"Nigdy nie pozwól, aby ktoś zniszczył twoje marzenia!"
Arkadiusz Gołaś
16.09.2014
Polska - Brazylia
Nie mogłam znaleźć sobie miejsca w domu. Godziny wydłużały się niemiłosiernie, emocje z minuty na minutę osiągały coraz wyższy poziom. Jesteśmy wśród sześciu najlepszych drużyn na świecie! Ale za moment zagramy o danie sobie szansy na grę o medale.
"Ostatni raz Polacy wygrali seta z Brazylią na Mistrzostwach Świata 44 lata wcześniej!". Eksperci i dziennikarze wyliczali i analizowali historię, a nasi siatkarze pisali nową. Wsparci (w co wszyscy wierzyliśmy) dopingiem nie tylko z trybun, ale i z nieba, Biało-Czerwoni wybiegli na parkiet Atlas Areny. Zaczynamy!
Fot. poland2014.fivb.org |
O tym, o jak wysoką stawkę toczył się ten mecz, świadczyło chociażby pojawienie się na parkiecie Michała Winiarskiego, który pomimo bólu kręgosłupa zdecydował się zaryzykować i zagrać. Niestety, początek pierwszego seta nie zwiastował niczego dobrego. Już na początku Brazylijczycy odskoczyli na kilka punktów przewagi (3:7), którą długo utrzymywali. Wtedy w polu zagrywki wstrzelił się Mariusz Wlazły, który równie skuteczny był na kontrze. Po chwili Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie (19:18), którego nie oddali już rywalowi (25:22).
A Brazylia? Brazylia zrewanżowała się w dwóch kolejnych partiach. W drugim secie, podobnie jak w pierwszym, Canarinhos na początku wypracowali sobie przewagę (11:16), którą roztrwonili (po 21). Tym razem jednak Biało-Czerwoni na prowadzenie nie zdołali wyjść (22:25). Trzeci set... chyba nie chcemy do niego wracać. Brazylijczycy grali jak w transie, czym nam trochę podcięli skrzydła. Przegraliśmy, dość boleśnie, do 14. Jak podnieść się po takiej porażce? Co zrobić?
"Zaczęliśmy się cieszyć, że gramy w siatkówkę, że mistrzostwa są u nas, że ludzie tak wspaniale nas dopingują. Nasza gra się zmieniła. Zaczęliśmy się bawić. Dziękuję kibicom, bo ich wsparcie nam pomogło." Mariusz Wlazły
Wtedy narodziły się cieszynki, narodziła się też na nowo nasza reprezentacja. Po każdym punkcie, jak powiedział trener Antiga, była impreza. Na tak pozytywnie nakręconych i cieszących się meczem Biało-Czerwonych patrzyło się z ogromną przyjemnością. Szybko w boiskową imprezę wczuli się zgromadzeni na hali kibice, którzy ponieśli siatkarzy do zwycięstwa w czwartym secie 25:18!
Fot. poland2014.fivb.org |
I tie-break, na którego wspomnienie mam ciarki na całym ciele. Co to było...
Polacy szybko objęli prowadzenie 7:2 i wydawało się, że teraz wystarczy tylko grać punkt za punkt.
Taaak, jasne!
Canarinhos odrobili trzy punkty, czerwoną kartkę otrzymał Michał Kubiak, zawrzało pod siatką, po czym poziom emocji sięgnął apogeum. Na tablicy wyników remis, po 8.
Gra punkt za punk do samego końca. Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy. Adrenalina buzowała w żyłach... Brazylijczycy obronili piłkę meczową, po chwili sami mieli okazję, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
Taaak, jasne!
Canarinhos odrobili trzy punkty, czerwoną kartkę otrzymał Michał Kubiak, zawrzało pod siatką, po czym poziom emocji sięgnął apogeum. Na tablicy wyników remis, po 8.
Gra punkt za punk do samego końca. Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy. Adrenalina buzowała w żyłach... Brazylijczycy obronili piłkę meczową, po chwili sami mieli okazję, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
*kontra*
"MARIUSZ, MARIUSZ... TRAFIŁ..! BOISKO!"
*piłka meczowa dla Polski*
"KUBIAK, KURCZE DLACZEGO TO NIESKOŃCZONE?!
MOŻE TERAZ... BO BLOKU...?"
"ZAKŁADAM ZEGAREK, DLA MNIE MECZ SIĘ SKOŃCZYŁ....
SIDAO MA MINĘ JAK DZIECKO, KTÓREMU ZABRALI ZABAWKI."
SIDAO MA MINĘ JAK DZIECKO, KTÓREMU ZABRALI ZABAWKI."
"JEST!
PO!
BLOKU!
KOOONIEC!
WYGRYWAMY!
WYSZARPUJEMY TEN MECZ BRAZYLIJCZYKOM!"
PO!
BLOKU!
KOOONIEC!
WYGRYWAMY!
WYSZARPUJEMY TEN MECZ BRAZYLIJCZYKOM!"
Po wielkiej walce, ogromie emocji i niecierpliwym wyczekiwaniu na decyzję sędziów w sprawie challenge`u w Atlas Arenie wybuchła fala niekontrolowanej radości.
NO I FAJNIE, CIESZYMY SIĘ ZE ZWYCIĘSTWA ~ Mariusz Wlazły
JESTEM DUMNY, ŻE JESTEM W TYM ZESPOLE ~ Michał Winiarski
~.~
16.09 to nie tylko data wyjątkowego meczu Polska - Brazylia i zwycięstwa Biało-Czerwonych. To przede wszystkim smutna rocznica, rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia. Dziś mija dokładnie 10 lat od tragicznego wypadku utalentowanego siatkarza, który spełniał swoje marzenia.
"Nad naszym sukcesem czuwał z góry Gołaś Arek
Co było marzeniem, stało się magicznym czarem"
Dempsey - Nieśmiertelni
Minęło już 10 lat, a polscy kibice i media cały czas pamiętają. Pamiętają także siatkarze.
Rok po śmierci młodego środkowego, rozegrane zostały Mistrzostwa Świata w Japonii. Polacy po 30 latach znów stanęli na podium mistrzowskiej imprezy, a weszli na nie w koszulkach z "16" i nazwiskiem "Gołaś" na plecach. Osiem lat później stanęli na najwyższym stopniu podium i wciąż pamiętali o Arku.
"Kto żyje w sercu tych, którzy pozostają, nie umiera."
Pamiętamy.
aż łezka mi sie w oku zakręciła. Nie wiem teraz czy na te wspaniałe wspomnienia z Mistrzostw Świata czy rocznicę śmierci Arka..
OdpowiedzUsuńPamiętamy !!
Chwyta za serca... 16 września będzie ważną, wzruszającą i wyrażającą wiele emocji dla kibica siatkówki!
OdpowiedzUsuń