Po ponad trzech miesiącach wakacji, czas powrócić do studenckiej rzeczywistości. Przez ostatnie dwa dni pilnie się pakowałam, żeby tylko niczego nie zapomnieć (ta sztuka jednak się nie udała). Wczoraj powróciłam do Sopotu, a dziś wracam wspomnieniami do minionych trzech miesięcy. Jak było?
"Beze mnie nie pojedziesz" ? |
Wakacje zainaugurowałam na stadionie w Gdańsku, gdzie odbywał się towarzyski mecz Polska - Grecja. Jak się okazało piłkarski stadion i piłka nożna to nie moje środowisko. Ale nie żałuję, że poszłam. Zawsze to nowe doświadczenie, kolejne wydarzenie, które mogę zapisać w pamiętniku wspomnień, to znaczy zrelacjonować je na blogu -> Zmiana dyscypliny...na 1,5 godziny. Wrażenia po piłkarskim meczu Polska - Grecja.
Kilka dni później blog ten świętował swoje czwarte urodziny, a ja ogłosiłam konkurs, dla ludzi z pasją. Dlaczego? Ponieważ lubię ludzi z pasją!
"Co robisz - nie żałuj.
Co stworzysz - nie niszcz,
Co kochasz - nie opuszczaj,
Co czujesz - nie udawaj,
Co przeżyjesz - nie zapomnij."
Światło dzienne ujrzały moje mniejsze i większe cele, które mam nadzieję spełnić przed śmiercią. Oprócz siatkarskiej Bucket List, zdecydowałam się także na bardziej prywatną, poza siatkarską Bucket List.
Pod koniec czerwca odbyłam ciężką podróż do Władysławowa. Choć głównego celu wyjazdu zrealizować mi się nie udało, Władysławowo i Aleję Gwiazd Sportu wspominam bardzo dobrze.
Na początku lipca postanowiłam wziąć w wydarzeniu 100 Happy Days. Efekty przez całe wakacje mieliście okazję śledzić na blogu. Akurat dzisiaj wypada setny dzień, ale podsumowanie będzie we wtorek. Już teraz serdecznie zapraszam. :)
Wraz z zakończeniem Ligi Światowej po raz kolejny przekonałam się, że miłość do siatkówki czasami boli. Jednak gniewać się na nią nie potrafię i kilka dni później zabrałam siostrę na trening z Marcinem Możdżonkiem. Tym razem odbył się on na plaży w Gdynii. Pogoda niestety nie bardzo dopisywała, ale i tak wszyscy świetnie się bawili.
Gdy tylko opadły emocje po Lidze Światowej, razem z Snajper rozpoczęłyśmy kolejny wspólny cykl. Razem z naszym #Round the volley odwiedziłyśmy wszystkie państwa, których reprezentacje wzięły udział w Pucharze Świata.
Wraz z rozpoczęciem sierpnia zaczęłam odliczać dni do... jego końca, a właściwie do Memoriału Huberta Jerzego Wagnera i siatkówki! Przerwa między Ligą Światową, a Pucharem Świata była zdecydowanie za długa. Wypełniłam ją poprzez robienie zdjęć, zarówno roślinkom i ładnym widokom, jak i moim uroczym szczeniakom. Udało mi się także odwiedzić Trójmiasto i Plażę Open.
Im bliżej było wyjazdu, tym bardziej nie mogłam się doczekać. Gdy wreszcie nastąpił długo wyczekiwany weekend, okazał się on idealny. Warto było czekać. :) Była rozmowa z Bartkiem, był mecz i Kopernik, pierniczków także spróbowaliśmy.
Pod koniec sierpnia świętowaliśmy rok od rozpoczęcia Mistrzostw Świata Poland 2014. Przez kolejne trzy tygodnie na blogu wspominaliśmy "nasze" mistrzostwa, by poczuć mundialową radość. W tym samym czasie Biało-Czerwoni walczyli w Japonii o bilety do Rio. Niestety, zabrakło jednego seta...
Jeszcze przed rozpoczęciem Pucharu Świata miałam okazję pójść na sparing Lotosu Trefl Gdańsk z Krispolem Września. A kilka dni temu świętowałam swoje 20 urodziny i z tej okazji napisałam 20 faktów o mnie.
I tak nastała jesień. Wrzesień dobiegł końca, a wraz z nim studenckie wakacje. Teraz nadszedł czas na długie, chłodne wieczory z książką i kubkiem gorącej herbaty. Czas także się zorganizować, by móc pogodzić studia z siatkówką i pozostałymi obowiązkami. Mam nadzieję, że to mi się uda. Jutro pierwszy dzień na uczelni, trzymajcie kciuki, żebym nie zaspała!
Wakacje wspominam bardzo dobrze. Pogoda była idealna zarówno do kąpieli w morzu, jak i czytania książek. A tych przez trzy miesiące udało mi się przeczytać 14, jeśli dobrze policzyłam. Wiem, że mogłam zrobić jeszcze więcej. Więcej książek, więcej zdjęć, więcej czasu ze znajomymi. Ale niczego nie żałuję. Czas na nowe wyzwania. :)
Miłego tygodnia.
Pozdrawiam!
Słodki pieseł, prawie jak kociak bedniego :D
OdpowiedzUsuńHahahaa :D
Usuń