18.05.2012

Dni, godziny, minuty...

Witajcie! :) To był ciężki tydzień. Walczyłam same ze sobą, z własnymi myślami i doszłam do wniosku, że nic nie jest w stanie zmienić mnie i moich "upodobań" :) Co zrobić, z charakterem nie wygrasz ;D

Tydzień nie tylko pod tym względem był ciężki. Podświadomie już czułam co się szykuje...Tak, już niedługo znów miałam poczuć smak mojego "narkotyku". Już teraz o niczym innym nie myślę... Ja już chcę poczuć tę adrenalinę w żyłach, która mi nie pozwoli zasnąć, te emocje, przez które moje serce będzie bliskie zawału, to wzruszenie podczas słuchania hymnu oraz gdy widzę siatkarzy w biało-czerwonych strojach...
Już za kilka godzin będę mogła to wszystko poczuć.
Gramy z Brazylią... Lubię Brazylijczyków i nie mam zamiaru tego ukrywać, mam do nich ogromny szacunek, ale... dzisiejszy mecz, będzie naszym meczem. Nadszedł czas by pokonać wielką Brazylię :)

To jak? Nastawiacie budziki, czy nie będzie spać wcale? Ja będę nastawiać w razie czego, choć pewnie i tak nie zasnę :)

6 komentarzy:

  1. W końcu musimy ich pokonać, już czas najwyższy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. damy rade!
    a sposób w jaki to napisałas bardzo mi sie podoba ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak to już niedługo... ja trochę pośpię ale na 02:00 mam budzik ;) Tak jak Ty kocham te emocje i czekam na hymn zaśpiewany a capella w Katowickim Spodku.
    Nie ma lipy! damy radę! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to spać się nie wybieram :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie nastawiam budzika. po prostu nie kładę się spać :D hehe
    Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nastawiam budzik, bo jutro idę na osiemnastkę i muszę się wyspać... :D

    Zapowiada się super meczyk!

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...