15.03.2014

Krótkie wspomnienie Zielonej Góry ;)

Witajcie :)
Post numer 375, podejście 3 :D

Od kilku tygodni nie mogę zdobyć się na napisanie chociażby kilku zdań, albo przychodzi mi to z wielkim trudem. Zastanawiałam się, czy przypadkiem mój zapał do blogowania się nie wyczerpał, ale doszłam do wniosku, że to nie o to chodzi. Po powrocie ze szkoły do domu, nie mam już ochoty na nic. Najchętniej bym nic nie robiła... Pocieszający jest fakt, że już za miesiąc wystawienie ocen, później matury i.. długie wakacje ;) Z drugiej strony jest to przerażająca myśl... Nie zabrałam się jeszcze za pracę maturalną, a na początku kwietnie muszę oddać bibliografię. Wypadałoby też poprawić kilka ocen, ale praktycznie nie ma dnia bez kolejnego sprawdzianu... Trochę mnie to przerasta, ale powinnam wytrzymać ;)



Dziś miałam ambitny plan wziąć się trochę za tą pracę, wybrać jakieś lektury, przemyśleć temat... Nic jednak z tego nie wyszło. Już przez samą pogodę się wszystkiego odechciewa. Przez cały tydzień pogoda była wręcz cudowna, a dziś jest szaro, wieje wiatr i nie zdziwię się jak spadnie śnieg -.-

Czekam więc aż wybije godzina 14:45, rozpocznie się pierwszy półfinałowy mecz o Puchar Polski,  później drugi... Ciekawa jestem jaki będzie poziom tych spotkań. W ćwierćfinałach 'wielka czwórka' nie dała szans swoim przeciwnikom, wygrywając swoje mecze bardzo pewnie, więc i emocji wiele nie było. Jastrzębski Węgiel - Resovia Rzeszów i Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów, pary takie dość przyjacielskie, przynajmniej jeśli chodzi o kibiców ;)

Turniej rozgrywa się w Zielonej Górze, z której mam bardzo dobre wspomnienia. Właśnie tam po raz pierwszy zobaczyłam naszą reprezentację 'na żywo'. Kibicowałam w biało-czerwonej koszulce, śpiewałam hymn i byłam świadkiem, jak nasza reprezentacja zajmuje pierwsze miejsce, a później odjeżdża autokarem do hotelu, skąd pojechali do Londynu...
Na blogu pisałam relację z całego wyjazdu, do której bardzo lubię wracać ;) Może i Wy chcielibyście zobaczyć raz jeszcze?
Zapraszam:
Przed pierwszym meczem
Relacje z pierwszych spotkań
Dzień drugi
Dzień trzeci

I jeszcze kilka zdjęć z tamtego wyjazdu ;)
Zdjęcie zrobione zaraz po przyjeździe do Zielonej Góry, na kilka godzin przed pierwszym meczem :)


Widzieliście jak wczoraj radził sobie Piotrek Gruszka na parkiecie.. tanecznym? :)
Igła się pochwalił u siebie na blogu podobnym zdjęcie, to i ja mogę ;D

Piotrek z lizaczkiem :) 
Flaga, która miała pojechać do Londynu...
Widok z hotelowego balkonu :)
Miłego weekendu! :)

1 komentarz:

  1. U mnie jest podobnie. Kiedy w środę, czwartek i piątek jestem w domu o 17, to nic mi się już nie chce. Zanim zrobię lekcje jest po dziewiętnastej, później przejrzę tylko fejsa i padam do łóżka. A jeszcze prawie co 2 dni jakieś sprawdziany, kartkówki czy projekty.
    Ja swój pierwszy mecz reprezentacji zaliczyłam w poprzednim sezonie, podczas LŚ na Torwarze. Niesamowite uczucie.
    Życzę wytrwałości i dobrych ocen! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...