24.08.2013

W którym miejscu jest nasza reprezentacja? Jakim jesteśmy zespołem?

Wczoraj Przegląd Sportowy opublikował ranking "najlepszych na świecie" siatkarzy na swoich pozycjach. Słabo na tle innych państw wypadła Polska, nasi zawodnicy zajęli dość niskie miejsca. Zaraz w internecie pojawiły się głosy, że to jakaś obłuda, wiele osób się nie zgadzało z redaktorami PS, którzy zresztą powiedzieli, że to subiektywna opinia. Każdy może mieć swoje zdanie, dlatego pan Mielewski zdecydował się skomentować ranking na łamach strony Polsatu Sport. Cała ta sytuacja dała mi do myślenia, zresztą od dłuższego już czasu zastanawiałam się nad pewnymi rzeczami. W którym miejscu znajduje się nasza reprezentacja? Jak na tle innych spisują się nasi zawodnicy? Co znaczą zdobyte do tej pory medale przez AA i jak interpretować porażki? 

Próbowałam znaleźć wspólne cechy wszystkich turniejów, w jakich do tej pory udział brali Polacy, pod wodzą Anastasiego. Trudno mi było wydać jednoznaczną opinię, ponieważ w moim mniemaniu drużyna cały czas ewoluowała, a każdy turniej był inny. 

Liga Światowa 2011, sześć wygranych meczów w fazie interkontynentalnej, w tym 4 z Portoryko i 6 porażek. W F8, 3 zwycięstwa (w tym dwa tie-breaki) i dwie porażki. Wtedy bohaterem i liderem był Bartosz Kurek, co pokazywały same statystki, bo został najlepiej punktującym zawodnikiem. W reprezentacji grali także Bąkiewicz, który był kapitanem, Piotr Gruszka czy Paweł Woicki. Siła ataku opierała się na Bartku, a w fazie finałowej nie grał Zbigniew Bartman, który doznał kontuzji w pierwszym meczu. Byliśmy organizatorami F8, dlatego się tam znaleźliśmy, bo sportowo by się to nie udało. Cudem też awansowaliśmy do fazy medalowej, pomogli nam Bułgarzy, którzy wyeliminowali Włochów. Pokonanie Bułgarów i dwukrotnie Argentyny dało nam brązowy medal, pierwszy w historii


Mistrzostwa Europy, bronimy złota sprzed dwóch lat, jednak w całkiem zmienionym składzie. Podczas turnieju w Turcji Kurek dopiero wkraczał do drużyny, teraz miał być jej liderem. Zwycięstwo z Niemcami, porażka z Bułgarią i porażka/mecz oddany (?) ze Słowacją. Jak zwał, tak zwał. Dzięki temu mieliśmy łatwiejszą drogę do fazy medalowej, bo umówmy się, Czesi i Słowacy do wielkich rywali nie należą. W półfinale lanie od Włochów i jedyny, piękny, dobry mecz z Rosjanami. Trzy mecze wygrane, trzy przegrane, ale mamy brąz. Bartek przez cały turniej nie grał za dobrze, ale wystrzelił z formą w najważniejszym spotkaniu. Swoje dołożyli Michał Kubiak i Jakub Jarosz.

Puchar Świata, do drużyny wraca Bartman, a także Winiarski i Zagumny. Nasza gra wygląda bardzo dobrze, nie mamy jednego lidera, gra cały zespół. Trener stosuje zmiany, 'gra' razem z drużyną, a na parkiecie widzimy prawdziwy "team spirit". Walka do ostatniej piłki, obrony niczym 'dzik w żołędzie'... Jednym zdaniem, siatkówka efektowna i efektywna! Mamy drugie miejsce i co ważniejsze, awans na Igrzyska Olimpijskie. 


Liga Światowa 2012, wiele drużyn aspirujących do medalu na IO odpuściło (Włosi, Rosjanie), bądź ogrywało skład (Brazylia). My mieliśmy inny cel, walczyć o zwycięstwo w każdym meczu, poprawić wynik sprzed roku! Wygrane 12 na 14 meczy, ten wynik robi wrażenie. Wrażenie także robił styl tych zwycięstw. Trener grał praktycznie jednym składem, choć w fazie finałowej pograł trochę Paweł Zagumny. Siatkówka ładna dla oka, ale jak się nie cieszyć, skoro zespół wygrywa? Mamy złoty medal! 

Igrzyska Olimpijskie, trochę takie falowanie i spadanie, choć chwilami szło jak po grudzie. Niby skład nie zmieniony, ale coś zawiodło.
Liga Światowa 2013, o ile falowanie formy podczas IO odbywało się w cyklu meczowym, co mecz to inna gra, to w tegorocznej edycji LŚ mieliśmy cykl setowy. W każdym secie inna drużyna. Chwilami nasza gra wyglądała dobrze, ale czasami... nie było lekko. 


Wydaje mi się, że kibice i niektórzy znawcy (zawodnicy też?) za szybko uwierzyli, że jesteśmy najlepsi. Cztery imprezy, cztery medale, w tym złoto.. czego chcieć więcej? Jednak jak przeanalizujemy w jakich warunkach to wygrywaliśmy, z jakimi zespołami jak graliśmy, to już tak kolorowo może nie być. Oczywiście, to co zdobyli nasi siatkarze, to jest ich i nikt im już tego nie odbierze. Przez ich wysiłek, starania i walkę to wywalczyli i należą im się za to brawa. Jednak nie należy popadać w hurraoptymizm, po zwycięstwach, ale także w wielkiego doła, po ostatnich porażkach. 
Według rankingu FIVB jesteśmy na 4 miejscu, przed nami są Rosjanie, Brazylijczycy i Włosi, a zaraz za nami Amerykanie, Kubańczycy i Serbowie. Moim zdaniem ranking oddaje właściwe miejsce, idealnie pokazuje, obecnie w którym miejscu znajduje się nasza reprezentacja. Nie jesteśmy najlepsi, ale jesteśmy groźni i należy się z nami liczyć w walce o medale. 

"Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci: podnieść się."

Aldous Huxley



Każda impreza to inna historia, każda impreza ma swoich bohaterów. Raz jesteśmy na górze, raz na dole, taki jest właśnie sport. Trzeba znać swoją wartość, ale też szanować przeciwnika, czuć przed nim pewien respekt, szacunek. Nie można wychodzić z założenia, że jestem mistrzem, należy mi się ten medal i liczyć na to, że przeciwnik się podda. Nie można także od razu skazywać się na porażkę i zawsze walczyć do końca, by udowodnić coś innym, ale przede wszystkim sobie. Nie jesteśmy najlepsi na świecie, nie jesteśmy hegemonem. Zdarzają nam się świetne turnieje, ale także i bardzo słabe. Czasami mamy trochę szczęścia, a to sędzia pomoże, a to drabinka się tak ułoży, ale czasem też sędzie pomoże przeciwnikowi, a oddawanie meczów może przynieść przeciwny efekt. Najważniejsze jest, by zawsze iść do przodu...


PS. O zawodnikach napiszę w następnym poście. Miłego weekendu! :)

4 komentarze:

  1. Ja też uważam, że po wygranej LŚ uznaliśmy, że jesteśmy już najlepsi i na Igrzyskach sprowadzili nas na ziemię. Teraz musimy się podnieść i powalczyć o medale na ME i MŚ. Rzeczywiście ranking FIVB dobrze oddaje nasze miejsce na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A działa już u mnie na blogu dodawanie komentarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn, ja wgl nie widzę miejsca, w którym mogłabym wpisać komentarz. Wcześniej było pod postem, a teraz tego u mnie nie ma.

      Usuń
  3. Nie ulega wątpliwości, że to umiejętności i przygotowanie fizyczne zawodzi od zwycięstwa w LŚ, a psychika. Przecież skoro udało się wygrać z najlepszymi do dlaczego teraz nie wychodzi. Sporo prawdy może być w tym, iż nasi siatkarze po prostu uznali, że są już najlepsi i cała reszta już na sam widok będzie oddawała mecz. Nic z tego, i trzeba było się po prostu ciężej zabrać do roboty...

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...