MAMY TO! MAMY PÓŁFINAŁ!
Od losowania grup III fazy MŚ minęły zaledwie 4 dni, a tyle przez ten czas zdążyło się stać.. Pierwsze wrażenia to była złość i małe niedowierzanie. Pojawiła się nutka niepewności, ale cały czas była wiara. Wiara w to, że możemy wyjść z grupy śmierci, walczyć o medale i spełniać marzenia, bo "Wiara w zwycięstwo, źródłem sukcesu" :)
Na początek przyszło nam mierzyć się z Brazylią. Mieliśmy w tym meczu dosłownie wszystko. Naszą świetną grę w pierwszej partii, małe lanie w trzecim, wielkie odrodzenie się w czwartym i dużo emocji w piątym secie. I co najważniejsze - zwycięstwo! Polska pokonała Mistrzów Świata, drużynę która do tamtego meczu nie przegrała ani jednego starcia w tych MŚ, była ostatnią niepokonaną drużyną! Co więcej, dzięki temu zdobyliśmy dwa bardzo ważne punkty, które pozwalały nam śmiało patrzeć w przyszłość, która przecież nie miała być taka łatwa...
W środę nasz zespół miał dzień wolny, a do gry o półfinał przystąpili Rosjanie. Wielu Polaków w tym momencie zaczęło liczyć punkty - jeśli ten mecz wygrają podopieczni Andrieja Woronkowa, to zarówno Rosja jak i Polska awansuje do półfinału, a z turniejem pożegnają się Brazylijczycy. Ja... przez cały dzień miała ogromny dylemat! Totalnie nie wiedziałam co zrobić. Uwielbiam Canarinhos, za reprezentacją Rosji średnio przepadam, ale najważniejsza jest Polska! Jednak gdy przyszło do meczu, serce samo wybrało. Kibicowałam Brazylii, nie potrafiłam inaczej. I całe szczęście Brazylia też nie potrafiła przegrać tego meczu. Pewne zwycięstwo i awans do kolejnej rundy.
Mariusz też chyba nie wiedział, komu kibicować... :D |
Czwartek - kolejny dzień sądu, trzeba przyznać, że w tym turnieju już sporo takich było. Polska czy Rosja? To pytanie przewijało się przez calutki dzień w różnego rodzaju mediach, rozmowach i sercach wielu kibiców. Nam do awansu brakowało nam tylko i aż dwóch setów, Rosjanie musieli wygrać, by móc grać w półfinale. Zaczęło się... K-A-P-I-T-A-L-N-I-E. Już podczas dwóch pierwszych setów meczu udało nam się wygrać i tym samym, zapewnić sobie awans i zabrać go przeciwnikowi. Oczywiście mecz trwał dalej, a my walczyliśmy o zajęcie pierwszego miejsca w grupie śmierci. Coś niesamowitego! I choć trochę zabrakło koncentracji w trzeciej i czwartek partii, piąty set (znów) należał do Polski!
Trzeba dodać, że wokół tych spotkań z naszej grupy, sporo było kontrowersji i niezbyt sportowych zachowań. Gdzieś padło o słowo za dużo, gdzieś niepotrzebne gesty... Ja nie chcę się w to mieszać i rozpisywać na ten temat. Mam swoje zdanie co do tego całego zamieszania, ale.. cieszmy się teraz sportem. Zostały nam dwa dni tych Mistrzostw Świata, nie ma co psuć sobie humoru :)
Oczywiście nie zapominam też o drugiej grupie, w której grały reprezentacje Francji, Iranu i Niemiec. Tak jak się spodziewałam, pierwsze miejsce w grupie zajęła Francja, która wygrała najpierw bardzo pewnie z Niemcami, a później nieco spuściła z tonu, ale wygrała w tie-breaku, z kadrą Iranu. Iranu, który nie wykorzystał swojej szansy i zagrał prawdopodobnie swój najgorszy mecz na tych MŚ, akurat gdy ważył się ich los o być albo nie być w półfinale. Swoją szansę wykorzystali Niemcy, ograli Iran i to oni będą grać o finał z reprezentacją Polski. Drugą półfinałową będą tworzyć Francuzi z Brazylijczykami, a Rosjanie zagrają z Iranem o 5. miejsce.
Ostatni weekend z siatkarskimi Mistrzostwami Świata! Oby równie szczęśliwy dla nas, jak dwa poprzednie ;) Miłego weekendu i do napisania w poniedziałek! :)
Świetnie! Ciekawe jak nam się uda :)
OdpowiedzUsuńWww.viecharlotte.blogspot.com
Naprawde emocje się gają zenitu! NIe dziwię się, że powstają sprzeczki. w Końcu to walka na wysokim poziomie już teraz o medale. Niestety Brazylia czy Rosja nie potrafią się zachować, nie przyzwyczajeni do przegrywania - cóż lepiej żeby się zaczęli przyzwyczajać, bo polski walec mknie po złoto! Ach te wpisy na Twitterze.. Castellani pobił swoim Kuopaki *.* haha
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za naszych! Będzie medal! BEDZIE! :D