwać drużynę do walki. Na parkiecie wyróżnia się spokojem, 'chłodną głową' i szwajcarską precyzją. Jako leworęczny atakujący sprawiał dużo problemów blokującym przeciwnikom, sam nieraz popisując się pojedynczymi blokami.


Na boisku wykazuje się niezwykłą inteligencją. Potrafi zaatakować w sam narożnik boiska, tym samym niemal uniemożliwiając rywalowi obronę piłki i wyprowadzenie kontry. A poza boiskiem? Spokojny, ale wesoły, otwarty i szczery, zawsze stawiający sobie wysokie cele, pasjonat architektury. Polskich kibiców zauroczył nie tylko wspaniałą grą na boisku, ale także... swoim polskim oraz znajomością naszego hymnu :)
"Hymn muszę znać, bo inaczej tata by się bardzo wkurzył. Rodzice zawsze dbali, żebym mówił po polsku. Ala jeśli mam być szczery, pierwsze dni w Polsce są zawsze trudne, mam problemy z poprawnym wysławianiem się." 
"Wiadomo, że jak Zaksa gra na takim levelu side out'u to serwis jest najważniejszy, a serie co Felipe wyciągał parę razy to zdecydował difference między wygraną, a przegraną."

Michał jest typem zawodnika, którego na boisku oceniamy tylko przez pryzmat gry. Nie ma wybuchowego charakteru, nie można mu zarzucić kłótni z sędziami czy niesportowego zachowania. Jest profesjonalistą w każdym słowa tego znaczeniu. Choć na miał jeszcze okazji stanąć na najwyższym stopniu podium broniąc braw Jastrzębskiego Węgla, to przez te 3 sezony był prawdziwą podporą drużyny i świetnym kapitanem. 

A jakie jest Wasze zdanie na temat Michała? Lubicie naszego Europejczyka, jak sam o sobie mówi? :)

5 komentarzy:

  1. Nie da się ukryć, że bardzo lubię Michała nie tylko jako zawodnika. Osobiście cenię go za charakter i tę otwartość wobec kibiców i mediów. Nie spotkałam się jeszcze z tym, aby odmówił wywiadu, autografu, czy zdjęcia. Pomimo największego zdenerwowania zawsze znajdzie czas dla każdego. Poza tym jest naprawdę sympatycznym człowiekiem, który potrafi dotrzymać obietnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisane o moim ukochanym Michale :). Wydaje mi się, że grając w Jastrzębiu, jeszcze bardziej podniósł swój poziom sportowym. Świetny kapitan. Jest głównym punktującym w drużynie i doskonale wie, że bez jego dobrej postawy, w Jastrzębiu nie ma wyników. Jest też bardzo honorowy, bo w poprzednim sezonie bardzo przepraszał kibiców za porażkę 0:3 w Radomiu. Charakteru nie ma wybuchowego, ale nie jest to "szara myszka". Ma właśnie 'chłodną głowę', nie 'spala się' w końcówkach, ale po dobrych akcjach w swoim wykonaniu też bardzo się cieszy. Uwielbiam ponad wszystko jego akcent :). Życzę mu wielu sukcesów w tym sezonie.

    Mam też pytanie, jakim aparatem i z jakim obiektywem będziesz (lub nie) robić zdjęcia na meczu otwarcia na Narodowym? Bo ja mam taki standardowy obiektyw i chciałaby zrobić chociaż kilka zdjęć, na których będzie cokolwiek widać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie obiektywem tym co zawsze, czyli podstawowy kit 18-55 (aparat Nikon D3200). Rozglądam się właśnie nad lepszym obiektywem, ale nie wiem czy zdążę do meczu otwarcia kupić ;) No i na zdjęcia naszych siatkarzy z meczu też w takim wypadku nie liczę, obiektyw nie sięgnie :C Ale żeby jakoś upamiętnić atmosferę i wydarzenie to aparat na pewno się przyda ;) A jaki masz sektor?

      Usuń
    2. Ja wiem właśnie, że to tylko dla upamiętnienia atmosfery, a sylwetki zawodników wyjdą malutkie jak mrówki :). Mam sektor chyba D- i tak prawie nic nie będę widzieć, bo tam już kończy się boisko.

      Usuń
    3. Ja mam jeszcze wyżej, ale damy radę ;) Już wcześniej sobie powiedziałam, że jadę dla atmosfery, a nie oglądania ze szczegółami meczu. Do tego zwykły obiektyw powinien wystarczyć :)

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...