Jest wieczór, 31 grudnia, rok 2013. Siedzę w pokoju i rozmyślam. Ten rok nie był szczęśliwy. 'Pechowa 13' - tak go nazwałam. Ale 2014 będzie lepszy, prawda? Szykuje się dużo zmian... Nie lubię zmian! Ale spokojnie. Zdam maturę i dostanę się na studia... ... Skra wróci na tron... ... a Mariusz wróci do reprezentacji... ... i zostaniemy Mistrzami Świata... .... i Mariusz będzie MVP. Ehhh... Ale.. Kto zabroni mi marzyć?
Tak było rok temu. Jak bardzo różni się tamtejszy wieczór od dzisiejszego! Rok 2013 był ciężki, cieszyłam się, że wreszcie dobiega końca. Z nadzieją i niepokojem wyczekiwałam północy. Teraz spoglądając wstecz na rok 2014 żałuję, że to już koniec. To prawda, było ciężko. Było dużo stresu i niepewności. Chwilami grunt usuwał mi pod nogami. Ale zawsze wychodziło słońce. Wszystko się układało, lepiej niż mogłam sobie to wyobrazić. I spełniły się moje marzenia. Te same, o których myślałam przez ostatnie kilka lat w czasie Sylwestra. Na rok 2015 muszę wymyślić już nową listę.
~.~
Rok 2014 wcale nie zaczął się dobrze, wręcz przeciwnie. Było źle. Polki przegrały turniej kwalifikacyjny do MŚ, później Skra przegrała w tie-breaku i nie awansowała do finału Pucharu CEV, a Lotos Trefl Gdańsk nie zdołał zakwalifikować się do fazy play-off.
W szkole też nie było łatwo. Ostatnie miesiące nauki przed maturą, czas na podejmowanie decyzji, których podejmować jeszcze nie chciałam.
Wtedy na moim czarnym niebie, mocno rozbłysło żółto-złote słońce...
"To idealny moment, Żeby poczuć znów Energię ludzi, których Rozumiesz bez słów. Do wszystkich świata stron! Wysyłam tę energię Teraz wszyscy łapy w górę boo!
Bo takie chwile jak te Nie zdarzają się zbyt często, Takie chwile jak te To nasze zwycięstwo"
Bednarek feat. Staff
"Chwile Jak Te"
Jest 21 września 2014 roku, godzina 22:38...
Polacy mają drugą piłkę meczową z Brazylią w wielkim finale Mistrzostw Świata...
Na zagrywce Wallace, przyjmuje Mateusz Mika, Paweł Zagumny posyła piłkę do Mariusza Wlazłego...
JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!
~.~
Finał Mistrzostw Świata był pięknym zwieńczeniem sezonu reprezentacyjnego.
Mistrzostwo samo do nas nie przyszło, kosztowało dużo pracy i wysiłku wielu osób. Po drodze miały miejsce różne wydarzenia, a każde z nich złożyło się w jakimś stopniu na końcowy sukces...
~.~
27. stycznia odbyło się bardzo uroczyste losowanie grup siatkarskich Mistrzostw Świata. Losowanie nie było zwykłą galą, bo i w kraju kochającym siatkówkę takie być nie mogło. Występy artystyczne, obecność kibiców, odśpiewanie "Zawsze tam gdzie ty", "Pieśni o Małym Rycerzu" czy "Polska, Biało-Czerwoni" nadało imprezie niepowtarzalnej atmosfery, którą zachwycali się między innymi siatkarze, z różnych stron świata.
Kilka minut po godzinie 19 nastąpiło uroczyste odsłonięcie Pucharu, a o 20:00 rozpoczęło się losowanie. Polska trafiła do grupy A z Argentyną, Serbią, Australią, Wenezuelą i CAVB 3 (Kamerun). Wszyscy uznaliśmy, że grupa ta jest jak najbardziej do przejścia, schody miały zacząć się w drugiej fazie...
Jeszcze przed rozpoczęciem całej ceremonii odbyła się konferencja, podczas której poinformowano, że Ceremonia i Mecz Otwarcia MŚ odbędą się na Stadionie Narodowym, a Polska zainauguruje imprezę meczem z Serbią.
8. kwietnia nowy selekcjoner Biało-Czerwonych, Stephane Antiga dokonał pierwszych powołań. Na jego liście znalazło się 26 nazwisk. Nie było żadnych sensacji i kontrowersji, na liście znalazły się te nazwiska, których mogliśmy się spodziewać.
Do kadry powrócił Mariusz Wlazły, co już sprawiło, że uznałam nadchodzący sezon reprezentacyjny za wyjątkowy... A to przecież był dopiero początek...
Wszystko na razie układa się bardzo dobrze. Mariusz jest super facetem, wesołym i uśmiechniętym. Wprowadza dużo świeżości, pomimo tego, że grał w tej kadrze już mnóstwo meczów, ale wprowadził świeżość i fajną atmosferę" Fabian Drzyzga
Niecały miesiąc po powołaniach nadszedł czas na pierwsze zgrupowanie. W Spale pojawiło się 19 graczy, czekano tylko na Bartosza Kurka, który dzień wcześniej zakończył zmagania ligowe jako Mistrz Włoch.
Nowy trener, nowa grupa, nowy kapitan, nowe oblicze (?) - takie słowa napisałam na blogu po pierwszym zgrupowaniu.
Nowy duet trenerski - Stephane Antiga i Philippe Blain, zaczął budować zaufanie u zawodników i ducha drużyny. Na kapitana swojego statku wybrali Michała Winiarskiego.
Pierwszy ważnym (bardzo ważnym!) celem było wywalczenie przepustki do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Dopiero co zbudowany zespół stawił czoła drużynom ze Słowenii, Macedonii i Łotwy.
Pierwszy mecz i debiut Stephana Antigi na ławce trenerskiej został zakończony zwycięstwem Biało-Czerwonych. Z sześciu meczów turnieju wygraliśmy 5 (jeden przegrany ze Słowenią 2:3), zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie i tym samym pierwszy cel został zrealizowany.
W zespole było widać wiele niedokładności, ale to było całkowicie zrozumiałe ze względu na początek sezonu. Pojawiło się wiele obron i walka do samego końca, a poza tym dużo uśmiechu i zaangażowania. Teraz już możemy powiedzieć, że te cechy towarzyszyły naszemu zespołowi przez cały sezon...
Po zakwalifikowaniu się na Mistrzostwa Europy przyszedł czas na Ligę Światową.
Rywale Polaków? Brazylia, Włochy i Iran.
Jednak bardziej niż z rywalami trenerzy i zespół w tym czasie walczyli z... kontuzjami.Michał Kubiak został wykluczony całkowicie z LŚ, na różne urazy narzekali także Michał Winiarski, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak.
Na szczęście i w takiej sytuacji znalazło się wyjście. Szansę gry i ogrywania się na najwyższym poziomie dostali młodsi zawodnicy. W trakcie tych kilkunastu meczów zebrali oni niezbędne doświadczenie i pokazali trenerom, że można na nich stawiać.
Nie udało się awansować do finałowego turnieju, jednak chyba nikt specjalnie się tym nie przejął. Drużyna grała dobrze, a o braku nas w F6 zadecydował gorszy stosunek setów.
Z Ligi Światowej oprócz dobrej postawy naszych zawodników na pewno na wspomnienie zasłużył mecz na korcie tenisowym pod gołym niebem (Włochy - Polska) oraz wygrana po 12. latach z Brazylią w Brazylii... VIVA POLONIA!
Siatkarze na kilka dni wrócili do swoich domów, by później móc skupić się już tylko i wyłącznie na polskim Mundialu. Kibice odliczali ostatnie dni do 30 sierpnia, a Stephane Antiga i Philippe Blain tworzyli DRUŻYNĘ.
Najpierw treningi w Bełchatowie, później wyjazd na zgrupowanie do Francji, gdzie nasi gracze mogli zabrać ze sobą swoje rodziny. Niekonwencjonalne treningi (a`la Słoneczny Partol), dużo ciężkiej pracy, ale i dobrej zabawy. Nie brakowało żartów i uśmiechów, choć z tyłu głowy wciąż była myśl - Mistrzostwa Świata już za miesiąc...
~.~
Podczas gdy nasi siatkarze ciężko trenowali, kłoda pod nogi została rzucona polskim kibicom. Polsat zakodował Mistrzostwa Świata!
Cała siatkarska Polska była oburzona. Kibice zostali pozbawieni czegoś, na co czekali bardzo długo! O przepraszam, łaskawy Polsat dał darmowy dostęp dla abonentów Cyfrowego Polsatu, a reszta może przecież wykupić za ok. 100 zł...
Ostatnim sprawdzianem przed wrześniowym Mundialem był memoriał Huberta Jerzego Wagnera, który rozegrany został w Krakowie.
Wynik zespołu nie miał większego znaczenia w tym turnieju, natomiast na pewno każdy z nas zapamięta dwie rzeczy:
- Kontuzja Mariusza Wlazłego... Wyglądało okropnie, ale niebiosa mnie wysłuchały i nie okazała się ona aż tak ciężka. Po kilku dniach Mariusz wrócił do treningu, ale tak stresującej nocy już dawno nie miałam...
- Antiga podaje 14. na MŚ, nie ma w niej Bartosza Kurka. Szok i niedowierzanie? Tak. I choć wszyscy wiemy jak zakończył się Mundial, nadal szkoda mi Bartka. Tak po ludzku...
Zamieszania ostatnich tygodni przed Mistrzostwami Świata sprawiły, że miałam tego wszystkiego dość. Chwilowe załamanie minęło, gdy zaczęłam pakować się do Warszawy...
MISTRZOSTWA ŚWIATA
Jak wytrzymałam blisko 6 godzin w pociągu wiedząc, że za chwilę wezmę udział w historycznym wydarzeniu? Nadal nie mam pojęcia.
Ceremonia i Mecz Otwarcia to chyba najpiękniejsze wydarzenie w jakim do tej pory miałam szansę uczestniczyć. Było uroczyście, podniośle i historycznie. Dużo emocji i niezapomnianych wrażeń. Do tej pory nie potrafię o tym pisać. Tego nie da się wyrazić słowami, tam należało być. Ja miałam to szczęście, że mi się udało.
"XVIII Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 uważam za otwarte"
Prezydent Bronisław Komorowski
Koncertowa gra naszej reprezentacji była pięknym rozpoczęciem Mistrzostw Świata, i wszyscy mogliśmy z optymizmem patrzeć z przyszłość.
I FAZA
Polska pokonała Serbię na Stadionie Narodowym, jednak jeden mecz nic nie dawał. Na naszą reprezentację czekali kolejni rywale.
Zwycięstwo z Australią i odegranie się za Londyn...
Pewne zwycięstwo nad reprezentacją Wenezueli...
Stracony set w meczu z barwnym Kamerunem, który podbił serca kibiców...
Zwycięstwo nad kolegami z Argentyny...
Wygrywamy wszystkie mecze, tracimy jednego seta i grały ładną siatkówkę. Plan wykonany w 100%
II FAZA
Robi się gorąco.. Każdy mecz meczem niemal o życie.
Przegrana w USA, słabsza postawa naszej drużyny, świetny Matt Anderson...
Idzie jak po grudzie, ale pokonujemy własne słabości i Włochów, których odsyłamy do domu...
Genialne dwa sety z Iranem, niespodziewany tie-break i niezapomniany blok Marcina Możdżonka...
Mecz przyjaźni z Francuzami, wygrany tie-break, ale zajmujemy drugie miejsce w grupie...
Losowanie: Polska, Rosja, Brazylia w jednej grupie. Każdemu Polakowi w tym momencie na usta cisnęło się tylko jedno słowo...
III FAZA
16.09 - ś.p Arkadiusz Gołaś gra z nami.
"JEST...! PO...! BLOKU...."
Pokonujemy Brazylijczyków 3:2.
"Cieszynki" oficjalnie przechodzą do historii, a na naszych oczach właśnie narodziła się prawdziwa DRUŻYNA
Dwa dni później mierzymy się w Rosją, która dzień wcześniej przegrała z Canarinhos. My potrzebujemy tylko i aż dwóch setów...
Blokowany Pavlov! Polska jedzie do Katowic!!
Polska wygrywa dwa pierwsze sety, po czym traci na kolejne dwa troszkę koncentrację, by w tie-breaku dobić rywala.
Pokonujemy Rosję i zamykamy jej drogę do strefy medalowej!
PÓŁFINAŁ
Idzie jak krew z nosa...
Dużo szczęścia w końcówkach, Mariusz Wlazły obroną nogą zapewnia sobie powołanie do kadry piłkarzy (pfff i tak go nie oddamy).
Po bólach i mękach mamy to!
POLSKA W FINALE MISTRZOSTW ŚWIATA!!!!
FINAŁ!
Brazylia gra o czwarte z rzędu Mistrzostwo Świata, Polska o drugie po 40 latach...
Katowicki Spodek wypełniony po brzegi, przed halą kilkadziesiąt tysięcy kibiców, w domach przed telewizorami ponad 16 milionów. Wszystkie serca wypełnione są wielką wiarą. Wiarą, która po meczu przemieni się w ogromną dumę...
Pierwszy set nie idzie po naszej myśli, Brazylia naskoczyła na naszych zawodników...
Odrodzenie Biało-Czarownych barw!
Ogromna walka, determinacja, pasja bijąca z oczu naszych siatkarzy.
Podejmujemy rzucone przez rywali wyzwanie i wygrywamy drugą partię, później trzecią i.. czwartą!
JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!
JESTEŚMY NAJLEPSI NA ŚWIECIE!
Rok 2014 nie był łatwy.
Miały miejsce różne wydarzenia, mniej i bardziej przyjemne.
Do Mistrzostw Świata przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu. Odliczaliśmy kolejne dni do czwartków, kiedy to w Polsacie Sport News oglądać mogliśmy magazyn Polska 2014. Każdy odcinek to tydzień mniej do naszej głównej imprezy.
Wreszcie przyszedł maj, a trenerski duet zaprosił do spalskich lasów swoich wybrańców. Przygotowania do Mistrzostw Świata ruszyły pełną parą...
Nie było łatwo napisać mi podsumowanie tego roku.
Zdecydowałam się najpierw skupić się na naszych Mistrzach Świata. To oni sprawili, że ten rok bez zastanowienia zaliczam do udanych.
Tyle emocji... Te wszystkie horrory kończone po pięciu setach...
Wiecie, że mamy szczęście?
Na naszych oczach narodziła się prawdziwa DRUŻYNA, o której będziemy opowiadać kolejnym pokoleniom. Oni zapisali się złotymi zgłoskami w historii polskiego sportu, polskiej i światowej siatkówki.
NAJLEPSI NA ŚWIECIE NAJLEPSZY ROK DZIĘKUJĘ Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Dawid Konarski, Paweł Zagumny, Karol Kłos, Andrzej Wrona, Mariusz Wlazły, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Krzysztof Ignaczak, Paweł Zatorski, Marcin Możdżonek, Mateusz Mika, Rafał Buszek Stephane Antiga, Philippe Blain
Cześć! Zapraszam na kolejną meczową relację prosto z przepięknej (wiem, powtarzam się) Ergo Areny :)
Po trzech tygodniach przerwy nareszcie Lotos Trefl miał rozegrać mecz u siebie. Podczas gdy większość wyczekiwała końca tygodnia, ponieważ wiązało się to z przerwą świąteczną, ja w zniecierpliwieniu odliczałam dni i godziny do 17:45 w piątek. O tej godzinie wyszłam z domu i niemal w podskokach poszłam do hali położonej na granicy Sopotu i Gdańska.
Witajcie :)
Przez ostatni tydzień kilkukrotnie próbowałam napisać tu kilka słów. Niestety nie udało się. Kilka pomysłów krążyło po mojej głowie, ale nie potrafiłam ich przelać na klawiaturę. Dlaczego? Bo zamiast skupiać się na teraźniejszości, myślę o tym co było i co będzie...
Dla mnie grudzień jest miesiącem podsumowań, tego co wydarzyło się w minionym roku. Pewnie dla wielu z Was również. A mijający w zastraszającym tempie rok 2014 był dość... specyficzny? Na pewno inny, wyjątkowy. Chcę go dobrze podsumować i już teraz myślę o tym, w jakiej formie go upamiętnić. Na pewno pojawi się post podsumowujący, nad którym już intensywnie myślę, a pomysły zapisuję na kartkach i w telefonie. I tak właśnie myślę nad tym co napisać, przypominam sobie różne wydarzenia z ostatnich 12 miesięcy i... nie mam czasu na to, co dzieje się teraz. A troszkę się dzieje! :)
Atmosferę świąt czuć coraz bardziej, Plus Liga nie zwalnia tempa, a ja odliczam ostatnie dni na uczelni w tym roku.... a także pozostałe dni do meczu Lotosu Trefla z Czarnymi Radom, który już w piątek. Mam wrażenie, że od ostatniego meczu, na którym byłam minęło już kilka miesięcy, a to "tylko" 17 dni. Szybko można przyzwyczaić do dobrego, prawda? Siatkówka uzależnia, potwierdzone info! :)
Ale już dość pisania o niczym, zobaczmy co działo się w ostatnich dniach. Kilka newsów i rzeczy, na które warto według mnie zwrócić uwagę.
Druga rudna fazy zasadniczej rozpoczęła się od niespodzianek. Skra i Resovia przegrały z beniaminkami, wygrywać zaczął Effector Kielce, a gdański Lotos Trefl ciągle znajduje się na fali wznoszącej. Coraz ciaśniej robi się w tabeli, ale nadal fotel lidera okupuje aktualny Mistrz Polski, a stawkę zamyka MKS Banimex Będzin.
Michał Bąkiewicz zakończył karierę zawodniczą. Jego miejsce w drużynie z Częstochowy zastąpi dobrze znany polskim kibicom Guillaume Samica. Francuski siatkarz ma za sobą występy między innymi w Jastrzębskim Węglu i Zaksie Kędzierzyn-Koźle. Za to na ligowych parkietach może już w tym sezonie nie wystąpić Denis Kaliberda, którego prawdopodobnie czeka operacja i rehabilitacja.
Świąteczna atmosfera wkradła się w siatkarskie środowisko. W ostatnim czasie organizowane były/będą klubowe wigilie, a relacje z nich można zauważyć między innymi na portalach społecznościowych. Garnitury, selfie i pierogi.. Lubimy to? ;)
Nie macie jeszcze prezentów na święta? Siatkarze Skry i Resovi malowali aniołki, które teraz można licytować, a pieniądze zostaną przeznaczona na rzecz Fundacji Herosi. Oprócz aniołków są też inne siatkarskie aukcje, z którymi na pewno warto się zapoznać KLIK
Mistrzostwa Świata nie dają o sobie zapomnieć. Światowa Federacja Piłki Siatkowej ukarała kilku brazylijskich siatkarzy i trenera oraz Aleksieja Spiridonowa za zachowanie podczas wrześniowych MŚ. Tym samym Brazylijczycy chcą wycofać się z organizacji finałów Ligi Światowej 2015. Niektórzy mówią, że imprezę może przejąć Polska, jednak oficjalnych decyzji jeszcze nie ma.
Od dziś do kupienia jest album "Od Wagnera do Antigi. W blasku złota"KLIK. Mi jeszcze nie udało się zakupić, ale myślę że warto i pewnie dalej będę szukać na sklepowych pułkach. Jeśli chodzi o Przegląd Sportowy to pamiętajmy o głosowaniu w plebiscycie na najlepszego sportowca, gdzie nominowany jest m. in Mariusz WlazłyKLIK
Już dziś rusza runda rewanżowa Ligi Mistrzów. Jeśli chodzi o polskie kluby, to jutro swój mecz rozegra Skra, a w czwartek Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia. Będą to ważne mecze, które mogą zadecydować o tym, które miejsca w swoich grupach zajmą nasze drużyny. Skra podejmować będzie u siebie Hypo Tirol Innsbruck, zespół Jastrzębskiego Węgla czeka mecz w Nowosybirsku, a Resovię w Berlinie.
O jakich wiadomościach ostatnich dni warto jeszcze dodać?
Miłego tygodnia i zapraszam w weekend na relację z meczu :)
Zapach mandarynek, miasta przystrojone kolorowymi światełkami, czekoladowe mikołajki na sklepowych pułkach i ludzie nucący "Last Christmas, I gave you my heart"..? Tak! To znak, że już za moment wszyscy będziemy ubierać choinkę i wyczekiwać pierwszej gwiazdki. Święta Bożego Narodzenia nadchodzą wielkimi krokami. Co powiecie na to, żeby pomóc trochę Mikołajowi? Co pod choinką najchętniej widzieliby kibice siatkówki? :)
Bluzy i koszulki od Go hard or go home podbiły serca polskich kibiców i siatkarskie hale. Będąc w tym roku na meczach zarówno reprezentacyjnych, jak i ligowych widziałam wielu kibiców właśnie w tych cudownych ciuszkach. Bluzę można zaprojektować samemu, według własnych upodobań, albo wybrać z gotowych już wzorów. Cytat naszych złotoustych siatkarzy? Serce z piłką? Zabawny albo motywujący tekst? Nie ma problemu, każdy znajdzie coś dla siebie... albo sam sobie zaprojektuje :)
Polecam! Mogę zdradzić, że pod moją choinką znajdzie się właśnie bluza od Go hard or go home :)
Ja zdecydowałam się na taki wzór :)
Fajne koszulki i bluzy znajdziecie także na profilu Sercem z Siatkarzami, gdzie (jak sama nazwa wskazuje) motywem przewodnim są serduszka i siatkarze... Sami zobaczcie: BLUZAKOSZULKA :)
Minęły zaledwie dwa miesiące, a już końca dobiegła pierwsza runda fazy zasadniczej. 91 spotkań Plus Ligi już za nami, przyszedł więc czas na małe podsumowanie tego, co wydarzyło się do tej pory. Przyjrzyjmy się więc uważnie naszej Plus Lidze...
14 - nie za dużo?
W tym sezonie w Plus Lidze gra 14 zespołów, przez co meczów jest bardzo dużo i są one rozgrywane praktycznie co trzy dni. Przed startem rozgrywek zastanawiałam się czy dobrym pomysłem było rozszerzenie ligi. Znalazłam zarówno plusy jak i minusy tej decyzji. Po pierwszej rundzie skłaniam się bardziej ku temu, że nie był to dobry pomysł. Jest za dużo meczów, a wiele z nich nie ma większej historii.Zawodnicy są przemęczeni (zwłaszcza Ci, którzy grają jeszcze w europejskich pucharach), nowych talentów wiele się nie pokazało, a i trybuny nie pękają w szwach. W dodatku w tv możemy oglądać niewielki ułamek rozgrywanych meczów... W związku z rozszerzeniem ligi zmieniły się także trochę zasady w dalszej fazie, więc swoje zdanie zweryfikuję jeszcze po zakończeniu tego sezonu.
Witajcie :)
Zapraszam Was na kolejną relację z meczu, to już siódma jeśli chodzi o Plus Ligę i sezon 2014/2015. Ale zanim przeniesiemy się na plusligowe parkiety... Jako że siatkówki nigdy za wiele, w sobotę zanim udałam się na główną halę Ergo Areny, spędziłam trochę czasu w hali treningowej, gdzie odbywał się mecz Młodej Ligi.
Mecz pomiędzy Lotosem Treflem Gdańsk a Transferem Bydgoszcz rozpoczął się o godzinie 14. O 13:45 dopiero pojawiłam się w Sopocie, więc zaliczyłam małe spóźnienie. Zabrałam tylko aparat z domu i ruszyłam na halę, gdzie pojawiłam się w połowie pierwszego seta, gdy już Transfer miał sporą przewagę. Niestety gospodarzom nie udało się odrobić straconych punktów.