Już jutro w Brazylii rozpocznie się finałowy turniej Ligi Światowej, w której wystąpi sześć najlepszych drużyn. Pięć z nich mierzyło się w tak zwanej elicie, szóstego uczestnika wyłonił turniej finałowy drugiej dywizji.
GRUPA A
W tej grupie odbyło się bez niespodzianek. W jej skład wchodzili gospodarze turnieju finałowego - Brazylijczycy oraz Włosi, Serbowie i Australijczycy. O awans walczyły trzy ekipy i jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek faworyt do odpadnięcia był jeden. Chodzi o Australię. Oczywiście to siatkówka i niespodzianka mogła się przydarzyć, jednak nic takiego nie miało miejsca i Australia do F6 nie awansowała.
W grupie A nie było niepokonanego zespołu. Najwięcej zwycięstw zanotowali na swoim koncie Brazylijczycy, którzy wygrali 9 z 12 meczów. Dwa zwycięstwa mniej odnieśli waleczni Serbowie, a Włosi wygrali sześciokrotnie i tyle samo razy musieli uznać wyższość rywala. Australia zdołała wygrać dwa mecze. Raz pewnie pokonali Włochów, a na zakończenie fazy grupowej wygrali także z Serbami (3:2). Wygrana w tym meczu zapewniła im utrzymanie się w elicie.
Fot. worldleague.2015.fivb.com |
O ile w pierwszej grupie obyło się bez niespodzianek i większych sensacji, o tyle w grupie B emocji nie zabrakło. Trudno było wskazać dwie drużyny, które są faworytami. Polacy - Mistrzowie Świata, Rosjanie - Mistrzowie Olimpijscy, Amerykanie - zwycięzcy poprzedniej edycji LŚ i zawsze groźny Iran, który "zabrał" nam awans do F6 w poprzedniej edycji Ligi Światowej. Grupa strasznie mocna, przynajmniej zapowiadało się ciekawie...
Rozgrywki w grupie B rozpoczęły się od meczu Polska - Rosja w Ergo Arenie. Na pierwszym meczu miałam okazję być -> Mistrzowska inauguracja. Polacy nadspodziewanie łatwo pokonali Rosjan, a przeciwnicy nadspodziewanie słabo grali. Choć chyba jeszcze nikt wtedy nie spodziewał się tego, co nastąpi później...
Rosjanie kroczyli... od porażki do porażki. Łącznie zanotowali aż 11 porażek (!!) i tylko jedno zwycięstwo. Nad Iranem, który już nie miał o co grać... W grupie B rządzili Amerykanie, którzy straszyli przeciwników swoją siłą i szybkością. Zanotowali tylko 3 porażki. Dwukrotnie przegrali w Iranie i raz w Polsce, po tie-breaku który dał nam awans do sześciu najlepszych drużyn. Polacy przegrali jeden mecz więcej od Amerykanów. Głównymi pogromcami Mistrzów Świata była właśnie reprezentacja USA, jeden mecz zdołali urwać nam także Irańczycy. (Ligą Światową w wykonaniu Polaków zajmę się po turnieju finałowym).
Fot. worldleague.2015.fivb.com |
Dywizja II
Druga dywizja czyli tak zwane zaplecze elity składało się z trzech grup po 4 zespoły, które walczyły o jedno miejsce. Zajęcie miejsca pierwszego dawało awans do F4, którego zwycięzca otrzymywał awans do dywizji I, a także do F6 LŚ.
W grupie C o awans walczyły Argentyna, Kanada oraz Kuba, a Bułgarzy jako gospodarze turnieju finałowego mieli już miejsce w F4 zapewnione. Najciekawszy początek mieli Kanadyjczycy i długo mi się wydawało, że to oni uzyskają awans. Niestety, pogrążyły ich przegrane tie-breaki, a było ich aż 5! Co z tego, że mieli najwięcej punktów, jeśli w tym sezonie najpierw liczyły się zwycięstwa? A tych o jedno więcej mieli Argentyńczycy i to oni pojechali do Bułgarii na turniej finałowy.
Podsumowując zmagania w grupie D wystarczy napisać jedno słowo - Francja. Francuzi rywali trudnych nie mieli, ale nie pozwolili sobie na chwilę słabości. Jako jedyna reprezentacja w tym sezonie Francuzi mogą o sobie powiedzieć - niepokonani. Wygrali 12 na 12 meczów z reprezentacjami Czech, Korei Południowej oraz Japonii i pewnie awansowali do F4.
W grupie E rywalizacja toczyła się głównie między reprezentacjami Holandii i Belgii. Grupę uzupełniali Portugalczycy i Finowie. Rywalizacja była dość zacięta, ale z poziomem meczów bywało różnie. Ostatecznie to Belgowie okazali się lepsi, wygrywając jedno spotkanie więcej od Holendrów (10 zwycięstw i dwie porażki). Tym samym pokazali, że cały czas rosną w siłę i nie należy ich lekceważyć (Belgowie będą naszymi rywalami w fazie grupowej podczas Mistrzostw Europy)
Bułgaria, Argentyna, Francja i Belgia w miniony weekend spotkały się w Warnie, by rozegrać turniej finałowy. Faworyt? Dla mnie i wielu kibiców był jeden i byli to Francuzi. Były też osoby, które wskazywały na Bułgarów i faktycznie te dwie reprezentacje spotkały się w finale. Gospodarze nie zdołali przeciwstawić się szybkiej i nieco szalonej grze przeciwnika. Francuzi w trzech setach zwyciężyli i dokonali tego, co powinni już zrobić sezon wcześniej - awansowali do F6 i siatkarskiej elity. Imponują mi swoją grą, a przede wszystkim zespołowością. W tej ekipie widać "team spirit" i można się w tym zauroczyć :) Trzecie miejsce zajęli Argentyńczycy, którzy po pięciu setach pokonali Belgów.
Fot. worldleague.2015.fivb.com |
DYWIZJA III
Zmagań tej części rozgrywek nie udało mi się śledzić na bieżąco, dlatego też nie będę się za bardzo wypowiadać. Nieco inaczej wyglądały tu zasady rozgrywania meczów. 3 grupy po cztery zespoły i zamiast co tygodniowych wyjazdów i rozgrywania meczów odbyły się po dwa turnieje (w grupie). Najlepsze zespoły awansowały do głównego turnieju, którego zwycięzca otrzymał awans do II dywizji. W tym roku najlepsi okazali się Egipcjanie, którzy po pięciu setach pokonali reprezentacją Czarnogóry.
Fot. worldleague.2015.fivb.com |
Liga Światowa, co dalej?
Podsumowując poszczególne grupy pisałam o spadkach i awansach do poszczególnych dywizji, jednak... nie przywiązujmy do tego za dużej uwagi. Już teraz mówi się, że elita zostanie powiększona do 12 zespołów i tym samym Rosja nie spadnie do zaplecza. Natomiast z dywizji II awansować mogą nie tylko Francuzi. Nie wiemy także czy Portugalczycy spadną do trzeciej dywizji... Z FIVB nigdy nic nie wiadomo, a regulamin rozgrywek lubi się często zmieniać. Myślałam, że wreszcie odnaleziony został system niemal idealny, cóż.. chyba tylko ja go tak oceniłam.
Przed nami zmagania najlepszych szczęściu ekip. O triumf w Lidze Światowej powalczą w grupie I Brazylijczycy, Francuzi i Amerykanie, natomiast w grupie J Polacy, Włosi i Serbowie. Będzie się działo! (?)
#GoPoland!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz