Na początek kilka informacji i wyjaśnień, ponieważ nastąpiło kilka drobny zmian i nowości :)
Ostatnio na blogu pojawił się tajemniczy "transferowy rollercoaster", już tłumaczę o co z nim chodzi. Postanowiłyśmy razem z Snajper połączyć siły i stworzyć coś razem. Tak powstał nowy cykl, w którym chcemy przypomnieć kilka zasłużonych nazwisk dla naszej PlusLigi. Pierwszy tydzień i pierwsze trzy części dotyczą trenerów i siatkarzy, którzy grali u nas, a obecnie zajmują się trenerką. W kolejnych częściach zajmiemy się już samymi siatkarzami, którzy 'dali się zapamiętać'. Serdecznie zapraszamy do czytania, komentowania, dzielenia się opiniami i wrażaniami :)
To była ta 'nowość', jest też mała zmiana. Połączyłyśmy siły nie tylko do tego jednego cyklu, ale także na Facebooku. Jakiś czas temu założyłam stronę na tym właśnie portalu, gdzie publikowałam posty i dzieliłam się wrażeniami. Teraz prowadzić tą stronę będziemy prowadzić razem - ja i Snajper. Wkrótce nastąpi zmiana nazwy (musimy tylko jakąś wymyślić - jakieś propozycje? :D) i wyglądu. A już teraz zapraszam do 'lajkowania', kto jeszcze tego nie zrobił www.facebook.com/MyLifeVolleyball :)
Druga sprawa dotyczy finałów Ligi Światowej, które właśnie odbywają się we Florencji. Miałam zamiar napisać o tym przed finałami, ale nie dałam rady. Dziś już ostatni dzień z tą imprezą, więc o podsumowanie postaram się jutro, gdy już wszystko będzie rozstrzygnięte. Mimo, że finału jeszcze nie było, to i tak sporo się działo...
Czwartkowe zdjęcie z Sopotu :) |
A teraz już zapraszam na kolejną część naszego cyklu.
"29. kwietnia 2013 roku klub z Bełchatowa ogłosił powrót Miguela, ale jako .. trenera, w kieszeni mającego samolotowy bilet, na plecach bagaż siatkarskich doświadczeń, uśmiech na ustach i Skrę w sercu."
"Przygodę z siatkówką rozpoczął w wieku 13-stu lat. Pierwsze kroki stawiał w jednym z lepszych bułgarskich klubów – Levski Sofia. W swojej bogatej karierze bronił barw 13-stu klubów, wiele lat spędzając w lidze greckiej.
Pechowa trzynastka?
W żadnym wypadku!"
Miłej niedzieli! :)
Hihihi, ale my tajemnicze :)
OdpowiedzUsuńTak to jest jak się zwiastunów nie czyta ;)
Ale wakacje w pełni, więc wybaczamy :)
Przepiękne zdjęcie z Sopotu! *,*
Nie no wielka brawa za organizację, za komunikację, za wspólną kooperację i wreszcie za super pomysł i niebanalne wykonanie!
OdpowiedzUsuńO ile Falasca jakoś mnie nie chwycił za serce, o tyle Konstantinow był tym graczem, na którego miło się patrzyło zważywszy na fakt, iż grał w Jastrzębskim Węglem, któremu w swoim czasie bardzo mocno kibicowałem. Bułgar był prawdziwym hitem i pierwszą zagraniczną gwiazdą w naszej lidze i trzeba powiedzieć, że sprostał zadaniu! Pozdrawiam!
PS Żeby było sprawiedliwie na obu blogach napisałem to samo, aby żadnej nie wyróżniać :)